Tico kontra mróź
-
Zrobiłem osobny wątek-poradnik.
-
No i dzisiaj Tico zrobiło psikusa i rano nie odpaliło chociaż było tylko -10'C
Zastanawiam się jako to możliwe że aku się rozładowało (tak szybko) chociaż dzień wcześniej kręciło ochoczo.
Po podładowaniu aku odpalił bez zająknięcia -
No i dzisiaj Tico zrobiło
psikusa i rano nie odpaliło chociaż było tylko -10'C
Zastanawiam się jako to
możliwe że aku się rozładowało (tak szybko) chociaż dzień wcześniej kręciło ochoczo.
Po podładowaniu aku odpalił
bez zająknięciaJak długo już masz ten aku ?
Być może kończy już swój żywotJeśli ponownie padnie po tak krótkim czasie postoju, to będziesz znał odpowiedź
-
Jak długo już masz ten aku ?
Być może kończy już swój
żywot
Jeśli ponownie padnie po tak
krótkim czasie postoju, to będziesz znał odpowiedźMoże być tak, że mimo dobrego naładowania nie jest w stanie utrzymać prądu. Wiek i stan...
-
Jak długo już masz ten aku ?
Ze 3 może 4 lata
Być może kończy już swój
żywotJakoś nie wierzę
Jeśli ponownie padnie po tak
krótkim czasie postoju, to będziesz znał odpowiedźNo chyba że jest jakiś kradziej prądu w aucie
W sobotę rano odpalił potem stał do popołudnia (w tym czasie majsterkowałem w aucie i słuchałem radia przez jakieś 2 może 3 godziny) następnie odpaliłem go i wstawiłem do garażu.Następnego dnia (niedziela rano) wchodzę chcę odpalić i zonk... rozrusznik cyka ale jest za mały prąd i nie przekręci wału...No to wyciągnąłem aku i pod prostownik.Po 7h odpalił jak talala -
Ze 3 może 4 lata
Jakoś nie wierzęJa jednak, po takim "przebiegu", byłbym w stanie uwierzyć
No chyba że jest jakiś
kradziej prądu w aucieJak miałem poprzedni aku (kilkulatek) to nie wytrzymywał nocki z załączonym alarmem
W sobotę rano odpalił potem
stał do popołudnia (w tym czasie majsterkowałem w aucie i słuchałem radia przez jakieś 2 może
3 godziny) następnie odpaliłem go i wstawiłem do garażu.Następnego dnia (niedziela rano)
wchodzę chcę odpalić i zonk... rozrusznik cyka ale jest za mały prąd i nie przekręci wału...No
to wyciągnąłem aku i pod prostownik.Po 7h odpalił jak talalaPo tym opisie w pełni sprawny aku nie powinien paść.
A sprawdzałeś poziom elektrolitu ? -
Zastanawiam się jako to
możliwe że aku się rozładowało (tak szybko) chociaż dzień wcześniej kręciło ochoczo.A jakiej pojemności masz aku i ile dziennie jeździsz ?
-
Ja jednak, po takim
"przebiegu", byłbym w stanie uwierzyćTylko czemu w zimniejsze dni palił bez problemu,a tu tak nagle...
A sprawdzałeś poziom
elektrolitu ?W bezobsługowym w jaki sposób to zrobić
-
A jakiej pojemności masz aku
i ile dziennie jeździsz ?35Ah
Jak już gdzieś jadę to zwykle powyżej 15 km robię.Mniejszych odcinków nie ma...Jedynie co niedzielę tylko 4km -
35Ah
Jak już gdzieś jadę to zwykle
powyżej 15 km robię.Mniejszych odcinków nie ma...Jedynie co niedzielę tylko 4kmU mnie też w pewnym okresie zaczął siadać aku. Od momentu doładowania starczało na dwa dni
rozruchowe(dość częste rozruchu jak to w mieście).Aku miałem jednak 6-letni i doszedłem do wniosku że już nie trzymał tak jak powinien, bo ładowanie było OK.Miałem już dość tak częstego noszenia do domu i ładowania więc kupiłem nowy Bosch 40 Ah i teraz mam święty spokój(ciekawe jak długo , bo mrozy idą).Odpalam codziennie(wyjazd z psem na spacer).Może to jest lekarstwo na niskie temperatury...... -
Tylko czemu w zimniejsze dni
palił bez problemu,a tu tak nagle...Być może wcześniej był jeszcze sprawny, teraz już nie
W bezobsługowym w jaki sposób
to zrobićW takim przypadku w żaden
-
Ja mialem wczoraj inny problem :santa: Zamarzlo mi tylne prawe kolo. Przyczyna jest duza ilosc sniegu kolo domu i na drodze dojazdowej. Musial sie dostac miedzy okadziny a beben. Musialem zagotowac wody, zdjac kolo i polac beben. Dobrze tylko, ze pod domem a nie na miescie
-
Ja mialem wczoraj inny
problem :santa: Zamarzlo mi tylne prawe kolo. Przyczyna jest duza ilosc sniegu kolo domu i
na drodze dojazdowej. Musial sie dostac miedzy okadziny a beben. Musialem zagotowac wody,
zdjac kolo i polac beben. Dobrze tylko, ze pod domem a nie na miescieNie radziłbym polewać gorącą wodą bębna bo może pęknąć.
