Tydzień temu kupiłem nowe Navigatory (2szt.) i założone są na przednią oś - przetestuję i opiszę swoje
doświadczenia. W Astrze mam te opony, tyle że trochę większe (185/60 R14) od 3 lat i dawały sobie dobrze radę
praktycznie o każdej porze roku. Co ciekawe właśnie na mokrej drodze i błocie pośniegowym były naprawdę super.
I jestem już po pierwszych testach takiego zestawu:
1. przednia oś - dwa nowe Navigatory,
2. tylna oś - 7 letnie oryginalne Hangkook (nie wiem jak się dokładnie to pisze, ale wymiar 135/80 R12).
Wczoraj w ramach imprezy WOŚP pojechałem na tor kartingowy, gdzie comiesięcznie odbywają się zawody zręcznościowe (PZ). Były do przejechania dwie próby na mocno zmrożonym torze (lód) pokrytym mocno wyślizganą warstwą śniegu. Nie miałem kompletnie czasu wcześniej potrenować, więc jazda była jedną wielką niewiadomą. W zawodach startowało ok. 25 samochodów, z czego jeden 126P na oponach letnich Passio <img src="/images/graemlins/mods.gif" alt="" />, ja miałem kobinację, jak napisałem wcześniej, jedna Honda Civic miała koła z kolcami, reszta miała 4 zimówki na osiach. Wyników co prawda jeszcze nie znam, ale wiem, że przeszedłem do II tury, gdzie organizowany był już wyścig równoległy po zewnętrznej części toru. Ja trafiłem w parze na Mitsubishi Colt GLXi (oczywiście miał 4 zimówki). Miałem olbrzymie obawy, bo trasa była już mocno wyślizgana, a pojawiały się tu już dwie długie proste, gdzie latem dochodziłem spokojnie do 80km/h i to na połowie długości tych odcinków. Okazało się, że wygrałem tą konfrontację budząc duże zdumienie u sędziów i innych kierowców <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> Niestety w następnej parze trafiłem na Civica z kolcami, więc nie miałem już szans na nawiązanie równorzędnej walki (Civic wygrał zawody, co nie jest dziwne). Po zawodach byłem jeszcze do wieczora u znajomych, gdzie w trakcie zaczął lać mocny deszcz. Wracałem więc do domu ok. 18km w strasznej ulewie przez miasto (wycieraczki na najszybszym biegu ledwo nadążały zgarniać wodę z szyby przedniej). Każdy wie, że w miastach drogi są powybijane i obfitują w liczne kałuże i strumienie wody. Powiem tak, byłem najszybszym pojazdem (przeciętnie jechałem 80-90km/h) i mimo jazdy w takich warunkach Tico jechało stabilnie i nawet po wjechaniu w kałużę nie czuło się pływania przodu auta, czyli odprowadzanie dużej ilości wody było nawet skuteczne.
Parę słów podsumowania:
na lodzie niewiele się zrobi, można próbować coś robić, ale jak się przekroczy pewną krytyczną prędkość to auto jedzie jak chce,
na odcinkach mieszanych, tzn. wyślizgany, mocno uklepany śnieg naprzemiennie z lodem da się nawet rozpędzić i kontrolować kierunek jazdy oraz wykonywać manewry zgodnie z zamierzeniem - mimo starych opon na tyle, ani razu bagażnik nie wyprzedził przedniej części auta,
na totalnie mokrej drodze w czasie ulewy nie czuć uciekania auta, oczywiście trzeba pamiętać, że nie jedzie się po suchej drodze w porze letniej,
nie miałem jeszcze okazji przeprowadzić prób jazdy po śniegu, jedynie na parkingu osiedlowym wykonałem parę "kółek" stwierdzając, że opony z tylnej osi są strasznie śliskie i bezproblemowo można "kręcić bączki".
Może takie zachowanie auta wynika, że opony na przodzie są nowe, ale jakby miały zawsze jeździć jak teraz to byłbym zadowolony.