akumulator
-
8 lat:)
Wywal i kup nowy.
Pozdrawiam -
8 lat:)
Mój wytrzymał 11 lat, wymieniony bo jak autko stało ponad 3 dni w minusowe temperatury to akumulator się rozładowywał <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Wywal i kup nowy.
Pozdrawiamszkoda tak kase wywalać jak by jeszcze pochodził ten rok:)
pozdrawiam -
a jak długo masz aku?, bo u mnie jeszcze nie był wymieniany.
Kilka lat.
Nie wiem dokładnie, bo samochód kupiłem z używanym aku już przez poprzedniego właściciela. -
szkoda tak kase wywalać jak by jeszcze pochodził ten rok:)
Jakby nie było dużych mrozów i co jakiś czas doładowywał byś go prostownikiem, to by jeszcze z rok wytrzymał.
-
szkoda tak kase wywalać jak by jeszcze pochodził ten rok:)
pozdrawiam1 akumulator do tico nie rujnuje budzetu
2 lubie wsiasc do samochodu i odjechac a nie zastanawiac sie czy juz doladowac czy jeszcze , a moze jutro bedzie wieksz mroz .....wg mnie jesli po 8 latach zaczely sie problemy z aku to go wywal i spij spokojnie
8 lat to i tak osiagnieciea aku i tak ci nie przetrzyma tej zimy
-
hmm moje Tico też dziś nie dało rady na mrozie fakt że za oknem -22 akumulator też już nie najlepszy... ale do -15 dawał radę;)... oby się zrobiło cieplej.
ps. dziś bardzo ciężko w tej temperaturze chodziła mi skrzynia... zupełnie jakby olej zgęstniał... czy to świadczy o tym że olej jest zły? -
hmm moje Tico też dziś nie dało rady na mrozie fakt że za oknem -22 akumulator też już nie
najlepszy... ale do -15 dawał radę;)... oby się zrobiło cieplej.
ps. dziś bardzo ciężko w tej temperaturze chodziła mi skrzynia... zupełnie jakby olej
zgęstniał... czy to świadczy o tym że olej jest zły?to swiadczy o tym ze jest -20 i kazdy olej gestnieje
-
ps. dziś bardzo ciężko w tej temperaturze chodziła mi skrzynia... zupełnie jakby olej
zgęstniał... czy to świadczy o tym że olej jest zły?U mnie jest to samo na mrozie.
Po ~5 minutach jazdy przechodzi i biegi wchodzą lekko. -
hmm moje Tico też dziś nie dało rady na mrozie fakt że
za oknem -22 akumulator też już nie najlepszy...
ale do -15 dawał radę;)... oby się zrobiło cieplej.
ps. dziś bardzo ciężko w tej temperaturze chodziła mi
skrzynia... zupełnie jakby olej zgęstniał... czy to
świadczy o tym że olej jest zły?Może być zbyt gęsty albo niskiej jakości. Nie wiem, jakiego oleju wymaga Tico, wiem natomiast, że do Matiza mechnik nalał mi kiedyś mineralnego Hipolu... Przy -15 stopni musiałem silnik grzać 10-15 minut, żeby biegi móc zmieniać, do tego stojąc na sprzęgle i hamulcu, bo nie dało się "wyjąć" jedynki.
-
Ja wymieniałem niecałe 3 lata temu na fabryczny olej Daewoo i przy tych mrozach wszystko ok.
pzdr
-
Witam. Podziele się swoją przygodą z akumulatorem w moim Ticolocie - co prawda wszystko skończyło się dobrze (niemalże jak w bajce <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />) ale fakt że trochę przygód przeszliśmy z moim Miedziakiem i może komuś coś mój post podpowie. Problemy zaczęły się przy okazji nietypowej jak na Szczecin aury - czyli minusowych temperatur. Z rana zaczął bardzo słabiutko kręcić - musiałem go przytrzymać z 2-3 sekundy( wiem że to nie za zdrowo dla rozrusznika ale cóż zrobić) Już wcześniej nie był demonem odpalania, a przy poniżej 0'C to była już zupełna padaka. Pewnego ranka po 3 dniowym nie używaniu zastrajkował definitywnie. Lampki na desce rozdzielczej co prawda zaświeciły się, ale przy przekręceniu kluczyka na ostatnie ustawienie robił tylko głuche "TYK"(hmmm może mało fachowe określenie ale tak jakoś to brzmiało <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> )Światła słabo bo słabo ale paliły się, radio też grało - ale mocy na odpalenie już nie starczało. Jako że co do stażu aku nie byłem pewien - przy zakupie właścicielka zapewniała że ma niby 2,5 roku ale tak naprawde to pewności nie było. No cóż uśmiechnęłem się do teścia no i prostownikem podładowałem aku. Na zbyt długo to nie starczyło bo ponownie przy porannym odpalaniu były problemy,( natomiast po jeździe i niewielkiej przerwie palił na dotyk ). Oczywiście forum zostało przejrzane na wszystkie sposoby ale żaden wątek nie dawał mi odpowiedzi(do tego dwie lewe ręce, plus brak zmysłu technicznego również nie ułatwiały sprawy) <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> .No i tak z dwa tygodnie pojeździłem aż ten "zbiornik prądu" większy tylko nieco od baterii R20(zwany szumnie akumulatorem <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> ) padł znów. Jako że z lekka się zirytowałem i wszelkie podpowiedzi znajomych wskazywały iż po prostu żywot akumulatora jest na wykończeniu zdecydowałem się na działanie radykalne i zakupiłem nowy akumator ( Centra 35 Ah - 170 zł)I cóz tu powoli opowiadanie będzie zmierzać do rozwiązania - gdyż po zamontowaniu i podjechaniu do sprzedawcy celem sprawdzenia ładowania, okazało się że prąd ładownia przy włączonych światełkach jest zdecydowanie za mały i wynosi coś koło 13,42. Sprzedawca powiedział że przy takim ładowaniu to i ten akumuator za długo nie pobryka i odesłał mnie do elektryka ( hmmm może zostane RAPerem??? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> )Przechądząc do sedna - dziś się zebrałem do elektryka - padło na Polmozbyt na Białowieskiej gdzie się okazało że:
1- był lekki luz na pasku - podciągniecie go podniosło wartość do 13,58 czy jakoś tak
2- na przewodach koło takiej kostki tracił też jakieś 0,25 co po przepięciu kabli poprawiło wynik do ok 13,80
3- gdzieś koło alternatora też były jakieś straty i po kolejnym przepięciu udało się uzyskać upragnione 14,10 co uprawniało do pełnego ładowania akumulatora <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Reasumując i patrząc na sprawę z perspektywy czasu - dałem babola iż nie sprawdziłem wpierw ładowania lub też chociażby nie zapytałem szanownych uczestników forum co z tym fantem zrobić.
Trudno człowiek uczy się na błedach i może ktoś po tym poście się ich ustrzeże.
Pozdrawiam i przepraszam za tak długi wywód <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
padło na Polmozbyt na Białowieskiej gdzie się okazało że:
1- był lekki luz na pasku - podciągniecie go podniosło wartość do 13,58 czy jakoś tak
2- na przewodach koło takiej kostki tracił też jakieś 0,25 co po przepięciu kabli poprawiło
wynik do ok 13,80
3- gdzieś koło alternatora też były jakieś straty i po kolejnym przepięciu udało się uzyskać
upragnione 14,10 co uprawniało do pełnego ładowania akumulatora
Reasumując i patrząc na sprawę z perspektywy czasu - dałem babola iż nie sprawdziłem wpierw
ładowania lub też chociażby nie zapytałem szanownych uczestników forum co z tym fantem
zrobić.U kogo dokładnie robiłeś auto na Białowieskiej?. Tak z ciekawości pytam, bo ja mam tam mechaniorów swoich (ta hala Daewoo obok salonu Hondy) ale z elektryką to jeździłem zazwyczaj na 26-Kwietnia, dobry fachman ale drogi <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
I ile dałeś u tego elektryka?
-
.....
Trudno człowiek uczy się na błedach i może ktoś po tym poście się ich ustrzeże.
Pozdrawiam i przepraszam za tak długi wywód[color:"blue"]Mimo, że długi, ale bardzo przejrzyście napisany...a ja dzięki Tobie jutro wybiorę sie na kontrolne sprawdzenie ładowania <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> [/color]
-
Pozdrawiam i przepraszam za tak długi wywód
Spoko <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Czasem tylko wstaw jakieś przerwy i będzie git <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
pzdr
-
U kogo dokładnie robiłeś auto na Białowieskiej?. Tak z ciekawości pytam, bo ja mam tam
mechaniorów swoich (ta hala Daewoo obok salonu Hondy) ale z elektryką to jeździłem
zazwyczaj na 26-Kwietnia, dobry fachman ale drogi
I ile dałeś u tego elektryka?
Tak - dokładnie robiłem to na hali Daewoo - podszedłem do tego przeszklonego "akwarium" na środku hali (zwane biurem obsługi klienta) i zapytałem o jakiegoś elektryka - bez problemu znalazł się na miejscu i w 15-20 minut zdiagnozował i przywrócił funkcje eletryczne Ticusiowi - taki w miare młody facet - rozgarnięty. Nie zdradzę chyba tajemnicy jak powiem że portfel schudł mi o 50zł ale mimo wszystko jestem zadowolny że problem rozwiązany <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> -
Tak - dokładnie robiłem to na hali Daewoo - podszedłem do tego przeszklonego "akwarium" na
środku hali (zwane biurem obsługi klienta) i zapytałem o jakiegoś elektryka - bez problemu
znalazł się na miejscu i w 15-20 minut zdiagnozował i przywrócił funkcje eletryczne
Ticusiowi - taki w miare młody facet - rozgarnięty. Nie zdradzę chyba tajemnicy jak powiem
że portfel schudł mi o 50zł ale mimo wszystko jestem zadowolny że problem rozwiązanyByłeś w biurze Polmozbytu i to był Twój błąd <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ale z drugiej strony jak zawitałeś tam po raz pierwszy to nie miałeś innego wyjścia <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jak ja tam jestem u swoich mechaniorów (Andrzej Stadnik jeden z nich się zwie, polecam) to proszę ich żeby mi od razu załatwili np. zbieżność u kolegi na tej samej hali - wtedy zamiast 50zł płacę tylko 30zł bo facet od zbieżności robi to "na lewo", tzn. bez wiedzy kierownika Polmozbytu <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Tak - dokładnie robiłem to na hali Daewoo - podszedłem do tego przeszklonego "akwarium" na
środku hali (zwane biurem obsługi klienta) i zapytałem o jakiegoś elektryka - bez problemu
znalazł się na miejscu i w 15-20 minut zdiagnozował i przywrócił funkcje eletryczne
Ticusiowi - taki w miare młody facet - rozgarnięty. Nie zdradzę chyba tajemnicy jak powiem
że portfel schudł mi o 50zł ale mimo wszystko jestem zadowolny że problem rozwiązanyJeszcze co do tej hali Daewoo - mają najlepiej zaopatrzony sklep z częściami w Szczecinie ale zarazem najwyższe ceny <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jako jedyni w mieście mieli uszczelkę pod gaźnik "od ręki" <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Tak - dokładnie robiłem to na hali Daewoo - podszedłem do tego przeszklonego "akwarium" na
środku hali (zwane biurem obsługi klienta) i zapytałem o jakiegoś elektryka - bez problemu
znalazł się na miejscu i w 15-20 minut zdiagnozował i przywrócił funkcje eletryczne
Ticusiowi - taki w miare młody facet - rozgarnięty. Nie zdradzę chyba tajemnicy jak powiem
że portfel schudł mi o 50zł ale mimo wszystko jestem zadowolny że problem rozwiązanyWiesz gdybyś to napisał wcześniej to sam mialem podobny problem z spadkiem ładowania. Troszkę sporo jak za podciągnięcie paska i zajęcie się tą felerną kostką. Sam ją wywaliłem bo to jakiś wynalazek oszołoma by dzielić 2 przewody co są mocno obciążone. Pewnie większość użytkowników ma ten problem i koszą na tym niezłą kaskę, szczególnie teraz przy jeździe na światłach.
-
Hmmm podobno standard... ja nie miałem nigdy problemów z tą kostką ... zato gubiłem upragnione ampery na masie pojazdu a raczej na tym co z niej zostało.
Zawsze przy pierwszych problemach z akmulatorem warto skontrolować napięcie łądowania i jak ktoś ma możliwość wartość prądu.
Na kostke i inne styki elektryczne mam swój patent ..... wazelina techniczna... nic nie śniedzieje i wszystko fajnie łączy.