Suzuki Swift GTi - przywracamy go do nowości
-
zima się kończy , lub zaczyna? A ja mam w końcu nowe zimówki 185\55 i nowe aluski
wyjechałem z tego miejsca bez problemu
-
Swifty dobrze radzą sobie na śniegu
Jak się ma dobre zimówki to można naprawdę daleko zajechać i pokonać niebylejakie zaspy -
Jako, że plastekk wykonał mi swap'a, którego opisał w temacie stronę wcześniej opiszę moje wrażenia po odbiorze auta .
Najpierw słowem wstępu co było:
Silnik, który palił na 3 gary, wszystko zalane olejem, zewsząd kapał i.. zakonserwował mi podwozie . Obrotów nie trzymał, chodził nierówno i się nie wkręcał, kopcił na czarno i na niebiesko - jak mu się podobało :D, spalał olej, z rana na zimnym gasł jeśli nie trzymało się gazu, pełno druciarstwa, ogólnie silnik na śmietnik.Teraz jak jest po swapie:
Auto jest cichutkie (w porównaniu do tego co było, wygar i przelot został - policja przy kontroli jak mnie rutynowo sprawdzali się do niczego nie przyczepiała, nawet nie pytali o wydech, bardziej o.. gaśnicę i trójkąt :D), nic nie stuka w silniku, szklanki nie grają, olej (Liqui Moly) sprawdza się znakomicie, skrzynia dostała nowy olej Castrol Syntrax, wkręca się pięknie na obroty i jest bardzo szybkie. Zbiera się to niesamowicie, ciągnie od samego dołu, wciska w fotel, przy tym jest bardzo elastyczne i na żadnym biegu nie zamula. Wrażenia z jazdy są niesamowite, dobra seria to jednak jest to co powinno w tym aucie siedzieć . Taki mały czarny dzikus, szczególnie przy tym wydechu . Plastekk stwierdził, że chodzi lepiej niż jego maszyna . Niestety jeżdżę na zimówkach i przy tej deszczowej pogodzie nie ma trakcji na.. 4 biegach . Poczekamy aż przyjdzie słońce . Plastekk wymienił mi połowę rzeczy pod maską (nowe sprzęgło, linka sprzęgła, alternator, itd.), bo u mnie się to już do niczego nie nadawało - zalany alternator, paski w oleju, ślizgajace się w tymże oleju sprzęgło, to tylko niektóre z wielu rzeczy, których nie dało się odratować . Dużo pierdółek zostało ponaprawianych zgodnie ze sztuką. Profesjonalna i szybka robota! Uwinął się w dwa dni ze wszystkim i potem tylko testy, co przy tygodniu czasu na ogarnięcie jest wynikiem mistrzowskim . Co ciekawe silnik jest z 89 roku, starszy od budy o 4 lata . Spalanie, co ciekawe.. BARDZO NISKIE. Przy w miarę dynamicznej jeździe w trasie - z wioski Plastka do mnie do Tarnowa - zalaliśmy w sumie 200 zł (z kompletnej rezerwy), zostało nam prawie pół baku (trochę poniżej białej kreski) - bez żadnej ściemy, a jest to prawie 400 km. Mistrzostwo! Ktoś tam pisał o rorządzie - nie był wymieniany, bo jeszcze był w znośnym stanie, ale to się kupi na dniach, bo taki silnik to poezja i szkoda by było gdyby się wysrał przez taką pierdołę jak rozrząd, którego kupno nie przekracza kwoty 150 zł . Co do cen - świetnie się można dogadać z plastkiem, jeśli ktoś jest ciekawy ile dokładnie to walcie do plastka, albo na pw ewentualnie do mnie, ale polecam! Dałem trochę swoich części w rozliczeniu, ze względu na dojazd, który trochę mnie wyniósł w obie strony (Tarnów - Warszawa), ale BYŁO WARTO .
Teraz tylko blacharka, lakier, sprawdzić zawieszenie z przodu i luzy na kierownicy bo pewnie parę rzeczy będzie do wymiany z racji zużycia, ale to już pierdoły przy tym co zostało zrobione .Dzisiaj był jeszcze u mnie zubrowaty swoim swiftem, bo przywiozłem mu parę gratów od plastka przy okazji, jeździł autem to może się również wypowiedzieć jeśli zobaczy ten post .
Może jakiś onboard nakręcę jak się zrobi sucho na jezdniach
-
Dzisiaj był jeszcze
u mnie zubrowaty swoim swiftem, bo przywiozłem mu parę gratów od plastka przy
okazji, jeździł autem to może się również wypowiedzieć jeśli zobaczy ten post .Co ja mogę powiedzieć - jak się przejechałem, a potem wsiadłem do mojej litrówki, to jakbym wysiadł z auta i szedł na piechotę
Wrażenia świetne, choć szkoda, że pogoda kiepska i nie było specjalnie gdzie depnąć, bo aż się prosił, żeby nim pozamiatać -
Tu jeszcze filmik jak to mniej więcej chodzi na zupełnie zimnym silniku
-
Stalówki (dwie czarne, dwie niebieskie ) tylko na zimę, chwilowo - zamiana za moje alusy, które ma teraz plastek . W garażu czekają alu z oponami Toyo T1R na normalną pogodę . A co do pracy silnika to do wymiany będę miał czujnik TPS, bo został mój, a jest już taki sobie i trochę przerywa przy dawkowaniu paliwa (2-3 tys. obrotów)
-
przewody są ori , TPS nie trzyma parametrów zbytnio , swiece z starego silnika wiec mozna też je wymienić , kopułka jest nowa , palec stary
Wiec mimo to i tak równo chodzi
-
no a co tamten silnik zakatowany az tak był ? czy juz z takim był kupiony?
ps. dobra robota
-
Padł w trasie, 200km od wyjazdu ze Szczecina ledwo co kupionym autem .
-
no jedyna opcja, chyba ze jechałeś do Tarnowa na jedynce
mi sie nie udało przez 2 lata
-
Albo go
przykatowałeś w trasie, albo sprzedający wiedział co jest grane i szybko sprzedałjeździłem tym autem na co dzień i nie było żadnych oznak tego co się później wydarzyło. Przyznaje, że też czasami dawałem mu ostro w pędzel i szedł jak głupi. Zresztą ten silnik trzymał moc najlepiej ze wszystkich GTi w Szczecinie. Trzymał serie, niestety nie hamowałem go po zmianie dolotu i wydechu, ale szedł bez porównania lepiej. No głupio wyszło, ale niestety wychodzi na to, że to złośliwość rzeczy martwych.
-
jeździłem tym autem
na co dzień i nie było żadnych oznak tego co się później wydarzyło. Przyznaje, że
też czasami dawałem mu ostro w pędzel i szedł jak głupi. Zresztą ten silnik trzymał
moc najlepiej ze wszystkich GTi w Szczecinie. Trzymał serie, niestety nie hamowałem
go po zmianie dolotu i wydechu, ale szedł bez porównania lepiej. No głupio wyszło,
ale niestety wychodzi na to, że to złośliwość rzeczy martwych.Tak się czasem zdarza Życie
-
swift dostał kolejne ciekawe fanty , czyli zmieniony EProom ( chip) w komputerze , jest to "tom's rally chip" sciągany zza wody . Podobno ma zgrzebany mapy paliwa, zapłon no i odcięcie przesunięte na 8600rpm. Auto fajnie się zbiera , czuć że coś się dzieje i do 7500rpm ciągnie na prawde super , powyżej tych obrotów nie dzieje się nic i nie ma sensu tak wysoko kręcić silnika.
komputer został zmodyfikowany i ma wlutowaną podstawkę. Teraz mogę bez problemu podmieniać kości pamięci
zrobiłem też porządek w bagażniku i wywaliłem moją płytę MDF 10mm z podłogi celem redukcji wagi , została też włożona inna skrzynka dla glośnika , także lżejsza , powywalane kilka pierdól - ogólnie walczę z wagą bo swiftowi robi to OGROMNĄ różnicę. Na ruszt poleci też hak który waży 16kg
-
Brałbym te Kenwoody
-
Brałbym te Kenwoody
stare fajne piece, ale czasem trafiają się równie fajne w przyzwoitej kasie ale rodem z USA
-
kolejny dzien z serii ja + suzuka
Na pierwszy ogień poszło uszczelnienie silnika + zmiana oleju. Jako że do uszczelniaczy trzeba zdejmować rozrząd , opuścić cały silnik do dołu , do miski olejowej zdjać kolektor - wiec z pierdół wyszły dwa pracowite dni.
uszczeleczki takomy
simering na wale byl bardzo twardy i widać było śladu oleju w okół niego. Choć nie wiem czy za olej z przodu silnika był odpowiedzialny właśnie ten simering i misa olejowa?
uszczelnione zostały też wałki rozrządu simeringami od Corteco
misa olejowa wyprostowana , oczyszona z rdzy i w srodku z syfów + malowanie na czarny mat
a tak prezentuje się mój czyściutki motorek od środka
olej wlałem Liqui Moly MoS2 - Leichtlauf 10W40 , filtr nippon'a , uszczelki NKN , takoma , corteco , uszczelka korkowa do misy + sylikon Dirko by Erling , usztywniona poduszka od strony rozrządu
-
jak ja nienawidze robic przy mechanice a widze ,ze tobie to sprawia nawet przyjemnosc