Odcięcie nagrzewnicy
-
Ja bym się nie bawił.
Tak samo i ja. Jak za gorąco to szybkę w dół lub nadmuch na full.
-
Wiem, że to nie
zachęca, ale grzebałem ostatnio w kilku ciaśniejszych autach i chyba mógłbym się
podjąćFakt - to tylko kwestia chęci.
Biorę to pod uwagę,
choć temperaturę monitoruję na bieżąco (dodatkowy czujnik temperatury) - w razie
czego można zatrzymać samochód.Tak, ale wtedy się nie jedzie... A znam przypadki, że kierowca po awarii układu chłodzenia wracał z trasy o własnych siłach - co prawda z otwartymi szybami i pocąc się przy gorącym nawiewie, ale jednak.
No właśnie tu mam
wątpliwości. Podejrzewam, że system zasłon raczej nieskutecznie radzi sobie z
izolacją cieplną. Mam na wierzchu obudowę nagrzewnicy z tico, którą dzisiaj
oglądałem. Owa izolacja to jedna klapka sterująca przepływem zimnego/ciepłego
powietrza.I sądzisz, że owa klapka nie wystarcza? Moim zdaniem ilość ciepła przekazywana do kabiny przy zamkniętej klapce jest naprawdę znikoma. Ale nie wiem, nie oglądałem tego całego bloku nagrzewnicy.
A może udałoby się jakoś usprawnić izolacyjnie tę klapkę zamiast zamykać dopływ cieczy?Tego akurat nie
brałem pod uwagę. Mogłoby to pomóc, ale IMO termostat daje radęTermostat nie ma nic do sprawy nagrzewnicy. Termostat zamyka obwód "dużego obiegu", czyli część układu chłodzenia zawierającą chłodnicę. Nagrzewnica zaś jest elementem "małego obiegu" - czyli nie ma w nim żadnej regulacji zależnej od temperatury płynu. Inaczej: gdy silnik pracuje (wszystko jedno, ciepły czy zimny) i działa pompa płynu chłodniczego, płyn zawsze krąży w bloku silnika i w nagrzewnicy; niezależnie od termostatu. Zajrzyj do schematów w Trzeciaku.
Takie rozwiązanie, tzn. połączenie jakby "na sztywno" nagrzewnicy z blokiem silnika, ma swoje zalety przydatne w zimie - wystarczy kilka chwil pracy silnika i już możesz skorzystać z ciepła w kabinie, żeby rozmrozić przednią szybę czy też zacząć nagrzewać wnętrze (oczywiście jednak z grzaniem całej kabiny lepiej jest się wstrzymać do uzyskania wyższej temperatury silnika). -
Fakt - to tylko
kwestia chęci.
Tak, ale wtedy się
nie jedzie... A znam przypadki, że kierowca po awarii układu chłodzenia wracał z
trasy o własnych siłach - co prawda z otwartymi szybami i pocąc się przy gorącym
nawiewie, ale jednak.Też znam taki przypadek
I sądzisz, że owa
klapka nie wystarcza? Moim zdaniem ilość ciepła przekazywana do kabiny przy
zamkniętej klapce jest naprawdę znikoma. Ale nie wiem, nie oglądałem tego całego
bloku nagrzewnicy.Nagrzewnica jest umieszczona tylko w plastikowej puszcze z cienkiego plastiku Brak jakiejkolwiek izolacji.
A może udałoby się
jakoś usprawnić izolacyjnie tę klapkę zamiast zamykać dopływ cieczy?Jak sobie pomyślę, że mam wyciągać cały zespół nagrzewnicy....
chłodniczego, płyn zawsze krąży w bloku silnika i w nagrzewnicy; niezależnie od
termostatu. Zajrzyj do schematów w Trzeciaku.Właśnie sprawdziłem Ale mi chodziło o to, że sprawny termostat wystarczy, żeby szybko rozgrzać zimny silnik I że nie muszę odcinać nagrzewnicy na zimę
Takie rozwiązanie,
tzn. połączenie jakby "na sztywno" nagrzewnicy z blokiem silnika, ma swoje zalety
przydatne w zimie - wystarczy kilka chwil pracy silnika i już możesz skorzystać z
ciepła w kabinie, żeby rozmrozić przednią szybę czy też zacząć nagrzewać wnętrze
(oczywiście jednak z grzaniem całej kabiny lepiej jest się wstrzymać do uzyskania
wyższej temperatury silnika).Odcięta nagrzewnica bardziej by przyspieszyła rozgrzewanie silnika, ale mi nie o to chodziło Ma być jak najcieplej zimą i jak najchłodniej latem
W wolnej chwili spróbuję podłączyć owy zawór w przewodzie zasilającym nagrzewnicę. Zrobię parę dni testów (w upalne dni) i zobaczę, jak to wszystko pracuje i czy gra warta jest świeczki
-
Próbuj.
W razie czego zostaw sobie tylko możliwość powrotu do "fabryki". -
Próbuj.
W razie czego
zostaw sobie tylko możliwość powrotu do "fabryki".Tak właśnie zamierzam, w zanadrzu mam chyba zapasowy, oryginalny przewód zasilający
-
Jeszcze jedno: elektrozawór może być trochę nieodpowiedni , chyba, że dostaniesz jakiś specjalny, odporny na wysoką temperaturę. Ale żeby był taki NA PEWNO, a nie tylko wg słów sprzedawcy... Albo popytaj w sklepach hydraulicznych o zawory kulowe, ale wysokotemperaturowe.
W ostateczności można spróbować ze zwykłym, małym zaworem kulowym (taki z wajchą mniejszą lub większą - lepiej z mniejszą), koniecznie do gorącej wody. Te z żółtą rączką są uniwersalne, a z czerwoną - przeznaczone do wody ciepłej.
Pamiętaj, że chłodziwo nagrzewa się do prawie 100 st. C, a ciepła woda w kranach nie osiąga takiego poziomu. -
Jeszcze jedno:
elektrozawór może być trochę nieodpowiedni , chyba, że dostaniesz jakiś
specjalny, odporny na wysoką temperaturę. Ale żeby był taki NA PEWNO, a nie tylko wg
słów sprzedawcy... Albo popytaj w sklepach hydraulicznych o zawory kulowe, ale
wysokotemperaturowe.
W ostateczności
można spróbować ze zwykłym, małym zaworem kulowym (taki z wajchą mniejszą lub
większą - lepiej z mniejszą), koniecznie do gorącej wody. Te z żółtą rączką są
uniwersalne, a z czerwoną - przeznaczone do wody ciepłej.
Pamiętaj, że
chłodziwo nagrzewa się do prawie 100 st. C, a ciepła woda w kranach nie osiąga
takiego poziomu.Wywód na temat wodnych zaworów kulowych- przepraszam, ale jest średnio zgodny z prawdą
Co do w/w pomysłu. Producenci odeszli od sterowania nagrzewnicą poprzez zawór, gdyż był on bardzo kłopotliwy w eksploatacji; zwykle zawalały go osady i przepuszczał, ewentualnie zacinał się w dziwnej pozycji. Wydaje mi się zatem, że ten pomysł jest ulepszaniem czegoś na siłę, aczkolwiek życzę powodzenia.
-
Jeszcze jedno:
elektrozawór może być trochę nieodpowiedni , chyba, że dostaniesz jakiś
specjalny, odporny na wysoką temperaturę. Ale żeby był taki NA PEWNO, a nie tylko wg
słów sprzedawcy... Albo popytaj w sklepach hydraulicznych o zawory kulowe, ale
wysokotemperaturowe.Miałem na myśli elektrozawór nagrzewnicy z innego auta Przejrzałem alledrogo pobieżnie i w miarę tanio wychodzi z bmw e36.
W ostateczności
można spróbować ze zwykłym, małym zaworem kulowym (taki z wajchą mniejszą lub
większą - lepiej z mniejszą), koniecznie do gorącej wody. Te z żółtą rączką są
uniwersalne, a z czerwoną - przeznaczone do wody ciepłej.
Pamiętaj, że
chłodziwo nagrzewa się do prawie 100 st. C, a ciepła woda w kranach nie osiąga
takiego poziomu.Woda nie osiąga, ale zawory ciepłej wody powinny mieć wytrzymałość do 100 stopni
-
Wywód na temat
wodnych zaworów kulowych- przepraszam, ale jest średnio zgodny z prawdąNie masz za co przepraszać, nie gniewam się. Po prostu napisz to, co wiesz...
Powtórzyłem tylko to, o czym dowiedziałem się kiedyś od sprzedawcy w sklepie hydraulicznym. -
Żółte są do gazu a nie uniwersalne
-
Żółte są do gazu a
nie uniwersalneI tylko do gazu ziemnego lub z butli !!!
-
Żółte są do gazu a nie uniwersalne
Też tak kiedyś myślałem. Tylko ciekawe, dlaczego w moim bloku - nie tylko u mnie w mieszkaniu - założone są żółte na ciepłej i zimnej wodzie... I działa to od wielu lat.
-
A co tam ma nie działać? Co najwyżej przeciekać będą bo uszczelka się zepsuje. Ja miałem w kuchni zawór wodociągowy założony do gazu... I chyba przepuszczał trochę jak był zamknięty.
-
Tylko ciekawe, dlaczego w moim bloku - nie tylko u mnie w mieszkaniu -
założone są żółte na ciepłej i zimnej wodzie... I działa to od wielu lat.Może same rączki masz żółte a zawory są do wody.
-
Może same rączki masz żółte a zawory są do wody.
Być może zawory są do wody. Ale rączki są żółte.
Zdaje się, że co firma, to inne podejście... Tutaj: KLIK produkują zawory czerwone do wody, żółte do gazu, a szare -"do zadań specjalnych". BTW do Twojego pomysłu, Miecho, najlepiej pasowałby właśnie zawór "Herkules" stąd właśnie (odporny na roztwór glikolu, wytrzymuje do 150 st. C)... Tyle, że warto byłoby zamienić rączkę na motylek (z innego zaworu) ze względu na ciasnotę i ew. wygląd.
A tutaj: KLIK mają zawory czerwone do instalacji grzewczych i chłodzących, zielone - do wody pitnej, czerwone i niebieskie - zawory wielofunkcyjne (z kilkoma przyłączami). -
Być może zawory są
do wody. Ale rączki są żółte.
Zdaje się, że co
firma, to inne podejście... Tutaj:Mam znajomego w firmie hydraulicznej, w której pracowałem, na pewno pomoże mi coś dobrać na miejscu Jeśli wszystko będzie OK, zawór postaram się zastąpić elektrozaworem
-
W sumie niezły pomysł z tym odcięciem, według mnie elektrozawór to super pomysł, do tego jakieś sterowanie z kabiny i można by się pozbyć "przesuwaka ciepłe-zimne"
Coś takiego klik zdało by egzamin tylko na 12v anie 230. do sterowania wystarczył by w zasadzie potencjometr reg. napięcie 0-12v. Mam styczność z czymś takim w pracy przy systemach chłodzenia piecy smd. Układ to po prostu silniczek z przekładnią który wpycha malutki bolec, tak jak zwykły "ręczny" zawór który kryje się pod większością pokręteł przy kaloryferach domowych z regulacją * 1,2,3,4,5 Nie wiem jak to cenowo wygląda