Mam do Was prośbę o opinie na temat samochodu Volvo 340 najlepiej z silnikiem diesla...
Być może ktoś u Was w rodzinie ma lub miał i miłe/niemiłe wspomnienia pozostały.
Z tego co przeglądałem internet to 50% opinii jest pozytywnych i 50% negatywnych czyli jak prawie zawsze i wróciłem do punktu wyjścia
Otóż ja jako chory na punkcie motoryzacji chciałbym zakupić sobie jakiś starszy, o klasycznej linii wóz do wyjazdów w ciepłe dni i na spoty.
Przypadek chciał, że mój kolega (nota bene admin jednego z największych polskich fanpage na FB o starszych samochodach) znalazł w swoich okolicach dość ciekawe auto. Mówi, że kupiłby sam ale mając 3xFiat 126p + Polonez Caro + inne codzienne wozidło na 6-ty samochód go nie stać
A teraz o samym samochodzie:
jest to Volvo 340 DL, 1.6 Diesel, rocznik 1987, 172k km przebiegu, I właściciel, przegląd do października, oc do końca czerwca.
Cena: 1800, ale może da się trochę zejść.
Auto jest trochę zapuszczone, ale mechanicznie "igła".
Co do zapuszczenia to: wnętrze jest brudne, w bagażniku panuje artystyczny nieład, tapicerka jest w dobrym stanie, ale na fotelach leżą paskudne kocyki i "koraliki", deska rozdzielcza się trochę lepi (wymaga przetarcia mokrą szmatką), krótko mówiąc, auto potrzebuje odgruzowania - umycia i odkurzenia.
Mechanicznie jeździ świetnie, rok temu robione całe zawieszenie (amortyzatory i sprężyny są nowe).
Oczywiście korozja też jest obecna - prawy błotnik był nieumiejętnie pomalowany (jedyny element blacharski, który był malowany od nowości!), na łączeniu progów z podłogą też trochę "rudej" i tradycyjnie na dołach drzwi, ale to wszystko jest "do ogarnięcia" (zdanie kolegi-pasjonata).
Co myślicie o tym? Warto się poważnie zastanowić? Czy odpuścić?
Fotki: