Akulator, ładowanie na światłach - 13,90 lub 13,80 V
-
Wartości:
Napięcie ładowania mierzone na klemach bez odbiorników prądu: 14,20V : 14,25V (bez względu na
obroty)Wartości jak najbardziej prawidłowe - tzn w normie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Napięcie ładowania mierzone "tak jak jeżdze", czyli światła mijania plus radio (zwykłe
blaupunkt, w czasie pomiarów wyłączony dźwięk): 13,90Tu też nie widzę żadnych anomalii - mieści się w granicach normy
Bez różnicy w obrotach. Nawet na wysokich dalej jest tyle. Jak tylko wyłączę lampy mijania
obroty się podnoszą i napięcie jest w normie.A to chyba zrozumiałe że jak wyłączysz odbiorniki to napięcie może wzrosnąć natomiast natężenie powinno się utrzymywać w na tym samym poziomie tylko że nic o tym nie piszesz.
-od początku zimy parę razy mi się akumulator wyładował. Dwa razy ładowałem go w domu. Teraz od
kilku dni nie.coś musi być przyczyną - przeważnie pozostawiony włączony jakiś odbiornik.
-stan ładowania sprawdzałem u elektryka gdzieś w grudniu (wtedy kiedy akumulator sprawdzałem) i
było wszystko ok. Sam widziałem, wartości były w normie. Pobór prądu wtedy jakieś 0.3j (nie
wiem czy to się mierzy w A czy w V)Pobór prądu mierzymy w Amperach
I teraz pytanie. Czy to źle, że w czasie jazdy normalne mam takie ładowanie? Po drugie, co może
być przyczyną tego stanu rzeczy? Czy może być tak, ze przy nienaładowanym akumulatorze po
prostu napięcie jest niższe?Wszystko zależy jak były robione pomiary. Powinno się mierzyć najpierw na samym przewodzie a następnie na czopie akumulatora, już różnica 0,2 V wskazuje na zanieczyszczenia i opory w przepływie prądu - należy wtedy wyczyścić połączenia - przewód/klema i/lub klema/czop. Pomiar powinno się wykonać również na samym wyjściu z alternatora.
Tak samo jest przy ładowaniu prostownikiem. Najpierw napięcie
jest niskie, potem wzrasta, aż do 15,4 gdzie trzeba odłączyć (tak pisze w instrukcji
centry). Dalej nie będę gdybać, bom laik i palne jeszcze jakąś głupotę.A to już nie jest wina akumulatora tylko prostownika. Czy ty masz w tym prostowniku voltomierz czy amperomierz a może i to i to? Jezeli piszesz że napięcie wzrasta do 15,4V to niby skąd ono by się tam tak wysokie wzięło bo przecież nie z akumulatora, widocznie masz padnięty prostownik lub jakieś badziewie z hipermarketu za 20PLN - tzw wykańczacz akumulatorów.
-
No bo wszedzie pisze, ze ladowanie ma byc minimum 14,1V, ja mam mniej. Przyczyny szukam panie,
chyba ze to normalne.Brat w Ibizie 1,6 gdzie alternator ma 75A ma ładowanie na światłach między 13,8-14,2. Ja miałem na śwaitłach w tico ok 13,8 teraz troche mniej . Więc jest ok. A co do ładowania prostownikiem to należy uważać bo niektóre po zwiększeniu ładowania w amperach podwyższaja grubo powyżej bezpiecznego napięca 14,4v.
-
A to już nie jest wina akumulatora tylko prostownika. Czy ty masz w tym prostowniku voltomierz
czy amperomierz a może i to i to? Jezeli piszesz że napięcie wzrasta do 15,4V to niby skąd
ono by się tam tak wysokie wzięło bo przecież nie z akumulatora, widocznie masz padnięty
prostownik lub jakieś badziewie z hipermarketu za 20PLN - tzw wykańczacz akumulatorów.No wiesz kolego, tutaj chyba nie masz racji, bo Trzeciak wyraznie pisze, ze ladowac aku pradem 3,5A do czasu, gdy napięcie na końcówkach akumulatora mierzone podczas ladowania bedzie wynosilo 15,6 - 16,8 V. No to ladowalem pradem 3A (bo jest albo 3, albo 4) i co jakis czas mierzylem napiecie. Skonczylem ladowac przy 14,8V.
-
No wiesz kolego, tutaj chyba nie masz racji, bo Trzeciak wyraznie pisze, ze ladowac aku pradem
3,5A do czasu, gdy napięcie na końcówkach akumulatora mierzone podczas ladowania bedzie
wynosilo 15,6 - 16,8 V. No to ladowalem pradem 3A (bo jest albo 3, albo 4) i co jakis czas
mierzylem napiecie. Skonczylem ladowac przy 14,8V.Wiesz lepiej to po co pytasz?
Sam Trzeciak jst niekonsekwentny w swoich stwierdzeniach a trzeba pamiętać że pisał to opracowanie ponad 10 lat temu. Raz pisze że przy napięciu ładowania powyżej 14,8V może nastąpić spłynięcie mas czynnych z płytek akumulatora a na następnej stronie w dziale Ładowanie Akumulatora stwierdza że oznaką pełnego naładowania akumulatora jest stałe napięcie na końcówkach biegunowych 15,6...16,8V
Wierz komu chcesz, w końcu to Twój akumulator a nie mój. -
Wiesz lepiej to po co pytasz?
Nie bocz sie, bo cie nie atakuje, probuje dojsc jak to jest.
Sam Trzeciak jst niekonsekwentny w swoich stwierdzeniach a trzeba pamiętać że pisał to
opracowanie ponad 10 lat temu. Raz pisze że przy napięciu ładowania powyżej 14,8V może
nastąpić spłynięcie mas czynnych z płytek akumulatora a na następnej stronie w dziale
Ładowanie Akumulatora stwierdza że oznaką pełnego naładowania akumulatora jest stałe
napięcie na końcówkach biegunowych 15,6...16,8V
Wierz komu chcesz, w końcu to Twój akumulator a nie mój.Z ksiazeczki gwarancyjnej centry:
"Akumulator nalezy ladowac:
a) napiecie na koncowkach biegunowych akumulatora przy wlaczonym prostowniku bedzie na poziomie (...) 15,6 - 18,8 V"Jeszcze jedno:
"Zapewnic napiecie ladowania w pojezdzie (...) 14,0 - 14,4 V"
To w koncu jak to jest?
-
Z ksiazeczki gwarancyjnej centry:
"Akumulator nalezy ladowac:
a) napiecie na koncowkach biegunowych akumulatora przy wlaczonym prostowniku bedzie na poziomie
(...) 15,6 - 18,8 V"Trzeciak swoją książkę pisał ponad 10 lat temu i informacje uzykał z kilku źródeł (róznych producentów) więc wtedy jego info było napewno prawdziwe jednak jak na obecne produkty napewno zdeaktualizowane. Od tego czasu minęło przecież wiele lat a producenci ulepszają ciągle swoje produkty więc myślę że info podane w ksążeczce gwarancyjnej może być jak najbardziej prawdziwe dla obecnie produkowanych akumulatorów.
Jeszcze jedno:
"Zapewnic napiecie ladowania w pojezdzie (...) 14,0 - 14,4 V"
To w koncu jak to jest?To odnosi sie do alternatora a nie prostownika. Alternator w samochodzie musi mieć zdolność szybkiego ładowania akumulatora i jest wtedy potrzeba podania wysokiego amperażu czyli mocy a nie napięcia (volt). Musimy pamiętać o ograniczeniu jakim są odbiorniki w samochodzie (żarówki, silniczki itp.) które są dostosowane do napięcia 12V. Gdyby alternator zaczął podawać napięcie dużo przekraczające te wartości (14,4V) palił by je non stop. Dlatego w każdym alternatorze zainstalowane jest takie ustrojstwo jak regulator napięcia zwany też reglerem który nie dopuści do przekroczenia górnych i dolnych wartości.
Dla prostownika musimy przyjąć zupełnie inne wartości. Musimy pamiętać że prostownika używamy tylko do:
1. Ładowania i formowania nowych akumulatorów.
2. Do podładowania, doładowania akumulatora wyładowanego w pojeździe, czyli nie za często.
Zasadą przy ładowaniu akumulatora prostownikiem jest:
1. Ładowanie akumulatora minimum przez 10 godzin
2. odpowiednio prądem o amperarzu dziesięciokrotnie niższym niż podana pojemność akumulatora (w Tico 35Ah) czyli ładować pradem 3,5A
Czas ładowania można skrócić zwiększając prąd ładowania jednak wtedy skracamy żywotność akumulatora.
Im dłużej ładujemy go jak najniższym prądem tym to jest bezpieczniejsze dla akumulatora. Ciągle mowa tu jest o A (amperach)
Podłączając akumulator do ładowania warto na to poświęcić trochu więcej czasu np całą dobę. Obliczamy wtedy amperaż ładowania dzieląc pojemność akumulatora przez 24 godz, w przypadky akumulatorów stosowanych w Tico bedzie to 35Ah/24h = 1,458 czyli około 1,5A. Ciężko jest ustawić takie ładowanie więc przyjmuje sie że w takich przypadkach amperaż powinien wynosić 2A.
Bezwzględnie trzeba pamiętać o uzupełnieniu stanu elektrolitu w akumulatorze przed ładowaniem. Elektrolit uzupełniamy zawsze wodą destylowaną.
Należy też sprawdzać temperaturę elektrolitu podczas ładowania, zwłaszcza w starszych akumulatorach gdy ładujemy je prądem o wyższym amerażu, np powyżej zakładanych 3,5 A
Podłączając akumulator do ładowania musimy też pamiętać że wartość ładowania (ameperażu) zawsze nam spadnie po kilkunastu minutach początkowego ładowania. Musimy to na bieżąco kontrolować przez pierwsze np 15...20 minut, wartość może spaść nawet o połowę. -
Trzeciak swoją książkę pisał ponad 10 lat temu i informacje uzykał z kilku źródeł (róznych
producentów) więc wtedy jego info było napewno prawdziwe jednak jak na obecne produkty
napewno zdeaktualizowane. Od tego czasu minęło przecież wiele lat a producenci ulepszają
ciągle swoje produkty więc myślę że info podane w ksążeczce gwarancyjnej może być jak
najbardziej prawdziwe dla obecnie produkowanych akumulatorów.Dlatego tutaj podaje, ze nie rozni sie to od tego co Pisze trzeciak.
To odnosi sie do alternatora a nie prostownika. Alternator w samochodzie musi mieć zdolność
szybkiego ładowania akumulatora i jest wtedy potrzeba podania wysokiego amperażu czyli mocy
a nie napięcia (volt). Musimy pamiętać o ograniczeniu jakim są odbiorniki w samochodzie
(żarówki, silniczki itp.) które są dostosowane do napięcia 12V. Gdyby alternator zaczął
podawać napięcie dużo przekraczające te wartości (14,4V) palił by je non stop. Dlatego w
każdym alternatorze zainstalowane jest takie ustrojstwo jak regulator napięcia zwany też
reglerem który nie dopuści do przekroczenia górnych i dolnych wartości.Ano wlasnie, piszecie, ze 13,80 V jest w normie, a w instrukcji pisze ze nie jest.
-
Czy ty masz w tym prostowniku voltomierz czy
amperomierz a może i to i to? Jezeli piszesz że
napięcie wzrasta do 15,4V to niby skąd ono by się
tam tak wysokie wzięło bo przecież nie z
akumulatoraNapięcie na prostowniku masz jak najbardziej odpowiednie, ponieważ końcowe napięcie ładowania ogniwa kwasowo-ołowiowego to: 2,4....2,6V , a więc 6 x 2.6= 15,6V
akumulatora, widocznie masz padnięty prostownik lub
jakieś badziewie z hipermarketu za 20PLN - tzw
wykańczacz akumulatorów.Zanim komuś wmówisz że ma coś popsute lub badziewne zasięgnij troszkę literatury.
-
Dlatego tutaj podaje, ze nie rozni sie to od tego co Pisze trzeciak.
Ano wlasnie, piszecie, ze 13,80 V jest w normie, a w instrukcji pisze ze nie jest.Aleś się uparł - sam napisałeś że to napięcie uzykałeś przy WŁĄCZONYCH odbiornikach, co wg mnie jest normalnym objawem.
-
Napięcie na prostowniku masz jak najbardziej odpowiednie, ponieważ końcowe napięcie ładowania
ogniwa kwasowo-ołowiowego to: 2,4....2,6V , a więc 6 x 2.6= 15,6VNie rozumiemy się, mowa była a raczej pytanie skąd takie napięcie na końcówkach akumulatora więc mu odpowiedziałem że napewno nie z akumulatora tylko z prostownika.
Zanim komuś wmówisz że ma coś popsute lub badziewne zasięgnij troszkę literatury.
Niby jakiej literatury? O prostownikach sprzedawanych w hipermarketach? Nic nikomu nie wmawiam, po prostu pytam, a jeżeli chcesz ze mną dystkutować w tym tonie to szkoda naszego czasu.
-
Aleś się uparł - sam napisałeś że to napięcie uzykałeś przy WŁĄCZONYCH odbiornikach, co wg mnie
jest normalnym objawem.To skad wszedzie pisze, ze ma byc minimu 14,4V? Trzeciak nic nie pisze o odbiornikach.
-
Miałem w Matizie podobne napięcie ładowania - akumulator musiałem podładowywać co najmniej raz w miesiącu. Po wymianie alternatora mam 14,4V bez świateł i 14,1 - 14,2V z włączonymi światłami <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Niby różnica "tylko" 0,5V a jest nawet różnica w jasności światła <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Miałem w Matizie podobne napięcie ładowania - akumulator musiałem podładowywać co najmniej raz w
miesiącu. Po wymianie alternatora mam 14,4V bez świateł i 14,1 - 14,2V z włączonymi
światłami Niby różnica "tylko" 0,5V a jest nawet różnica w jasności światłaU mnie napięcie przy włączonych światłach i nawiewie nie spada poniżej 14,2 V.
Dodam, że akumulator ma 3 lata i profilaktycznie doładowałem go 1 raz, ubiegłej zimy, choć pewnie nie było takiej potrzeby.Coś mi się kojarzy, że napięcie mierzone na akumulatorze przy pracującym silniku powinno mieścić się w granicach 14.2-14.8 V, tak więc wartość 13,9 u Ciebie Esen może być nie wystarczająca, tym bardziej, że musiałeś doładowywać akumulator.
-
Coś mi się kojarzy, że napięcie mierzone na akumulatorze przy pracującym silniku powinno mieścić
się w granicach 14.2-14.8 V, tak więc wartość 13,9 u Ciebie Esen może być nie
wystarczająca, tym bardziej, że musiałeś doładowywać akumulator.Pewnie masz racje, ale szkopul w tym, ze w obu przypadkach rozladowalem go sam. Raz rozladowali mi go elektrycy z alarmow, a raz przez krecenie, gdy mi zamokly kable i (potem okazalo sie) jedna swieca sie obluzowala.
Poczekam teraz troche i zobacze. Na razie kazdego dnia zostawiam samochod na noc na benzynie. Odpala od pierwszego kopa, wiec czekam i mierze co jakis czas.
-
Napięcie ładowania mierzone na klemach bez odbiorników prądu: 14,20V : 14,25V (bez względu na obroty)
Dobra wartość ładowania.
Napięcie ładowania mierzone "tak jak jeżdze", czyli światła mijania plus radio (zwykłe blaupunkt, w czasie
pomiarów wyłączony dźwięk): 13,90Bez różnicy w obrotach. Nawet na wysokich dalej jest tyle. Jak tylko wyłączę lampy mijania obroty się podnoszą i
napięcie jest w normie.Wartość jak najbardziej do przyjęcia.
Dodatkowe informacje:
...
I teraz pytanie. Czy to źle, że w czasie jazdy normalne mam takie ładowanie?
Jak pisałem, są to dobre wartości.
Niektóre samochody mają regulatory napięcia na 14V, a nawet 13.6V.
A teraz cytat z książki H.R. Etzolda (Niemiec) "Przy prędkości obrotowej silnika 3000 obr/min napięcie powinno wynosić od 13.5 do 14.5V. Jest to oznaką, że alternator i regulator funkcjonują".Niestety producenci akumulatorów asekurują się i podają swoje wymagania, cyt. z instrukcji użytkowania akumulatora Centra "Sprawdzać napięcie ładowania akumulatora w pojeździe (mierzone na końcówkach biegunowych akumulatora) tak, aby spełniało warunki: dla instalacji 12V - 14-14.4V; dla instalacji 6V - 7-7.2V".
Trochę to dziwne, skoro niektóre samochody mają montowane regulatory napięcia na 14V, a dochodzi jeszcze przecież spadek napięcia na kablach od alternatora.
Moim zdaniem warto sprawdzić napięcie na biegunach akumulatora po dłuższym postoju. Za w pełni sprawny akumulator uznaje się, gdy jego napięcie mieści się pomiędzy 12.5, a 13.2V, czyli 2.1 do 2.2V na celę.
Można wywnioskować, że minimalne napięcie, jakie musi gwarantować alternator to 13.2V. Prawdopodobnie stąd niektóre regulatory napięcia są na 13.6V.
Optymalne ładowanie akumulatora osiąga się przy napięciu ok. 2.3-2.4V na ogniwo (celę). Ta wartość daje nam napięcia na akumulatorze (6 cel) w przedziale 13.8-14.4V.Tak więc, jeżeli w tym zakresie utrzymujesz napięcie ładowania, to możesz być zadowolony.
...
Tak samo
jest przy ładowaniu prostownikiem. Najpierw napięcie jest niskie, potem wzrasta, aż do 15,4 gdzie trzeba
odłączyć (tak pisze w instrukcji centry). Dalej nie będę gdybać, bom laik i palne jeszcze jakąś głupotę.We wspomnianej instrukcji użytkowania akumulatorów Centra jest napisane:
"Akumulator należy ładować aż:
a. napięcie na końcówkach biegunowych akumulatora przy włączonym prostowniku będzie na poziomie:- dla akumulatorów 12V - 15.6-16.8V;
- dla akumulatorów 6V - 7.8-8.4V;
b. gęstość elektrolitu w poszczególnych celach będzie na poziomie 1.28kg/l przy temp. 25C.
Zatrzymać ładowanie akumulatora jeżeli temperatura elektrolitu przekroczy 55C."
Powiem szczerze, że jest to trochę dziwne, bo przy takich wymaganiach stale trzeba by stać i sprawdzać napięcie końcowe, temperaturę elektrolitu i prawdopodobnie wielkość gazowania, bo na pewno będzie spore.
Swego czasu czytałem dość sporo literatury na temat prostowników do ładowania akumulatorów i z tej lektury wynika, że najlepiej ładować do napięcia ok. 14.5V z ograniczeniem prądu w początkowej fazie ładowania. Oczywiście najlepiej korzystać z prostowników automatycznych firmowych.
Kolejna sprawa, niektóre prostowniki są źródłem prądowym, czyli ustawiona jest na stałe wartość napięcia, natomiast można wymusić określony prąd ładowania. W przypadku braku automatyki jest to niebezpieczne, bo ładowanie prądem 1/10 pojemności akumulatora przez 10 godzin może skończyć się uszkodzeniem (przeładowaniem akumulatora). Po prostu trzeba pamiętać, że akumulator zawsze ma trochę energii w sobie i często nie jest rozładowany do zera.
Polecam prostowniki automatyczne, choć od jakiegoś czasu pojawiły się elektroniczne z funkcją odsiarczania, konserwacji itp.
-
Problem sam sie rozwiazal. Dzisiaj mierzylem napiecie: przy swiatlach 14,10 do 14,15V, bez swiatel 14,4 - 14,55 V. Czyli idealnie. Nie wiem czemu wczesniej bylo mniej. Dalej bede co pare dni mierzyc, zeby miec pewnosc, ze jest ok.
Dodatkowo wiem juz czemu olej mi ucieka. Podobnie jak kiedys, poltora roku temu, mialem niedokrecona pokrywe klawiatury. Dokrecilem, ale boje sie, ze znowu sie odkreci. Tez bede monitorowac sytuacje.
-
Problem sam sie rozwiazal. Dzisiaj mierzylem napiecie: przy swiatlach 14,10 do 14,15V, bez
swiatel 14,4 - 14,55 V. Czyli idealnie. Nie wiem czemu wczesniej bylo mniej.Mogło być mniej, jeśli akumulator miał mniejszy ładunek (był niedoładowany wtedy, a teraz jest), włączonych było więcej odbiorników lub prędkość obrotowa silnika była inna.