Nie przejmuj się, żółtaczka poporodowa to częste
zjawisko. Tracenie na wadze to też normalne. A co
do jedzonka to tylko cycuch żadnych sztucznych
świństw. Powoli, powoli a się unormuje, w końcu
jeść dzidzia tez się musi nauczyć. Pozdrówka.
No niby tak, ale sam wiesz, tatusie martwią się na zapas, szczególnie jeśli chodzi o córusie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Boli, że już na starcie życiowym dopadają Ją różnorakie przypadłości <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
W szpitalu w którym rodziliśmy (Maków Mazowiecki) nie uznają nic co jest wykonane z silikonu tylko naturalna skóra cycucha matki. Jedynie co to ewentualne dokarmianie glukozą, ale tylko parę kropel na zaostrzenie apetytu i do cycucha <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Dzięki za słowa otuchy <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />