Ciekawostka dotycząca przebiegu !
-
chwilowe spalanie jest nie ważne jak w zimie zapalałem passata b5 1,6 to pokazywał też ponad 40l nawet nie miałem wlączonej klimy a przy spkojnej jezdzie na 5 biegu 80km/h ponad 11L .Trzeba patrzeć ile pali na 100km .
-
Zwróć uwagę że fabryczne dane podają dla jakiegoś znormalizowanego obciążenia. Prawdopodobnie
dla 2os + jakiś bagaż + wszystkie płyny zalane na max, co daje około 200Kg. Jak wsadzi sie
samego kierowce i bak nie będzie pełny to waga będzie około 100 kg mniejsza. Dla auta które
waży lekko ponad 600 kg jest to duża różnica w przyspieszeniu w porównaniu do nowych
samochodów które rzadko ważą poniżej tony.A mnie się wydaje, że to dla 1 os. dane są. Dlaczego? Bo nie każde tico (albo kierowca?) wyciągnie 13s z seryjniaka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
A mnie się wydaje, że to dla 1 os. dane są. Dlaczego? Bo nie każde
tico (albo kierowca?) wyciągnie 13s z seryjniakaŻeby to stwierdzić to trzeba by porównywać wmiare nowe samochody, a tik takich obecnie nie ma.
-
Dorzucę też mój przykład (chociaż bezpośrednio niewiele ma wspólnego, ale...); przejeździłem 142
kkm, jeżdżę nadal na pełnym syntetyku i do tej pory nie stwierdziłem zużycia oleju.
I co Ty na to?Dzięki Leo <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
ja niewiedziałem że takie żywotne. Ale mam nadzieje że te przebiegi były zalane olejem syntetyk te silniczki. Popraw mnie jeśli sie myle.
pozdrawiam <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Moim osobistym zdaniem to syntetyk olej jest naprawde dużo lepszy od jakiegoś tam mineralnego i da sie tyle zrobić. Podkreśle fakt że Ta Jettka co sprzedałem z 1980 roku chodziła przez 286000km na mineralnych olejach i powiem jedno że jak rozebrałem pokrywe zaworów to ... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
I napewno poten syntetyk tylko by to rozpuścił i kaplica z slinika.Aha jeszcze Felicia 1.3 MPi na gaz przebieg 189 000km tą co sprzedałem też to po zdjęciu pokrywy zaworów to silnik jak ładnie wyglądał w środku że postanowiłem wlać syntetyk i było warto <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" />
Bo w tym silniku nigdy nie było mineralnego oleju i widac różnice na duży plus porównójąc z Jettą.Ta sama sytuacja dotyczy też Vectry i silnik też czysty to Syntetyk oczywiście wlałem teraz.
Ogólne stwierdzenie po doświadczeniach to ;Mineralny olej to zło dla silnika <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> -
Ale mercedes 2.0 D ma tylko 74 KM przy wadze 1200kg a Tico ile ma KM przy jakiej wadze?
jeśli sie nie myle to 40 KM przy 645 kg
więc
1200kg/74KM= 16.21 s/100km/h to jest zblizona wartość bo w ksiażce serwisowej pisze 16.7s/100km
645kg/40KM= 16.12 s / 100km/h więc miałeś przewage bo lzejsze auto
Mercedes ma opony 185/65 R15 a tico? 135? / ? R 12? Węższe opony = mniejszy opór = lepsze
przyśpieszeniemoc z litra
Tico 50KM
Merc 37 KM
porównując że np. Tico zrobi 500 000km to Merc zrobi
26 % więcej km plus 15 % = 41 % więcej ogólnie te 15 % wynika z tego że to diesel
czyli 500 000 plus 41% = 705 000km bez remontu silnika
Nie chciałem obrazić żadnego właściciela mercedesa chciałem udowodnić że małe auto nie znaczy powolne auto
-
Na własne oczy widziałem jak jeździliśmy sporo to komp pokazywał średnią 7,7 (podczas jazy
chwilowej na mieście zaraz spalanie podskoczyło oczywiście ) poza miastem i raczej jak
emeryt nie jechał. Fakt że jak przyśpiesza ostro to spalanie chwilowe potrafi być nawet
ponad 40l On raczej nie stosuje on eco jazdę a samochodzik średnio pali tyle co bratu
ibiza 1,6 a moc 3 razy większa. Już jak montował do tego leona gazik Prince`a za ok 5tys.
zł to gostek na stacji montażu mówił że te silniczki chodzą lepiej nawet na lpg niż na
benzynce. Dużo tym seacikiem jeździ i sam się dziwi, że mniej mu to pali niż punto.
Normalnie sam bym w to nie uwieżył co piszę, gdyby to nie był mój kolega i jechałem tym
leonem. Oczywiście jadąc po wariacku i powyżej 200km/h to i ten silnik potrafi spalić tyle
co dobra koparkaGaz w takim aucie to grzech
-
Gaz w takim aucie to grzech
Jakby gaz był po 4zł albo benzyna po 3 to nikt by nie grzeszył ...
-
Jakby gaz był po 4zł albo benzyna po 3 to nikt by nie grzeszył ...
Jak ktoś kupuje sportowe auto, uturbione, zczipowane i zaklada do tego gaz to jest troche dziwne, tymbardziej ze jest ekonomiczne (chyba ze ktos sie pochwalil. To tak jakby do najdroższego i najmodniejszego garnituru założył gumiaki za 20 zł bo tańsze, a chodzi sie tak samo (a nawet lepiej bo po błocie też można)
-
Dzięki Leo
<img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
ja niewiedziałem że takie żywotne.
Tak właśnie jest... Sam się swego czasu zdziwiłem. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Oczywiście wiele zależy też od dbałości właściciela. Poza tym A. Ossowski napisał w książce obsługi:Cytat:
Delikatność rozwiązań wymaga od użytkownika dużej kultury technicznej, ścisłego przestrzegania zaleceń producenta samochodu i zrezygnowania z używania siły podczas eksploatacji pojazdu.
I tu się muszę zgodzić. W poprzednich latach kierowcy (amatorzy-mechanicy) przesiadający się na Tico ze starych, siermiężnych aut traktowali "Koreańczyka" podobnie, jak wcześniejsze pojazdy - nie mówiąc o samej jeździe, ale też obsłudze i naprawie. Stąd pewnie częściowo wzięła się kiepska opinia o Tico, że to "samochód - zabawka". A wcale tak nie jest; tylko że Polak przyzwyczajony jest do tego, że w razie kłopotów kowal pomógł naprawić Syrenkę, dużego Fiata czy starą Ładę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Tutaj jednak w grę wchodzi zupełnie inna "filozofia" jazdy, obsługi i napraw. Więcej trzeba myśleć, niż się szarpać. Przy umiejętnym podejściu do tikulca (co wcale nie oznacza emeryckiej jazdy i przebiegu 2 kkm rocznie) potrafi on odwdzięczyć się niezłą żywotnością i bezawaryjnością. Piszę to na swoim przykładzie (i nie tylko), gdzie Tico był moim którymś z kolei samochodem i kupując go miałem już jakieś doświadczenie jako kierowca i "garażowy naprawiacz" (który przestał już czerpać przyjemność z niepotrzebnego dotykania czegoś, co dobrze pracuje <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ).
Stwierdzę więc jeszcze raz: mylne wyobrażenia powstają zwykle poprzez stereotypowe patrzenie na wszystko i powielanie bzdurnych opinii (które z kolei powstają bardzo często wskutek zawiści - bo np. jakieś tico było szybsze spod świateł, mniej pali na setkę albo pozwoliło przewieźć coś, co nie zmieściło się do większego auta).Ale mam nadzieje że te przebiegi były
zalane olejem syntetyk te silniczki. Popraw mnie jeśli sie myle.Na 100% nie wiem, ale prawdopodobnie tak.
Dodam, że w niegdysiejszej ankiecie klubowej "wygrał" syntetyczny Mobil 1.Moim osobistym zdaniem to syntetyk olej jest naprawde dużo lepszy od
jakiegoś tam mineralnego i da sie tyle zrobić.Jak sam zapewne wiesz, to zależy od jakości montażu silnika i jego stanu po jakimś tam przebiegu.
Silniki Suzuki Alto były udanymi jednostkami i Koreańczycy nieźle trafili, produkując je i wkładając do Tico. Jak się okazuje, jakość montażu (spasowania części) koreańskich motorków stała na wysokim poziomie i wskazane było stosowanie syntetyku od początku. Szczególnie, że nie była to bardzo kosztowna sprawa (2,7 l na jedną wymianę). Wielu kierowców tak postąpiło.
Inna kwestia: ja byłem zszokowany tym, jak czysty może być silnik z zewnątrz... szczególnie dlatego, że przed tico miałem samarę, gdzie mimo wszelkich starań nie dało się uszczelnić silnika i ciągle gdzieś coś kapało. Dodam, że motor połykał też sporo oleju mineralnego. Eksploatacja tikulca rozbestwiła mnie pod tym kątem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> - ale to świadczy właśnie o dobrej jakości wykonania.Niestety, liczę się w przyszłości z "przesiadką" na półsyntetyk (a kto wie, po kolejnych iluś-tam-set tysiącach km może też i na minerał). Z forum wynika, że niektórzy zmieniają olej na półsyntetyczny właśnie po jakichś 130 kkm, ale są i tacy, którzy mają podobne przebiegi do moich lub wyższe i nadal leją syntetyk, bez potrzeby stosowania dolewek między wymianami.
I napewno poten syntetyk tylko by to rozpuścił i kaplica z slinika.
Wielu mądrych ludzi tak twierdzi, więc pewnie to prawda.
Ogólne stwierdzenie po doświadczeniach to ;Mineralny olej to zło dla
silnikaPrzychylam się z zastrzeżeniem: jeżeli mowa o w miarę nowoczesnym (czyli konstrukcja nie z lat pięćdziesiątych czy sześćdziesiątych), dobrym silniku (czyli wykonanym z zachowaniem wysokiego reżimu pod wzglądem jakości), który nie wykazuje zaawansowanego zużycia. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
W moim tico zmieniono na polsyntetyk przy ok 20 tys przebiegu (w serwisie) i ja też jeżdzę na polsyntetyku. Poprzednia właścicielka sie pośpieszyła
-
jesli chodzi o przyspieszenie i v max to zalezy duzo od kierowcy. wsiadlem kiedys pierwszy raz do auta kolegi i wycisnalem do 100km\h o 1,5 sek lepszy czas od niego,na tej samej trasie i w tych samych warunkach.ba mi sie jeszcze nogi o nakladki blokowaly na pedalach,wiec wszystko sie da. Sharky jezdzi nie od wczoraj i wycisnal 13s,ktos kto nie ma za bardzo pojecia i bedzie mielil kolami to za chiny nie uzyska 13 s.
-
jesli chodzi o przyspieszenie i v max to zalezy duzo od kierowcy.
wsiadlem kiedys pierwszy raz do auta kolegi i wycisnalem do
100km\h o 1,5 sek lepszy czas od niego,na tej samej trasie i w
tych samych warunkach.ba mi sie jeszcze nogi o nakladki
blokowaly na pedalach,wiec wszystko sie da. Sharky jezdzi nie
od wczoraj i wycisnal 13s,ktos kto nie ma za bardzo pojecia i
bedzie mielil kolami to za chiny nie uzyska 13 s.A jak myślisz jak mierzono wartości podane fabrycznie. Jeździł kierowca fabryczny czy 100 koreańczyków wziętych z ulicy i wyciągnieto srednią. Porównując dane fabryczne 17s do uzyskanych przez Sharkyego przyjąłem założenie że kierowca fabryczny umie przyspieszać. Być może to było zbyt śmiałe i błędne założenie, ale jeżeli się nie mylę to tą rozbieżność można wyjaśnić różnicą masy oraz pewnym rozrzutem mocy/monentu silników (dane fabryczne to minimum co ma dać silnik i wartości trochę większe nie są rzadkie). Pozatym co do tych fabrycznych 17s i mocy 41KM mam pewne podejrzenia że pomiary zrobniona na początku produkcji w 1991 a wtedy w większości krajów standartową benzyną (taką na jaką projektowano 20 lat wcześniej silnik) była REGULAR o liczbie RON 91. Poźniej najprawdopodobniej już fabrycznie ustawiali silniki do 95, co przy dobrym paliwie daje przyrost momentu obrotowego i mocy.