Edi:
Poza tym podejdzie do bębna woda i w nocy zamarznie znów -
Goraca nie byla, odstala troche po zagotowaniu, byla ciepla. Moze peknac, juz nawet ze wzgledu na duza roznice temperatur (na dworze bylo wtedy -12 stopni) :balwan:
-
Ja mialem wczoraj inny
problem :santa: Zamarzlo mi tylne prawe kolo. Przyczyna jest duza ilosc sniegu kolo domu i
na drodze dojazdowej. Musial sie dostac miedzy okadziny a beben. Musialem zagotowac wody,
zdjac kolo i polac beben. Dobrze tylko, ze pod domem a nie na miescieNo i dzisiaj spotkało Mnie to samo Dodam że ręczenego nie zaciągałem.
Odpalam auto (aku kręci chociaż przez noc było -15 ) zaczynam wyjeżdżać,ale coś ciężko idzie.Dopóki przednie koła nie wyjechały z garażu na śnieg to jakoś powoli jechał.Jak tylko przednie koła dostały kontakt ze śniegiem to mielenie w miejscu i topienie śniegu.
Wychodzę z auta i sprawdzam przepychając na luzie czy to szczęki na pewno przymarzły.
Okazuje się jednak że to one.
Postanowiłem więc że biorę farelkę i grzeję bębny od spodu auta w stronę bębnów.
2 minuty jedno koło i 2 minuty drugie.Następnie sprawdzam przepychając go kawałek czy puściły i okazuje się że puściły szczęki
Przymarznięcie szczęk do bębna w moim przypadku wynikało z dostania się wody pomiędzy te części,a mam to dosyć ciasno ustawione więc nawet bez zaciągniętego ręcznego może się tak stać.Dzisiaj też Tico zaliczyło przegląd techniczny
-
Ponoć może to być spowodowane przez tarcze kotwiczne starego typu, które w praktyce nie odprowadzały wody...
-
Ponoć może to być spowodowane
przez tarcze kotwiczne starego typu, które w praktyce nie odprowadzały wody...Cos w tym jest (stare dosc czesto lubily zamarzac), ja mam juz te nowego typu, a to, ze mi zamarzlo to wina zbyt duzej ilosci sniegu u mnie (nie odsniezalem). Co do recznego - w zimie wcale nie uzywam na postoju.
-
Auto z podbitym przeglądem
zostało wypchnięte przez diagnostę w celu uruchomienia go na pychCiekawe kto by płacił za uszkodzenie silnika spowodowane zerwaniem paska roz.(odpalanie na pych).
-
Dzisiaj też Tico zaliczyło przegląd techniczny
Ja też właśnie jadę na przegląd rejestracyjny.
-
...spowodowane zerwaniem paska roz.(odpalanie na pych).
Lars, chciałbym rozszerzyć ten temat, czy ktoś już miał taki przypadek?
Spotkałem się z tą teorią, myślałem o tym i wydaje mi się to mało prawdopodobne, gdyż jaką różnicą jest to, czy rozrusznik obraca wał napędowy i całą resztę, czy koło autka poprzez skrzynię, z udziałem osoby pchającej?
W obydwu przypadkach siła obrotowa przykładana jest do wału napędowego z tej samej strony (od strony tarczy sprzęgłowej).Trzeba tylko zapalać z wyższego biegu, żeby nie szarpnąć raptownie silnikiem.