Elektronarzędzia które warto kupować
-
a slyszeliscie o takiej firmnie jak Einheel uzywam do profesjonalnych prac narzedzi tej marki i to taki topex made by germany <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> pewnie i tak robiony in czaina
wyzynarka - uwywana codziennie nie pociagnie dlugo szczotki padaja blyskawicznie ok 2-3 tyg koszt wyzynarki okolo 170zl i przegrywa z topex-em za 100 zl ktory jest niezniszczalny <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
wiertarka - po jakims czasie pada udar
mlot - jeden dziala a drugi udar pada <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
strug elektryczny - polecam -
Ale nawet u nas w pracy używają młotów do kucia za 150zł.,byle jakiej firmy.
Obliczyli,że nawet jak jedną robotę na zlecenie,np;kucie przez elektryka bruzd pod kable, narzędzie
wytrzyma to i tak cena tej jednorazówki się zamortyzuje.Do pracy zawodowej tu już profesjonalne narzędzia bym polecał. Kiedyś jak pracowałem W TPSA i miałem kontakt z narzędziami to standardem był sprzęt klasy Hilti np. udarowe wiertarki bezprzewodowe.
-
Do pracy zawodowej tu już profesjonalne narzędzia bym polecał. Kiedyś jak pracowałem W TPSA i
miałem kontakt z narzędziami to standardem był sprzęt klasy Hilti np. udarowe wiertarki
bezprzewodowe.Mamy też profesjonalne;"Makitę" i "Hilti",ale te używamy od specjalnych okazji.
A te reklamówki kosztorysanci nasi i przełożeni upychają jakoś w koszta i płaci za nie zleceniodawca danej roboty.
Nie kosztują drogo.
W porównaniu z tym, co ma zapłacić za daną robotę [np;wymiana całej instalacji elektrycznej w szkole],to jest nikły procent,który znika w kosztorysie.A tak na marginesie.Strasznie popsuła się firma "Bosch."
Mieliśmy wiertarko-młot "Boscha",ale strasznie się psuł i był ciągle w naprawie.
Doczytałem się w instrukcji,że to nie jest "Bosch" ,ale pisze jakoś,że narzędzie należy do "Grupy Boscha".A więc to jest jakaś filia,a "Bosch" użycza tylko nazwy. -
MILWAUKEE - przejeła właściwie Atlasa i j.w.
AEG - u nas mało popularne ale jakościowo bardzo dobreto prawie jedno i to samo <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
dla mniej wymagających METABO i Makita
Metabo dla mnie szajs, Makita jest dobra
bosche bosze back&decker und podobne to dobre jak ktoś ma do wywiercenia dziórkę pod obrazek
lub urzywa raz na roknie wiem co palisz, ale zostaw to zioło <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
mam znajomego który ma firmę budowlaną o od kilka lat posaida elektronarzędzie tylko firmy
HITACHI, mówi że sprawdzają się w 100 %, pod względem funkcjonalności jak i trwałośćnie są najmocniejsze, ale na wpół zepsute nadal wiercą <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
a slyszeliscie o takiej firmnie jak Einheel uzywam do profesjonalnych prac narzedzi tej marki i
to taki topex made by germany pewnie i tak robiony in czaina
wyzynarka - uwywana codziennie nie pociagnie dlugo szczotki padaja blyskawicznie ok 2-3 tyg
koszt wyzynarki okolo 170zl i przegrywa z topex-em za 100 zl ktory jest niezniszczalny
wiertarka - po jakims czasie pada udar
mlot - jeden dziala a drugi udar pada
strug elektryczny - polecammam takiego
raz był wymieniony na gwarancji, bo mi go ktoś zarżnął <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ten drugi poza drobną usterką chodzi doskonale <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
A ja szukam tylko starych polskich narzędzi wyprodukowanych jeszcze za komuny. Trzeba się nieźle namęczyć żeby je zniszczyć i te wszystkie sprzęty made in china mogą się schować.
-
A ja szukam tylko starych polskich narzędzi wyprodukowanych jeszcze za komuny. Trzeba się nieźle
namęczyć żeby je zniszczyć i te wszystkie sprzęty made in china mogą się schować.Popieram ja mam od ojca stara wiertarkę, nazywali ją dziesiatka czy jakos tak, ale jest toporna i nie do zniszczenia chcociaż nie ma udaru.... osobiście używam jej do mieszadła klejowego słuzy już w takiej formie 2 lata i tylko wyłącznik wymieniłem... <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
pozdrawiam
-
Popieram ja mam od ojca stara wiertarkę, nazywali ją dziesiatka czy jakos tak, ale jest toporna
i nie do zniszczenia chcociaż nie ma udaru.... osobiście używam jej do mieszadła klejowego
słuzy już w takiej formie 2 lata i tylko wyłącznik wymieniłem...
pozdrawiamJesli chodzi o mieszanie kleju to polskie starewiertarki sa niedozajechania <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
A ja szukam tylko starych polskich narzędzi wyprodukowanych jeszcze za komuny. Trzeba się nieźle
namęczyć żeby je zniszczyć i te wszystkie sprzęty made in china mogą się schować.Zgadza się!
Komunistyczne narzędzia są nie do zajechania!
Szczególnie polskie "Celmy"
Jedyny mankament,to to, że nie mają sprzęgła.
