Kontrolujcie stan opon! ...oraz rozważanie, jakie opony letnie wybrać.
-
Paręnaście dni temu wyjeżdżałem na wakacje w trasę 500 km (w jedną stronę). Autko jest prawie codziennie użytkowane, staram się nie dopuszczać do jazdy z awarią któregoś z ważnych elementów, tico moje jest niezawodne, więc nigdy nie zachodziła potrzeba jakichś szczególnych przeglądów przed dłuższym wyjazdem - ot, sprawdzałem tylko poziom płynów i ciśnienie w oponach, czasami myłem karoserię, szyby i odkurzałem wnętrze. Tym razem miałem zamiar zrobić to samo kilka godzin przed wyjazdem.
Ponieważ nie chciało mi się uruchamiać silnika, wypchnąłem auto z garażu; przypadkowo prawe przednie koło "nadepnęło" na szczotkę do mycia karoserii (szczotka raczyła sobie spaść z półki). Podszedłem więc, schyliłem się po nią i... zrobiło mi się zimno od tego, co zobaczyłem. Otóż na bocznej zewnętrznej powierzchni opony zauważyłem zgrubienie, wyraźną "bułę". Nie była ona jakaś wielka i bardzo możliwe, że nie zauważyłbym jej podczas mierzenia ciśnienia w tym kole...
Z początku wpadło mi w oko takie miejscowe ściemnienie na oponie:
Przyjrzałem się bliżej... już widać było pęknięcie gumy:
Patrząc na oponę z boku, łatwo jest przeoczyć takie uszkodzenie - dopiero spojrzenie pod innym kątem ujawnia usterkę:
... a gdy popatrzyłem pod ostrzejszym kątem:
Komplet tych opon (Kormoran Impulser) kupiłem w 2002 r., czyli mają 7 lat. Przejechały ok. 40-45 kkm (odliczam okresy zimowe). Bieżnik jest jeszcze gruby, ok. 5 mm. Nigdy nie sprawiały kłopotów, starałem się dbać o nie - na zimę myłem koła, wyważałem co drugi sezon, konserwowałem odpowiednią pastą boki gum, redukowałem ciśnienie i wieszałem kółka na ścianie. Z biegiem lat robiły się trochę śliskie po deszczu i generowały dość spory szum podczas jazdy (ale tragedii nie było). Zamierzałem je wymienić, ale dopiero za rok. Trudno - zrobię to teraz. Tymczasem na wakacje przyszło mi skorzystać z koła zapasowego (pierwszy raz od 11,5 roku <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ). Trasę w obie strony pokonałem z rozsądnymi prędkościami, pamięć podsuwająca widok tej opony skutecznie zmniejszyła nacisk mojej prawej stopy <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> .
Przyczyny takiego uszkodzenia mogą być IMO dwie: ukryta wada opony, która "wyszła" dopiero po latach (osłabiony miejscowo kord, który w końcu pękł) lub uszkodzenie kordu np. podczas najeżdżania na krawężnik lub pokonywania dziur w drogach. Ta druga "opcja" jest bardziej możliwa (w końcu przez 7 lat nic nie się nie działo). Zastanawiające jest, że gdy zmieniałem koła zimowe na letnie (chyba pod koniec kwietnia lub na początku maja), nic nie było widać. Nie minęło dużo czasu i ot - niespodzianka, całkiem przypadkowo (na szczęście) odkryta.Boję się pomyśleć, co by się mogło stać, gdyby opona ta pękła w dalekiej trasie. Samochód obciążony, duża prędkość... W najlepszym przypadku - lądowanie w rowie (kilkaset km od domu <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> ), w najgorszym - kolizja lub dachowanie <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />.
Uważajcie więc na swoje opony! Oglądajcie je uważnie częściej, niż tylko raz w roku przy zmianie kół! Zwracajcie uwagę na powierzchnie boczne (z obu stron), nie tylko na sam bieżnik! Takie uszkodzenie, jak w moim przypadku, może wystąpić niemalże z dnia na dzień. -
...
Grunt, że wychwycone w porę <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Ja kiedyś jechałem z 3 osobami Gliwice-Zakopane-Gliwice-Opole-Gliwice i w większości czasu autostrada. Od 80km/h kierownicą strasznie trzęsło więc się pytam ciotki czy robiła coś z kołami (odp. Tak 2tyg temu były zmieniane opony zima na lato i wszytko było ok) Po bezpiecznym powrocie auto poszło na lokalizacje tego problemu. Okazało się, że w przednich oponach od wew. strony wyszedł kord i w każdej chwili mogły wystrzelić (już się widziałem jak na autostradzie przy 130 strzelają mi przednie opony) <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Dziw tylko bierze jak ktoś 2tyg wcześniej zmieniając opony tego nie zauważył <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
-
Komplet tych opon (Kormoran Impulser) kupiłem w 2002 r., czyli mają 7 lat. Przejechały ok. 40-45
kkm (odliczam okresy zimowe). Bieżnik jest jeszcze gruby, ok. 5 mm. Nigdy nie sprawiały
kłopotów, starałem się dbać o nieDo dnia dzisiejszego miałem identyczne opony jak Twoje. Też mniej więcej z tego samego okresu, bieżnik jeszcze sporawy... Fakt, że tak jak i w Twoim przypadku zaczynały się ślizgać na mokrej nawierzchni i szumiały dosyć głośno podczas jazdy.
Wczoraj złapałem "kapcia" więc dziś podjechałem do wulkanizatora żeby skleił mi tę oponę.
Pan z warsztatu pokazał mi uszkodzenie i powiedział, że nic już się nie da z tym zrobić...
Samo pęknięcie miało ok. 5cm długości - wulkanizator stwierdził, że guma pękła ze starości po wjechaniu na krawężnik <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Uszkodzenie wyglądało tak, że opona dosłownie pękła w miejscu, które zaznaczyłem na zdjęciu zapożyczonym od Ciebie (nie mam czym zrobić własnego <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> )Na szczęście dla mojego portfela wulkanizator miał na stanie 2 używane (jeszcze mają te gumowe "kolce", więc są bardzo mało używane i zeszłego roku) opony Toyo, za które dałem w sumie 100zł już z wyważeniem i założeniem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Na tyle mam identyczne Toyo założone w zeszłym roku i jestem z nich zadowolony <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Grunt, że wychwycone w porę
O tak, całe szczęście.
Dziw tylko bierze jak ktoś 2tyg wcześniej zmieniając opony tego
nie zauważyłA może jeszcze tego nie było?
Jak pisałem, dwa - trzy miesiące temu moje opony było OK. Miałem każdą w rękach, polerowałem po paście do opon... Gdyby coś tam było, na pewno zauważyłbym. -
Samo pęknięcie miało ok. 5cm długości - wulkanizator stwierdził, że guma
pękła ze starości po wjechaniu na krawężnikHm, czyli prawdopodobnie to kwestia starości i nadwyrężenia...
Opinia lansowana przez producentów opon i wulkanizatorów jest taka, że należy zmieniać gumy co 6 lat. Dość sceptycznie do tego podchodziłem (wiadomo - oni na tym zarabiają, a im częściej będziemy kupować nówki, tym więcej zarobią) - ale chyba jednak coś w tym jest, że te 6 lat stanowi jakąś tam granicę... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />Ja tymczasem kupuję wszystkie cztery nowe gumy. Miałem zamiar zmienić felgi na 13-stki, ale się w końcu rozmyśliłem (kasa, kasa... bo nie chciałem używanych felg, lecz nowe). Zafunduję autku tym razem 145/80/12. Tak się zastanawiam właśnie, czy przy okazji nie wymienić opon zimowych (moje Frigo przejechały właśnie 9-ty sezon). <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Hm, czyli prawdopodobnie to kwestia starości i nadwyrężenia...
Opinia lansowana przez producentów opon i wulkanizatorów jest taka, że należy zmieniać gumy co 6
lat. Dość sceptycznie do tego podchodziłem (wiadomo - oni na tym zarabiają, a im częściej
będziemy kupować nówki, tym więcej zarobią) - ale chyba jednak coś w tym jest, że te 6 lat
stanowi jakąś tam granicę...Chyba jednak musi być coś na rzeczy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Widzisz, sam nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy u mnie bo bieżnik był jeszcze elegancki <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Wkurzało mnie tylko to ślizganie się na mokrej nawierzchni (zwłaszcza podczas włączania się do ruchu na rondzie), szum tych Kormoranów a najbardziej oporne kręcenie kierownicą (jakbym jechał na oponach z przodu co mają zaledwie jedną atmosferę <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />).Ja tymczasem kupuję wszystkie cztery nowe gumy. Miałem zamiar zmienić felgi na 13-stki, ale się
w końcu rozmyśliłem (kasa, kasa... bo nie chciałem używanych felg, lecz nowe). Zafunduję
autku tym razem 145/80/12.Dobra decyzja o zmianie na 145/80 <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> ale 145/70 znacznie lepiej się prezentują <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> tzn. jest większy prześwit między górną częścią opony a nadkolem przez co auto sprawia wrażenie jakby wyżej siedziało <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Tak się zastanawiam właśnie, czy przy okazji nie wymienić opon
zimowych (moje Frigo przejechały właśnie 9-ty sezon).Sporo....
Jak chcesz dmuchać na zimne to popieram ale to Twoja decyzja <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> -
O tak, całe szczęście.
A może jeszcze tego nie było?
Jak pisałem, dwa - trzy miesiące temu moje opony było OK. Miałem każdą w rękach, polerowałem po
paście do opon... Gdyby coś tam było, na pewno zauważyłbym.Właśnie w tym rzecz, że to bardzo wątpliwe. Ciotka wtedy auta używała do przejechania od czasu do czasu parę km do sklepu. A trzepotanie kierownicą odczuwalne było praktycznie od samego wyjazdu (od razu się właśnie pytałem czy coś robiła - tak 2tyg zmieniałam opony)
Najprawdopodobniej podczas zmieniania nawet nie lookneli na te gumy <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
-
Zafunduję
autku tym razem 145/80/12. Tak się zastanawiam właśnie, czy przy okazji nie wymienić opon
zimowych (moje Frigo przejechały właśnie 9-ty sezon).Leo jesteś pewien że ten profil 145/80 nie będzie ci osierał o nadkola ( o ile je masz)??
Ja mam nadkola i niedawno dokupiłem kolejne dwie fuldy 145/70 i przy max skręcie osiera lakko o nadkole, tego samego doświadczyłem rok temu jak jeździłem na matizowych 13-tkach 155/65.Co do zimówek to jak uważasz, może zimą jeździ się wolniej no i nie ma takich sił działających bezpośrednio na gumy na kołach, ale za to inna przypadłość to z wiekiem są coraz bardziej śliskie, czyli krótko mówiąc nie pomoże wysoki bieżnik jak guma jest stara, ślizga bardziej i tak jest w każdej gumie. 9 lat to faktycznie sporo jak na opony. Kiedyś bym powiedział: rzucić na lato i zedrzeć na asfalcie, zawsze któryś tysiączek się zrobi, ale teraz bym to olał, bo jak sie jeździ dużo to takie różnice się czuje, i wiadomo że zimowa guma na lato to nic pewnego.
-
Jak pisałem, dwa - trzy miesiące temu moje opony było OK. Miałem każdą w rękach, polerowałem po
paście do opon... Gdyby coś tam było, na pewno zauważyłbym.jeśli miałeś same opony nie napompowane to nie miałeś szans tego zauważyć, bo buła pokazuje się dopiero pod ciśnieniem, wtedy to wybuliło najprawdopodobniej, lub całkiem później od jakiegoś uszkodzenia, temperatura, praca gum podczas jazdy.
-
Leo jesteś pewien że ten profil 145/80 nie będzie ci osierał o nadkola ( o
ile je masz)??Oczywiście, że mam. A pewien nie jestem. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ja mam nadkola i niedawno dokupiłem kolejne dwie fuldy 145/70 i przy max
skręcie osiera lakko o nadkole, tego samego doświadczyłem rok temu jak
jeździłem na matizowych 13-tkach 155/65.Hmm... Można się domyślić, że to ocieranie opon w Twoim przypadku spowodowane jest albo nienajlepszym przyleganiem plastikowego nadkola do błotników, albo szerokością opon (nie wysokością).
Zobacz tabelę zamienników (źródło: http://www.opony.pl/opony_pl/Zamienniki.aspx?size=17 ). Dodam, że różnica 1-2% jest "zalecana", a 3-4% "dopuszczalna":
WYSOKOŚĆ: jak z tej tabeli wynika (a wszystko się zgadza, przeliczałem też wyniki "na piechotę"): jeżeli standardowa opona to 135/80/12, Twoja opona 145/70/12 jest niższa od fabrycznej o 13 mm (czyli mniej "wystaje" do środka nadkola o 6,5 mm); dopiero 155/65/13 jest wyższa o prawie 11 mm (czyli "wystaje" bliżej nadkola o 5,5 mm).
Tak więc rozumiałbym ewentualnie szuranie tej opony 13-stki, ale nie 145/70/12... W drugim wypadku (a sądzę, że również w pierwszym) winę ponosi zwiększona SZEROKOŚĆ.
Ale i tak jest to dziwne - w instrukcji piszą, że w fabryce były montowane dwa rodzaje gum: 135/80/12 lub 155/70/12 (te już są wyraźnie większe - choć takich nigdy na tico nie widziałem). Jeśli brać pod uwagę ten drugi rozmiar, nic nie powinno ocierać. Warto jednak zauważyć, że fabrycznie przednie błotniki nie miały pełnych nadkoli, lecz tylko wąskie ochraniacze plastikowe nad bieżnikiem. Pełne nadkola to już nasze, polskie rozwiązanie (kto chciał, wymieniał).Nie wiem, czy te moje będą ocierać. Najchętniej wziąłbym 155-tki, ale wtedy w grę wchodzi drugi parametr tylko 65. Taka opona ma szerokość 100,75 mm (podczas gdy 135/80 ma 108 mm). Na nasze polskie dziurawe drogi nie jest to najlepszy pomysł, żeby jeździć na niższych profilowo oponkach... Powinny być po prostu wysokie, aby ilość gumy jak najbardziej tłumiła nierówności. Poza tym syn Larsa pisał kiedyś w starej poradzie klubowej (dot. doboru felg aluminiowych), że jazda na 155 to wyższe zużycie paliwa (0,4-0,5 l/100 km), poza tym pogarsza się komfort i łożyska oraz zawieszenie mocniej cierpi. Dodam jeszcze, że im szersza opona, tym gorsza jazda w koleinach (trudniej jest utrzymać pożądany kierunek auta).
Z tego powodu zrezygnowałem w ogóle z felg i opon 13-stek. Jeżeli są jeszcze do wyboru przyzwoite "dwunastkowe" opony (Fulda Diadem i Sava Effecta+), pozostanę przy oryginalnych (małych) felgach i wyższych oponach. Te, o których myślę (145/80/12) będą co prawda nieco szersze (to na plus) i wyższe (też zaleta) od standardowych, ale nie przewiduję kłopotów. Jeśli zaś będą ocierały, trudno - albo spróbuję naciągnąć trochę nadkole, albo się po prostu przyzwyczaję. Ostatecznie wolę mieć nawet dziurawe nadkole i przyzwoitą przyczepność. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Co do zimówek to jak uważasz, może zimą jeździ się wolniej no i nie ma
takich sił działających bezpośrednio na gumy na kołach, ale za to inna
przypadłość to z wiekiem są coraz bardziej śliskie, czyli krótko mówiąc
nie pomoże wysoki bieżnik jak guma jest stara, ślizga bardziej i tak
jest w każdej gumie.Ano właśnie. Bieżnik na tych Frigo jest też jeszcze spory i spokojnie wystarczyłby na kilka sezonów, ale boję się tej starości no i - nie ma co ukrywać - pogorszenia przyczepności. Przemyślę jeszcze wymianę, może jeden sezon wytrzymają (w końcu zmieniać obydwa komplety w jednym roku... dość droga impreza).
