Sprzedaż Tico bez dowodu rejestracyjnego
-
Dawno nie pisałem, bo jeździłem w delegacje z firmy. Niestety na ostatniej poszedł mi tłumik i policja zabrała mi dowód rejestracyjny.
Pieniędzy na ten egzemplarz nie mam ochoty przeznaczać (163k km, problemy z układem zapłonowym, nadpalone gniazda zaworowe, miał kiedyś lpg)
Czy istnieje opcja sprzedać go bez dowodu rejestracyjnego?
Jeżeli nie, to co mam zrobić z ubezpieczycielem? -
Czy istnieje opcja
sprzedać go bez dowodu rejestracyjnego?Raczej bez dowodu rej. go nie sprzedasz, auto jest zarejestrowane i wątpię żeby ktoś chciał takie auto kupić i dalej bawić się przegląd techniczny, po to aby móc odebrać dowód rej..
Imo, inwestycja około 200 zł, tłumik do stówy kupisz, przegląd tech. 98 zł ( chyba, że z gazem )
I wtedy śmiało możesz sprzedaćJeżeli nie, to co
mam zrobić z ubezpieczycielem?Do puki nie sprzedasz auta, musisz płacić OC.
Żaden ubezpieczyciel nie podaruje Ci ani jednego dnia -
Żaden
ubezpieczyciel nie podaruje Ci ani jednego dniaNo nie wiem. Może i PZU wysyła kolejną umowę, jeśli im jej nie wypowiesz, ale takie firmy mniejsze, to jak nie przyjdziesz jak się skończy ubezpieczenie to się nie czepiają, no i go po prostu nie masz. Także jak się skończy to po prostu się nie płaci i tyle.
-
No nie wiem. Może i
PZU wysyła kolejną umowę, jeśli im jej nie wypowiesz, ale takie firmy mniejsze, to
jak nie przyjdziesz jak się skończy ubezpieczenie to się nie czepiają, no i go po
prostu nie masz. Także jak się skończy to po prostu się nie płaci i tyle.Nie ma tak dobrze
Żeby przestać płacić, trzeba wypowiedzieć umowę, a żeby wypowiedzieć umowę, trzeba mieć zawartą umowę z nowym ubezpieczycielem, przechodziłem przez to kilka razy i w każdym przypadku wypowiedzenia umowy, ubezpieczyciel " stary " wołał potwierdzenia zawarcia umowy z " nowym ". Nawet gdy się wypowie umowę przed zawarciem nowej ( w innej firmie ), to i tak ubezpieczalnia " stara " sprawdzi, czy dany pojazd został ubezpieczony. Niestety bez OC, samochód nie może być ani jednego dnia. Po prostu, musi być ciągłość w opłacaniu składek OC, za zarejestrowany samochód, motor itp.Tak jest w mojej okolicy i w firmach ubezpieczeniowych, które działają na moim terenie.
Nie wiem, czy tak wygląda sytuacja w całym kraju -
Czy istnieje opcja
sprzedać go bez dowodu rejestracyjnego?Masz zapewne "papierek" z policji,więc sprzedajesz bez dowodu (natomiast przekazujesz nowemu nabywcy owy "papierek" od policji).On naprawia auto,robi badanie techniczne i odzyskuje dowód rejestracyjny.
-
potwierdzam.. pojazd musi być ubezpieczony.. mi PZU przysyłało blankiety do płacenia jeszcze po pół roku od wypowiedzenia umowy. co ciekawe z numerem rejestracyjnym poprzedniego właściciela a danymi nowego (moimi). Miałem kiedyś przejścia też z PZU zapomniałem zapłacić za stary motorower.. po roku jak poszedłem zapłacić Pani powiedziała że PZU może przyłożyć karę za nieopłaconą polisę.. ale na jakich zasadach i w jakich przypadkach nie pamiętam..
-
Nie wiem, czy tak
wygląda sytuacja w całym krajuTaka sytuacja jest w całym kraju i wynika z obowiązujących przepisów.
