Dzisiaj po drodze do domu migneła mi przez chwilkę kontrolka poziomu oleju. Zdawało mi się też
że słyszę stukanie (przyspieszające wraz z obrotami silnika)-myślałem że to cykanie palca
rozdzielacza...
Miej nadzieję, że Ci panewka nie poszła <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
Ale ta kontrolka oleju dała mi do myślenia. Po powrocie do domu
sprawdziłem; poziom oleju poniżej minimum, właściwie jedynie sam koniuszek bagnetu ma
olej... Wymiane miałem 9000km temu więc powoli szykowałem sie na zamianę, ale czy to
możliwe że aż tyle oleju ubyło?
Jak masz pierścienie do pupy, to całkiem możliwe, że Ci tyle oleju spalił.
Czy mogę w takim stanie jeszcze troche pojeździć? Muszę
dojechać jakieś jutro 70 km do Bydgoszczy - tam bym wymienił olej, tylko nie wiem czy nic
autku nie grozi?
Nie radzę przy takim stanie odwlekać wymiany oleju. Jeżeli Ci już nie przekręciła panewka (czego Ci nie życzę) to jeżdzenie na takim stanie oleju jest najlepszą droga do tego, żeby mieć silnik do remontu <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />