Jakie bebny?
-
ale nie mam ani odwagi, ani warunków żeby "grzebać"
przy aucie koło domuA słyszałeś o tym, że do odważnych świat należy? Wymiana szczęk, czy też łożysk tylnych, to akurat w miarę prosta sprawa i można jej dokonać chociażby i pod domem. Jak się nie odważysz, to za byle co będziesz płacił, a pieniążki przecież można przeznaczyć przecież na ciekawsze cele. Chocaż uczciwie muszę przyznać, że są ludzie, którzy się boją cokolwiek robić przy samochodzie, nie wiem dlaczego <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />. Mam kolegę, złotą rączkę, ale samochodu się nie tyka, z każdym drobiazgiem szuka pomocy, i nie pomaga tłumaczenie, że to ustrojstwo jak każde inne.
-
W domowych warunkach można zmniejszyć rant przy pomocy wiertarki z wałkiem
ściernym, ale to taki półśrodek.A dlaczego uważasz, ze to półśrodek? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Według mnie, to tanim kosztem załatwiam sprawę rantu, a przetoczenie to ostateczność, gdy podczas hamowania pulsuje pedał hamulca. W każdym razie ja tak robiłem jeszcze w maluchu i sprawdziło się podczas dwudziestoletniej eksploatacji. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
A słyszałeś o tym, że do odważnych świat należy? Wymiana
szczęk, czy też łożysk tylnych, to akurat w miarę
prosta sprawa i można jej dokonać chociażby i pod
domem. Jak się nie odważysz, to za byle co będziesz
płacił, a pieniążki przecież można przeznaczyć
przecież na ciekawsze cele. Chocaż uczciwie muszę
przyznać, że są ludzie, którzy się boją cokolwiek
robić przy samochodzie, nie wiem dlaczego . Mam
kolegę, złotą rączkę, ale samochodu się nie tyka, z
każdym drobiazgiem szuka pomocy, i nie pomaga
tłumaczenie, że to ustrojstwo jak każde inne.popieram kolegę prix'a <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />, mi udało się wymienić łożyska na polu podręcznymi narzędziami(młotek i komplet kluczy nasadowych), nawet nie potrzebowałem imadła, co prawda niektórzy mówią że do wymiany łożysk tylnych est niezbędna prasa, ale to ich zdanie <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
A słyszałeś o tym, że do odważnych świat należy?
Tak <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Generalnie chyba wszystko w życiu już robiłem, żadna praca mi nie straszna, no może poza majsterkowaniem przy autach <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ilekroć mam się za to zabrać odstrasza mnie pytanie "ale czym ja będę jeździł!?" (bo na pewno coś spi...ę <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
No jak chcesz, ale ja zawsze radziłbym ci spróbować,
może u jakiego znajomego... Zresztą jak czegoś nie
wiesz, to zawsze możesz sie tu zgłosić, służymy
(przynajmniej ja służę -mówiąc za siebie) pomocą.
pozdrawiamNoo gdyby nie to forum to... eh szkoda gadać... Co jeden mechanik to co innego radzi <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> A tak, to nauczę się na pamięć, co gdzie i jak wymienić i taką "listę" cytuję mechanikowi. Wyglądam wtedy na jakiegoś mega znawcę i pewnie chłop sobie myśli "skoro żeś taki mądry, to czego sam nie naprawiasz?" <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
A dlaczego uważasz, ze to półśrodek? Według mnie, to tanim kosztem
załatwiam sprawę rantu, a przetoczenie to ostateczność, gdy
podczas hamowania pulsuje pedał hamulca. W każdym razie ja tak
robiłem jeszcze w maluchu i sprawdziło się podczas
dwudziestoletniej eksploatacji.Bo nigdy nie ściągniesz idealnie nie uszkadzając powierzchni bębna, poza tym przetaczając załatwiasz wszystkie rysy i jeśli bęben na odpowiedni wymiar oraz nie ma mechanicznych uszkodzeń to jest praktycznie jak nowy. No i jeszcze czas - przetoczenie obu bębnów zabrało 5 min. A co do kosztu - ja miałem za darmo, a do wiertarki musiał bym kupować ów wałek.
-
Ja nie uzywam tych oryginalnych od tico , bo nie mam aż takich
zdolnosci malualnych i cierpliwości żeby je załozyć. Zakładam
takie jak były w maluchu.
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Mnie za pierwszym razem zeszło z kilkanaście minut i jeszcze kilka na szukanie wystrzelonych elementów. Jak dobrałem odpowiednie narzędzia i nabrałem wprawy to zakładałem za pierwszym podejściem. A jakie są w maluchu. -
Noo gdyby nie to forum to... eh szkoda gadać... Co jeden
mechanik to co innego radzi A tak, to nauczę się
na pamięć, co gdzie i jak wymienić i taką "listę"
cytuję mechanikowi. Wyglądam wtedy na jakiegoś mega
znawcę i pewnie chłop sobie myśli "skoro żeś taki
mądry, to czego sam nie naprawiasz?"No uważaj, bo niektórzy mechanicy, to lubią sobie zarobić na takich małowiedziących na temat swojego samochodu.
-
Mnie za pierwszym razem zeszło z kilkanaście minut i
jeszcze kilka na szukanie wystrzelonych elementów.
Jak dobrałem odpowiednie narzędzia i nabrałem
wprawy to zakładałem za pierwszym podejściem. A
jakie są w maluchu.Czpien się niczym nie różni, tylko że w maluchu zamiast sprężynki i miseczki jest taka "wsuwka" sprężynowa.
-
Tak Generalnie chyba wszystko w życiu już robiłem, żadna praca mi nie straszna, no może poza
majsterkowaniem przy autachTo tak jak ten mój kolega.
Ilekroć mam się za to zabrać odstrasza mnie pytanie "ale czym
ja będę jeździł!?" (bo na pewno coś spi...ęMacie po prostu złe podejście. Trzeba myśleć pozytywnie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. Poza tym, nie od razu Rzym zbudowano, a jak czasem coś spieprzysz(nie daj Boże), to będziesz lepiej pamiętał <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />, a i mechanikowi z czystym sumieniem dasz zarobić.
-
Bo nigdy nie ściągniesz idealnie nie uszkadzając powierzchni bębna,
A dlaczegóż to nie? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Trochę starania i wychodzi idealnie. Powtórzę, robiłem to nie raz czy dwa podczas dwudziestoletniej eksploatacji malucha.
poza tym przetaczając
załatwiasz wszystkie rysy i jeśli bęben na odpowiedni wymiar oraz nie ma mechanicznych
uszkodzeń to jest praktycznie jak nowy.Jeśli bęben nie ma głębszych rys, to przetaczanie tylko niepotrzebnie zwiększa jego średnicę,a więc i czas jego eksploatacji.
No i jeszcze czas - przetoczenie obu bębnów
zabrało 5 min. A co do kosztu - ja miałem za darmo, a do wiertarki musiał bym kupować ów
wałek.Jeśli chodzi o czas, to też nie jestem przekonany. Po zdjęciu bębnów muszę je jakoś dostarczyć do punktu, który świadczy tego typu usługi, inaczej mówiąc, muszę kogoś poprosić o zawiezienie. W takim punkcie rzadko robią te rzeczy od ręki <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />, najczęściej każą przyjść na drugi dzień, czyli transport razy dwa i samochodzik w tym czasie stoi na kołkach. Natomiast moim sposobem załatwiam sprawę od ręki. Co do diaksy(nie wiem czy dobrze to napisałem), to warto coś takiego mieć w domu, przydaje się w wielu przypadkach(tylko nie taka z supermarketu!).
-
A dlaczegóż to nie? Trochę starania i wychodzi idealnie. Powtórzę,
robiłem to nie raz czy dwa podczas dwudziestoletniej
eksploatacji malucha.
Może i się da, próbowałem i było strasznie upierdliwe.
Jeśli bęben nie ma głębszych rys, to przetaczanie tylko
niepotrzebnie zwiększa jego średnicę,a więc i czas jego
eksploatacji.
Bęben został stoczony o 0.05 mm więc znowu nie tak dużo w stosunku do 2 mm materiału możliwego do zebrania przez szczęki.
Jeśli chodzi o czas, to też nie jestem przekonany.
W trakcie przetaczania zmieniałem linkę od ręcznego, tak że bębny były zrobione zanim uporałem się z ręcznym. -
Może i się da, próbowałem i było strasznie upierdliwe.
Bez przesady - wystarczy zwykła wiertarka, kółko szlifierskie i 7 minut pracy na oba bębny - robiłem to wielokrotnie i nigdy nie było problemu.
Bęben został stoczony o 0.05 mm więc znowu nie tak dużo w stosunku do 2 mm materiału możliwego do zebrania przez
szczęki.Udało się rzeczywiście przetoczyć o tak mały wymiar <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
mam nadzieje że nie zakładałes ich ponownie
Owszem zakładałem, wymieniłem dopiero po pół roku razem z wymianą łożysk.
-
Owszem zakładałem, wymieniłem dopiero po pół roku razem
z wymianą łożysk.a woda ci się nie dostawała do bębnów?? bo słyszałem że jak takie właśnie są to się woda dostaje <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
a woda ci się nie dostawała do bębnów?? bo słyszałem że jak takie właśnie są to się woda dostaje
.... to już wiesz, dlaczego były wymieniane łożyska <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
-
a woda ci się nie dostawała do bębnów?? bo słyszałem że
jak takie właśnie są to się woda dostajeNa pewno się tam dostawało i woda i kurz np. Toteż właśnie dlatego wymieniłem łożyska z tyłu bo zaczęły huczeć.
-
Na pewno się tam dostawało i woda i kurz np. Toteż
właśnie dlatego wymieniłem łożyska z tyłu bo
zaczęły huczeć.I nie lepiej było załozyć od razu nowych bębnów??
-
I nie lepiej było załozyć od razu nowych bębnów??
HEHEHE jak by była kasa, to by się oczywiście wymieniło, a jak nie ma to trzeba sobie radzić "jakoś".
Czekać na przypływ gotówki i oszczędzać sprzęta. -
HEHEHE jak by była kasa, to by się oczywiście wymieniło,
a jak nie ma to trzeba sobie radzić "jakoś".
Czekać na przypływ gotówki i oszczędzać sprzęta.No kasa to druga sprawa - racja nie pomyślalem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />