akumulator
-
hmm moje Tico też dziś nie dało rady na mrozie fakt że
za oknem -22 akumulator też już nie najlepszy...
ale do -15 dawał radę;)... oby się zrobiło cieplej.
ps. dziś bardzo ciężko w tej temperaturze chodziła mi
skrzynia... zupełnie jakby olej zgęstniał... czy to
świadczy o tym że olej jest zły?Może być zbyt gęsty albo niskiej jakości. Nie wiem, jakiego oleju wymaga Tico, wiem natomiast, że do Matiza mechnik nalał mi kiedyś mineralnego Hipolu... Przy -15 stopni musiałem silnik grzać 10-15 minut, żeby biegi móc zmieniać, do tego stojąc na sprzęgle i hamulcu, bo nie dało się "wyjąć" jedynki.
-
Ja wymieniałem niecałe 3 lata temu na fabryczny olej Daewoo i przy tych mrozach wszystko ok.
pzdr
-
Witam. Podziele się swoją przygodą z akumulatorem w moim Ticolocie - co prawda wszystko skończyło się dobrze (niemalże jak w bajce <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />) ale fakt że trochę przygód przeszliśmy z moim Miedziakiem i może komuś coś mój post podpowie. Problemy zaczęły się przy okazji nietypowej jak na Szczecin aury - czyli minusowych temperatur. Z rana zaczął bardzo słabiutko kręcić - musiałem go przytrzymać z 2-3 sekundy( wiem że to nie za zdrowo dla rozrusznika ale cóż zrobić) Już wcześniej nie był demonem odpalania, a przy poniżej 0'C to była już zupełna padaka. Pewnego ranka po 3 dniowym nie używaniu zastrajkował definitywnie. Lampki na desce rozdzielczej co prawda zaświeciły się, ale przy przekręceniu kluczyka na ostatnie ustawienie robił tylko głuche "TYK"(hmmm może mało fachowe określenie ale tak jakoś to brzmiało <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> )Światła słabo bo słabo ale paliły się, radio też grało - ale mocy na odpalenie już nie starczało. Jako że co do stażu aku nie byłem pewien - przy zakupie właścicielka zapewniała że ma niby 2,5 roku ale tak naprawde to pewności nie było. No cóż uśmiechnęłem się do teścia no i prostownikem podładowałem aku. Na zbyt długo to nie starczyło bo ponownie przy porannym odpalaniu były problemy,( natomiast po jeździe i niewielkiej przerwie palił na dotyk ). Oczywiście forum zostało przejrzane na wszystkie sposoby ale żaden wątek nie dawał mi odpowiedzi(do tego dwie lewe ręce, plus brak zmysłu technicznego również nie ułatwiały sprawy) <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> .No i tak z dwa tygodnie pojeździłem aż ten "zbiornik prądu" większy tylko nieco od baterii R20(zwany szumnie akumulatorem <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> ) padł znów. Jako że z lekka się zirytowałem i wszelkie podpowiedzi znajomych wskazywały iż po prostu żywot akumulatora jest na wykończeniu zdecydowałem się na działanie radykalne i zakupiłem nowy akumator ( Centra 35 Ah - 170 zł)I cóz tu powoli opowiadanie będzie zmierzać do rozwiązania - gdyż po zamontowaniu i podjechaniu do sprzedawcy celem sprawdzenia ładowania, okazało się że prąd ładownia przy włączonych światełkach jest zdecydowanie za mały i wynosi coś koło 13,42. Sprzedawca powiedział że przy takim ładowaniu to i ten akumuator za długo nie pobryka i odesłał mnie do elektryka ( hmmm może zostane RAPerem??? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> )Przechądząc do sedna - dziś się zebrałem do elektryka - padło na Polmozbyt na Białowieskiej gdzie się okazało że:
1- był lekki luz na pasku - podciągniecie go podniosło wartość do 13,58 czy jakoś tak
2- na przewodach koło takiej kostki tracił też jakieś 0,25 co po przepięciu kabli poprawiło wynik do ok 13,80
3- gdzieś koło alternatora też były jakieś straty i po kolejnym przepięciu udało się uzyskać upragnione 14,10 co uprawniało do pełnego ładowania akumulatora <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Reasumując i patrząc na sprawę z perspektywy czasu - dałem babola iż nie sprawdziłem wpierw ładowania lub też chociażby nie zapytałem szanownych uczestników forum co z tym fantem zrobić.
Trudno człowiek uczy się na błedach i może ktoś po tym poście się ich ustrzeże.
Pozdrawiam i przepraszam za tak długi wywód <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
padło na Polmozbyt na Białowieskiej gdzie się okazało że:
1- był lekki luz na pasku - podciągniecie go podniosło wartość do 13,58 czy jakoś tak
2- na przewodach koło takiej kostki tracił też jakieś 0,25 co po przepięciu kabli poprawiło
wynik do ok 13,80
3- gdzieś koło alternatora też były jakieś straty i po kolejnym przepięciu udało się uzyskać
upragnione 14,10 co uprawniało do pełnego ładowania akumulatora
Reasumując i patrząc na sprawę z perspektywy czasu - dałem babola iż nie sprawdziłem wpierw
ładowania lub też chociażby nie zapytałem szanownych uczestników forum co z tym fantem
zrobić.U kogo dokładnie robiłeś auto na Białowieskiej?. Tak z ciekawości pytam, bo ja mam tam mechaniorów swoich (ta hala Daewoo obok salonu Hondy) ale z elektryką to jeździłem zazwyczaj na 26-Kwietnia, dobry fachman ale drogi <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
I ile dałeś u tego elektryka?
-
.....
Trudno człowiek uczy się na błedach i może ktoś po tym poście się ich ustrzeże.
Pozdrawiam i przepraszam za tak długi wywód[color:"blue"]Mimo, że długi, ale bardzo przejrzyście napisany...a ja dzięki Tobie jutro wybiorę sie na kontrolne sprawdzenie ładowania <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> [/color]
-
Pozdrawiam i przepraszam za tak długi wywód
Spoko <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Czasem tylko wstaw jakieś przerwy i będzie git <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
pzdr
-
U kogo dokładnie robiłeś auto na Białowieskiej?. Tak z ciekawości pytam, bo ja mam tam
mechaniorów swoich (ta hala Daewoo obok salonu Hondy) ale z elektryką to jeździłem
zazwyczaj na 26-Kwietnia, dobry fachman ale drogi
I ile dałeś u tego elektryka?
Tak - dokładnie robiłem to na hali Daewoo - podszedłem do tego przeszklonego "akwarium" na środku hali (zwane biurem obsługi klienta) i zapytałem o jakiegoś elektryka - bez problemu znalazł się na miejscu i w 15-20 minut zdiagnozował i przywrócił funkcje eletryczne Ticusiowi - taki w miare młody facet - rozgarnięty. Nie zdradzę chyba tajemnicy jak powiem że portfel schudł mi o 50zł ale mimo wszystko jestem zadowolny że problem rozwiązany <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> -
Tak - dokładnie robiłem to na hali Daewoo - podszedłem do tego przeszklonego "akwarium" na
środku hali (zwane biurem obsługi klienta) i zapytałem o jakiegoś elektryka - bez problemu
znalazł się na miejscu i w 15-20 minut zdiagnozował i przywrócił funkcje eletryczne
Ticusiowi - taki w miare młody facet - rozgarnięty. Nie zdradzę chyba tajemnicy jak powiem
że portfel schudł mi o 50zł ale mimo wszystko jestem zadowolny że problem rozwiązanyByłeś w biurze Polmozbytu i to był Twój błąd <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ale z drugiej strony jak zawitałeś tam po raz pierwszy to nie miałeś innego wyjścia <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jak ja tam jestem u swoich mechaniorów (Andrzej Stadnik jeden z nich się zwie, polecam) to proszę ich żeby mi od razu załatwili np. zbieżność u kolegi na tej samej hali - wtedy zamiast 50zł płacę tylko 30zł bo facet od zbieżności robi to "na lewo", tzn. bez wiedzy kierownika Polmozbytu <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Tak - dokładnie robiłem to na hali Daewoo - podszedłem do tego przeszklonego "akwarium" na
środku hali (zwane biurem obsługi klienta) i zapytałem o jakiegoś elektryka - bez problemu
znalazł się na miejscu i w 15-20 minut zdiagnozował i przywrócił funkcje eletryczne
Ticusiowi - taki w miare młody facet - rozgarnięty. Nie zdradzę chyba tajemnicy jak powiem
że portfel schudł mi o 50zł ale mimo wszystko jestem zadowolny że problem rozwiązanyJeszcze co do tej hali Daewoo - mają najlepiej zaopatrzony sklep z częściami w Szczecinie ale zarazem najwyższe ceny <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jako jedyni w mieście mieli uszczelkę pod gaźnik "od ręki" <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Tak - dokładnie robiłem to na hali Daewoo - podszedłem do tego przeszklonego "akwarium" na
środku hali (zwane biurem obsługi klienta) i zapytałem o jakiegoś elektryka - bez problemu
znalazł się na miejscu i w 15-20 minut zdiagnozował i przywrócił funkcje eletryczne
Ticusiowi - taki w miare młody facet - rozgarnięty. Nie zdradzę chyba tajemnicy jak powiem
że portfel schudł mi o 50zł ale mimo wszystko jestem zadowolny że problem rozwiązanyWiesz gdybyś to napisał wcześniej to sam mialem podobny problem z spadkiem ładowania. Troszkę sporo jak za podciągnięcie paska i zajęcie się tą felerną kostką. Sam ją wywaliłem bo to jakiś wynalazek oszołoma by dzielić 2 przewody co są mocno obciążone. Pewnie większość użytkowników ma ten problem i koszą na tym niezłą kaskę, szczególnie teraz przy jeździe na światłach.
-
Hmmm podobno standard... ja nie miałem nigdy problemów z tą kostką ... zato gubiłem upragnione ampery na masie pojazdu a raczej na tym co z niej zostało.
Zawsze przy pierwszych problemach z akmulatorem warto skontrolować napięcie łądowania i jak ktoś ma możliwość wartość prądu.
Na kostke i inne styki elektryczne mam swój patent ..... wazelina techniczna... nic nie śniedzieje i wszystko fajnie łączy.
-
Sprzedawca powiedział że przy takim ładowaniu to i ten
akumuator za długo nie pobryka i odesłał mnie do elektryka
( hmmm może zostane RAPerem??? )Cóż, lepiej być raperem
niż absolutnym zerem. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />Wiadomość Twa jest fajna -
ucieszy się ferajna,
że może być przyczyną
(a nie akusia winą)
normalny prądu zator
na linii alternator
a nasz akumulator...
Nie każdy to amator
zna takie różne "myki";
lecz ten, kto elektryki
liznął choć parę razy
wie, że dla obwodów
jest ważny styk przewodów. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />Zanim więc zaczniesz biadać,
że akuś raczy padać, <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
pozdejmuj klemy z niego- z bieguna ujemnego,
jak też i dodatniego
(nic w tym nie ma trudnego). <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Złap się za alternator
(da radę też amator)
i zdejmij tam przewody.
Ostrożnie, chłopcze młody,
przeczyść ściernym papierem,
nie lituj się nad wżerem
żadnym, co tam zagościł. <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
Polecam, mój jegomości
papier drobnoziarnisty -
to wybór oczywisty.
Przeczyszczasz nim powierzchnie
wcale nie te, co wierzchnie,
lecz te, co przylegają
i wpływ na prądzik mają.
Pamiętaj - czyścisz styki
wewnątrz "gniazda" i "wtyki".
Potem je razem łączysz,
lecz roboty nie kończysz.
A co dalej, doktorku?
Przy akumulatorku
jest taka sobie kostka,
pełniąca rolę mostka.
Znajdziesz, poszukaj chwilę,
tuz za akusiem, w tyle...
a nad nią nie jest krzaczek,
lecz silnik wycieraczek.
W tej kostce, mistrzu wielki
znajdują sie kabelki:
a jeden jest czerwony,
zaś drugi z nich - zielony.Niektórzy tu pisali,
że kostkę wywalali,
ja radzę ją zostawić
i tylko styk poprawić.
Bo wspomnieć teraz pora,
że wolą konstruktora
kostka jest bezpiecznikiem,
a nie durnym wybrykiem.Rozpinasz więc ją ślicznie
i czyścisz identycznie
jak tę, co przed minutką
przy altku (mówiąc krótko).Potem do kupy składasz
i w swoje łapki wkładasz
nożyka kawałeczek
i czyścisz klem środeczek.
Stosując nacisk słaby
skrobiesz nożem tak, aby
pozbyć się bez kłopotu
brzydkiego z klem nalotu.Rozsądek podpowiada,
że czyścić też wypada
akusia dwa bieguny -
lecz nie przeciągaj struny!
Musisz leciutko skrobać!
Nożykiem operować!
Bo metalu za wiele
zeskrobiesz, mój aniele,
i - serio, już bez ściemy -
za luźne będą klemy.
Potem lekko przykręcasz
(nad gwintem się nie znęcasz),
zaś kończąc swe starania,
dla zakonserwowania
użyjesz wazelinki
technicznej odrobinki.
Niewiele jej stosujesz,
Z wierzchu klemy smarujesz;
cienką warstwą powleczesz
i tak je zabezpieczysz.Na koniec sprawdź też może
przy Twym alternatorze
hm... naciąg tak zwanego
paseczka klinowego.
Nie może on, kolego,
mieć luzu zbyt dużego.Coś dodam z doświadczenia,
co wcale się nie zmienia -
że kierowca-amator
dba o akumulator.
Raz w roku wyszoruje,
stan płynu skontroluje,
czasami podładuje,
jeśli prądu brakuje.
To nie fantasmagoria,
lecz... inna już historia.I przez takie działanie
akuś jest w dobrym stanie;
kierowca nie narzeka,
że prąd mu wciąż ucieka.
<img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />PS. Nie wiem, coś mnie napadło. <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - z bieguna ujemnego,
-
......
PS. Nie wiem, coś mnie napadło.
[color:"blue"]Nie mogłam się oprzeć, żeby tego nie skomentować <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> [/color] -
.....
I przez takie działanie
akuś jest w dobrym stanie;
kierowca nie narzeka,
że prąd mu wciąż ucieka.
PS. Nie wiem, coś mnie napadło.Fiu, fiu - nie poznaję kolegi <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Nie czuje, że rymuje.
-
Leo szaleje, "Inwokacja" to przy tym nic <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
pzdr
-
I przez takie działanie
akuś jest w dobrym stanie;
kierowca nie narzeka,
że prąd mu wciąż ucieka.Oda do amatora co nie wie jak korzystać z akumulatora <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Naprawdę szacuneczek
-
Naprawdę szacuneczek
Dzięx. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />