tico na wakacje
-
Ja tam za tydzień robię trasę Radom - Łeba z objazdem przez Wrocław ( muszę sprawy na uczelni załatwić, bo się pochwalę, że zdałem licencjat :D)
-
Gratuluję... <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Z racji odgrzebania starego tematu, skorzystam z okazji i zadam wam pytanie.
Trasę Katowice-Ustka zrobić przez Wrocław i Poznań czy Łódź i Toruń? (jaka trasa lepsza?)
Raczej skłaniam się ku trasie Łódź-Toruń (pojadę nocą), ale chętnie wysłucham komentarzy.
Pozdrawiam -
również wybieram się nad morze nasze polskie. 16/17 sierpień nocą. Ja mam ok 714 km w jedną stronę do Dziwnówka. Nie mam obaw, akurat wyskoczyła mi właśnie wymiana oleju na 170kkm, filtry wszystkie, klocki hamulcowe i w drogę:)
-
My co roku a nawet i 2 razy jedziemy ze śląska na Kaszuby, więc w jedną stronę ok 600km, plus powrót daje ładne 1 200km <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> zresztą nam Tico jeszcze ani razu nie nawaliło na trasie i chyba nie tylko mi dlatego tak cienione jest te auto.
A na koniec się lekko pochwale, ale jak nasze Tico w rodzinie było jeszcze młode to w 2003 roku dojechaliśmy aż do Paryża, nie było to jednym ciągiem ale z postojem w Niemczech u znajomego, w każdy m razie tydzień w trasie -
sprzęgło teoretycznie powinno starczyć na całe życie pojazdu ale to tylko teoria i sprawdza się
tylko w wypadku spokojnego użytkowania autka, a wymiana sprzęgła jedynie w warunkach
warszatowych bo trzeba cały silnik chyba wyciągaćnie trzeba <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> KLIK
-
Witam!
Pod koniec lipca wybieram się ticiem w centralne rejony Szwecji (Backe). 3osoby plus troszkę bagażu na miesięczny pobyt. Do Świnoujścia mam 160km, potem nocny prom do Ystad. Z Ystad do Backe jest 1200km, dlatego podróż rozkładam na dwa dni. W pierwszy zrobię ok 800km i zatrzymam się na noc za Stockholmem, a potem zostaje już tylko 400 km w drugim dniu. Całe szczęście przez Szwecję przebiega darmowa autostrada. Wprawdzie jest tam ograniczenie do 110km/h, a szwecka policja nie odpuszcza i daje słone mandaty za drobne przekroczenie, ale i tak nie zamierzam przekraczać 100km/h. Po prostu chciałbym dojechać na miejsce ekonomicznie i nie przemęczać silnika. Tico jest z 98r. Przebieg 75tys. Pół roku temu wydech był spawany, więc żeby w Skanii nie było drogich niespodzianek to niebawem wymienię cały tłumik. Poza tym po przejechaniu 7tys km dolałem ok 100ml oleju, żadnych płynów nie ubywa, spalanie ok 4l/100, wszystko ładnie chodzi więc mam nadzieje że autko da rade.
-
Wszystko ok ale mi coś silnik jakby się dławi na wolnych obrotach (generalnie podczas postoju)... coś tak nierówno pracuje jakby momentami przygasał... dzisiaj wymieniłem zawór PCV oraz przeczyściłem EGR zgodnie z zaleceniami z niniejszego forum... jednakże nic to nie dało... suma sumarum niedość że jest obawa o sprzęgło to w dodatku silnik coś świruje
-
Wszystko ok ale mi coś silnik jakby się dławi na wolnych obrotach (generalnie podczas
postoju)... coś tak nierówno pracuje jakby momentami przygasał...od dawna tak? może paliwo kiepskie, gaźnik przytkany, filtr paliwa można sprawdzić i powietrza...
-
od dawna tak? może paliwo kiepskie, gaźnik przytkany, filtr paliwa można sprawdzić i
powietrza...Paliwo generalnie zawsze (no może w 90%) leję na BP... filtr powietrza wymieniony... jak będę miał czas (jeśli zdążę) to filtr paliwa wymienię bo mam kupiony... jeśli chodzi o gaźnik to nie wiem nic o nim i nawet gdyby co to nie wiem gdzie mógłby być przytkany... planuję jechać w piątek więc z grubszych robót pewnie nic nie zrobię bo pracuję... ale proszę o wskazówki o tym gaźniku (co, gdzie i jak) bo może się przydać na przyszłość... z góry wielkie dzięki!!
-
proszę o wskazówki o tym gaźniku (co, gdzie i jak) bo może się przydać na przyszłość... z góry
wielkie dzięki!!ja w tym temacie nie pomoge ale pewnie znajdziesz coś na forum <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> swego czasu szukałem fachowca od gaźników i na 50tys miasto nie znalazłem takiego który nie odmówił grzebania w nim a zarazem mającym o nim pojęcie, dopiero w stolicy trafił mi się fachowiec od gaźników <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
Obawiam się nieco sprzęgła bo ponoć już jest nieco zużyte... obecnie tiktak
ma około 115000km przebiegu, rocznik 1998. Jak myślicie, można się
wybrać w tak daleką trasę?? no i ewentualnie czy coś w nim grzebać
przed podróżą??Krótko mówiąc: jeżeli auto jest normalnie, każdego (lub prawie każdego) dnia eksploatowane i w związku z tym regularnie serwisowane, to nie ma się co rozczulać, tylko sprawdzić poziom wszystkich płynów, zerknąć pod maskę i pod spód, czy coś nie cieknie, skontrolować ciśnienie w kołach i wygląd opon (także z boku <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> )... i w trasę! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ewentualnie można jeszcze umyć i odkurzyć autko (przyjemniej się jedzie).
Jeżeli nadchodzi czas na wymiany serwisowe (olej, świece, filtry, paski), to warto zrobić to przed podróżą. Jeśli coś akurat nawala i domaga się beżącej naprawy - też to należy zrobić. Ale - jak pisałem - jeśli jeździsz codziennie i wszystko jest OK, nie powinieneś mieć problemów z długą trasą.
Aha - polecam rozważenie jazdy nocą. Dwa główne powody: brak klimatyzacji czyni podróż w dziennym upale bardzo męczącą, poza tym nocą ruch jest mniejszy i mniej spotyka się debili na drogach. Oczywiście zakładam, że kierowca dobrze się czuje nocną porą za kierownicą.Co do sprzęgła: nie piszesz, jakiego typu problem masz z nim. Może wystarczy regulacja linki? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Moje tico ma 155 tys. km przebiegu i sprzęgło jest w porządku. Autor poradnika "wycenił" żywotność tego elementu na ok. 100 kkm, ale wielu ludzi przejechało dwa, a nawet trzy razy tyle i kłopotów nie było.
-
Pomimo wielu pytań i wątpliwości, o których pisałem wyżej podróż moim zielonym bolidem udała się znakomicie... auto na trasie wspaniale się spisało... z moich obliczeń i obserwacji wynika iż:
- zrobiłem ok. 1490km (w obie strony rzecz jasna);
- średnie spalanie 4,1 litra co myślę jest niezłym wynikiem;
- w drodze powrotnej naliczyłem 68 fotoradarów tak więc wychodzi że radar jest co 10km!!!!!! PARANOJA!!! ;P
- w jedną stronę jechałem około 680km (więcej ogólnie km wynika stąd że byłem również w Malborku)
- jechałem trasą Częstochowa, Łódź, Toruń, Gdańsk (gdyby nie koleiny szczególnie w okolicach Łodzi to trasa jest świetna; również za Łodzią trasa przechodzi z dwóch pasów w jeden ale dość szerokie pobocze wzdłuż prawie całej trasy pozwala na wyprzedzanie itp.);
- jechałem nocą co znacznie skróciło czas jazdy: nad morze jazda 11godzin w tym troszkę ponad godzinkę postoju; powrót do domu masakryczny - z Władysławowa do drogi S6 tj. około 24 km przejechałem w 1,5 godziny, do Malborka dotarłem po około 3 godzinach przy czym odległość z Władysławowa do Malborka to troszkę ponad 100km tak więc makabra, mogę jedynie dodać że wyjeżdżałem w okolicach 10:00 ze względu na ten Malbork, natomiast z Malborka do domu zrobiłem 600km w 8godzin więc tutaj wynik jest znacznie lepszy - wyjazd z Malborka około godziny 20:15;
- kontrolowałem w trakcie postoju stan płynów i nawet oleju mi nie ubyło co mnie bardzo zdziwiło bo wydawało mi się, że silnik zaczyna brać olej;
Wakacje się udały pomimo, iż pogoda niezbyt dopisała... jednakże jestem pełen podziwu i dumny ze swego tiktaka =D
-
- w drodze powrotnej naliczyłem 68 fotoradarów tak więc
wychodzi że radar jest co 10km!!!!!! PARANOJA!!! ;P
Skoro już o tym wspominasz to obiema rękami zagłosowałbym, żeby radar stał co 1km. Oczywiście działający i nie ustawiony na prędkość większą aż o 20-30km/h od dopuszczalnej. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
- w drodze powrotnej naliczyłem 68 fotoradarów tak więc
-
Skoro już o tym wspominasz to obiema rękami zagłosowałbym, żeby radar stał co 1km. Oczywiście
działający i nie ustawiony na prędkość większą aż o 20-30km/h od dopuszczalnej.A ja wręcz przeciwnie jechałem nad morze predkość 90 bo taka dopuszczalna była a tu naraz 50 bo wieś z 2 domkami która nie liczyła nawet 0,5 km długości więc troche przesada. i tak co 5 km jeden domek i fotoradar.
-
Bo tak niestety jest jak się jedzie DK1, zawsze jak my jedziemy na wieś na pomorze bo do Łodzi się fajnie jedzie, a potem jak jest ruch to dalej już coraz gorzej bo jeden pas, a potem jeszcze pełno radarów w tych wsiach nastawiali.
-
Bo tak niestety jest jak się jedzie DK1, zawsze jak my jedziemy na wieś na pomorze bo do Łodzi
się fajnie jedzie, a potem jak jest ruch to dalej już coraz gorzej bo jeden pas, a potem
jeszcze pełno radarów w tych wsiach nastawiali.Dlatego ja od kilku lat jezdze sciana zachodna (A4 do legnicy a poten na polnoc Z. Gora, Szczecin). Wiecej kilometrow, troche szybciej no i bez obawy ze zgine co kilka kilometrow (jezdnia tam jest wyjatkowo jak na polskie warunki szeroka). Tyle, ze ja do Dźwirzyna zawsze pomykalem.
-
W okolice Szczecina to też bym wolał autostradami przez Niemcy albo wzdłuż granicy, tylko ja akurat na Kaszuby jadę kolo Kościerzyny więc trzeba DK1 i potem innymi.
A co do tematu, to nas Tico w trasie jeszcze nie zawiodło, zawsze dowiózł na miejsce, czy to właśnie na Kaszuby,nad Solinę czy w inną trasę, jeszcze nie było sytuacji że trzeba holować czy coś naprawiać po drodze, i to jest zaleta tego auta że jak sprawne i właściciel o nie dba to można jeździć bez obaw
-
Przez ostatni misiąc zrobiłem koło 4 tyś km w poszukiwaniu auta dla ojca, i przyznam ze tikuś mnie zaskoczył, nie miałem zadnej awari, spalanie w granicach 4.2 l/100km, a jadąc autostradą A2 na odcinku Zgierz-Poznań kolejne zaskoczenie bo autko pojechało prawie 170km/h według licznika, ogólnie przez cały ten odcinek 150 z licznika nie schodziło a spalanie 5.5 l/100km. Hmm... mina niektórych wyprzedzanych przezemnie kierowców była bezcenna
-
Skoro już o tym wspominasz to obiema rękami
zagłosowałbym, żeby radar stał co 1km. Oczywiście
działający i nie ustawiony na prędkość większą aż o
20-30km/h od dopuszczalnej.A ja bym głosował obiema rękami, nogami i czym się da, żeby były normalne drogi - nadające się do jazdy. To, co jest w tym momencie (wraz z dopuszczalnymi prędkościami) powoduje, że aby legalnie jechać nad morze z południa kraju (lub w góry z północy) najlepiej byłoby zrobić sobie nocleg w połowie drogi - nie nie ma możliwości dojechania w rozsądnym czasie stosując się do wszystkich ograniczeń prędkości - a nie da się prowadzić auta 16 - 18 godzin bez przerwy.