Ssanie i za daleko odchylajaca się zębatka
-
Problem mam taki, ze zębatka odpowiadająca za długość ssania za daleko przesuwa się na zimnym silniku w stronę kabiny i to kółeczko połączone z przepustnica spada z niej. Można nim kręcić palem i otwierać albo zamykać przepustnice.
Jak sprawdziłem, żeby uruchomić silnik przepustnica odpowiedzialna za ssanie musi być całkowicie zamknięta, inaczej silnik się nie uruchomi.
Przed chwila wyregulowaniem długość ssania śruba, tak żeby ta mniejsza zębatka od przepustnicy zazębia się z ta większa zębatka. Silnik odpala, ale ssanie jest bardzo krótkie, na wolnych obrotach znika tak po 2-3 minutach, nic nie gaśnie, da się normalnie jechać.
Problemem następnym jest to ze zazębia się na jeden ząbek - musiałbym jakoś jeszcze bardziej dokręcić śrubę długości ssania, żeby ta duża zębatka przesunęła się jeszcze dalej w stronę przodu samochodu, a pózniej dopiero nałożyć mała zębatkę tak żeby przepustnica była całkowicie zamknięta. Teraz jak wkręcam śrubę to przesuwa się zębatka i powoli otwiera przepustnice.
Czym taka sytuacja może byc w ogóle spowodowana? Nic wcześniej nie zmieniałem ani nie regulowałem, auto jeździło, odpalało - ssanie działało i po normalnym czasie znikało. Aż do momentu ze Tico nie chciało odpalić po około 14 dniach nie jeżdżenia. Szukałem co może być nie tak, odkryłem właśnie ze ta zębatka od przepustnicy spadła.
-
A w jakiej pozycji jest nazwijmy to popychacz termoelementu?
Bo chyba on musiałby się nadmiernie wysunąć aby doszło do takiej sytuacjiNajwygodniej byłoby gdybyś zdemontował gaźnik, łatwiej wtedy zrozumieć zasadę działania poszczególnych dźwigni, itp
-
Dźwignia od elementu woskowego jest wsunięta do środka.
Normalnie podczas rozgrzewania się silnika powoli się wysuwa i otwiera przepustnice.Nie wiem czy jest to możliwe, ale na zimnym silniku właśnie jakby nadmiernie się chowała i za daleko przesuwała zębatkę od długości ssania.
-
Jeżeli bardzo Ci się nie spieszy, to jakoś w weekend postaram się zobaczyć do mojego starego gaźnika, co może być jeszcze nie tak. Obecnie nie mam na to czasu, ale w sobotę mogę zajrzeć. Gaźnik mam na wierzchu to dostęp do wszystkiego jest lepszy niż na aucie i może zobaczę coś szczególnego, co u Ciebie może być zepsute/przestawione.
-
Odczekalem okolo 8 h, az silnik sie schlodzi - obie zebatki byly zazebione z soba, jednak na doslownie jednym zabku.
Przebustnica ssania byla uchylona na okolo 0,5 mm, silnik zapalil, ssanie bylo, tylko na poczatku dlawi sie przy dodawaniu gazu tak przez 10 sekund. Pozniej bylo juz ok. Ssanie zniklo w okolo 3 minuty prawie do zera, troche przerywal na poczatku przy jezdzie,ale 2 minuty pozniej bylo ok.
Wydaje mi sie ze po prostu powinienem troche dalej w strone zderzaka ustawic zebatke odpowiadajaca za dlugosc ssania, a pozniej nalozyc na to mniejsza zebatke od przepustnicy w polozeniu takim aby przepustnica ssania byla szczelnie zamknieta.
Nie bylo by mozliwosci wtedy, aby zebatka od przepustnicy spadla z tej duzej zebatki i ssanie startowalo by z calkowicie zamknietej przepustnicy i wtedy pewnie by sie nie dlawil na poczatku.
Tylko nie do konca wiem jakby to zrobic -
Ja się zastanawiam czemu to się przestawiło
Całość musisz regulować śrubką od czasu ssania, powinieneś bez problemu znaleźć zdjęcie ukazujące tę zębatkę,
jednak w Twojej sytuacji musisz jak napisałeś zdemontować białą zębatkę bo samą regulacją śrubkami raczej tego nie ustawisz,
sugeruję w tym celu zdemontować gaźnik, będzie wygodniej i może przy okazji znajdziesz przyczynę. -
Dalej jest ustawione na styk, ale już nie spada nic i auto odpala.
Zobaczę co będzie się działo jak większe mrozy przyjdą.