Zarejestrowane auto musi mieć OC. -
Taka sytuacja jest
w całym kraju i wynika z obowiązujących przepisów.
Zarejestrowane auto
musi mieć OC.No i wszystko jasne
-
Dawno nie pisałem, bo jeździłem w delegacje z firmy. Niestety na ostatniej poszedł mi tłumik i policja zabrała mi dowód rejestracyjny.
Tłumiki do Tico nie są drogie i sądzę, że za ok. 100zł miałbyś zamontowany nowy i sprawny.
Można też poszukać na allegro lub innym serwisie ogłoszeniowym. Sam mam od kilku lat kupiony i zamontowany cały układ wydechowy (za katalizatorem), który kupiłem na allegro z rozbitego Tico za 150zł z przesyłką. Układ wydechowy był świeżo wymieniony przez sprzedającego, jednak w krótkim czasie po tym wjechał do rowu i miał na tyle duże szkody (nie miał AC), że postanowił już nie naprawiać samochodu tylko sprzedać je na części. -
Ja raczej bym odzyskał ten dowód bo jednak jego brak zniechęca kupców. Już sam brak przeglądu mnie osobiście zniechęca do zakupu. No chyba, że za marne pieniądze (raz miałem kupić tico za 600zł ale jak zobaczyłem, że nie ma przeglądu to sobie darowałem. kolega kupił i musiał dołożyć prawie kolejne tyle, żeby przeszedł ten przegląd ).
Co do OC to ja bym radził płacić. Raz zrezygnowałem z OC bo nie miałem chwilowo kasy na przedłużenie. Jak się dowiedziałem o urzędzie gwarancyjnym to jeszcze w ten sam dzień pieniądze się znalazły
-
Nawet gdy się wypowie umowę przed zawarciem nowej ( w innej
firmie ), to i tak ubezpieczalnia " stara " sprawdzi, czy dany pojazd został
ubezpieczony.Niby jak, dzwonią do innych ubezpieczycieli i pytają czy taki, siaki obywatel podpisał z nimi umowę?
W moim przypadku, wysłałem listem poleconym rezygnację na dwa miesiące przed upływem ważności polisy do Benefii.Po upływie owych dwóch miesięcy, podpisałem umowę z PZU i tyle. Chyba że PZU wysłało pismo do Benefii, że jestem ubezpieczony u nich, bo pytali gdzie dotychczas byłem ubezpieczony. -
No ja miałem kiedyś w nordeii czy jak się te firmy tam zwały, potem jakoś wyszło, że maluch był nie opłacony nigdzie, a jakoś ta firma słowem nie wołała o nic. Jak za jakiś czas się go ubezpieczyło to po prostu od tego dnia było liczone. Tak jak pisałem, pzu jest bardziej drobiazgowe i sprawy papierkowe mają lepiej dograne.
Dodam jeszcze, że myk polega na tym, że pzu wysyła nam papiery żeby opłacić pojazd, a nordea(czy hestia czy jakkolwiek się to teraz zwie, bo nazwy to zmieniają cały czas) nie. DO nich trzeba przyjść samemu. Nie pójdziesz nie masz ubezpieczenia. Tak było kilka lat temu, nie wiem czy teraz to jest bardziej udoskonalone, być może.
-
Niby jak, dzwonią
do innych ubezpieczycieli i pytają czy taki, siaki obywatel podpisał z nimi umowę?Trzeba zadeklarować, u jakiego ubezpieczyciela mamy zamiar wykupić polisę OC
Potem " stary " ubezpieczyciel potwierdza to telefonicznie, czy e-meilem ,
czy rzeczywiście ktoś się ubezpieczyłW moim przypadku,
wysłałem listem poleconym rezygnację na dwa miesiące przed upływem ważności polisy
do Benefii.Po upływie owych dwóch miesięcy, podpisałem umowę z PZU i tyle. Chyba że
PZU wysłało pismo do Benefii, że jestem ubezpieczony u nich, bo pytali gdzie
dotychczas byłem ubezpieczony.Nowy ubezpieczyciel wysyła info do starego, i w ten sposób wiedzą kto?, z kim?, gdzie i kiedy?
-
Trzeba
zadeklarować, u jakiego ubezpieczyciela mamy zamiar wykupić polisę OCNic nie deklarowałem! Nic im do tego!
Nowy ubezpieczyciel
wysyła info do starego, i w ten sposób wiedzą kto?, z kim?, gdzie i kiedy?To chyba jedyne wytłumaczenie. Z drugiej strony przy dzisiejszej ochronie danych osobowych, czy tak mogą? Muszę kiedyś z ciekawości zapytać w PZU.
-
Nic nie
deklarowałem! Nic im do tego!Nie wiem jak to jest grzecznie pytają to ja im grzecznie odpowiadam
Może pytają ze względu na to, że OC jest obowiązkowe, na prawdę nie wiem, może mają swoje przepisy wewnętrzne, nie wnikałem, w każdym bądź razie nigdy nie miałem problemów ze zmianą ubezpieczycielaTo chyba jedyne
wytłumaczenie. Z drugiej strony przy dzisiejszej ochronie danych osobowych, czy tak
mogą?A kto ich tam wie, robią co chcą a my się nigdy o tym nie dowiemy
Muszę kiedyś z ciekawości zapytać w PZU.
Koniecznie, i podziel się tą wiedzą z nami
Edyta:
Czy jest na sali agent ubezpieczeniowy? -
Nie trzeba podawać gdzie się ubezpiecza auto przy rezygnacji z umowy. Możemy mieć auto nigdzie nie ubezpieczone ale tak jak już mówiłem, może zająć się nami fundusz gwarancyjny. Pobiera on dane z ubezpieczalni kto rozwiązywał umowę i sprawdzają czy auto zostało gdzieś ubezpieczone. Lub bezpośrednio przy jakiejś stłuczce, kontroli drogowej (jak wyjdzie, że auto nie ubezpieczone). klik
-
Nie jestem agentem ale OC jest tak, że musi być kontynuacja.jesli się rezygnuje to w drugiej wołają blankiet starej by wiedzieć jakie zniżki, szkody i kiedy kończy się polisa bo nie może być przerwy.Można nie płacić a i tak ubezpieczenie ciągnie się i firma kiedyś przyjdzie po pieniążki zaległe.Nie wiem tylko jak to jest jak się wypowie umowę w jednej firmie a nie podpisze w nowej. Ale wtedy samochód nie ma OC i może ściągnąć fundusz ubezpieczeniowy.
Dlatego nawet za szrot stojący w pokrzywach ale nie wyrejestrowany trzeba płacić oc bo ono działa zawsze a nie jak w AC gdzie trzeba nawet mieć ważny przegląd itp by bylo ważne. -
Nie trzeba podawać
gdzie się ubezpiecza auto przy rezygnacji z umowy...Wypowiedziałem się na temat ubezpieczycieli i sytuacji, jaka panuje u mnie.
Co kraj to obyczaj, jak widać u ubezpieczycieli też tak jest, nie wszędzie tak samo
Z funduszem gwarancyjnym lepiej nie mieć do czynienia
-
Nie jestem agentem
ale OC jest tak, że musi być kontynuacja...Ja to wszystko wiem
Nie wiem tylko jak to jest jak się wypowie umowę w
jednej firmie a nie podpisze w nowej.Też nie wiem, nie byłem w takiej sytuacji
-
Nie jestem agentem
ale OC jest tak, że musi być kontynuacja.jesli się rezygnuje to w drugiej wołają
blankiet starej by wiedzieć jakie zniżki, szkody i kiedy kończy się polisa bo nie
może być przerwy.Oj, chyba nie do końca tak jest
Kupiłem używany samochód z opłaconym ubezpieczeniem, wyjeździłem do końca, a następnie zmieniłem ubezpieczyciela. Cóż nowy zakład się dowie ze starej polisy na mój temat - nic! Poprzedni właściciel miał czteroletni staż ubezpieczeniowy, ja 30-letni(oczywiście bezwypadkowy).