9 lat to faktycznie sporo jak na opony. Kiedyś bym
powiedział: rzucić na lato i zedrzeć na asfalcie, zawsze któryś
tysiączek się zrobi, ale teraz bym to olał, bo jak sie jeździ dużo to
takie różnice się czuje, i wiadomo że zimowa guma na lato to nic
pewnego.Mowy nie ma (chyba, żebym zmieniał koła w zależności od tego, czy akurat pada deszcz, czy jest sucho <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - Frigo przy dodatniej temperaturze i deszczu to tragedia).
-
Dobra decyzja o zmianie na 145/80 ale 145/70 znacznie lepiej się
prezentują tzn. jest większy prześwit między górną częścią opony a
nadkolem przez co auto sprawia wrażenie jakby wyżej siedziałoAle przecież tuning polega na obniżaniu... <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Żartuję, wisi mi to zupełnie. Szukam kompromisu między jak najwyższą oponą (komfort jazdy, pokonywanie dziur) a osiągami auta i wielkością nadkoli.Sporo....
Jak chcesz dmuchać na zimne to popieram ale to Twoja decyzjaJeszcze sam nie wiem. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Co do opon, użytkując TICO przez kilka lat (średnio 20kkm rocznie) postawiłem na nowe opony.
Kupowałem wielosezonowe (stare d124 uznawane za letnie, później navigatory) na zimę. W lecie opona się ścierała i na kolejną zimę wędrowała na tył, a na przód miałem nowe oponki. W ten sposób najstarsza opona w obiegu miała 2 lata, bieżnik zawsze ponad 3 mm. Jeśli ktoś ma stare zimówki, niech sprawdzi jak się jeździ na nowej wielosezonowej. Ja sprawdziłem... nowa d124 czy navigator w wydaniu 135/80 o wiele lepiej spisuje się na śniegu niż bardzo stara zimówka nawet z 3-4mm bieżnikiem. Po prostu twardość starej zimówki jest nie do przyjęcia.
Do tego zostaje jeszcze bezpieczeństwo, czego niestety stara opona nie zagwarantuje.
Zapomniałbym, traktuję opony jako jeden z najważniejszych elementów bezpieczeństwa i nigdy nawet za darmo nie wziąłbym używanych. Sam też w używanych butach bym nie chodził... -
Ale przecież tuning polega na obniżaniu...
Żartuję, wisi mi to zupełnie. Szukam kompromisu między jak najwyższą oponą (komfort jazdy,
pokonywanie dziur) a osiągami auta i wielkością nadkoli.
Jeszcze sam nie wiem.Ja w Tico miałem z przodu najpierw Fuldy 145/70R12 - krótsze przełożenia, lepsze osiagi w mieście.
Potem na prózd załozyłem 155/70R13 i nic nie ocierało, wiec możesz być spokojny o to, z tym, ze autko troszke zamlulone było, ale miało sporo lepsza trakcje, i wyzszy prześwit, wiec łatwiej sie jeźdizło po błocie, gdzie czesto jeździłem.Ja proponuje Tobie jednak kupic 4 uzywane felgi 13nastki i jednak zdecydwoac sie na opony 155/65R13.
-
Ja mam nadkola i niedawno dokupiłem kolejne dwie fuldy 145/70 i przy max skręcie osiera lakko o
nadkole, tego samego doświadczyłem rok temu jak jeździłem na matizowych 13-tkach 155/65.Ja mam oponki 145/80/12 już kilka lat. Oponki to Yokohama i spisują się dobrze. A jeśli chodzi o ocieranie się o nadkola to z tyłu czasami ale tylko przy pięciu osobach i to na dołkach, z przodu koła ocierają się o nadkola ale tylko z boku na pełnym skręcie. Z powodu iż opona jest wyższa samochód jest troszkę słabszy np (wjazd pod górę), ale szybszy (jazda po równym).
-
Zapomniałbym, traktuję opony jako jeden z najważniejszych elementów
bezpieczeństwa i nigdy nawet za darmo nie wziąłbym używanych. Sam też w
używanych butach bym nie chodził...Mam podobne zdanie. Jeśli kupuję, to nowe - wiadomo, że są OK (w razie czego mam gwarancję), no i wiadomo, że dłużej pojeżdżę.
