Gaśnie na wolnych obrotach
-
Ja już swoje napisałem .
-
ustaw sobie bieg jałowy i powinno byc ok.
-
Wracałem dzisiaj wieczorem 15km i nic ani na sekundę nie zgasł, silnik pracował równo. Jak przyjechałem to próbowałem ruszać kabelkami różnymi i nic silnik pracował idealnie.
Nasunęła mi się taka uwaga, że to dzieje się zawsze jak np przejadę jakiś dystans 10-20km odpalając auto na zimnym silniku, przejeżdżam bez problemu, później zgaszę auto i za jakiś czas odpalę 30-60min to zaczyna gasnąć na wolnych obrotach i już tak pozostaje aż do ponownego pełnego wystudzenia silnika. Gdzie może być usterka ? -
A spróbuj podjechać do dobrego elektryka sprawdzic cewkę. Kolega miał podobny przypadek w cc i okazało się że właśnie cewka robiła go w bambuko. Wymieniał wszystko po kolei kable świece, nawet gaźnik. A okazało się że to cewka po wymianie dolegliwości ustały. Sprawdzić zawsze warto.
-
A spróbuj podjechać
do dobrego elektryka sprawdzic cewkę. Kolega miał podobny przypadek w cc i okazało
się że właśnie cewka robiła go w bambuko. Wymieniał wszystko po kolei kable świece,
nawet gaźnik. A okazało się że to cewka po wymianie dolegliwości ustały. Sprawdzić
zawsze warto.Na początek można sprawdzić miernikiem jej rezystancję
-
Myślę że cewka jak była by uszkodzona to nie palił by bądź przerywał itp nawet jak jest na biegu a tu problem jest tylko z jałowymi obrotami.
-
Myślę że cewka jak
była by uszkodzona to nie palił by bądź przerywał itp nawet jak jest na biegu a tu
problem jest tylko z jałowymi obrotami.Mimo to, warto wykluczyć jej niesprawność
-
Myślę że cewka jak
była by uszkodzona to nie palił by bądź przerywał itp nawet jak jest na biegu a tu
problem jest tylko z jałowymi obrotami.Posprawdzaj wszystkie wężyki na gaźniku.
-
Problem jest nadal. Zauważyłem, ,że dzieje się tak tylko jak po paru km stane i odczekam ok 30-60min w innym wypadu chodzi jak trzeba problem tylko wystepuje w takim wypadku. Jak slysze ze przygasa jak stoje to dodaje gazu zeby nie zgasł.
Panaowie czy to może być wina gażnika ? Bo zastanawiam sie czy nie kupić deugiego na szrocie, ale chcialem mieć pewnośc bo już mam dosyć tego gaśnięcia...
-
Czy jest ktokolwiek na tym forum w stanie mi pomóc ? Przyczyna jest dalej, tak samo jak zawsze silnik chodzi git po czym po 30-60min postoju odpalam i rozpoczyna się gaśnięcie, ostygnie do zera itd. Nie wiem już gdzie szukać przyczyny i dlaczego występuje to tylko i wyłącznie tak jak opisuje, gdy odpalę zimny mogę nawet 100km przejechać i nie gaśnie a mogę przejechać 10, zgasić na pół godziny i amen. Jakie ustrojstwo może powodować coś tak dziwnego w tym silniku ?
-
Czy jest ktokolwiek
na tym forum w stanie mi pomóc ? Przyczyna jest dalej, tak samo jak zawsze silnik
chodzi git po czym po 30-60min postoju odpalam i rozpoczyna się gaśnięcie, ostygnie
do zera itd. Nie wiem już gdzie szukać przyczyny i dlaczego występuje to tylko i
wyłącznie tak jak opisuje, gdy odpalę zimny mogę nawet 100km przejechać i nie gaśnie
a mogę przejechać 10, zgasić na pół godziny i amen. Jakie ustrojstwo może powodować
coś tak dziwnego w tym silniku ?A co z modułem zapłonowym w aparacie? Kiedyś ktoś opisywał problem gaśnięcia rozgrzanego silnika i brak możliwości jego odpalenia. Może (jak masz dostęp do szrotu) podmień najpierw moduł zapłonowy?
Czy przy gaźniku wcześniej ktoś grzebał?
-
Ale moje auto jak zgaśnie to odpala od strzała nie ma z tym żadnego problemu. I tak jak pisze dopóki nie zgasze auta wtedy ono troche stygnie to nie wystepuje.
-
Witam. Dalej walczę z usterka. Kupiłem używany aparat zapłonowy założyłem i dalej jest identyczny problem jak był. Gdzie jeszcze może tkwić przyczyna ? Zauważyłem że jak już gaśnie na wolnych to jak daje lekko gazu to go przydusza przez chwile i umiera, dopiero jak dodam więcej gazu to przestaje się dusić.
-
Jak Ci to pomorze to powiem Ci, że u mnie na benzynie też przy lekkim dodawaniu gazu bardziej go przydusza a jak dodam więcej to wszystko ok jakby go zalewało (moze za bogata mieszanka?). Na LPG tak nie mam.
Wymieniałem kable, świece, filtry. Zawory też ustawione i wymieniony zaworek PCV.
Za to mi nie gaśnie na wolnych. Gasnie tylko jak stoi na mrozie i po nocy odpalam go. Tak jakby ssania nie łapał więc chwilę muszę trzymać mu obroty. -
Mnie najbardziej zastanawia fakt, że jadąc na biegu nawet bez gazu auto nie zgaśnie choćby miał małe obroty a jak tylko wrzucę luz bądź sprzęgło wcisnę amen.
-
Mnie najbardziej
zastanawia fakt, że jadąc na biegu nawet bez gazu auto nie zgaśnie choćby miał małe
obroty a jak tylko wrzucę luz bądź sprzęgło wcisnę amen.Może być zatkana dysza wolnych obrotów.
Przeczyść ją sobie.
Na forum jest gdzieś rozrysowany gaźnik.
Jak Ci się nie chce wykręcać tej dyszy, to wyjmij wkład filtra powietrza i porządnie, kilka razy, na postoju przegazuj Tico. Niekiedy pomaga - sprawdzałem. -
hmmmm... mi to zalatuje gaźnikiem, skoro nie gaśnie na ssaniu (wiadomo wysokie obroty), nie gaśnie podczas jazy na biegu - dodajesz gazu (wysokie obroty), puszczasz gaz autko zaczyna hamować silnikiem (też wyższe obroty)jak będziesz jechał bez gazu też w końcu zgaśnie
Pytanie tylko dlaczego po pierwszym odpaleniu i wyłączeniu ssania nie gaśnie podczas wyprzęglenia i zmniejszeniu obrotów do około 1000 .Powiedz czy za tym drugim razem jak odpalasz auto po 30-60 min to od razu gaśnie, czy dopiero po chwili jak zejdzie do niskich obrotów?
Bo jedyne co mi przychodzi do głowy co jest związane temperaturą to właśnie mechanizm włączający/wyłączający ssanie (otwiera on przepustnice którą widać po wyjęciu filtra powietrza)może po prostu mechanizm się zacina podczas postoju i stygnięcia silnika i przepustnica rozruchowa jest w złej pozycji co powoduje zbyt bogatą mieszankę po ponownym odpaleniu i w rezultacie gaśnięcie silnika na wolnych obrotach. -
Jak Ci się nie chce
wykręcać tej dyszy, to wyjmij wkład filtra powietrza i porządnie, kilka razy, na
postoju przegazuj Tico. Niekiedy pomaga - sprawdzałem.ja gdzieś wyczytałem że trzeba przytkać ręką wlot powietrza i wtedy przygazować kilka razy
-
no to jest dobra metoda "czyszczenia" gaźnika zasysa cały syf i często doraźnie pomaga jeśli gaźnik domaga się czyszczenia. Osobiście kilka razy stosowałem ten sposób i pomagał (w końcu zebrałem się za wyjęcie rozkręcenie i wyczyszczenie dokładnie gaziora i od tej pory już mam spokój)
-
Miło Cie znowu przeczytać Stach
Wy tam non stop ten gaźnik i gaźnik,jak jest szansa że w drugim gaźniku jaki założył ma tą samą usterkę.Zamiast wywalać kasę w pół środki i w wymiany części których nie jesteś pewien czy to one są winowajcami twojej dolegliwości lepiej poszukać kogoś z forum kto zna wszystkie dźwięki tego auta wraz z różnymi jego podduszeniami,na priv zapytać i podjechać.
Weź no sobie sprawdź w jakim stanie jest twój katalizator?Odkręć puszkę na 3 śruby,jest od razu pod kolektorem wylotowym.
Dawno temu przerabiałem identyczny objaw jaki ty masz który obcuje z brakiem logiki kiedy gaśnie a kiedy nie i sprawdzą był kat.Przy niskich obrotach opadał do rury,blokuje spaliny i silnik w sekundę gaśnie.Dodając gazu siła wyrzucanych spalin potrafi go podnieść i otworzyć.Gdy silnik jest zimny przez taki kat da się przepościć spaliny,gdy spaliny go zaczynają ogrzewać musi jakoś w swojej twardości coś zmieniać czy być bardziej miękki i kanaliki które są zaczynają się zamykać i auto po paru km po wsadzeniu na luz w sekundę potrafi zgasnąć.
Najlepiej przejedź się z odkręconymi tymi 3 śrubami tylko rurę zblokuj co by nie opadała.
Bo jak nie to od razu wykluczysz cały element wydechu.
Następnie brał bym się za wprowadzenie mieszanki do komory,sprawdził bym bez filtra paliwa czy objaw występuje,potem kręcąc silnikiem na zdjętym kablu wn na cewce kolega kreci rozrusznikiem a ty na zdjętym wężyku który jest miedzy gaźnikiem a pompą sprawdziłbym czy dawkowanie paliwa jest non stop powtarzalne.
Następnie elektryka czy nie ma zwarcia i czy bezpieczniki są wsadzone odpowiednio do swojej amperówki.
Ustawienie konta wyprzedzenia zapłonu,powtarzalność występowania iskry za pomocą lampy stroboskopowej.
Dla pewności ustawił bym zawory,naciągnął pasek od alternatora:),będzie mu trudniej zgasnąć dodatkowo silnik zacznie szybciej reagować na zmiany podawania paliwa.
Potem otworzył bym książkę i poszukał co jest odpowiedzialne za redukcje ciśnienia w skrzyni biegów kiedy jest rozsprzedana.
A dopiero potem poszedł bym może do gaźnika,ale z tego co już wiem po rozczłonkowaniu go na czynniki pierwsze jest on mało awaryjny.Gdy nie zgubi się małej metalowej kulki.