[moje auto] Suzuki Swift GTi mk2 1990r dedykowany by MKV
-
tylko ze tutaj nie
o zmianę biegów chodzi tylko o to ze posypał się silnik a nie powinien... wiec
wniosek prosty... i jak najbardziej można mówić o pechu z tym tylko że największy
pech był w wyborze mechaników.
Ale to sprawa
kolegi mkv jak lubi jak go ktoś naciąga jego sprawa.Tak, przepłacam za wszystko, nie potrafię wybrać mechanika, w ogóle to nie mam pojęcia o motoryzacji. Moja sprawa gdzie daję silnik do roboty a to ile to kosztuje to po raz pierdylionowy napiszę - Warszawa to nie reszta polski - tutaj ceny za wszystko licz przynajmniej razy dwa!
Zawory oberwały najprawdopodobniej z powodu bardzo gwałtownego wzrostu obrotów przez co pasek rozrządu się napiął i prawdopodobnie rozciągnął na tyle, że zawory nie zdążyły się schować. Pasek z tego co pamiętam Contitech albo Mitsuboshi więc nie żadne guano z Chin. W tym wypadku chyba tylko rozrząd na łańcuchu by dał radę.
Rozmawiałem o tym z kilkoma zaprzyjaźnionymi dobrymi mechanikami oraz między innymi z panem Gadowskim z Suzuki Gadimex który podobno robił własnie doktorat z silników Coswortha technologicznie zbliżonych do G13B i jakoś wszyscy twierdzą to samo - nagły wzrost obrotów oraz hydrauliczne popychacze. Myślisz, ze dlaczego do sportu i "ostrzejszych wałków" wymienia się hydraulikę na mechaniczne popychacze ?
Zrozum wreszcie że mechanicy nic nie spieprzyli a Ty o ile nie przekoloryzować swoich opowiastek miałeś najzwyczajniejszego w świecie farta!!
TYLE
-
"rozciągnął na tyle, że zawory nie zdążyły się schować."
Czy ty poważnie to piszesz czy tylko żartujesz ? Sprawdz gdzie chcesz i pytaj kogo chcesz ale o naciągnięciu paska wogóle nie ma mowy...
Jedyne sensowne wytłumaczenie było by takie że pasek przeskoczył o kilka zębów ale przy prawidłowo napiętym i praktycznie nowym pasku to nie możliwe. A w woli scisłości tutaj nie chodzi o nerwy ani nikt Cię nie poucza chodzi poprostu o techniczne wyjasnienie zaistniałej sytuacji. -
"rozciągnął na
tyle, że zawory nie zdążyły się schować."
Czy ty poważnie to
piszesz czy tylko żartujesz ? Sprawdz gdzie chcesz i pytaj kogo chcesz ale o
naciągnięciu paska wogóle nie ma mowy...
Jedyne sensowne
wytłumaczenie było by takie że pasek przeskoczył o kilka zębów ale przy prawidłowo
napiętym i praktycznie nowym pasku to nie możliwe. A w woli scisłości tutaj nie
chodzi o nerwy ani nikt Cię nie poucza chodzi poprostu o techniczne wyjasnienie
zaistniałej sytuacji.Pisałem przecież dużo wcześniej, ze pasek nie przeskoczył! Żaden zawór też się nie wypiął. Klin na wale też się nie ściął.
Dwukrotnie nawet kręciliśmy wałem i też wszystko bez problemów pracowało więc jakimś cudem wróciło wszystko na własne miejsce.Bez rozebrania silnika nikt nie był w stanie określić co się dokładnie stało i dlatego nie żartuję z tym co napisałem bo to jest jedyne możliwe wytłumaczenie.
Jeśli masz lepsze wyjaśnienie na to co się stało to bardzo chętnie wysłucham Twojej teorii. -
"rozciągnął na
tyle, że zawory nie zdążyły się schować."
Czy ty poważnie to
piszesz czy tylko żartujesz ? Sprawdz gdzie chcesz i pytaj kogo chcesz ale o
naciągnięciu paska wogóle nie ma mowy...