-
Ja w Tico miałem z przodu najpierw Fuldy 145/70R12 - krótsze przełożenia,
lepsze osiagi w mieście.Patrz: o 13 mm mniejsza średnica koła i już dało się odczuć różnicę w osiągach?
Potem na prózd załozyłem 155/70R13 i nic nie ocierało, wiec możesz być
spokojny o to, z tym, ze autko troszke zamlulone było, ale miało sporo
lepsza trakcje, i wyzszy prześwit, wiec łatwiej sie jeźdizło po błocie,
gdzie czesto jeździłem.Czyli może nic nie ocierać...
Z lekkim zamuleniem jestem w stanie się pogodzić (teraz mam świetne osiągi, więc jakiejś tragedii nie przewiduję). Liczę za to na lepsze trzymanie się jezdni.Ja proponuje Tobie jednak kupic 4 uzywane felgi 13nastki i jednak zdecydwoac
sie na opony 155/65R13.Po pierwsze - nie biorę używek. To jest loteria. No, może gdybym trafił na jakieś ze znanego mi, zaufanego źródła... ale nie mam takich widoków. Jeżeli już więc brać, to tylko nowe fele. No i rozważałem to, ale znowu: musiałbym wziąć ich 5 sztuk (bo zapas) = będzie drożej. Do tego 5 sztuk nowych gum. Jeżeli pozostanę przy 12-stkach, najlepszą oponę Kormorana zostawię na zapas = będzie taniej.
Poza tym - jak pisałem - nie chcę brać niskiej opony ze względu na stan naszych dróg. Szerokość 155 też sobie darowałem ze względu na podwyższone spalanie (sprawdzone). Teraz, przy obecnych cenach LPG, 100 km kosztuje mnie 10 zł i zbytnio nie chcę z tego rezygnować. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Właściwie większość moich podróży to trasa, tak więc wchodzą w grę szybsze prędkości i trudniejsze warunki pracy dla opon (szybsze pokonywanie nierówności). Z tego względu niżej od wysokości 70 nie zejdę.
Jak pisałem: dopóki można dostać w miarę tanio dobre opony 12-stki, jest dobrze. Na 13-stki trzeba się będzie zdecydować dopiero wtedy, gdy tylko w tym rozmiarze będzie jakiś sensowny wybór. -
Leo podpowiem Ci z tymi oponami, gdyż w maju tego roku wymieniłem wszystkie 4-ry i miałem też ten problem co kupić.
Czytałem wiele opinii, pytałem ludzi itd...W końcu postawiłem na SAVA EFFECTA+ 145/80R12 i nie żałuję.
Poniżej przedstawiam zdjęcia z okresu zaraz po wymianie (więc pełny bieżnik). Mieszczą się
idealnie, nawet ze sporym zapasem, oceń sam. Ja od siebie dodam, że nic nie obciera, a jeździłem już i w 5 osób. Przez te ostatnie 3 miesiące dobrze je przetestowałem i wydaje mi się to na tyle długi okres, że moja opinia jest miarodajna.Przód:
Tył:
Dodam, że wcześniej jeździłem na Dębica nawigator 135/80R12 - przód, oraz KUMHO (oryginalne 11 letnie) -nie pamiętam rozmiaru ale też chyba 135/80R12.
Po zmianie na nowe SAVY różnica jest kolosalna:
-Do zalet na pewno należy zaliczyć cichszą pracę opony przy normalnej jeździe, oraz przy pokonywaniu wszelkich nierówności.
-Lepsze trzymanie w zakrętach - lepsza przyczepność nawet w czasie deszczu - co akurat było sprzeczne z opiniami na temat tych opon.Do wad, według mojego odczucia to właśnie ten wysoki profil 80. Z jednej strony dobre jest to, bo pomaga w amortyzacji całego układu zawieszenia, część nierówności amortyzuje sama opona, ale z drugiej strony samochód stał się bardziej "gumowaty".
Na pewno stał się też bardziej mułowaty, wolniej się rozpędza.
Mam takie momenty (oczywiście bardzo rzadko - z reguły, aby się odstresować czasami), kiedy lubię sobie ostro ruszyć spod świateł i tak na poprzednich oponach 135/80
przy zmianie biegu z 1 na 2 i szybkim puszczeniu sprzęgła, dało się jeszcze na chwilkę zakręcić kołami na suchym asfalcie. Tak na tych już tego nie mogę wykonać. Nie to jest oczywiście najważniejsze, takie tylko porównanie mi się przypomniało.Co do kręcenia kierownicą, to powiem szczerze, że nie odczułem wzrostu siły jaką muszę włożyć przy skręcaniu, czy manewrach na parkingu.
Jedynie nie mogę się wypowiedzieć, co do żywotności tych opon, bo jeszcze mało czasu minęło.
Jednak podsumowując jestem zadowolony - komfort jazdy wzrósł i cisza w samochodzie. Dzięki temu każdego zadziwiam, kto pierwszy raz jedzie TICO. jak ten samochód się dużo różni od przysłowiowego "malucha" <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Życzę dobrego wyboru. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Leo podpowiem Ci z tymi oponami, gdyż w maju tego roku wymieniłem wszystkie
4-ry i miałem też ten problem co kupić.
Czytałem wiele opinii, pytałem ludzi itd...
W końcu postawiłem na SAVA EFFECTA+ 145/80R12 i nie żałuję.Dzięki bardzo za wyczerpującą opinię. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> Niewykluczone, że również ja wezmę właśnie te opony.
-Lepsze trzymanie w zakrętach - lepsza przyczepność nawet w czasie deszczu -
co akurat było sprzeczne z opiniami na temat tych opon.ZTCW wcześniej były Sava Effecta (bez plusa) i one ponoć były gorsze. Nowszy model (Sava Effecta+ ) zachowują się inaczej, lepiej. Może ktoś mylił te dwie opony? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
samochód stał się bardziej "gumowaty".
Masz na myśli sam wygląd (że dużo gumy dookoła felgi), czy też chodzi o coś innego?
-
ZTCW wcześniej były Sava Effecta (bez plusa) i one ponoć były gorsze. Nowszy model (Sava
Effecta+ ) zachowują się inaczej, lepiej. Może ktoś mylił te dwie opony?Możliwe. Moje wrażenia z jazdy przemawiają na korzyść Sava Effecta+ jeśli chodzi o mokrą nawierzchnię.
Masz na myśli sam wygląd (że dużo gumy dookoła felgi), czy też chodzi o coś innego?
To, że gumy jest więcej wokół felgi to szokuje na początku, zaraz po zmianie, ale potem już wydaje się normalne i jest OK jeśli chodzi o wygląd.
Pisząc gumowaty mam na myśli takie zachowanie się samochodu, podobne do terenówki na dużych oponach. Nie wiem jak to dokładniej opisać. Mam na myśli taką miękkość samochodu. -
...jeb...
no wszystko fajnie, Toje obliczenia sa jak najbardziej okey, ale to teoria, a wiesz że od teorii do praktyki to kawałek jest. Wiadomo że żaden producent nie robi nadkoli które w każdym miejscu pod błotnikiem zmniejszają dystans do koła tylko o grubość plastiku. Druga sprawa to wystarczy że tam gdzie ociera bedzie troche grubiej konserwacji, lub wkręt będzie w innym miejscu, każde jedno nadkole nie jest identyczne z drugim np od innego producenta. U mnie przy normalnej jeździe i na prostej drodze nie ociera, ale wpływ na to mają warunki inne. Np wyjezdzam gdzies na pełnym skręcie tyłem, huśtnie autem troche na jakimś krawężniku czy korytku odpływowym i wtedy jest hrrrrrrrrrrr....., tak poza tym to jest okey. Tak więc pewnie i te 145/80 bedą się nadawać, ale ja np czuje "ała" gdy słysze jak mi coś ociera chociaż momentami i czasami. Wiem jedno, jesli to jest takie tylko lekkie przetarcie po śliskim plastiku a nie jakiejś ostrej śrubie czy czym kolwiek innym krzywdzącym stan opony to nie ma się czym przejmować, tylko jeździć.