wymiana Tico na Matiza
-
Koledzy już odpowiedzieli, ale wtrącę swoje 3 gr...
Mam Tico z 98 roku i jezdzi sie super! Trafil sie dobry kupic, ktory mi
placi tyle, za ile moge miec Matiza z 99 roku.Nie tylko wiek się liczy. Ważny jest też przebieg i stan ogólny...
Ileż to razy widziałem auta tej samej marki starsze, ale bardziej godne zainteresowania niż nowsze o rok, dwa lub trzy, za to niezadbane lub "zajeżdżone"... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />Matiz ma taki sam silnik, jak Tico
I tak, i nie. Róznica jest w sposobie zasilania: w Mietku jest wtrysk jednopunktowy. Skutek? Większe zapotrzebowanie na paliwo i konieczność utrzymywania silnika na wysokich obrotach. W Tico depniesz na gaz i silnik ciągnie pięknie już od 2500 obr/min, w Matizie najczęściej do przyspieszenia trzeba zredukować biegi, motor ma max. moment dopiero przy 4600 obr/min. Poniżej tej wartości jest kiepsko z dobrym przyspieszeniem. Czyli - trzeba często wajchować biegami.
i chyba jest tez troche bezpieczniejszy.
Podobno... Chociaż ja się tak zastanawiam, na czym to ma polegać? Gdy Matiz wchodził na rynek, podkreślano jego lepsze bezpieczeństwo z powodu... zamontowania takiej belki poprzecznej pod podszybiem. Belka ta ma kształt rurki, ale czy to aż poważne zabezpieczenie... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Na pewno jest cięższy - masa własna 778-835 kg.Jak jest z komfortem jazdy, spalaniem paliwa i awaryjnoscia Matiza w
stosunku do Tico??Komfort? Troszkę większy. Siedzi się wyżej, siedzenia są twardsze <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Czyli - jak kto lubi. Ogólnie z przodu kabiny bardziej "napakowany" plastikiem, wizualnie (praktycznie chyba też) sprawia wrażenie, jakby miał mniej miejsca dla pasażerów w środku. Osobiście dziwne wydaje mi się swoiste "lotnisko" przed przednią szybą <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />. Zachowanie na drodze... hmm, chyba podobne - czyli należy się nauczyć prowadzenia i uważać na kilka spraw. Za to koła 13-stki (to IMHO zaleta).
Spalanie? Jak pisałem, wyższe. Gdy ja ujeżdżałem Matiza, spalał ok. 6,5 l/100km, podczas gdy moje tico (przy takim samym stylu jazdy) mieściło się poniżej 5.
Awaryjność? IMHO podobna, jak w Tico. Zależy, na jaki egzemplarz trafisz. Jednak ceny części zamiennych trochę wyższe.
Kształt Matiza jest bardziej nowoczesny, obły. Ale to też kwestia gustu (ja jestem tradycjonalistą i lubię troszkę kanciaste auta). Z powodu kształtu lepsza nieco jest "pakowność" Tico - więcej się po prostu zmieści (po rozłożeniu siedzeń), wejdą większe pudła.Czy polecacie mi taka zamiane?
Hmm, trudno powiedzieć. Musisz się przejechać i samemu się przekonać. Ja zawsze chętnie poprowadzę Mietka dla samej frajdy i odmiany, jednak mojej tikawki bym nie zamienił (chyba, że nie miałbym innego wyjścia).
-
Koledzy już odpowiedzieli, ale wtrącę swoje 3 gr...
Bardzo piękne porównanie. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Rzekłbym: remis ze wskazaniem na Tico.
Dodam tylko, że wskaźnik paliwa w "Matizie" pokazuje cały czas stan paliwa, nawet jak wyjmniemy kluczyk ze stacyjki.To znaczy, że potencjalny złodziej patrząc przez szybę wie, ile ma paliwa.
Jeśli tak nie jest, to proszę mnie sprostować, bo mogłem pomylić ten wskaźnik paliwa z "Fordem Fiesta".
Już nie pamiętam, gdzie to widziałem, ale wolę rozwiązanie jak w Tico.
Jak wyłączę stacyjkę, to wskaźniki też się wyłączają. -
Nie zamieniłbym tico na matiza.Matiz jest droższy w utrzymaniu.I części i paliwo.A jeśli chodzi o bezpieczeństwo i tak są to małe autka oprócz belki wzmocnieniowej z przodu niczym się nie różną.No + matiz może mieć poduszki.A i tak jak coś lub w coś się uderzy to efekt będzie raczej podobny.Choć wizualnie tico wg mnie ma większy bagażnik (ale mogę się mylić).A łatwiej samemu naprawić jest tico niż nowszego matiza.Ja jestem za tico.Ale wybór jest Twój <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Witam,
Mam Tico z 98 roku i jezdzi sie super! Trafil sie dobry kupic, ktory mi placi tyle, za ile moge miec Matiza z 99 roku.
Matiz ma taki sam silnik, jak Tico i chyba jest tez troche bezpieczniejszy.
Jak jest z komfortem jazdy, spalaniem paliwa i awaryjnoscia Matiza w stosunku do Tico??
Czy polecacie mi taka zamiane?W sumie od siebie to mogę nie wiele dodać,bo raz jechałem Matizem choć będę go pamiętam przez całe życie,złapałem go na stopa(Staszów - Kielce 65km) z boku miał naklejkę przez cały samochód "gronengold" <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.I Pan (na oko 27-30 lat) nagle zatrzymał się za Staszowem jakiś kilometr na przystanku dla PKS.I powiedział "przyniosę ci PIWKO". Ja się tylko uśmiechnąłem,bo przed wejściem do samochodu przeczytałem naklejkę na nim.Pan wysiadł z samochodu,podniósł bagażnik,następnie zamknął,wsiada do samochodu i kładzie mi całą kratę piwa(24 puchy ich najmocniejszego piwa "Kronengold") na moje kolana i mówi "pij ile możesz do Kielc a reszta moja" .Walnąłem ponad 10,"wytaszczyłem się z samochodu" w Kielcach i jeszcze dostałem 2 piwka na drogę.Później już było mniej miło jak mnie teściowa luknęła(ale i tak miłe wspomnienia ze Złotego Matiza:D )
POZDRAWIAM! -
Kilka lat temu mój tata miał matiza - uczyłem się na nim jeździć . Auto godne polecenia, w
porównaniu do tico widać ze konstruktorzy zadbali o ergonomię i wykończenie.Ja natomiast uczylem sie jezdzic w niezawodnym Tico. Ile ja w nim godzin przesiedzialem dlubiąc w kablach (zakladalem glosnki, radio, wzmacniacz).
Dla mnie Tico jest bezapelacyjnie lepsze od Matiza, ten wygląd, ten urok...brrr.. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
W sumie od siebie to mogę nie wiele dodać,bo raz jechałem Matizem choć będę go pamiętam przez
całe życie,złapałem go na stopa(Staszów - Kielce 65km) z boku miał naklejkę przez cały
samochód "gronengold" .I Pan (na oko 27-30 lat) nagle zatrzymał się za Staszowem jakiś
kilometr na przystanku dla PKS.I powiedział "przyniosę ci PIWKO". Ja się tylko
uśmiechnąłem,bo przed wejściem do samochodu przeczytałem naklejkę na nim.Pan wysiadł z
samochodu,podniósł bagażnik,następnie zamknął,wsiada do samochodu i kładzie mi całą kratę
piwa(24 puchy ich najmocniejszego piwa "Kronengold") na moje kolana i mówi "pij ile możesz
do Kielc a reszta moja" .Walnąłem ponad 10,"wytaszczyłem się z samochodu" w Kielcach i
jeszcze dostałem 2 piwka na drogę.Później już było mniej miło jak mnie teściowa luknęła(ale
i tak miłe wspomnienia ze Złotego Matiza:D )Ja mialem podobna przygode, na stopie zlapalem tira wozacegoo puszki do browarow , bardzo milo wspominam ta przejazdzke <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> dla pana kierowcy
POZDRAWIAM!
Ja również <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Koledzy już odpowiedzieli, ale wtrącę swoje 3 gr...
Nie tylko wiek się liczy. Ważny jest też przebieg i stan
ogólny...To na pewno <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
I tak, i nie. Róznica jest w sposobie zasilania: w
Mietku jest wtrysk jednopunktowy. Skutek? Większe
zapotrzebowanie na paliwo i konieczność
utrzymywania silnika na wysokich obrotach. W Tico
depniesz na gaz i silnik ciągnie pięknie już od
2500 obr/min, w Matizie najczęściej do
przyspieszenia trzeba zredukować biegi, motor ma
max. moment dopiero przy 4600 obr/min. Poniżej tej
wartości jest kiepsko z dobrym przyspieszeniem.
Czyli - trzeba często wajchować biegami.Pomyłka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Matiz jest MPI a nie SPI <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jeśli chodzi o przyspieszenie - fakt - Tico ciągnie od niższych obrotach, ale też i wcześniej kończy. Z tym 4600 RPM to nie przesadzaj <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> 3500 wystarcza do dobrego przyspieszania <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Podobno... Chociaż ja się tak zastanawiam, na czym to ma
polegać? Gdy Matiz wchodził na rynek, podkreślano
jego lepsze bezpieczeństwo z powodu... zamontowania
takiej belki poprzecznej pod podszybiem. Belka ta
ma kształt rurki, ale czy to aż poważne
zabezpieczenie...Na pewno nie ogranicza się to do belki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Matiz w EuroNCAP dostał 3,5 gwiazdki - tyle samo ma np. Fiat Panda (znacznie młodsza konstrukcja). Konstrukcja jest solidna - (niestety) przetestowałem to już na swoim przykładzie kilka razy.
Na pewno jest cięższy - masa własna 778-835 kg.
Komfort? Troszkę większy. Siedzi się wyżej, siedzenia są
twardsze . Czyli - jak kto lubi. Ogólnie z przodu
kabiny bardziej "napakowany" plastikiem, wizualnie
(praktycznie chyba też) sprawia wrażenie, jakby
miał mniej miejsca dla pasażerów w środku.Jest szerszy, ma znacznie nowocześniejsze wnętrze. Co do miejsca to też nie mogę się zgodzić, bo w Tico czułem się na przednim fotelu jak w maluchu <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Osobiście dziwne wydaje mi się swoiste "lotnisko"
przed przednią szybą . Zachowanie na drodze...
hmm, chyba podobne - czyli należy się nauczyć
prowadzenia i uważać na kilka spraw. Za to koła
13-stki (to IMHO zaleta).To "lotnisko" to całkiem fajna półka - np. woziłem przed sobą plecak <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Poza tym zdecydowanie zwiększa to kabinę pasażerską + jest ubocznym skutkiem całej koncepcji aerodynamicznej samochodu <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Spalanie? Jak pisałem, wyższe. Gdy ja ujeżdżałem Matiza,
spalał ok. 6,5 l/100km, podczas gdy moje tico (przy
takim samym stylu jazdy) mieściło się poniżej 5.Dokładnie - prawdopodobnie jest to efekt większej masy własnej.
Awaryjność? IMHO podobna, jak w Tico. Zależy, na jaki
egzemplarz trafisz. Jednak ceny części zamiennych
trochę wyższe.Jeżeli wyższe, to niewiele. Auto jest trwałe (mój ma już ponad 280 tysięcy km przebiegu, niedawno robiłem pierwszy poważny remont zawieszenia oraz (wymuszony przez tzw. czynniki zewnętrzne - a nie zużycie) wydechu.
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Mam Tico z 98 roku i jezdzi sie super! Trafil sie dobry kupic, ktory mi placi tyle, za ile moge
miec Matiza z 99 roku.
Matiz ma taki sam silnik, jak Tico i chyba jest tez troche bezpieczniejszy.
Jak jest z komfortem jazdy, spalaniem paliwa i awaryjnoscia Matiza w stosunku do Tico??
Czy polecacie mi taka zamiane?Spalanie w Tico (egzemplarze mój i rodziców) - od 3,8 na trasie do 4,5 cykl mieszany (Pb) i od 5-5,5 (lato) do 5,5 - 6 (zima) - cykl mieszany - LPG. Nie wiem ile pali w mieście bo nigdy nie jeździłem wyłącznie tam.
Matiz vs Tico - przyspieszenie mają właściwie identyczne bo większą masę Mietka rekompensuje wyższa moc. Jedyna różnica to konieczność jeżdżenia na wyższych obrotach w Matizie (moment obrotowy) i wyższe zużycie paliwa.
Komfort jazdy - na pewno Tico nie jest lepsze <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Wybór należy do Ciebie <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> -
A ja oficjalnie uczyłem sie jeździć na Fiacie 126p...z 1985 roku! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Miałem dokładnie też w domu taki sam egzemplarz. A tak nie oficjalnie pierwszy raz siedziałem za sterem Fiata 125p w 1986 roku w wieku 9 lat...bo wtedy juz dostałem do pedałów! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A moja przygoda z samochodami zaczeła sie na taty kolanach-pokonywałem w Beskidach (okolice Milówki) znaczne trasy...4-5 km -było to ryzyko ale cóż! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jeźdizłem Polonezami, Watrburgiem, Maluchami, Dacią i kilkoma Duzymi Fiatami. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> No i w ten sposób nauczyłem się jeździć. Jednak by byc dobrym kierowcą trzeba przejechac ok 1 mln km-a mi jeszcze ok 700 tys km brakuje! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Prawo jazdy mam wydane w styczniu 1995, a kurs rozpocząłem nie mając "przepisowego" wieku 17 lat i wtedy już jeździłem "L"-ką! Troszkę przekrętów ale cóż...Zdałem jak należy za I-szym razem! A teraz moge być za to wdzięczny tacie-nauczył mnie i nigdy nie zabronił mi szusować autkiem (z prawkiem czy bez). <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jednak gdy nie miałem prawa jazdy zawsze jeździęłm z nim u boku-NIGDY SAM! Ryzyko! Mi by nic blue-boys nie zrobili, ale tacie...Hmmm! Cóż! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Tico biorą za granicę? No proszę! Nie wiedziałem o tym! Jak będę sprzedawał to dam ogłoszonko w rumuńskim portalu moto. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Ale czy im sie to opłaca? Hmmm!
-
(...) Jednak by byc dobrym kierowcą
trzeba przejechac ok 1 mln km-a mi jeszcze ok 700 tys km brakuje!Kontrowersyjne zdanie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Ja mam prawko od 9,5 roku, przejechałem w tym czasie pewnie ok. 100 kkm. Odnoszę wrażenie, że staję się już coraz gorszym, a nie coraz lepszym kierowcą. Owszem, odkąd mam prawko zdążyłem nabrać pokory wobec praw fizyki obowiązujących na drodze oraz nabyłem umiejętność przewidywania niektórych sytuacji. Jednak niektóre rzeczy zacząłem robić rutynowo, być może dlatego, że jazda samochodem staje się coraz bardziej sposobem na przemieszczanie się, a coraz mniej frajdą. Stąd ja osobiście mam wrażenie, że szczyt formy mam już za sobą, mimo że do miliona kilometrów brakuje mi dużo więcej, niż Tobie.
-
Tico biorą za granicę? No proszę! Nie wiedziałem o tym! Jak będę sprzedawał to dam ogłoszonko w rumuńskim portalu moto. Ale czy im sie to opłaca? Hmmm!
Red,ja jak qupiłem swoje tico to 3 tygodniu później,jechałem do mcdonalda w Lublinie to mi koleś wyskoczył przed maskę i prosił abym się zatrzymał,a wysiadł z daewoo tico.Odkręciłem szybkę,zapytałem się co jest? a on nawala do mnie po rumuńskim,czy ukraińsku.Abym mu tiktaka sprzedał.Dawał tysiak więcej jak za niego zapłaciłem,ale to i tak by mi się nie kalkulowało bo minus rejestracja itd.to jakieś 600zł do przodu a pewnie już ciężko za takie pieniądze tico znaleźć.Ale lepsza opcja.Miesiąc później stoję na światłach w Lubinie i podjeżdża do świateł na przeciwko ten sam koleś i też odkręć szybkę i sprzedaj Pan. Eh.. jak go spotkam kolejny raz to znowu usłyszy starą wersje:)
-
Kontrowersyjne zdanie . Ja mam prawko od 9,5 roku, przejechałem w tym czasie pewnie ok. 100
kkm. Odnoszę wrażenie, że staję się już coraz gorszym, a nie coraz lepszym kierowcą.
Owszem, odkąd mam prawko zdążyłem nabrać pokory wobec praw fizyki obowiązujących na drodze
oraz nabyłem umiejętność przewidywania niektórych sytuacji. Jednak niektóre rzeczy zacząłem
robić rutynowo, być może dlatego, że jazda samochodem staje się coraz bardziej sposobem na
przemieszczanie się, a coraz mniej frajdą. Stąd ja osobiście mam wrażenie, że szczyt formy
mam już za sobą, mimo że do miliona kilometrów brakuje mi dużo więcej, niż Tobie.Szczyt formy masz juz za soba <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> to ja ci wspolczuje , a co ze stwierdzeniem , ze czlowiek cale zycie sie uczy ??
