Sie pochwale - halogeny
-
O ile pamiętam, związane jest to chyba z takim cudacznym zjawiskiem, że na bezpiecznikach POZ
jest "-" albo "+" (nie pamiętam), ale tylko do momentu... włączenia tych świateł. Po
włączeniu zmienia się polaryzacja .
Wynikałoby z tego, że bezpieczniki POZ są dopiero po wyłączniku, a więc zmiana polaryzacji na
nich spowodowana jest przewodnością nieświecących się żarówek .Zgadza się, tzw masę dostajemy przez włókna nieświecących żarówek ale nie mozna tego nazwać zmianą polaryzacji bo tą można uzyskać przez zastosowanie np przekaźników. Tego typu zjawisko było kiedyś wykożystywane w starszych samochodach do sygnalizacji prawego i lewego kierunkowskazu jedną wspólną żarówką.
Natomiast zmiana polaryzacji wymuszona przez przekaźniki jest stosowana tam gdzie np potrzebne są zmienne obroty (prawe i lewe) silniczków jak np w silniczku spryskiwaczy szyb w Citroenach. -
Zgadza się, tzw masę dostajemy przez włókna nieświecących żarówek
No właśnie, w międzyczasie też się zorientowałem o co chodzi. To zwyczajny skutek uboczny tego, że między bezpiecznikiem a żarówką nie ma wyłącznika. Żarówka jest do podłączona do masy i poprzez jej włókno na bezpieczniku pojawia się potencjał ujemny.
-
Jeszcze jedna ciekawa rzecz.
Te dwa dodatkowe bezpieczniki, to jak widzę niezwykle praktyczne zjawisko, gdyż mają sporą rezerwę mocy. Co więc możesz zrobić? Rzeczywiście - podepnij się tam, zastosuj taki wyłącznik:
http://www.allegro.pl/item288542464_wlacznik_podsw_zielony_12v_mk621_30x25mm_fv.html
Ma on prąd znamionowy 20A, bezpiecznik ma 15A, halogeny poniżej 10-ciu, więc nie potrzeba przekaźnika.
A warunek obciążalności Iz>Ib>Is zachowany wręcz idealnie. <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> -
Zgadza się, tzw masę dostajemy przez włókna nieświecących żarówek ale nie
mozna tego nazwać zmianą polaryzacji bo tą można uzyskać przez
zastosowanie np przekaźników.Hm, tak mi się nazwało, bo... jak inaczej można to nazwać? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Przy okazji: nie sądzę, żeby koreańscy konstruktorzy zamierzali specjalnie uzyskać taki efekt, bo i po co? Owa "zmiana polaryzacji" na bezpieczniku to raczej efekt uboczny takiego, a nie innego "wcięcia" wyłącznika w cały obwód (może spowodowane to było oszczędnością przewodów? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />). Dodam, że zjawisko to komplikuje sprawę podłączenia radia do kostki fabrycznej - najczęściej kończy się zabawa na ciągłym przepalaniu lewego bezpiecznika POZ i trzeba szukać innego niż fabryczne zasilania radioodbiornika. Nie jestem tylko pewien, czy to akurat w mojej wersji instalacji tak się dzieje, czy w innej (moje radio zamontowano przed zakupem auta, w salonie, samodzielnie tego nie robiłem) - ale niewykluczone, że takie cuda z polaryzacją zdarzają się również w innych wersjach Tico.Natomiast zmiana polaryzacji wymuszona przez przekaźniki jest stosowana tam
gdzie np potrzebne są zmienne obroty (prawe i lewe) silniczków jak np w
silniczku spryskiwaczy szyb w Citroenach.O, a po co zmienne obroty silniczka (a więc i pompy) spryskiwacza? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Możesz odpowiedzieć? <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> -
Jeszcze jedna ciekawa rzecz.
Te dwa dodatkowe bezpieczniki, to jak widzę niezwykle praktyczne zjawisko,
gdyż mają sporą rezerwę mocy. Co więc możesz zrobić? Rzeczywiście -
podepnij się tam,Grzesiu, gwoli ścisłości: nie będę się podpinał (czas przyszły), gdyż już się tam podpiąłem (czas zdecydowanie przeszły) jakieś... osiem lat temu <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />. Wszystko, co opisałem, działa od dawna w praktyce. Może coś przeoczyłeś, ale wznowiłeś rozmowę w wątku Marcina186, który chwalił się świeżym nabytkiem w postaci lamp p-mgielnych <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />, ja zaś tylko podjąłem rozmowę.
To oczywiście nie oznacza, że dyskusja nie była ciekawa <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> (ale istota sprawy mnie już raczej nie dotyczy). Tak tylko wyjaśniam, jakby co... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />zastosuj taki wyłącznik:
http://www.allegro.pl/item288542464_wlacznik_podsw_zielony_12v_mk621_30x25mm_fv.html
Ma on prąd znamionowy 20A, bezpiecznik ma 15A, halogeny poniżej 10-ciu, więc
nie potrzeba przekaźnika.
A warunek obciążalności Iz>Ib>Is zachowany wręcz idealnie.Może być, ale... Hm, ja osobiście odradzam ten typ wyłącznika <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />.
Troszkę o nim: podobne (a może nawet takie same) wyłączniki stosowane są w urządzeniach zasilanych 220 (230) V i myślę, że podane wartości prądowe mogą dotyczyć również pracy przy tym napięciu; to oczywiście nie oznacza, że nie da rady przy 12 V <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. Ogłoszeniodawca pisze o kontrolce na 10-15 V; ponieważ w tym typie wyłącznika na 230 V zastosowana jest neonówka w połączeniu z opornikiem (aby zmniejszyć napięcie do owych 10-15 V dla kontrolki), przypuszczam, że w przypadku 12 V zlikwidowano ten rezystorek.
Nie polecam zaś tego wyłącznika dlatego, że:
1. jest dość duży (to akurat IMHO dobrze), ale niezbyt ładny <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />;
2. kontrolka świeci całą powierzchnią, a to "daje po oczach" i niepotrzebnie odwraca uwagę;
3. rzecz najważniejsza: potrzeba dość dużej siły, aby go przełączyć.
Piszę to z praktyki, gdyż już zastosowałem ten typ wyłącznika (tyle, że koloru czerwonego) do uruchamiania pięciostopniowego regulatora pracy wycieraczek. Wywaliłem z niego neonówkę, wkładając diodę. Akurat to, że przełącza się go z dużą siłą, w tym przypadku nie ma większego znaczenia (nieczęsto pada zmienny deszcz, podczas którego korzystam z regulatora, tak więc przyzwyczaiłem się; do świateł PM przydałby się chyba jednak bardziej delikatne w przełączaniu urządzenie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />). Do tego biorąc pod uwagę dużą powierzchnię świecenia kontrolki musiałem umieścić wyłącznik nisko na desce rozdzielczej (pod fabrycznym regulatorem wysokości świecenia reflektorów).
Do halogenów PM zastosowałem typowy, tani wyłącznik świateł PM od Poloneza; co prawda był ktoś, kto zarzucał mi bezguście <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />, ale wyłącznik ten spełniał wszystki moje wymagania: wygląda jak "samochodowy wyłącznik" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />, jest duży (i łatwo weń trafić paluchem), ma niewielki otworek na kontrolkę (czyli sygnalizuje pracę, nie zwracając na siebie zbytniej uwagi); ma nawet adekwatny symbol świateł PM <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaadaptować do naszych celów inny wyłącznik z jakiegoś innego auta.PS. Ponieważ podlinkowana przez Ciebie strona z Allegro zniknie za kilkanaście dni, a warto zachować naszą dyskusję dłużej, skopiowałem i zamieszczam na forum fotki ogłoszeniodawcy (oczywiście jedynie dlatego, aby inni wiedzieli, o co nam teraz chodzi):
PS. 2. Ten mój wyłącznik tego samego typu (załączający układ pracy przerywanej wycieraczek) można było zobaczyć tu: KLIK.
-
Grzesiu, gwoli ścisłości: nie będę się podpinał (czas przyszły), gdyż już się tam
podpiąłem (czas zdecydowanie przeszły)W porzadku (-: Odnosiłem się tu do zdania: "i... osobiście wolałbym zrobić wyprowadzenie "+" do wyłącznika PM zaraz za tym bezpiecznikiem.". dlatego napisałem w formie propozycji. A poza tym tylko Ty mi odpisujesz, więc zwracam się do Ciebie, jednak tylko dla przykładu. Z tego co piszemy może sobie wystrugać konkluzję także Marcin i inni (-:
Nie polecam zaś tego wyłącznika dlatego, że:
1. jest dość duży (to akurat IMHO dobrze), ale niezbyt ładny ;Widziałem ładniejsze - mniejsze i okrągłe, które osobiście biorę pod uwagę dla siebie, ale tu zasugerowałem się tym, co zobaczyłem na fotografii Twojego wnętrza, a tam na montaż okrągłego jest już za późno, bo masz prostokątny otwór.
2. kontrolka świeci całą powierzchnią, a to "daje po oczach" i niepotrzebnie odwraca
uwagę;To prawda. Można temu zaradzić stosując zalecenie sprzedawcy o wmontowanie opornika szeregowo z diodą (czy neonówką), lub montując go niżej, przy czym jak wiem Ty chcesz mieć go wysoko, a to już kwestia gustu i priorytetów (-:
3. rzecz najważniejsza: potrzeba dość dużej siły, aby go przełączyć.
Przypuszczam, iż jest to coś podobnego, jak wyłącznik na przedłużaczu komputerowym, którego z oczywistych względów teraz nie pstryknę Nie spodziewam się po nim szczególnych oporów mechanicznych, ale jeśli okaże się, że do manipulacji nim trzeba będzie zaprzeć się o fotel, to znaczy, że siła jest niezbędna.
Dodam jeszcze żartem, że w takim przypadku należy przyhamować, aby włączyć go bezwładnością <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
W porzadku (-: Odnosiłem się tu do zdania: "i... osobiście wolałbym zrobić
wyprowadzenie "+" do wyłącznika PM zaraz za tym bezpiecznikiem.".
dlatego napisałem w formie propozycji. A poza tym tylko Ty mi
odpisujesz, więc zwracam się do Ciebie, jednak tylko dla przykładu. Z
tego co piszemy może sobie wystrugać konkluzję także Marcin i inni (-:Wszystko jasne. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Widziałem ładniejsze - mniejsze i okrągłe, które osobiście biorę pod uwagę
dla siebie, ale tu zasugerowałem się tym, co zobaczyłem na fotografii
Twojego wnętrza, a tam na montaż okrągłego jest już za późno, bo masz
prostokątny otwór.Zgadza się.
To prawda. Można temu zaradzić stosując zalecenie sprzedawcy o wmontowanie
opornika szeregowo z diodą (czy neonówką), lub montując go niżej, przy
czym jak wiem Ty chcesz mieć go wysoko, a to już kwestia gustu i
priorytetów (-:Otóż to, wolę go mieć wyżej, tuż pod palcami.
Co do jasności: właśnie wpadło mi do głowy, że można też włożyć pod szybkę przesłonkę np. z brystolu, zasłaniającą większą część klawisza i pozostawiającą jedynie niewielki otworek na kontrolkę. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />Przypuszczam, iż jest to coś podobnego, jak wyłącznik na przedłużaczu
komputerowym, którego z oczywistych względów teraz nie pstryknę Nie
spodziewam się po nim szczególnych oporów mechanicznych, ale jeśli
okaże się, że do manipulacji nim trzeba będzie zaprzeć się o fotel, to
znaczy, że siła jest niezbędna.
Dodam jeszcze żartem, że w takim przypadku należy przyhamować, aby włączyć
go bezwładnościąEch, drwisz ze mnie, kpiarzu <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Owszem, siła niezbędna do przełączenia tego klawisza jest porównywalna, jakiej potrzebujemy przy większości wyłączników na listwach komputerowych. Nie ma problemu, gdy zdejmujesz rękę z kierownicy, sięgasz niżej i manipulujesz wyłącznikiem; zupełnie inaczej jest w przypadku moim - ja nie puszczam dłonią kiery, przełączam dodatkowe światła samymi koniuszkami paluchów, rozprostowując dłonie. Myślę więc, że opisywany wyłącznik powodowałby jedynie niepotrzebne mocowanie się z nim i irytację. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> Tuż przy kierownicy wolę mieć delikatnie poruszający się przełącznik. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />Wszystko jednak, jak napisałeś, jest kwestią gustu i najlepiej doświadczalnie sprawdzić samemu różne opcje. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Dodam, że zjawisko to komplikuje sprawę podłączenia radia do kostki fabrycznej -
najczęściej kończy się zabawa na ciągłym przepalaniu lewego bezpiecznika POZ i trzeba
szukać innego niż fabryczne zasilania radioodbiornika. Nie jestem tylko pewien, czy to
akurat w mojej wersji instalacji tak się dzieje, czy w innej (moje radio zamontowano przed
zakupem auta, w salonie, samodzielnie tego nie robiłem) - ale niewykluczone, że takie cuda
z polaryzacją zdarzają się również w innych wersjach Tico.Przez to dziadostwo spaliłem nowe radio, montując je samodzielnie. Nawet nie przyszło mi do głowy że po włączeniu zapłonu w miejscu gdzie wcześniej był "+" zrobi się "-" <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
O, a po co zmienne obroty silniczka (a więc i pompy) spryskiwacza?
Możesz odpowiedzieć?Przez zmienne obroty uzyskuje się przełączanie spryskiwacza przód/tył.
-
Przez to dziadostwo spaliłem nowe radio, montując je samodzielnie. Nawet nie
przyszło mi do głowy że po włączeniu zapłonu w miejscu gdzie wcześniej
był "+" zrobi się "-"Serio? Podanie masy na wejściu "+" spowodowało spalenie radia? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Przez zmienne obroty uzyskuje się przełączanie spryskiwacza przód/tył.
O rrrany... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> No, to zakombinowali. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Serio? Podanie masy na wejściu "+" spowodowało spalenie radia?
Myślę, że nie bezpośrednio. Przy podaniu "-" od jednej i drugiej strony nie mogło do radia dochodzić żadne napięcie, bo nie ma różnicy potencjałów pomiędzy masą, a podłączoną do niej wyłączoną żarówką. Kolega chyba skrócił myśl <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Co do jasności: właśnie wpadło mi do głowy, że można też włożyć pod szybkę przesłonkę
np. z brystolu, zasłaniającą większą część klawisza i pozostawiającą jedynie
niewielki otworek na kontrolkę.Podsunąłeś mi pomysł, aby wziąć jakąś naklejkę (np odpadek folii do szyb, lub słupków, folii reklamowej, taśmy klejącej, lub mocniejszej nalepki), wyciąć z niej prostokącik, zrobić dziurkę dziurkaczem biurowym, następnie odkleić od papierka i przykleić na odtłuszczony klawisz.
Tuż przy kierownicy wolę mieć delikatnie
poruszający się przełącznik.Odnoszę takie wrażenie, że między nami-kierowcami jest taka różnica: Ty preferujesz jazdę bez odrywania rąk od kierownicy, a ja odrywam jedną lub drugą non-stop, zwłaszcza prawą i to nawet kiedy nie muszę. Bardzo często prowadzę tylko lewą ręką (mańkuctwo całkowite), a prawą grzebię pod fotelem, ot choćby żeby wyciągnąć spod niego dużą butelkę, lub termos, odkręcić przytrzymawszy kolanami, nalać do szklanki, zakręcić i włożyć flachę gdzie była, postawić szklankę na kokpicie aby następnie z niej popijać - to wszystko przy zmniejszonej prędkości, lecz jednak podczas jazdy. Zatem wizja opuszczania ręki na sekundę o kilkanaście centymetrów nie stanowi dla mnie dyskomfortu. Przeciwnie - gdy spotyka mnie godzinna jazda, podczas której mam nic nie robić z rękami, tylko kierować, to mnie skręca.
Każdy ma jakieś nawyki, wedle których konfiguruje i reguluje urządzenia, które ma obsługiwać. (-:Ech, drwisz ze mnie, kpiarzu ...
Nie z Ciebie, przyszedł mi do głowy żart personalnie nieukierunkowany <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" />
-
Kolega chyba skrócił myśl
Też tak myślę; mimo wszystko ciekawi mnie, co mogło się przyczynić do spalenia odbiornika w opisanej sytuacji. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Ja spotkałem się jedynie z permanentnym przepalaniem się bezpiecznika lewych świateł pozycyjnych. -
Podsunąłeś mi pomysł, aby wziąć jakąś naklejkę (np odpadek folii do szyb,
lub słupków, folii reklamowej, taśmy klejącej, lub mocniejszej
nalepki), wyciąć z niej prostokącik, zrobić dziurkę dziurkaczem
biurowym, następnie odkleić od papierka i przykleić na odtłuszczony
klawisz.Można też spróbować wyjąć klawisz z zaczepów obudowy i przykleić kawałek taśmy (z otworkiem) od wewnątrz - jak kto woli. Można też zdrapać delikatnie oznaczenia "O I" z klawisza... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Odnoszę takie wrażenie, że między nami-kierowcami jest taka różnica: Ty
preferujesz jazdę bez odrywania rąk od kierownicy, a ja odrywam jedną
lub drugą non-stop, zwłaszcza prawą i to nawet kiedy nie muszę.Bardzo możliwe, każdy ma do tego prawo <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />.
Ja lubię spokojną jazdę z pełnym skupieniem się na drodze i mijanych okolicach, chętnie trzymam łapy na kierownicy (oczywiście nie myślę o kurczowym jej ściskaniu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) i staram się ograniczyć do niezbędnego minimum momenty dekoncentracji oraz spojrzeń w dół. Niestety, jest to coraz bardziej konieczne w obliczu wzrastającego ruchu na drogach i coraz bardziej nieprzewidywalnych zachowań wielu kierowców... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Kilka lat temu jeździło się mniej nerwowo, a gdy przypomnę sobie to, co było kilkanaście lat wstecz... Ech, nie da się porównać.
Dodam jeszcze, że do wyrobienia sobie nawyku maksymalnej koncentracji na drodze najbardziej skłonił mnie przypadek mojego znajomego; w trakcie jazdy schylił się po zapalniczkę, która spadła mu z półki na podłogę, a sekundę później skasował auto pod innym samochodem ("poszedł na czołówkę") i zafundował sobie kilka miesięcy w szpitalu... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> Dobrze, że prędkości nie były duże i kierowca jadący z przeciwka zdecydował się na ucieczkę w lewo, doprowadzając do zderzenia nieco po przekątnej, nie centralnie przodami aut.
Wszystko to z powodu nieświadomego, lekkiego skręcenia kierownicą i przeniesienia uwagi na "wymacanie" zapalniczki... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Nie życzę tego nikomu.Nie z Ciebie, przyszedł mi do głowy żart personalnie nieukierunkowany
Jasne, przeca nie wydziwiam. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
takie żarówy
są mordercze dla układu elektrycznego - poczynając od akumulatora do samych
reflektorów (oczywiście poprzez wyłącznik zespolony, który załącza światła bez
udziału przekaźników i nawet nominalne żarówki H4 55/60 W potrafią spowodować
jego usterki).Oto prosty układ, który zapewnia odciążenie wyłącznika. Fabrycznie przewody wychodzące z niego biegną prosto do lamp. Należy między lampami a wyłącznikiem wmontować 2 przekaźniki min 30A i połączyć jak na schemacie.
Zajmuje to około 3 godzin łącznie z zastanowieniem, a koszt elementów to ok 20-25zł w cenach detalicznych, więc jeśli na tym miało polegać wspomniane przez Ciebie "potanienie produkcji", to ekonomiści producenta niezbyt się popisali kalkulacją.Włącz myślenie, potem światła
Teraz już wiem, czemu niektórzy jeżdżą bez świateł. Posłuchali Twojej rady i mają pewne problemy z przejściem etapu pierwszego <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Teraz już wiem, czemu niektórzy jeżdżą bez świateł. Posłuchali Twojej rady i
mają pewne problemy z przejściem etapu pierwszegoEee, niekoniecznie... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> To zdanie manifestowało jedynie moje (pełne rezerwy) nastawienie do wprowadzanego obowiązku jazdy "zawsze i wszędzie" na światłach. Była w kwietniu taka gorąca dyskusja na forum, gdzie entuzjaści nakazu byli wręcz wniebowzięci. Osobiście uważam, że jednak myślenie "zawsze i wszędzie" za kierownicą jest o wiele lepszym rozwiązaniem, niż np. stanie w korku czy powolna jazda po mieście w piękną pogodę przy obowiązkowym pełnym oświetleniu każdego pojazdu.
Ale nie kontynuujmy tu tego tematu... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Eee, niekoniecznie... To zdanie manifestowało jedynie moje (pełne rezerwy) nastawienie do wprowadzanego obowiązku
jazdy "zawsze i wszędzie" na światłach. Była w kwietniu taka gorąca dyskusja na forum, gdzie entuzjaści nakazu
byli wręcz wniebowzięci. Osobiście uważam, że jednak myślenie "zawsze i wszędzie" za kierownicą jest o wiele
lepszym rozwiązaniem, niż np. stanie w korku czy powolna jazda po mieście w piękną pogodę przy obowiązkowym
pełnym oświetleniu każdego pojazdu.
Ale nie kontynuujmy tu tego tematu...Co by nie kontynuować tego tematu napiszę, co podano w TVN Turbo na ten temat - po niespełna roku obowiązywania tego przepisu ilość drobnych stłuczek rzeczywiście spadła, wzrosła natomiast i to znacznie ilość potrąceń pieszych i to często ze skutkiem śmiertelnym. Poza tym ilość wypadków drogowych również wzrosła.
A miało być tak pięknie, jak niektórzy tak mocno obstawali przy tym obowiązku <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=291525012
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Witam!
Wątek jest o halogenach, więc pochwale się i ja. Pech chciał, że w dniu gdy miałem dostęp do aparatu, akurat padał deszcz. Ale Tico to nie kura i nie bardzo się zmienia kiedy jest mokry.
To co widać, to koncepcja w całości moja, robota także z wyjątkiem blacholakierki. Pomogła mi wiedza i praktyczne doświadczenie w zawodzie monter-elektryk oraz oczywiście dyskusje z Leo sprzed kilku miesięcy, w kwestii przepisów. Więcej zdjęć zamieszczam w galerii.
-
To co widać, to koncepcja w całości moja, robota także z wyjątkiem blacholakierki. Pomogła mi
wiedza i praktyczne doświadczenie w zawodzie monter-elektryk oraz oczywiście dyskusje z Leo
sprzed kilku miesięcy, w kwestii przepisów.Kompletnie mi się to nie podoba, zalatuje "wiejskim tunningiem" <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
Kompletnie mi się to nie podoba, zalatuje "wiejskim tunningiem"
Nie jest tak źle, choć raczej nie jestem zwolennikiem montowania halogenów w tico. Sam się nad nimi zastanawiałem, ale wolałem zamontować światła dzienne. Większy sens ,a mgieł w Polsce aż tak wiele nie mamy.