Podgrzewanie płynu do spryskiwacza
-
Witajcie , panujące ostatnio mrozy i marznący na szybie płyn do spryskiwacza pomimo tego , że producent gwarantował odporność na zamarzanie -22 stopnie , to alkohol wyparowuje znacznie szybciej na szybie , i jeśli szyba jest zimna są momenty , w których nie widzimy nic-niebezpieczne. Zimny płyn jest gęsty i trzeba go użyć więcej , aby coś widzieć przed sobą. Wpadłem więc na pomysł podgrzewania tej cieczy. Żadnego elektryczne rozwiązania-są nie dla mnie , wiec szukałem mechanicznych rozwiązań, i udało się:D
Potrzebne nam będa aby wykonać usprawnienie:
1m wężyka o średnicy 4mm i grubości ścianki 1mm(można użyć więcej lub mniej , zależy ile zwojów będziemy robili o czym napiszę niżej)
0.1m wężyka o średnicy 6mm i grubości ścianki 1mm
Porpostu węższy węzyk musi wchodzić ścisło w grubszy. Więc na miejscu , w sklepie, najlepiej wytestować czy będzie pasowało
2-3 średniej wielkości opaski zaciskowe
Nóż lub nożyczkiKoszt 2Zł
Wykonanie mało zaawansowanemu majsterkowiczowi zajmie 10 minut.
Odszukać wężyk którym doprowadza się płyn do dyszy trudno nie jest.
Rozcinamy go jakieś 20 cm od zbiorniczka z płynem.
Grubszy wężyk tniemy na około 4cm rurkę. Z jednej strony wkładamy stary wężyk , z drugiej nowy o mniejszej średnicy. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3b780e1befa439d5.html
Na zdjęciach grubszy wężyk jest przeźroczyssty , a cieńszy zielony. Stary wężyk jest biały. Zielony wężyk prowadzimy w stronę grubego węża wychodzącego z chłodnicy
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/40b058eb55bbae92.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/56dc9fa9925b3598.html
Zawijamy nasz zielony wężyk wokół wspomnianego grubego węża od chłodnicy, mocujemy aby się nie przesuwał i wracamy z nim w stronę rozciętego starego wężyka aby połączyć się z nim. Znów potrzebny jest nam przeźroczysty wężyk aby połączyć 2 cieńsze.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9e499ef0ea135e92.html
Jeśli to zrobiliśmy. Sprawdzamy jeszcze raz mocowania dobrze wciskamy wężyki i gotowe.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dd18ca05743a0ed8.html Płyn będzie ciepły . W największe mrozy na szybę będziemy dostarczać cieplutki płyn, którzy jest rzadki i ,lepiej spełnia swoje zadanie.
Polecam każdemu , bo nakład środków i pracy niewielki , koszt śmieszny , a wygoda bardzo duża. -
ciekawy pomysł i dobre wykonanie ale na szczęście nie mam problemów z płynem
-
Niezły pomysł, gratuluję.
Rozwiązanie proste i tanie. Zalety wszyscy już znamy, oczywiście są one nie do zakwestionowania. Ale widzę też pewne wady - spróbujmy podyskutować, może uda się Twój pomysł ulepszyć?
Na początek pytanie: jak długo testujesz tę wersję usprawnienia?
I uwagi:1. Twoja rurka znacznie wydłużyła drogę płynu ze zbiorniczka do spryskiwacza. Pompki nie są bardzo mocne i wydajne - czy wydłużenie rurki nie wpłynęło na osłabienie siły spryskiwania (czyli ciśnienia wylotowego ze spryskiwacza)? Albo nie spowodowało konieczności odczekania od momentu uruchomienia pompki do chwili wypływu płynu? Płyn potrafi się cofnąć w rurce, gdy jest nieużywany, czyli im dłuższa rurka, tym gorzej; z tego powodu tuż przed spryskiwaczem tylnym zastosowany jest zawór odcinający powrót płynu w kierunku zbiorniczka. Należy dążyć do maksymalnego skrócenia czasu potrzebnego do wypłynięcia płynu (bo im dłużej trzeba czekać, tym więcej wycieraczki pracują na sucho). Ja w Twoim rozwiązaniu, o ile mam rację, zaopatrzyłbym wężyk w zaworek powrotny (taki sam, jaki jest z tyłu).
2. Twoje rozwiązanie spisuje się dopiero po dobrym rozgrzaniu się silnika. Trochę szkoda, że nie można skorzystać z niego np. tuż po porannym rozruchu silnika, gdy chcemy wspomóc rozmrażanie szyby. O ile wiem, fabryczne rozwiązania podgrzewające płyn w nowych samochodach opierają się na jakichś elektrycznych urządzeniach w obrębie samych dysz; może więc jednak warto byłoby pójść w tym kierunku?
3. Jeszcze jedna, drobna wada: do dyspozycji mamy w zasadzie niewielką ilość ciepłego płynu - czyli tylko tyle, ile mieści się w kilku zwojach rurki. Gdybyśmy musieli użyć większej ilości, szybko zacznie lecieć zimny. No, ale to dość drobna wada.
4. Jeszcze jedna techniczna uwaga: w obecnym stanie obawiałbym się rozłączenia rurek. Zmiany temperatury pod maską + śliski płyn + ciśnienie wewnątrz rurki + drgania podczas jazdy mogą spowodować, że wężyki się wysuną. Radziłbym znaleźć np. metalowe odcinki rurek (może z jakichś starych długopisów?) i zrobić na nich połączenia z wykorzystaniem opasek. Będzie to pewniejsze rozwiązanie. Poza tym zrezygnowałbym z połączenia nowej rurki z kawałkiem oryginalnej, biegnącej do dyszy spryskiwacza - tę nową rurkę podłączyłbym od razu do dyszy (po zdjęciu oryginalnego wężyka). Będzie jedno połączenie mniej.
Oczywiście warto zadbać o jak najkrótszą drogę płynu ze zbiorniczka do spryskiwacza.Podyskutujmy!
PS. Prośba: wyedytuj Twój tekst i usuń linki do strony "fotosik", wstawiając tam numery zdjęć. Następnie skorzystaj z widocznej pod oknem edycyjnym funkcji "Menedżer plików", wstawiając zdjęcia wprost z Twojego komputera do wątku (w opisach dasz odpowiednie numerki, adekwatnie do tekstu). Po co? Na "fotosiku" za parę miesięcy fotki znikną i tu ich nie będzie, a jeśli dasz je bezpośrednio na forum, zostaną na lata. Jeśli nie dasz rady tego zrobić, napisz mi o tym, zrobię to za Ciebie.
-
No no...fajny pomysł czas go wcielić w życie. Gdy kupię trochę weżyka to u siebie ten "podgrzewacz" zrobię.
-
mialem u siebie taki patent ( jeszcze w polonezie) i bylo jak pisze LEO. czas potrzebny na dotarcie plynu od momentu pociagniecia dzwigni wydluzyl sie zauwazalnie i faktycznie slabiej psikalo. o ile pierwsza niedogodnosc mozna rozwiazac zaworkiem zwrotnym to drugiej juz nie.
lepszym i nie tak calkiem drogim rozwiazaniem jest wlasnie wspomniane rozwiazanie stosoane fabrycznie, dokladnie sa to mini grzalki w samych dyszach. wystarczy doprowadzic tam napiecie. znajomy cos takiego zrobil u siebie. wtedy wynioslo go to cos kolo 60-70 zl (koszt dyszy ze skody octavii albo pasata teraz juz nei pamietam dokladnie) -
Ja w Twoim rozwiązaniu, o ile mam rację, zaopatrzyłbym wężyk w zaworek powrotny.
Gdzie można nabyć taki zaworek?
Mój niestety rozsypał się (ten czarny z kuleczką i sprężynką). Zastępczo włożyłem kawałek plastiku, bo inaczej nie było ciśnienia w dyszach i płyn nie leciał odpowiednio wysoko.
Czy pasowałby zaworek zwrotny taki, jaki stosowany jest w akwarystyce? -
Ja w Twoim rozwiązaniu, o ile
mam rację, zaopatrzyłbym wężyk w zaworek powrotny.
Gdzie można nabyć taki
zaworek?Albo szrot i wyciągać z tylnej klapy, albo zapytać po prostu w sklepie moto.
Mój niestety rozsypał się
(ten czarny z kuleczką i sprężynką). Zastępczo włożyłem kawałek plastiku, bo inaczej nie było
ciśnienia w dyszach i płyn nie leciał odpowiednio wysoko.
Czy pasowałby zaworek zwrotny
taki, jaki stosowany jest w akwarystyce?Jeżeli spełnia taką samą funkcję i średnica pasuje, to zapewne tak.
-
-
między innymi do fiatów jest
montowany ..
zaworek na
allegroNa taki właśnie trafiłem 10 min po dodaniu posta
-
Testowane na dystansie 1tkm. Wężyki są naprawdę mocno w siebie nałożone nie ma mowy o rozsunięciu się ich. Kłopot z ciśnieniem płynu był tylko raz podczas napełniani układu po montażu, w sumie tożaden kłopot tak na prawdę;D
Ciśnienie się nie zmieniło w żaden sposób. Ciepłego płynu wystarcza na około 3s, w praktyce z zapasem wystarcza na umycie szyby. Nie ma żadnego kłopotu z cofaniem się płynu , Wasze obawy są na szczęście nieuzasadnione.
Faktem jest , że trzeba poczekać chwilę na podgrzanie płynu , ale wbrew pozorom nie jest to długo. U mnie 3 minuty i już płyn jest solidnie podgrzany.
Podsumowując rozwiązanie moje jest trwalsze niż mi samemu się wydaje, bynajmniej po 1tkm rurki są ścisłe jak cholera , że tak się wyrażę.Wątek główny wyedytuję później:))