A skad te milion kilometrow zeby nauczyc sie jezdzic <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Wszystko zalezy od psychiki czlowieka jeden po 100 km zalapie inny po 100 tys bedzie wariatem drogowym
Najgorsze jest to ze czlowiek najczesciej uczy sie na bledach -
Szczyt formy masz juz za soba to ja ci wspolczuje , a co ze stwierdzeniem , ze czlowiek cale
zycie sie uczy ??Dziękuję. Oczywiście, że się uczy... Nie napisałem przecież, że umiejętności mi ubywa. Chodziło mi o to, że do pewnego stadium kierowca stara się (przynajmniej powinien) optymalizować swoje czynności i prawie całą uwagę skupia na jeździe. Później zaś, w mniejszym lub większym stopniu, popada się w pewną rutynę. Człowiek nie skupia się już tak na samej jeździe, a coraz częściej podczas jazdy chociażby rozmyśla o różnych pierdołach. I w tym sensie uważam, że jestem już coraz gorszym kierowcą - nie że mi umiejętności ubywa, ale dlatego, że coraz mniej skupiam się na samym prowadzeniu (oczywiście nie mówię o ekstremalnych warunkach itp.).
-
Dziękuję. Oczywiście, że się uczy... Nie napisałem przecież, że umiejętności mi ubywa. Chodziło
mi o to, że do pewnego stadium kierowca stara się (przynajmniej powinien) optymalizować
swoje czynności i prawie całą uwagę skupia na jeździe. Później zaś, w mniejszym lub
większym stopniu, popada się w pewną rutynę. Człowiek nie skupia się już tak na samej
jeździe, a coraz częściej podczas jazdy chociażby rozmyśla o różnych pierdołach. I w tym
sensie uważam, że jestem już coraz gorszym kierowcą - nie że mi umiejętności ubywa, ale
dlatego, że coraz mniej skupiam się na samym prowadzeniu (oczywiście nie mówię o
ekstremalnych warunkach itp.).No niestety rutyna to najgorsze co moze spotkac kierowce , duzo kierowcow nawet niepatrzy na znaki ....
-
Prosta odpowiedz - UZBEKISTAN! U mnie w miescie juz
zadnego Tico nie ma w ogloszeniach! Na motoallegro
pusto, a zawsze bylo conajmniej 5-10 tikaczy (sam
jak kupowalem, to obejrzalem 10 zanim zdecydowalem
sien a swoj).
Bardzo sie przywiazalem do Tico i fajnie mi sie nim
jezdzi, takze mysle teraz nad Matizem. Jutro moze
skocze obejrzec jakies Matizy z ogloszen i sie
przejade. Porownam komfort i wygode jazdy z Ticiem.Co ty kolego za kity wciskasz że na allegro nie ma żadnego Tico?? Sam jak oglądam to widze ok 120 sztuk.
-
Tico biorą za granicę? No proszę! Nie wiedziałem o tym!
Jak będę sprzedawał to dam ogłoszonko w rumuńskim
portalu moto. Ale czy im sie to opłaca? Hmmm!Ty sie nie śmiej, bo to prawda, sam miałem taką okzaje sprzedac. Zadzwonił do mnie polak z pytaniem czy nie sprzedałbym mu Tico z tym że na eksport do Rosji. Bo przyjechał do niego kolega Rosjanin i chce kupić sobie Tico, z tym że mieli juz jedno umówione w Warszawie a do mnie mieli wpasc po drodze. spławłem kolesia <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Wiadomość skasowana przez xTOMASZx
-
a tak wpadłem na allegro z tego co można oko zawiesić to:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2145707
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2162599 ta może być rewelacja,nikt nie wierzy i nie bierze,a faktycznie może mieć taki przebieg,za ten opis jak byłby real to max 4,8tyś(cena
giełdowa 3,5tys)
http://moto.allegro.pl/item161180501_daewoo_tico.html
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C1973404
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C2193340 godne uwagi
i tyle na co bym patrzył z allegro.
Szukacie samochodu to polecam www.anonse.com,w nocy wykupić gazety internetowe przez sms z różnych województw,z samego rana dzwonić i się umawiać.Ja zanim qupiłem moje tiko to w miesiąc
przejrzałem tyle samochodów że spokojnie wartość idzie w tysiące,zanim trafiłem na "rodzynka".p.s.Z doświadczenia szczerze odradzam zakupienie sam. z komisu.
-
Ale numer!
Kurde, ze mi się żaden Rumun ani Ukrainiec nie rzuci na maskę z zamiarem zakupu! Hmmm! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> No tak-na Śląsku ich niewielu! Pierwsze słysze takie cuda! Ale z drugiej srony...nie wiem czy bym sie nie bał sprzedac takowemu samochodu...Tata kiedyś kupił samochód-lata wstecz od naszych Cyganów i też były problemy! No ale cóż! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />