Nie odpala po nocy
-
A kiedy czyściliście katalizator?? bo kat jest istotną sprawą w czasie odpalenia.
-
A kiedy czyściliście katalizator?? bo kat jest istotną sprawą w czasie odpalenia.
A to kat sie czysci?
-
WOLFF napisał :
Kupa pisania i co? Ano nic. Co ten wątek wnosi do sprawy? Jałowa gadka!!
Jeżeli opisujesz problem i udało Ci się go rozwiązać to nalezało by napisać co było przyczyną
usterki. Inaczej jest to pisanie dla samego pisania. Mam wrażenie że piszesz bloga na
zlosnikiu.Jak to ? napisałem wyraźnie : "Wymieniałem świece i przewody WN ze trzy razy - i nic. Kompletnie
To tak do informacji "
Nie piszę bloga - a podzieliłem się informacją że wymiana świec i przewodów i to trzykrotnie
nic nie dała
Chyba wstałeś lewą nogą <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> i napadasz na ludzia o kopułce wtedy niestety nie myślałem <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
-
A kiedy czyściliście katalizator?? bo kat jest istotną sprawą w czasie odpalenia.
katalizator to mi wywalili przy okazji przy remoncie silnika
-
.... a masz dobrą gumową uszczelkę kopułki
W jednym wątku niedawno opisywałem, że przynajmniej w moim przypadku uszczelka ta pozostawia
wiele do życzenia i też miałem duże problemy z uruchomieniem silnika po długim postoju.W moim przypadku zawsze pomagało czyszczenie i suszenie kopułki, więc od razu po wystąpieniu
problemu kupiłem nową kopułkę i palec rozdzielacza (miałem jeszcze oryginalną), bo nie
chciało mi się powtarzać tej czynności co miesiąc.Oczywiście kopułkę z palcem rozdzielacza kupiłem nie tylko z tego powodu, zauważyłem również
nadpalenia na palcu rozdzielacza i wewnętrznych elektrodach.Uszczelke też przejrzałem wnikliwie i wyglada ok, wszędzie jest tej samej grugosci, nie ma peknięć itd, poza tym w kopułce po otwarciu jest czysto i sucho <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> poprzednio jak miałem problemy z kopułką to było widać po zdjeciu ze armagedon to był w niej już jakiś czas temu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> a ta suchutka czyściutka, jak nóweczka
-
WOLFF napisał :
Jak to ? napisałem wyraźnie : "Wymieniałem świece i przewody WN ze trzy razy - i nic. Kompletnie
To tak do informacji "
Nie piszę bloga - a podzieliłem się informacją że wymiana świec i przewodów i to trzykrotnie
nic nie dała
Chyba wstałeś lewą nogą i napadasz na ludzi
a o kopułce wtedy niestety nie myślałemNo i co z tego że wymieniłeś trzy razy przewody WN ? sam piszesz że nic to nie dało, czyli nie była to wina usterki i samochód nadal nie chciał odpalać.
Natomiast niżej piszesz:
Cytuję - "Udało się ten problem ( po roku)na razie zlikwidować i odpukać - zapala bez zakłóceń
zobaczymy jak długo"
I nic nie piszesz jak udało się go zlikwidować i co było przyczyną że nie chciał zaplać.
Wielu z nas jest ciekawych co zrobiłeś!! Przecież piszesz że udało się ten problem zlikwidować!!
To jakaś tajemnica jak to zrobiłeś?
Takie pisanie to powiem szczerze o d... rozbić. Albo piszesz i dzielisz sie informacją o przyczynie usterki albo jak nie chcesz powiedzieć to nie pisz nic!! będzie to bardziej uczciwe!
Jezeli uważasz że na Ciebie napadam to niech tak będzie, ale powiem Ci że taka postawa i pisanie o niczym mnie wpienia. To weż i pisz pod każdym pytaniem zadanym na tym forum - "WIEM, ALE NIE POWIEM" na to samo wyjdzie, ale za to jak krótko!! -
No i co z tego że wymieniłeś trzy razy przewody WN ? sam piszesz że nic to nie dało, czyli nie
była to wina usterki i samochód nadal nie chciał odpalać.
Natomiast niżej piszesz:
Cytuję - "Udało się ten problem ( po roku)na razie zlikwidować i odpukać - zapala bez zakłóceń
zobaczymy jak długo"Moze kupil nowe Tico <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
A to kat sie czysci?
Jak najbardziej, ale się go nie wymontowuje <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" />
-
Jak najbardziej, ale się go nie wymontowuje
Ja myślałem że się je wymienia, a nie czyści.
-
Jak najbardziej, ale się go nie wymontowuje
Hmmm, a ja myslalem, ze albo wymienia, albo wytlukuje wszystko co w srodku, przez co on nie jest juz katem, tylko zlepkiem blachy.
Jak czyscisz zeby, to usuwasz sobie miazge i zostaje ci tylko "obudowa" zeba?
Ja tak "wyczyscilem" jednego, ale to nazywalo sie leczenie kanalowe.
sry za upierdliwosc, sesja
-
Do WOLFFA
No i co z tego że wymieniłeś trzy razy przewody WN ? sam piszesz że nic to nie dało, czyli nie
była to wina usterki i samochód nadal nie chciał odpalać.
Natomiast niżej piszesz:
Cytuję - "Udało się ten problem ( po roku)na razie zlikwidować i odpukać - zapala bez zakłóceń
zobaczymy jak długo"Chyba dalej mój post jest niezrozumiały :
Problemu niemożności zapalania co jakiś czas nie udało mi się rozwiązać mimo
działań o których pisałem i którymi się podzieliłem na forum ( i tez chciałbym żeby
inni tak robili - i tak robią, fakt że teraz się zapisałem , ale czytam forum kilka lat)
Natomiast rozwiązał się problem inny który się pojawił - gaśnięcia nierozgrzanego silnika- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś
skojarzenia, wnioski.
Nie pisałem jak rozwiązany bo
1. to inny (jak wspomniałem) wątek a nie piszę jednak swojego blogu
2. do końca sam nie wiem co było przyczyną bo mechanik robił kilka rzeczy (wg moich
wskazówek (m.in. z forum )ale i swoich sugestii.
Opisywanie tego długiego i innego tematu w tym wątku byłoby nie na temat.
Jeżeli dalej innym forumowiczom pojawią się te problemy, mimo tylu już opinii
podzielę się swoimi domysłami - chociaż boję się że znowu komuś się nie spodoba
że nie jestem na sto % peien, że pisze bloga itd <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś
-
Do WOLFFA
Chyba dalej mój post jest niezrozumiały :
Problemu niemożności zapalania co jakiś czas nie udało mi się rozwiązać mimo
działań o których pisałem i którymi się podzieliłem na forum ( i tez chciałbym żeby
inni tak robili - i tak robią, fakt że teraz się zapisałem , ale czytam forum kilka lat)
Natomiast rozwiązał się problem inny który się pojawił - gaśnięcia nierozgrzanego silnika- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś
skojarzenia, wnioski.
Nie pisałem jak rozwiązany bo
1. to inny (jak wspomniałem) wątek a nie piszę jednak swojego blogu
2. do końca sam nie wiem co było przyczyną bo mechanik robił kilka rzeczy (wg moich
wskazówek (m.in. z forum )ale i swoich sugestii.
Opisywanie tego długiego i innego tematu w tym wątku byłoby nie na temat.
Jeżeli dalej innym forumowiczom pojawią się te problemy, mimo tylu już opinii
podzielę się swoimi domysłami - chociaż boję się że znowu komuś się nie spodoba
że nie jestem na sto % peien, że pisze bloga itd
Ciesze się że chcesz pomóc bo o to chodzi na tym forum, ale nie obraź siś, czytam twoją kolejną wypowiedź i nie do końca wiem o czym piszesz, do czego dążysz (może to dlatego ze dopiero wstałem), ale wydaje mi sie że ty sam nie bardzo wiesz o co ci chodzi - skoro rozwiążałeś inny problem niż ten o którym pisze w watku, to po co wogóle o tym pisać i tylko mieszać <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś
-
Chyba dalej mój post jest niezrozumiały :
Problemu niemożności zapalania co jakiś czas nie udało mi się rozwiązać mimo
działań o których pisałem i którymi się podzieliłem na forumPrzecież napisałeś, cyt. Udało się ten problem ( po roku)na razie zlikwidować i odpukać - zapala bez zakłóceń
zobaczymy jak długo
To wreszcie jak jest, bo ja już zgłupiałem <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />Natomiast rozwiązał się problem inny który się pojawił - gaśnięcia nierozgrzanego silnika
- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś
skojarzenia, wnioski.
Skoro rozwiązałeś jakiś problem, to chyba warto podzielić się tą informacją z innymi na Forum <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Jeżeli nawet sprawa nie dotyczyła stricte opisywanego problemu, to załóż nowy wątek, odpowiednio go nazwij i opisz możliwie dokładnie usterkę i sposób pozbycia się jej <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Nie pisałem jak rozwiązany bo
1. to inny (jak wspomniałem) wątek a nie piszę jednak swojego blogu... to dlaczego nie napisałeś o tym w nowym wątku <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
2. do końca sam nie wiem co było przyczyną bo mechanik robił kilka rzeczy (wg moich
wskazówek (m.in. z forum )ale i swoich sugestii.To napisz, co robił mechanik i jakie dawałeś mu wskazówki - to chyba nie jest tajemnicą <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Opisywanie tego długiego i innego tematu w tym wątku byłoby nie na temat.
Powtórzę się, trzeba było założyć nowy wątek i tam wszystko opisać, nawet wypowiedź może być bardzo długa.
Jeżeli dalej innym forumowiczom pojawią się te problemy, mimo tylu już opinii
podzielę się swoimi domysłami ........ a dlaczego nie chciałeś tego zrobić od razu, przecież wszyscy dzielimy się swoimi opiniami, wiedzą, a często domysłami <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś
-
ale wydaje mi sie że ty sam nie bardzo wiesz o co ci chodzi - skoro rozwiążałeś
inny problem niż ten o którym pisze w watku, to po co wogóle o tym pisać i tylko mieszaćNo, ja wiem o co mi chodziło,
ale teraz muszę przyznać że nie trzeba było faktycznie wspominać o tym następnym w ciągu problemie.
W takim razie przepraszam. -
sry za upierdliwosc, sesja
Tak samo jak Ja sesja, czyszczenie to przedmuchiwanie, jadąc tikaczem na 3-ce prawie 80km/h przez około 2-3 minutki, wtedy autko chodzi jak nówka, a układ się pielęgnuje. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Kupa pisania i co? Ano nic. Co ten wątek wnosi do
sprawy? Jałowa gadka!!
Jeżeli opisujesz problem i udało Ci się go rozwiązać to
nalezało by napisać co było przyczyną usterki.
Inaczej jest to pisanie dla samego pisania. Mam
wrażenie że piszesz bloga na zlosnikiu.Po to jest forum, aby na nim pisać.
Nie chcesz nie czytaj (twój problem). -
Po to jest forum, aby na nim pisać.
Nie chcesz nie czytaj (twój problem).Masz "kolego" problem? Idź do psychiatry, chociaż wątpię czy jest w stanie Ci pomóc.
Po raz kolejny piszesz to samo stwierdzenie, i niestety ale nie masz racji a pienisz się jak woda w klozecie.
Nikt nikomu nie zakazuje pisania bo po to jest forum żeby wymieniać poglądy i dzielić sie wiedzą ale trzeba pisać na temat a nie o "dupie Maryny" Jak tego nie rozumiesz to już twój problem. -
Masz "kolego" problem? Idź do psychiatry, chociaż wątpię czy jest w stanie
Ci pomóc.
Po raz kolejny piszesz to samo stwierdzenie, i niestety ale nie masz racji a
pienisz się jak woda w klozecie.
Nikt nikomu nie zakazuje pisania bo po to jest forum żeby wymieniać poglądy
i dzielić sie wiedzą ale trzeba pisać na temat a nie o "dupie Maryny"
Jak tego nie rozumiesz to już twój problem.Wolff - <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> przyhamuj lepiej.
Rozumiem Twoje uwagi pod adresem Spoka, masz sporo racji, ale ostatni post jest nie na miejscu. Sugestię w kwestii wyboru lekarza mogłeś sobie darować, porównanie do wody też jakoś do błyskotliwych nie należy. Co Cię tak stresuje, że musisz w ten sposób odreagować? <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> Proponuję ostudzić emocje, pohamować złość, przemyśleć treść postu i w końcu wypowiedzieć się merytorycznie oraz - co równie ważne - z poszanowaniem adwersarza. Jeśli nie potrafisz, opuść po prostu dyskusję. Nie rób ze Zlosnika kloaki, w przeciwnym razie jako pole do popisów pozostanie Ci jedynie forum komentarzy na Onecie. -
Po to jest forum, aby na nim pisać.
Nie chcesz nie czytaj (twój problem).Anel, niepotrzebnie ciągniesz sprawę. IMHO Wolff miał dużo racji, zwracając uwagę Spokowi, więc czy jest sens ciągnąć wątek w tym kierunku?
Daj na luz, moim zdaniem Sharky wyjaśnił Nowemu wszystko, ten się zgodził... Nie podsycać zbędnej awantury proszę. <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> -
Wolff - przyhamuj lepiej.
Rozumiem Twoje uwagi pod adresem Spoka, masz sporo racji, ale ostatni post jest nie na miejscu.
Sugestię w kwestii wyboru lekarza mogłeś sobie darować, porównanie do wody też jakoś do
błyskotliwych nie należy. Co Cię tak stresuje, że musisz w ten sposób odreagować?
Proponuję ostudzić emocje, pohamować złość, przemyśleć treść postu i w końcu wypowiedzieć
się merytorycznie oraz - co równie ważne - z poszanowaniem adwersarza. Jeśli nie
potrafisz, opuść po prostu dyskusję. Nie rób ze Zlosnika kloaki, w przeciwnym razie jako
pole do popisów pozostanie Ci jedynie forum komentarzy na Onecie.Całkowicie się zgadam. Kładę uszy po sobie, podwijam ogon i już mnie nie ma!
Najlepiej będzie jak nie będę tu wogóle zaglądał bo nie trawię takich typów jak "anel" który już kolejny raz prowokuje mnie do takich wypowiedzi jaką napisałem w poprzednim poście.
Cześć!