Jedyne sensowne
wytłumaczenie było by takie że pasek przeskoczył o kilka zębów ale przy prawidłowo
napiętym i praktycznie nowym pasku to nie możliwe. A w woli scisłości tutaj nie
chodzi o nerwy ani nikt Cię nie poucza chodzi poprostu o techniczne wyjasnienie
zaistniałej sytuacji.Jak może być nie możliwe przeskoczenie paska, skoro przy tak dużej prędkości zredukował na drugi bieg? Przy tak gwałtownych zmianach obrotów z wysokich na jeszcze wyższe w silniku panują tak ogromne przeciążenia, że tak naprawde to tylko się cieszyć, że tak małe szkody powstały. A to że u ciebie się nic nie stało to naprawdę tylko się cieszyć, ja w swoim poprzednim samochodzie kilka razy na LPG(nie było odcinki) przeciągnąłem go poza granice obrotomierza i w efekcie za jakis czas okazało sie że głowica pęknięta. Chociaż nie jestem pewny czy to była tego wina, bo po rozebraniu okazało się, że chyba już ktoś tam kiedyś grzebał.
No a jeśli chodzi o nie ufanie mechanikom to cóż przykre to jest ale prawdziwe. -
ja w swoim poprzednim samochodzie kilka razy na LPG(nie było odcinki)
Przy redukcji nie ma różnicy czy masz odciekę czy nie nawet
No a jeśli chodzi o nie ufanie mechanikom to cóż przykre to jest ale prawdziwe.
Wierz mi - ja mam naprawdę zaufanych mechaników i dlatego taki kawał do centrum Wawy tam oddaję samochód. Mariemu też ufam jesli chodzi o Swifta.
-
Powiem ze bardzo mnie to interesuje ale o ile pasek nie przeskoczył to cieżko zgadnąc, a oglądałes osobiście wszystkie kółka ? dolne też? bo naciagniecie paska w takim stopniu jest praktycznie niemożliwe. Pogadam jeszcze z kumplami może oni spotkali się z takim przypadkiem , ale z tego co rozmawiałem do tej pory i sam dedukowałem to pasek musiał przeskoczyć -może tak ze trafił znowu na znaki - chociaż to mało możliwe to bardziej prawdopodobne niż naciagnięcie paska o kilka naprawde ładnym centymetrów.
-
to bardziej prawdopodobne niż naciagnięcie paska o kilka naprawde ładnym centymetrów.
To nie musiało być parę centymetrów a chyba centymetr czy 2 i już.
-
To nie musiało być
parę centymetrów a chyba centymetr czy 2 i już.Kłócicie się jak Panienki Dajcie już spokój
Każdy silnik jaki by nie był ma swoje graniczne obroty, powyżej których najnormalniej w świeci się "przekręci". Zależy to od głowicy, wałków, wyważenia, systemu rozrządu itd. W silnikach Gti pierwszą rzeczą na przeszkodzie wysokich obrotów są hydropopychacze wraz ze sprężynami zaworowymi bo mają pewną bezwładność. Powyżej pewnego progu prędkości obrotowej zawory po prostu nie zdążą się schować mimo że krzywka już nie naciska na szklankę. Żeby w normalnej jeździe do czegoś takiego nie doszło mamy odcinkę. Niestety przy redukcji odcinkę można sobie w sadzić w .... bo wkręca się na bardzo wysokie obroty nie za pomocą paliwa a zmiany przełożeń. No i teraz jeden ma farta i po redukcji mu się silnik wkręci na 9000 rpm i nic się nie stanie (jeszcze to Gti weźmie na klatę ) a drugi ma pecha i jeśli był na wyższych obrotach (np. MKV który ma przeniesioną odcinkę wyżej niż seria) to mu się przy redukcji wkręci na 10 000 rpm i mamy buuuum... -
Kłócicie się jak
Panienki Dajcie już spokój
Każdy silnik jaki
by nie był ma swoje graniczne obroty, powyżej których najnormalniej w świeci się
"przekręci". Zależy to od głowicy, wałków, wyważenia, systemu rozrządu itd. W
silnikach Gti pierwszą rzeczą na przeszkodzie wysokich obrotów są hydropopychacze
wraz ze sprężynami zaworowymi bo mają pewną bezwładność. Powyżej pewnego progu
prędkości obrotowej zawory po prostu nie zdążą się schować mimo że krzywka już nie
naciska na szklankę. Żeby w normalnej jeździe do czegoś takiego nie doszło mamy
odcinkę. Niestety przy redukcji odcinkę można sobie w sadzić w .... bo wkręca się na
bardzo wysokie obroty nie za pomocą paliwa a zmiany przełożeń. No i teraz jeden ma
farta i po redukcji mu się silnik wkręci na 9000 rpm i nic się nie stanie (jeszcze
to Gti weźmie na klatę ) a drugi ma pecha i jeśli był na wyższych obrotach (np.
MKV który ma przeniesioną odcinkę wyżej niż seria) to mu się przy redukcji wkręci na
10 000 rpm i mamy buuuum...No i to starałem się mu wyjaśnić, że to nie am nic wspólnego z poskładaniem
Dzięki Erde -
No i to starałem
się mu wyjaśnić, że to nie am nic wspólnego z poskładaniem
Dzięki Erdemi też o to chodziło tylko nie wiedziałem jak to ładnie napisać, dziękuje za przeczytanie mojego postu, powodzenia ze swiftem, najlepsze furki szczególnie mechanicznie
-
No i to starałem
się mu wyjaśnić, że to nie am nic wspólnego z poskładaniem
Dzięki Erdeteoria jak teoria nie ma się co sprzeczać... zobaczymy jak długo teraz silnik wytrzyma i będzie sprawa jasna...
-
teoria jak teoria
nie ma się co sprzeczać... zobaczymy jak długo teraz silnik wytrzyma i będzie sprawa
jasna...Wytrzymuje od 8tys km i to co się teraz stało nie uważam za usterkę tylko błąd użytkownika czyli mój.
Koniec tematu na temat przyczyny!
-
to jest forum
motoryzacyjne a nie j polskiego...a i owszem
co nie zmienia faktu ze o ile mozna pierdyknac literowke to napisanie koncowki Ą zamiast om powoduje niezrozumienie tekstu
moglbys sie naumiec przynajmniej pisac poprawnie/ ewentualnie zainstaluj sobie jakas przegladarke ktora bedzie poprawiac Twoje bledy
co do drugiej czesci posta oczywiscie masz racje
z tym ze z tym zamilcz to tylko Twoje marzenia
rozumiesz ?
-
Patryk! Nie prowokuj
-
Według mnie pierdutło, bo zawory nie zdążyły się schować. Za gwałtowny przyrost obrotów do ponad 9000 obr/min.
-
Patryk! Nie
prowokujtak jest panie wuadzo
-
Według mnie
pierdutło, bo zawory nie zdążyły się schować. Za gwałtowny przyrost obrotów do ponad
9000 obr/min.Moim zdaniem i mechaników dokładnie to było problemem. Teraz juz wszystk ojest zrobione i trzeba to tylko poskładać na szklankach od 1.0 - chyba na dolocie zostaną oryginalne szklanki a na wydech pójdą te od 1.0 niższe o 1.5mm.
-
Od vitary 2.0 chyba pasuja (to samo co ori). Sprawdz, bo kupowalem juz dobre 2 lata temu i moglem cos pomylic.
-
sorki Maciek ze sie nie odzywalem ale bylem na weselu.
Napisalem ci priva
-
Wczoraj silnik podobno pierwszy raz zagadał już po złożeniu z nową przepustnicą i nowym dolotem
Na zdjęciu - Samuraje, Grand Vitary i reszta - bójcie się! Mam snoorkla
Zostało jeszcze do zrobienia:
- podłączenie nowych zegarów
- wystrojenie TPSa na Nissanowskiej przepustnicy SR20DE
- całkowite zamocowanie deski rozdzielczej