I gdy taka wiertarka natrafi na jakiś pręt,czy kamień,to może nawet złamać rękę wiercącemu otwór.
Hilti znów mają za czułe sprzęgła.Można by jes[color:"red"]z[/color]cze wiercić,ale sprzęgło się wł[color:"red"]ą[/color]cza natrafiając na większy opór. -
Jesli chodzi o mieszanie kleju to polskie starewiertarki
sa niedozajechaniatak, super sie do tego nadaja bo maja takie bicie na glowicy ze patykiem mozna mieszac <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Jesli chodzi o mieszanie kleju to polskie starewiertarki sa niedozajechania
Są "do zajechania". <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Dla chcącego nic trudnego. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Można uszkodzić Celmę (tę popularną, 500W) przy pomocy niektórych dedykowanych do niej przystawek. Najłatwiej chyba pilarką...
Wiem coś o tym. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Obecnie użytkuję m.in. Celmę niebieską (ma to być niby wersja profesjonalna), z elektroniczną regulacją i lewymi obrotami. Owszem, sprawuje się całkiem nieźle, nie narzekam. Bardzo ją lubię przede wszystkim za to, że jest dość lekka i świetnie wyważona - doskonale pracuje się nią używając jednej ręki (po prostu dobrze leży w łapie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. Jednak staram się nie używać jej do pracy z przystawkami. -
tak, super sie do tego nadaja bo maja takie bicie na glowicy ze patykiem mozna mieszac
Głównie dlatego <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
ale maja tez lozyska osadzone w metalowej obudowie , mozna je niezle rozgrzac i niepadna <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Szkoda, że polski przemysł z takimi tradycjami już nie wytwarza takich rzeczy jak dawniej. (nie chciałbym zostać posądzony o jakąś szczególną miłość do tamtych czasów, ale narzędzia były dobre)
-
Szkoda, że polski przemysł z takimi tradycjami już nie wytwarza takich rzeczy jak dawniej. (nie
chciałbym zostać posądzony o jakąś szczególną miłość do tamtych czasów, ale narzędzia były
dobre)Były bardzo dobre,ale były też bardzo drogie.
Kiedyś nie robiono "szajsu"typu"Toya".
Robiono dobry sprzęt,ale nie robiono tandety.
Ale z drugiej strony,gdyby nie te "tandety",to przeciętnego majsterkowicza-amatora nie byłoby stać na elektronarzędzia do własnego użytku. -
Były bardzo dobre,ale były też bardzo drogie.
Kiedyś nie robiono "szajsu"typu"Toya".
Robiono dobry sprzęt,ale nie robiono tandety.
Ale z drugiej strony,gdyby nie te "tandety",to przeciętnego majsterkowicza-amatora nie byłoby
stać na elektronarzędzia do własnego użytku.Chyba pierwszy raz sie zgadzam z kolega w 100% <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Były bardzo dobre,ale były też bardzo drogie.
Kiedyś nie robiono "szajsu"typu"Toya".Zgadzam się, choć mój ojciec miał 2-biegową Celmę (wiertarkę) 500W i dość szybko poleciały zęby i miało się taki pseudo udar. Na gwarancji usunięto tą usterkę i przez kolejne 20 lat sprawuje się super.
-
Obecnie użytkuję m.in. Celmę niebieską (ma to być niby wersja profesjonalna), z elektroniczną
regulacją i lewymi obrotami. Owszem, sprawuje się całkiem nieźle, nie narzekam. Bardzo ją
lubię przede wszystkim za to, że jest dość lekka i świetnie wyważona - doskonale pracuje
się nią używając jednej ręki (po prostu dobrze leży w łapie ) . Jednak staram się nie
używać jej do pracy z przystawkami.Zgadzam się, tez takową posiadam, jak również kilka zielonych Celm, trzeba powiedziec jedno - mimo że zajechać można wszystkie wiertarki, to ten polski produkt jest całkiem przyzwoity.
-
No wiec skoro to kacik mechaniczny to chciałbym sie zapytac hjakie elktronarrzedzia cenicie :
cenie narzedzia odpowiednie do zastosowaniaponiewaz elektronarzedzi uzywam epizodycznie i niezbyt intensywnie, najtansze no-name'y, nawet nie topex,
do drewna wystarczy byleco, o ile wiertlo bedzie ostre
do sciany (mojej zwlaszcza, utknely i zdechly w niej rozmaite wynalazki, hilti, celmy, hitaczi tez :D) bez udaru pneumatycznego nie ma sensu, ale na kilka dziurek na rok wystarczy najtanszy klamot z dolnej polki
jeszcze sie nie zawiodlem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
cenie narzedzia odpowiednie do zastosowania
poniewaz elektronarzedzi uzywam epizodycznie i niezbyt intensywnie, najtansze no-name'y, nawet
nie topex,
do drewna wystarczy byleco, o ile wiertlo bedzie ostre
do sciany (mojej zwlaszcza, utknely i zdechly w niej rozmaite wynalazki, hilti, celmy, hitaczi
tez :D) bez udaru pneumatycznego nie ma sensu, ale na kilka dziurek na rok wystarczy
najtanszy klamot z dolnej polki
jeszcze sie nie zawiodlemno to chyba nic nie wniosłeś tym postem
<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />