Zepsuty zamek bagażnika
-
jakby autor tematu czytał wątek "co dzisiaj dłubałem" wiedziałby, że wczoraj naprawiałem
dokładnie ten sam problem. A winowajca to drobinki pisaku w zamku, które uniemożliwiały
ruch kluczyka. Po wyjęciu zamka i przeczyszczeniu wszystko śmigaAutor tematu wątek czytał, ale nie chciał OT w tamtym wątku robić. Co do ruchu kluczyka w zamku, to kluczyk się przekręca, jednak bezskutecznie. No cóż, będę musiał zdjąć tą plastikową pokrywę z tyłu i uważać żeby nie połamać kołków. Dziekuję za sugestię.
-
Autor tematu wątek czytał, ale nie chciał OT w tamtym wątku robić. Co do ruchu kluczyka w zamku,
to kluczyk się przekręca, jednak bezskutecznie. No cóż, będę musiał zdjąć tą plastikową
pokrywę z tyłu i uważać żeby nie połamać kołków. Dziekuję za sugestię.spoko, myslałem że pominąłeś tamten wątek. W takim razie plus dla Ciebie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Skoro rusza Ci się kluczyk to prawdopodobnie zamek bedzie do wymiany -
No cóż, będę musiał zdjąć tą plastikową
pokrywę z tyłu i uważać żeby nie połamać kołków. Dziekuję za sugestię.Nic nie trzeba łamać <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pamiętaj, że tych kołków nie wyciąga (nie podważa) się śrubokrętem tylko wystarczy wcisnąć środek kołeczka i wtedy powinien sam wyskoczyć <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Nic nie trzeba łamać
Pamiętaj, że tych kołków nie wyciąga (nie podważa) się śrubokrętem tylko wystarczy wcisnąć
środek kołeczka i wtedy powinien sam wyskoczyć
Chris, za tę podpowiedź, to masz u mnie piwo(normalnie, to bym próbował na siłę wyciągać <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />). Sprawa pod kryptonimem "bagażnik" zakończona powodzeniem, metalowy niby drucik wyskoczył ze swojego umocowania i dlatego kluczyk się kręcił bezskutecznie. Wsadziłem tam gdzie miał być i wszystko działa. -
Chris, za tę podpowiedź, to masz u mnie piwo(normalnie, to bym próbował na siłę wyciągać ).
Od tego tu między innymi jesteśmy, żeby pomagać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />(ale i ganić <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />)
Sprawa pod kryptonimem "bagażnik" zakończona powodzeniem, metalowy niby drucik wyskoczył ze
swojego umocowania i dlatego kluczyk się kręcił bezskutecznie. Wsadziłem tam gdzie miał być
i wszystko działa.No to <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Obyło się bez wymiany wkładki, tudzież czyszczenia od piasku <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
A ja mam problem taki że wkładam kluczyk i nie moge nim ruszyć w żadną strone. co mogło się stać??
-
A ja mam problem taki że wkładam kluczyk i nie moge nim ruszyć w żadną strone. co mogło się
stać??Sądzisz, że wg tego co napisałeś to będę w stanie lub ktokolwiek inny powiedzieć co się stało??
Zrób tak jak Zet, zdejmij osłonę po wewnętrznej stronie klapy bagażnika i zobacz co się dzieje przy zamku. Jeśli nie zobaczysz nic niepokojącego to pewnie masz wkładkę do wymiany (zacięła się) <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
A ja mam problem taki że wkładam kluczyk i nie moge nim ruszyć w żadną strone. co mogło się
stać??Może pomyliłeś samochody? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Może pomyliłeś samochody?
Faktycznie bo to ostatnio modne <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
A ja mam problem taki że wkładam kluczyk i nie moge nim ruszyć w żadną strone. co mogło się
stać??ja miałem identycznie. Problemem był, jak pisałem wczesniej - piasek w zamku.
-
A ja mam problem taki że wkładam kluczyk i nie moge nim ruszyć w żadną
strone. co mogło się stać??Użyj smaru silikonowego w sprayu - wtryśnij odrobinę w szczelinę, gdzie wkłada się kluczyk (po uprzednim odchyleniu blaszki zabezpieczającej, np. kawałkiem drucika - naciśnij na blaszkę, aż ukaże Ci się wnętrze wkładki). Potem spryskaj silikonem kluczyk (z obu stron), włóż do zamka i próbuj rozruszać.
Można od biedy użyć oliwy, ale ta niezalecana jest do wkładek zamkowych. Podobnie, jak WD-40.
Jeśli się uda, polecam stosować takie smarowanie (silikonem w sprayu!) regularnie, np. co pół roku. -
Nic nie trzeba łamać
Pamiętaj, że tych kołków nie wyciąga (nie podważa) się śrubokrętem tylko
wystarczy wcisnąć środek kołeczka i wtedy powinien sam wyskoczyćDodam, że kołeczków nie trzeba wciskać do końca (aż wpadną do środka). Naciska się je delikatnie, tak, żeby wpadły tak jakby "na jeden ząbek".
Są miejsca, gdzie trudno potem znaleźć kołeczek, jeśli wyskoczy z zatrzasku (np. do wnętrza tylnego błotnika). <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> -
Nic nie trzeba łamać
Pamiętaj, że tych kołków nie wyciąga (nie podważa) się śrubokrętem tylko wystarczy wcisnąć
środek kołeczka i wtedy powinien sam wyskoczyća ja czymś ostrym, np szpilką lub jakimś śpikulcem podciągam ten kołeczek do góry i wtedy nawet za ten kołeczek lekko palcami wychodzi całość z otworu i nadaje się w 100% do ponownego użytku