dziura w gazie
-
Leo, a pamiętasz mój pierwszy problem jaki opisałem na zlosnikiu TUTAJ
właśnie z ową "dziurą" przy niższych obrotach silnika właśnie np.
podczas ruszania?. Wtedy była winna jakaś membrana w gaźnikuChriss, wiesz, co Ci napiszę? G...o prawda z tą membraną - takie jest moje prywatne zdanie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. IMHO rozregulowali Ci gaźnik, wymienili niepotrzebnie parę części (akurat te, które się łatwo wymienić dadzą i są drogie - patrz element woskowy za ponad dwie stówy), a potem nie dali już rady dojść do ładu. Dlatego wstawili Ci kit o tej (jak sam pisałeś) "tajemniczej membranie gumowej", której nigdzie dostać nie można <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />, bo po wykonaniu paru czynności sami nie wiedzieli, gdzie leży przyczyna.
Problem zniknął po wymianie całego gaźnika - najprawdopodobniej na dobrze wyregulowany, albo w ogóle nietknięty po opuszczeniu fabryki.Wracając do sprawy "dziury"... Korci mnie, żeby trochę podnieść obroty ssania i wtedy sprawdzić, czy ta dziura jeszcze jest. Gdy będę miał trochę wolnego czasu, spróbuję.
-
Chriss, wiesz, co Ci napiszę? G...o prawda z tą membraną - takie jest moje prywatne zdanie .
IMHO rozregulowali Ci gaźnik, wymienili niepotrzebnie parę części (akurat te, które się
łatwo wymienić dadzą i są drogie - patrz element woskowy za ponad dwie stówy), a potem nie
dali już rady dojść do ładu. Dlatego wstawili Ci kit o tej (jak sam pisałeś) "tajemniczej
membranie gumowej", której nigdzie dostać nie można , bo po wykonaniu paru czynności sami
nie wiedzieli, gdzie leży przyczyna.Też o tym pomyślałem, ale czy wiedziałeś o tym, że ta niby membrana występuje jako część zamienna <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Problem zniknął po wymianie całego gaźnika - najprawdopodobniej na dobrze wyregulowany, albo w
ogóle nietknięty po opuszczeniu fabryki.Gaźnik był wymieniany na używany - wykręcany z rozbitego auta ze szrotu (dodam, że nowy czyli wymieniony gaźnik również ustawiali analizatorem jak i poprzedni) <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Wracając do sprawy "dziury"... Korci mnie, żeby trochę podnieść obroty ssania i wtedy sprawdzić,
czy ta dziura jeszcze jest. Gdy będę miał trochę wolnego czasu, spróbuję.Myślisz, że to ssanie jest temu winne?. Nie chcę się przekonać do Twojej teorii z tego względu, że omawiany problem występuje jak już silnik się nagrzeje, co ma ssanie do tego <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Myślisz, że to ssanie jest temu winne?. Nie chcę się przekonać do Twojej teorii z tego względu,
że omawiany problem występuje jak już silnik się nagrzeje, co ma ssanie do tegoTo w czym może tkwić problem, wiekszosci posiadaczom ten problem sie pojawił, tak samo jak mi, gdy zmniejszylismy mu obroty ssania, to chyba to jest winne
-
Też o tym pomyślałem, ale czy wiedziałeś o tym, że ta niby membrana
występuje jako część zamiennaTo dałoby się ustalić, gdybyś dokładnie nam napisał, o jaką membranę chodziło mechanikom (lub gdyby się oni jasno wyrazili). Przypuszczam, że skierowanie z naszej strony do sprzedawcy w sklepie pytania o dostępność cyt. "tajemniczej membrany" spotkałoby się ze skrajną ambiwalencją pracownika handlu.
Ja raczej na pewno takiego pytania nie ryzykowałbym. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Gaźnik był wymieniany na używany - wykręcany z rozbitego auta ze szrotu
(dodam, że nowy czyli wymieniony gaźnik również ustawiali analizatorem
jak i poprzedni)Widzisz: tak się składa, że dwiema śrubkami każdy mechanik może sobie pokręcić i wszystko da się odwrócić - mam tu na myśli regulację składu mieszanki i obrotów jałowych. Innymi śrubkami kręcić raczej nie należy - ale te dwie są "bezpieczne" i nawet wskazane jest ich użycie, chociażby raz do roku przy okazji przeglądu diagnostycznego (zwłaszcza jeśli chodzi o skład).
Myślisz, że to ssanie jest temu winne?.
Nie wiem, ale też nie wykluczam takiej możliwości. Na ten trop wskazuje fakt, że coraz więcej ludzi, którzy pogrzebali przy ssaniu, zaczyna narzekać na "dziurę". Z tym się zgodzisz, prawda? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Oczywiście mogę się mylić. Moje wnioski wynikają przede wszystkim z obserwacji tego, co pisze się na forum... -
Mnie się ten problem pojawił parę dni temu,muszę ruszać z wyższych obrotów a jak tego nie zrobię to albo mi zgaśnie albo trochę poszarpie.Obroty na ssaniu zmniejszałem mu jakieś pół roku temu więc chyba to nie jest przyczyna.Ostatnio byłem na analizatorze gościu mi ustawił mieszankę ale jak sam mówił trochę zachowawczo abym miał trochę mocy w tic taku,ale ja na drugi dzień pokręciłem jeszcze dwa kółka aby jeszcze bardziej zubożyć,no i teraz po paru tygodniach też mam taki problem jak wy.Wczoraj do pewności oddałem te dwa obroty tak jak mi nastawił mechanik ale problem nie zniknął.Dodam jeszcze że jak autko się już rozpędzi to idzie jak burza.Może czyszczenie gaźnika preparatem w aerozolu by coś pomogło?
Pozdrawiam!!! -
ustawiłem mu spowrotem obroty ssania i wyje nie miłosiernie, ale problem z dziurą nadal jest. może obroty jałowe trzeba ustawić troszke wyżej? jak myślicie
-
To dałoby się ustalić, gdybyś dokładnie nam napisał, o jaką membranę chodziło mechanikom (lub
gdyby się oni jasno wyrazili). Przypuszczam, że skierowanie z naszej strony do sprzedawcy w
sklepie pytania o dostępność cyt. "tajemniczej membrany" spotkałoby się ze skrajną
ambiwalencją pracownika handlu.
Ja raczej na pewno takiego pytania nie ryzykowałbym.Mechanicy powiedzieli, że występuje jako część zamienna ale nie jest w sprzedaży, aczkolwiek nie znalazłem żadnej wmianki na necie o tym <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Widzisz: tak się składa, że dwiema śrubkami każdy mechanik może sobie pokręcić i wszystko da się
odwrócić - mam tu na myśli regulację składu mieszanki i obrotów jałowych. Innymi śrubkami
kręcić raczej nie należy - ale te dwie są "bezpieczne" i nawet wskazane jest ich użycie,
chociażby raz do roku przy okazji przeglądu diagnostycznego (zwłaszcza jeśli chodzi o
skład).Zastanawiało mnie najbardziej to, że ustawiali najpierw gaźnik ten z niby walniętą membraną na analizatorze i objawy nie ustąpiły - problem zniknął dopiero po wymianie gaźnika ale jeszcze przed ustawieniem go na analizatorze <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Może to nie ta tajemnicza membrana, może to nie kwestia wyregulowania gaźnika ale coś innego z gaźnikiem jest powodem omawianej "dziury" <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />Nie wiem, ale też nie wykluczam takiej możliwości. Na ten trop wskazuje fakt, że coraz więcej
ludzi, którzy pogrzebali przy ssaniu, zaczyna narzekać na "dziurę". Z tym się zgodzisz,
prawda?Oczywiście, że się zgodzę <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />, dlatego jestem za tym, aby na początek koledzy jednak skusili się na regulację gaźnika na analizatorze a nie samemu "pod blokiem" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Oczywiście mogę się mylić. Moje wnioski wynikają przede wszystkim z obserwacji tego, co pisze
się na forum...Ja również mogę się mylić - przekazuję jedynie swoje spostrzeżenia i to, co mnie pomogło w bardzo podobnym problemie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Zastanawiało mnie najbardziej to, że ustawiali najpierw gaźnik ten z niby
walniętą membraną na analizatorze i objawy nie ustąpiły - problem
zniknął dopiero po wymianie gaźnika ale jeszcze przed ustawieniem go na
analizatorzeChriss, mam wrażenie, że mylisz różne typy regulacji. Należy rozróżnić tutaj regulację składu mieszanki (na analizatorze), obrotów jałowych (korzystając z obrotomierza), długości czasu ssania, jak również parę innych możliwości. Stąd: jeśli gaźnik ze szrotu nie miał spapranych innych ustawień, regulacja składu na analizatorze nie musiała mu zaszkodzić. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Może to nie ta tajemnicza membrana, może to nie kwestia wyregulowania
gaźnika ale coś innego z gaźnikiem jest powodem omawianej "dziury"Pewnie.
Aha, tak mi przyszło jeszcze do głowy: czy wiesz, czy mechanicy przy wymianie gaźnika zakładali jakieś nowe uszczelki? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />Oczywiście, że się zgodzę , dlatego jestem za tym, aby na początek koledzy
jednak skusili się na regulację gaźnika na analizatorze a nie samemu
"pod blokiem"Jasne, regulacja na analizatorze nie jest strasznym wydatkiem i należy wykonać ją w warsztacie.
Ale oprócz regulacji składu są inne możliwości pokręcenia sobie różnymi śrubkami - i to korci... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Chriss, mam wrażenie, że mylisz różne typy regulacji. Należy rozróżnić tutaj regulację składu
mieszanki (na analizatorze), obrotów jałowych (korzystając z obrotomierza), długości czasu
ssania, jak również parę innych możliwości. Stąd: jeśli gaźnik ze szrotu nie miał
spapranych innych ustawień, regulacja składu na analizatorze nie musiała mu zaszkodzić.Zakończę to takimi słowami:
Jeśli posiadamy choć odrobinę wiedzy na temat działania silnika gaźnikowego to możemy sami się pokusić o drobne regulacje (długość działania ssania, jałowe obroty), ale jeśli chodzi o mieszankę to lepiej nie robić tego na słuch a wyłącznie na analizatorze. Mimo, że posiadam jakąś wiedzę nt. gaźników to jednak co do mieszanki wolę podjechać na analizator <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> - obroty jałowe można samemu już ustawić, wystarczy najzwyklejszy obrotomierz 3-cyl.Aha, tak mi przyszło jeszcze do głowy: czy wiesz, czy mechanicy przy wymianie gaźnika zakładali
jakieś nowe uszczelki?Tak, wymienili uszczelkę między gaźnikiem a kolektorem ssącym <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Myślisz, że to może być też wina uszkodzonej uszczelki pod gaźnikiem przez które łapie lewe powietrze <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />Jasne, regulacja na analizatorze nie jest strasznym wydatkiem i należy wykonać ją w warsztacie.
Ale oprócz regulacji składu są inne możliwości pokręcenia sobie różnymi śrubkami - i to korci...Korci, a potem wychodzą takie skutki (dziura i.t.d....) <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Może należałoby to powiązać z zimnym silnikiem (kiedy działa ssanie, więc są inne
warunki dostarczania mieszanki) oraz z silnikiem ciepłym (praca normalna,
mieszanka niewzbogacona - i wtedy jest "dziura")?Tak, mam podobne wstępne wnioski. Ale jeden istotny szczegół: Kiedy silnik jest ciepły, lecz uruchamiany z zimnego, to dziury nie ma! Zaś potem po zatrzymaniu trochę ostygnie. Nie na tyle być zimnym, lecz na tyle by być zimniejszym przy ponownym uruchomieniu niż był podczas zatrzymania. I po tym właśnie ponownym uruchomieniu występuje dziura u mnie. Zatem wtedy kiedy jest zimniejszy, lecz ponownie uruchamiany.
Jak czyściłeś?
Nie ja. Oddałem do warsztatu, tam mówili że przeczyścili, ale nie pytałem jak.No właśnie: na pewno same? Może jednak pojawiły się po jakiejś ingerencji (np.
regulacja obrotów ssania)?
Nie, gdyż jak mówiłem - takiej regulacji nie było, a dziura zaczęła dawać się we znaki stopniowo podczas normalnego użytkowania.Na 100% pewien nie jestem, ale nie kierowałbym się w tę stronę. Przecież paliwo (w
celu wytworzenia mieszanki) dostarczane jest z komory pływakowej; podczas pracy
na obrotach jałowych wypływa ono z tej komory w znikomych ilościach (albo czasem
wręcz w ogóle, gdy spalane są opary benzyny ze specjalnej instalacji - właściwość
Tico ); dlatego należy sądzić, że w momencie naciśnięcia na gaz (z "wolnych"
obrotów) nie brakuje paliwka w komorze. A właśnie w tym momencie pojawia się owa
"dziura"... Gdyby objawiała się ona podczas pracy silnika na wysokich obrotach
(przez dłuższą chwilę), to IMHO należałoby winić te elementy, które wymieniłeś -
czyli kiepski wydatek pompy lub niedrożność układu.Otóż:
Przy gwałtownym naciśnięciu gazu gwałtownie zasysana jest benzyna z komory pływakowej. Więc gwałtownie jej ubywa i być może pompa i filtr nie nadążają za tą gwałtownością i podają paliwo dopiero po upływie np 1 sekundy, a ta przysłowiowa sekunda, to dziura właśnie (-: Lecz tutaj z kolei pojawia się pytanie: Jakie w takim razie miałoby znaczenie ponowne uruchamianie ciepłego silnika? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Jakkolwiek to chyba jest tak: problemem jest chwilowa przerwa w dopływie paliwa, a to może być spowodowane pompą, filtrem, rozregulowaniem. A może pływak wziął był i opadł, przez co poziom paliwa w jego komorze jest za niski? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />p.s. czy możesz mi wskazać jakiś schematyczny rysunek, na którym jest gaźnik z opisem śrubek do regulacji?
<img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> -
A może
pływak wziął był i opadł, przez co poziom paliwa w
jego komorze jest za niski?Gdyby pływak "wziął i opadł" to poziom paliwa byłby za wysoki, a nie za niski- i gaźnik by zalewało...
-
p.s. czy możesz mi wskazać jakiś schematyczny rysunek, na którym jest gaźnik z opisem śrubek do
regulacji?Prosssszzzzeeeee <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Gdyby pływak "wziął i opadł" to poziom paliwa byłby za wysoki, a nie za niski- i
gaźnik by zalewało...Czy aby?
Nie mówię o całkowitym spadnięciu pływaka i sytuacji, w której nie zamyka on swojej dyszy w ogóle. Mówiłem o opadnięciu pływaka niżej (inna sprawa czy to praktycznie możliwe, tego nie wiem) przez co zamykałby on dyszę wcześniej, czyli przy niższym poziomie paliwa w komorze. W efekcie ten poziom będzie niższy cały czas.
p.s. Dodam, że opieram się o wiedzę o klasycznych gaźnikach, nie znam natomiast budowy gaźnika Tico. Mniemam jednak, że pod tym względem to to samo. (-: -
Prosssszzzzeeeee
Dzięki! <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
ustawiłem mu spowrotem obroty ssania i wyje nie miłosiernie, ale problem z dziurą nadal jest.
może obroty jałowe trzeba ustawić troszke wyżej? jak myślicieTo co może ktoś mi napisać w czym może tkwić problem, jakich moge dokonać regulacjiel lub też wymian aby samochodził chodził idealnie:)?
-
To co może ktoś mi napisać w czym może tkwić problem, jakich moge dokonać regulacjiel lub też
wymian aby samochodził chodził idealnie:)?Nie obraź sie ale gdyby ktoś z nas to wiedział, to napewno by to napisał <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
To co może ktoś mi napisać w czym może tkwić problem, jakich moge dokonać regulacjiel lub też
wymian aby samochodził chodził idealnie:)?Rafał - proszę zanim wciśniesz "kontynuuj", aby Twoja wiadomość się pokazała na forum, sprawdź czy wszystko jest poprawnie napisane - czasem naprawdę ciężko rozczytać to co napisałeś <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Jeśli posiadamy choć odrobinę wiedzy na temat działania silnika gaźnikowego
to możemy sami się pokusić o drobne regulacje (długość działania
ssania, jałowe obroty), ale jeśli chodzi o mieszankę to lepiej nie
robić tego na słuch a wyłącznie na analizatorze. Mimo, że posiadam
jakąś wiedzę nt. gaźników to jednak co do mieszanki wolę podjechać na
analizator - obroty jałowe można samemu już ustawić, wystarczy
najzwyklejszy obrotomierz 3-cyl.Zgadzam się zupełnie. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Tak, wymienili uszczelkę między gaźnikiem a kolektorem ssącym
Myślisz, że to może być też wina uszkodzonej uszczelki pod gaźnikiem przez
które łapie lewe powietrzeWłaśnie - nie wykluczam tego. Może niewielka nieszczelność, spowodowana normalnym zużyciem, jest przyczyną problemów przy zmianie trybu pracy silnika (tj. przejścia ze stabilnych warunków pracy obrotów jałowych na pracę przy gwałtownie zwiększonym podciśnieniu w kolektorze)? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Chociaż przyznam szczerze, że sama istota problemu bardziej kojarzy mi się z chwilowym zalewaniem silnika (czyli zbyt bogatą mieszanką), niż z lewym powietrzem (czyli mieszanką ubogą). Ale to tylko wolne przemyślenia. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />Korci, a potem wychodzą takie skutki (dziura i.t.d....)
Hehe... Otóż to. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Przy gwałtownym naciśnięciu gazu gwałtownie zasysana jest benzyna z komory
pływakowej. Więc gwałtownie jej ubywa i być może pompa i filtr nie
nadążają za tą gwałtownością i podają paliwo dopiero po upływie np 1
sekundy, a ta przysłowiowa sekunda, to dziura właśnie (-:Teoretycznie dobrze myślisz, ale zauważ, że dziura pojawia się w chwili naciśnięcia na pedał, a w tym momencie jest paliwo w komorze i zostaje ono zużytkowane. Gdyby reakcja silnika w chwili naciśnięcia była prawidłowa, a potem zaczynałby szwankować, przyznałbym Ci rację.
Lecz tutaj z
kolei pojawia się pytanie: Jakie w takim razie miałoby znaczenie
ponowne uruchamianie ciepłego silnika?Niestety, nie potrafię Ci odpowiedzieć na Twoje pytania. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Jakkolwiek to chyba jest tak: problemem jest chwilowa przerwa w dopływie
paliwa, a to może być spowodowane pompą, filtrem, rozregulowaniem. A
może pływak wziął był i opadł, przez co poziom paliwa w jego komorze
jest za niski?Niedawno ktoś opisywał problem z pływakiem, który pękł i powodował zalewanie silnika, a w efekcie jego gaśnięcie. Czytaj tu: KLIK.
-
Czy aby?
Nie mówię o całkowitym spadnięciu pływaka i sytuacji, w której nie zamyka on swojej dyszy w
ogóle. Mówiłem o opadnięciu pływaka niżej (inna sprawa czy to praktycznie możliwe, tego nie
wiem) przez co zamykałby on dyszę wcześniej, czyli przy niższym poziomie paliwa w komorze.
W efekcie ten poziom będzie niższy cały czas.Nie ma takiej opcji, jeżeli pływak opadnie niżej, automatycznie poziom paliwa w komorze pływakowej musi się podnieść. Zastanów się chwilę. Pływak zamyka dopływ paliwa do komory pływakowej podnosząc się. Jeśli jest niżej, obojętnie z jakich powodów, zamknie ten dopływ później i poziom będzie wyższy.