no dobra ale po co wogole dolewac
a powaznie jesli mialo by byc tak jak piszesz to (popraw mnie jesli sie myle ) wedlug Ciebie:
sprawdzasz stan, dolewasz setke, odpalasz, gasisz i sprawdzasz stan ? i jak jest malo to
zaś dolewasz setkę?? i tak w kolko??
buachachachacha
i tym sposobem po kilku dolaniach musisz sie zaopatrzyc w wysysarke
Poprawiam Cię <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />:
Masz za mało oleju-w związku z tym chcesz dolać.
Odkecasz korek i nie wlewasz od razu pół litra oleju, ale:
wlewasz setkę powiedzmy, zakecasz korek, jeździsz trochę (z kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów).
Jeżeli masz za mało, to dolewasz znowu z setkę oleju, zakręcasz i jeździsz.
Powtarzasz kroki, dopóki nie będziesz miał poziomu oleju na połowie/trochę ponad, na bagnecie.
KAPEWU? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />