Gaźnik-wyciek płynu chłodzącego
-
Gdzieś tak od trzech miesięcy muszę dolewać płynu chłodzacego, są to niewielkie ubytki i dlatego tak długo nie mogłem zlokalizować miejsca wycieku. W piątek się udało, przy tak długim okresie, mimo że wyciek niewielki, są wyraźne ślady pod termoelementem urządzenia rozruchowego(nie pod króćcami i wężykami}. W sobotę trochę poryłem w iternecie, żeby się zorientować co do kosztów i podłamałem się <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />. Cena termoelementu jest w granicach od 250-260zł + koszt przesłania. Cena używanego gaźnika 150-400zł(+ ryzyko, że będzie uszkodzony + koszt przesłania). Przy okazji wpadłem na coś takiego. Co o tym sądzicie? Pierwsze wrażenie dobre <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. Zysk - przyzwoity <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />, tylko czy efekt będzie taki jak oczekuję? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> I jaki tam jest oring?
P.S. Oczywiście mam na myśli drugą wypowiedź. -
P.S. Oczywiście mam na myśli drugą wypowiedź.
Mam nadzieję, że drugą... <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Czytając pierwszą wpadłem od razu na lepszy pomysł: lejek pod gaźnik, jeden koniec rurki do lejka, a drugi... wprost do zbiornika wyrównawczego! <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> Trzeba byłoby tylko wywiercić otworek w zbiorniczku... I naprawa, że hej! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />Ale do rzeczy: nie mam pojęcia, czy to się uda. Gaźnik jest elementem, do którego nie dotykałem się w zasadzie... Ale cóż, jeśli jest naprawdę taki wyciek, to nie masz nic do stracenia - IMO możesz próbować rozebrać to urządzenie. Jeśli się uda, to dobrze; jeśli się nie powiedzie, czeka Cię zakup gaźnika np. na Allegro - a może nie trzeba będzie całego gaźnika wymieniać, tylko sam element woskowy? Nie wiem dokładnie, czy taka wymiana elementu jest możliwa, nigdy nie miałem gaźnika w łapach.
PS. Odbierz priva. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Gdzieś tak od trzech miesięcy muszę dolewać płynu chłodzacego, są to niewielkie ubytki i dlatego tak długo nie
mogłem zlokalizować miejsca wycieku. W piątek się udało, przy tak długim okresie, mimo że wyciek niewielki, są
wyraźne ślady pod termoelementem urządzenia rozruchowego(nie pod króćcami i wężykami}.
...
Przy okazji wpadłem na coś takiego. Co o tym sądzicie? Pierwsze wrażenie dobre . Zysk - przyzwoity
, tylko czy efekt będzie taki jak oczekuję? I jaki tam jest oring?
P.S. Oczywiście mam na myśli drugą wypowiedź.Brzmi interesująco i całkiem logicznie - jeżeli tylko koszt będzie niewielki to warto spróbować i nie ponosić zbędnych kosztów.
-
Czytając pierwszą wpadłem od razu na lepszy pomysł: lejek pod gaźnik, jeden koniec rurki do
lejka, a drugi... wprost do zbiornika wyrównawczego! Trzeba byłoby tylko wywiercić
otworek w zbiorniczku... I naprawa, że hej!Co Ty za rady mi tu dajesz <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />, przecież pod górę nie popłynie <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />.
to nie masz nic do stracenia -
Mam, mam, jeżeli nie podejmę od razu właściwej decyzji, to tikuś trochę postoi, a kto mnie w tym czasie będzie do pracy woził? Najbardziej mnie martwi, czy da się dobrać właściwy oring, chciaż z drugiej strony, jest tego trochę do różnych urządzeń, nawet w domu jak bym dobrze poszukał, to z garstkę bym różnych znalazł. Jak pisałem wyciek nie jest duży, dlatego postanowiłem wpierw przedyskutować sprawę na forum. Może jeszcze komuś się przyda.
PS. Odbierz priva.
Dzięki, skorzystam.