dziura w gazie
-
Kurcze jak również mam dziurę. daje gaz do dechy, silnik ciągnie mocno,na chwile go osłabia i
dalej ciągnie. Chciałbym to zniwelować.kolego to nie ten temat, dziura w gazie a to co Ty opisujesz to coś innego.
Poczytaj o tym tutaj no i oczywiście przypominam, że szukanie nie boli:) [color:"red"] [/color]
-
Może by się umówić - każdy wymienia lub naprawia
daną część i ten u którego pomogło da znać i wtedy to zrobią wszyscy?
Zamiast wszyscy wszystkiego próbować, tracić pieniądze i czas ...Przednia myśl. Ja na pewno napiszę, gdy wreszcie na spokojnie zajmę się tą sprawą. Jak pisałem, mam to już od jakichś trzech lat... Ale ponieważ większość kilometrów pokonuję na LPG, jakoś mnie nie piliło do natychmiastowego i ostatecznego rozwiązania kwestii "dziury".
U mnie wymienione zostały przewody zapłonowe oraz przeczyszczony gaźnik.
Lekka poprawa, ale daleko do satysfakcji (-:Ja zaś zaliczyłem po drodze ze dwie wymiany świec i kilka wymian filtrów (powietrza, raz filtr paliwa). Gaźnik przeczyszczony dodatkiem do benzyny firmy "Prestone". "Dziura" jak była, tak jest nadal. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
kolego to nie ten temat, dziura w gazie a to co Ty opisujesz to coś innego.
Poczytaj o tym tutaj no i oczywiście przypominam, że szukanie nie boli:)Bardzo jednak prawdopodobne, że należy skojarzyć oba tematy, gdyż przyczyna obu zachowań może być jedna. Szczególnie, że ja zauważam u siebie oba objawy i to obydwa tylko po ponownym odpaleniu rozgrzanego silnika, o czym już pisałem. Dodatkowo - w tamtym wątku jest o domniemanym zbyt niskim poziomie paliwa w gaźniku, ja zaś brałem to pod uwagę w tym wątku, więc może coś jest na rzeczy? (-:
-
Bardzo jednak prawdopodobne, że należy skojarzyć oba tematy, gdyż przyczyna obu zachowań może
być jedna. Szczególnie, że ja zauważam u siebie oba objawy i to obydwa tylko po ponownym
odpaleniu rozgrzanego silnika, o czym już pisałem. Dodatkowo - w tamtym wątku jest o
domniemanym zbyt niskim poziomie paliwa w gaźniku, ja zaś brałem to pod uwagę w tym wątku,
więc może coś jest na rzeczy? (-:problem z dławieniem sie na pełnych obrotach był spowodowany mikserem zamontowanym w dolocie, czy kolega ma instalacje LPG?
-
problem z dławieniem sie na pełnych obrotach był spowodowany mikserem zamontowanym w
dolocie, czy kolega ma instalacje LPG?Który kolega, ja? Użyj imion bo nie wiadomo o kogo chodzi.
Ja nie mam <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> -
Który kolega, ja? Użyj imion bo nie wiadomo o kogo chodzi.
Ja nie mamaaa no racja grzes-beton to o ciebie było bo pisałeś żę można te dwa tematy skojarzyć, ale w dławieniu chodziło właśnie o ten mikser a jeśli nie masz LPG to niewiem w czym problem, może w stanie paliwa w komorze pływakowej.
p.s. zwrot "kolego" to z przyzwyczajenia z gadki na CB, sory
-
(...) pisałeś żę można te dwa tematy skojarzyć,
(...) jeśli nie masz LPG to niewiem w czym problem,
może w stanie paliwa w komorze pływakowej.Kojarzę siłą rzeczy, bo zdarza mi się jedno i drugie i przypuszczam że spowodowane jest tym samym, tylko nie wiem jeszcze czym. Pomijając oczywiście mikser w instalacji LPG może się tak zdarzyć, że jedni mają "dziurę w gazie", drudzy dławienie przy wyższych obrotach, a może się sprowadzać do jednej przyczyny. To tak jak u ludzi: dwóch się przeziębiło w jednym miejscu i czasie - jeden kaszle, drugi smarka <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
-
Kojarzę siłą rzeczy, bo zdarza mi się jedno i drugie i przypuszczam że spowodowane jest tym
samym, tylko nie wiem jeszcze czym. Pomijając oczywiście mikser w instalacji LPG może się
tak zdarzyć, że jedni mają "dziurę w gazie", drudzy dławienie przy wyższych obrotach, a
może się sprowadzać do jednej przyczyny.no właśnie dławienie na full obrotach spowodoane mikserem nie ma znaczenia przy wolnych obrotach,
także dławienie się bez miksera musi być spowodowane jakimś brakiem czegoś np powietrza (jak przy mikserze, przykładowo zasyfiony filtr powietrza) lub brak benzyny czyli np za mały stan paliwa w komorze pływakowej, a co do tych dziwactw w okolicach biegu jałowego to tu trzeba szukać coś w regulacji wolnych obrotów, składu mieszanki czy też (prawdopodobnie ma to wpływ na te objawy) regulacji długości ssania i obrotów na nim.To tak jak u ludzi: dwóch się przeziębiło w jednym
miejscu i czasie - jeden kaszle, drugi smarkafajne porównanie
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
zmniejszyłem ssanie i od tego mam problem przy ruszaniu to się przydusza, ale jak mu dam na
poczatek wiecej gazu to normalnie rusza, wcześniej problemu takiego nie było, czy mogło
spowodować to zmniejszenie obrotów ssania? prosze o poradeTak samo ja miałem problem dziury w gazie ,
po wymiany gaźnika problem znikął <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.Kupiłem za 250 zł gaźnik i założyłem. -
Tak samo ja miałem problem dziury w gazie ,
Wracam do wątku, gdyż za słuszną uznałem wskazówkę aby wrócić do wątku przy rozwiązaniu problemu.
Od początku więc. Wojnę z dziurą zacząłem od najtańszych i najprostszych rzeczy: wymiana filtra paliwa i zawory PCV. Nie wygrałem nawet bitwy - nie pomogło. Potem przeczyściłem zaworek EGR i wygrałem potyczkę na innym froncie można powiedzieć, gdyż dziura nie zniknęła, lecz czynność się przydała bo złagodniały objawy takie jak inny kolega opisywał tu. czyli nierówna praca na wysokich obrotach. Dziura była nadal, więc zwróciłem się do Chrisa2233, który wcześniej tu rozwiązał ten problem. Zwrócił moją uwagę na wężyki łączące gaźnik z puszką oparów (ta czarna przy tabliczce nadwozia). Sprawdziłem wężyki, nasikałem do rurek z obu stron płynem WD40, założyłem wężyki i sprawdzam: dziury nie ma! Zauważyłem też, że spadła mi gumowa końcówka łącząca filtr powietrza z taką czarną plastikową obudową nad alternatorem, więc ją założyłem jak należy na tę obudowę. Czynię jazdę próbną. Szukam dziury, a dziury nie ma. Na drugi dzień rano nadal jej nie ma i wyglądało, że jest po kłopocie. Ale po południu znowu jadę i dziura wróciła. Znowu więc wygrałem tylko bitwę, nie wojnę.po wymiany gaźnika problem znikął .Kupiłem za 250 zł gaźnik i założyłem.
I ja w końcu to zrobiłem, tyle że dałem na szrocie 150zł (wybrałem inny niż dla mnie wykręcili co ich trochę wkurzyło, ale w końcu się dogadałem. Ciekawe też, że wystawiono gwarancję, czego na innych szrotach nie spotkałem). Także Chris2233 załatwił problem wymianą gaźnika.
Od dwóch dni odpukać, przejście z jednych obrotów na drugie odbywa się szybko i płynnie, w żadnym zakresie obrotów nie ma dziur, czy potknięć i zawahań. Więc mam nadzieję że wojnę wygrałem, że to będą nie tylko 2 dni i że w kwestii dziury czeka mnie długie i spokojne dwudziestolecie międzywojenne.
Wniosek jest taki, żeby za wcześnie się nie cieszyć, bo objawy mogą powrócić i to szybko. A drugi - że to chyba jednak gaźnik, skoro jestem już trzeci, któremu jego wymiana pomogła.
p.s. ten ze szrotu trochę tylko mi nie wraca całkowicie (kwestia ok 1mm) linki gazu do śrubki regulacji wolnych obrotów, ale może założę tę pomocniczą sprężynę ze starego i będzie dobrze <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" /> -
Wracam do wątku, gdyż za słuszną uznałem wskazówkę aby wrócić do wątku przy rozwiązaniu
problemu.
Od początku więc. Wojnę z dziurą zacząłem od najtańszych i najprostszych rzeczy: wymiana filtra
paliwa i zawory PCV. Nie wygrałem nawet bitwy - nie pomogło. Potem przeczyściłem zaworek
EGR i wygrałem potyczkę na innym froncie można powiedzieć, gdyż dziura nie zniknęła, lecz
czynność się przydała bo złagodniały objawy takie jak inny kolega opisywał tu. czyli
nierówna praca na wysokich obrotach.Zrobiłeś to co inni i to co powinieneś na początek <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Dziura była nadal, więc zwróciłem się do Krisa2233,
który wcześniej tu rozwiązał ten problem.Ale po ilu bitwach <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Zwrócił moją uwagę na wężyki łączące gaźnik z
puszką oparów (ta czarna przy tabliczce nadwozia). Sprawdziłem wężyki, nasikałem do rurek z
obu stron płynem WD40, założyłem wężyki i sprawdzam: dziury nie ma! Zauważyłem też, że
spadła mi gumowa końcówka łącząca filtr powietrza z taką czarną plastikową obudową nad
alternatorem, więc ją założyłem jak należy na tę obudowę. Czynię jazdę próbną. Szukam
dziury, a dziury nie ma. Na drugi dzień rano nadal jej nie ma i wyglądało, że jest po
kłopocie. Ale po południu znowu jadę i dziura wróciła. Znowu więc wygrałem tylko bitwę, nie
wojnę.Nie wiem czy mnie dobrze na privie zrozumiałeś ale opisując jeden z tych wężyków miałem na myśli "dziurę" podczas znacznie wyższych obrotów, tak powyżej 3 tys. Auto wchodziło ładnie na obroty ale powyżej w/w zaczynało się dławić (np. na 4 biegu mogłem jechać tylko 80km/h)
Natomiast wyżej wspomniany problem w jednym z moich pierwszych postów na zlosnikiu opisywałem "dziurę" podczas znacznie niższych obrotów - 1000-1500, zresztą teraz już nieważne <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />I ja w końcu to zrobiłem, tyle że dałem na szrocie 150zł
Tyle co ja wtedy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
(wybrałem inny niż dla mnie wykręcili
co ich trochę wkurzyło, ale w końcu się dogadałem. Ciekawe też, że wystawiono gwarancję,
czego na innych szrotach nie spotkałem). Także Kris2233 załatwił problem wymianą gaźnika.
Od dwóch dni odpukać, przejście z jednych obrotów na drugie odbywa się szybko i płynnie, w
żadnym zakresie obrotów nie ma dziur, czy potknięć i zawahań. Więc mam nadzieję że wojnę
wygrałem, że to będą nie tylko 2 dni i że w kwestii dziury czeka mnie długie i spokojne
dwudziestolecie międzywojenne.
Wniosek jest taki, żeby za wcześnie się nie cieszyć, bo objawy mogą powrócić i to szybko. A
drugi - że to chyba jednak gaźnik, skoro jestem już trzeci, któremu jego wymiana pomogła.
p.s. ten ze szrotu trochę tylko mi nie wraca całkowicie (kwestia ok 1mm) linki gazu do śrubki
regulacji wolnych obrotów, ale może założę tę pomocniczą sprężynę ze starego i będzie
dobrzeCoś jednak jest nie tak z tymi gaźnikami po kilkunastu latach eksploatacji. Jedni wierzą w tą tajemniczą membranę, inni nie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Najważniejsze, że się udało (odpukać) <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />P.S.
zmień tego Krisa2233 na chris2233 bo mnie to po oczach daje <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />P.S.2
żeś się upierał z tą pompą paliwową <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> -
Zrobiłeś to co inni i to co powinieneś na początek
Teraz to widzę! Ale chyba normalne, że trzeba sprawdzić i wykluczyć tańsze sprawy zanim wymieni się drogą część (-:
Nie wiem czy mnie dobrze na privie zrozumiałeś ale opisując jeden z tych wężyków
miałem na myśli "dziurę" podczas znacznie wyższych obrotów, tak powyżej 3 tys.Zgoda, dobrze zrozumiałem, tylko nie napisałem - lecz to czyszczenie usunęło także dziurę na 1 dzień (-:
Coś jednak jest nie tak z tymi gaźnikami po kilkunastu latach eksploatacji. Jedni
wierzą w tą tajemniczą membranę, inni nieTeż pomyślałem o tym, tyle że akurat gaźnik Tico jest zbudowany z elementów, które mogą się zużywać - sprężynki, sworznie, membrany itp. i chyba jest w nim sporo ruchu, więcej niż w silniku (((((-:
zmień tego Krisa2233 na chris2233 bo mnie to po oczach daje
Sorry, już zmieniłem. Pisałem z pamięci według wymowy anglojęzycznej (-:
żeś się upierał z tą pompą paliwową
W końcu też doszedłem do wniosku, że to nie mogła być pompa, gdyż wówczas problemy byłyby także na ssaniu. Tylko nie ja się upierałem, tak mi podpowiadano nie znając szczegółów (-:
-
Skoro tak wielu z Was wymieniło gaźniki w swoich Tikaczach to może warto te stare gaźniki rozebrać i przekonać sie jak naprawde działa gaźnik w Tico i może zrobić jakiś manual ze zdjęciami odnośnie "konserwacji" i gruntowego czyszczenia gaźników?
-
może warto te stare gaźniki rozebrać i przekonać sie jak naprawde działa gaźnik w Tico
Oczywiście że warto, to nasuwa się samo, konia z rzędem jednak temu, kto ten gaźnik w jakimś rozsądnym okresie czasu do końca zrozumie (-:
-
Oczywiście że warto, to nasuwa się samo, konia z rzędem jednak temu, kto ten gaźnik w jakimś
rozsądnym okresie czasu do końca zrozumie (-:I jak, w dalszym ciągu wszystko ok?
-
I jak, w dalszym ciągu wszystko ok?
Tak, wczoraj trasa Kraków-Bytom, dziś Bytom-Kraków i wszystko git (-: Dziś wprawdzie wracałem wolno, jednak to ze względu na skład chemiczny wydychanego powietrza, nie na skład mieszanki (((-;
OffT: nawiasem mówiąc, jadąc wolniej niż zazwyczaj i tak pokonałem trasę w czasie takim samym jak zwykle. Oto jak niewiele zależy od prędkości i ilości wyprzedzonych (-:
-
Hmm tak czytam ten temat i nie do końca widzę pomocy w mojej dziurze w gazie.
U mnie dziura (jeśli dobrze interpretuję to co macie na myśli) występuje przy puszczaniu pedału gazu. Gaz, jadę, puszczam gaz, szarpnięcie i dopiero obroty powoli spadają. Druga sytuacja z ową dziurą występuje przy hamowaniu silnikiem - zamiana na niższy bieg, gwałtowna reakcja auta(szarpnięcie jak w pierwszym przypadku) i dopiero powoli schodzą obroty. Ja rozumiem, że auto hamuje przy redukcji biegu ale chyba nie tak gwałtownie. Czyściłem już zawór EGR, wymieniłem pompę paliwa (nie z tego powodu, po prostu stara już pluła niemało olejem) i nic. Myślałem też o hamulcach ale z nimi wszystko w porządku. Ogólnie żadnych problemów z autem nie mam. Kręci się bez oporów i problemów na wysokie obroty, no i idzie jak przecinak Bez LPG.Wybaczcie, że tak odkopuje ale moim zdaniem lepiej kontynuować problem w jednym temacie.
-
U mnie dziura występuję także tak jak pisał Leo. Trzeba przegazować zanim się ruszy, gdyż normalne ruszenie kończy się często zadławieniem silniczka.
Ostatnio mając trochę wolnego czasu chciałem podkręcić wydatek pompki przyspieszającej, myślę że może to by mi pomogło.
Nie udało mi się to, gdyż po częściowym demontażu gaźnika tj. odkręceniu śrub mocujących okazało się że nie idzie tego ruszyć za diabła. Musiałbym pewnie wyjąć cały gaźnik, położyć na stół i kombinerkami obrócić tą niby nakrętkę.
Nie wiem dlaczego zrobili taki dziwny patent z tą regulacją .P.S.
Zastanawiający jest fakt, że objawy są widoczne tylko po wyłączeniu ssania.
Na ssaniu silnik pracuje idealnie. -
U mnie dziura występuję także
tak jak pisał Leo. Trzeba przegazować zanim się ruszy, gdyż normalne ruszenie kończy się
często zadławieniem silniczka.
Ostatnio mając trochę wolnego
czasu chciałem podkręcić wydatek pompki przyspieszającej, myślę że może to by mi pomogło.
Nie udało mi się to, gdyż po
częściowym demontażu gaźnika tj. odkręceniu śrub mocujących okazało się że nie idzie tego
ruszyć za diabła. Musiałbym pewnie wyjąć cały gaźnik, położyć na stół i kombinerkami obrócić
tą niby nakrętkę.
Nie wiem dlaczego zrobili
taki dziwny patent z tą regulacją .A czasem nie masz tam przy tej pompce przyspieszającej wytartego takiego plastikowej podkładki?Tam gdzie ta sprężyna napina
P.S.
Zastanawiający jest fakt, że
objawy są widoczne tylko po wyłączeniu ssania.
Na ssaniu silnik pracuje
idealnie.Bo jest bogata mieszanka
-
Piwko2006 jeśli o mnie chodzi to nie miałem na myśli ruszania z tym gazem:) Chodziło mi bardziej o np. rozkręcenie silnika do 3-4k obrotów i wtedy puszczenie gazu.