Lampy Tico
-
Takie lampy też przecież można wozić w bagażniku, a
wymiana zajmuje jeszcze mniej czasu niż wymiana
przednich kloszy kierunkowskazów. Dosłownie jedna
śróbkaNiezbyt precyzyjnie napisałem. Miałem tu na myśli reflektory przednie! <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
wyrzucają katalizator,
- car audio, ale takie jak najgłośniejsze,
- dorabianie halogenów lub obowiązkowa zmiana przeznaczenia fabrycznych świateł, np. przełożenie
kierunkowskazów do kloszy świateł postojowych, - oczywiście możliwie duże koła alu, jak najszersze opony o możliwie najniższym profilu,
- kierownica "sportowa" mile widziana,
Katalizatora sam nie masz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wiem, ze powód jego wycięcia był inny niż tuning, ale jednak. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Car audio, dobrej jakości fajna sprawa, nie odrazu musi być głośne przecież.
Nie wiem, co masz przeciw zakładaniu halogenów, na trasie często przydatne, oczywiście odpowiednio ustawione i nie oslepiające jadących z naprzeciwka.
Ładne alufelgi, o sensownym rozmiarze, czyli 13nastki do Tico, sa miłym dodatkiem + opony 155/70 mogą poprawić odrobine prowadzenie.
Kierownica sportowa w przypadku Tico, gdzie seryjnie montowana kierownica jest cieńka i niewygodna jest nawet wskazana. -
Nie wiem, co masz przeciw zakładaniu halogenów, na trasie często przydatne, oczywiście odpowiednio ustawione i nie
oslepiające jadących z naprzeciwka.Zobacz, że ja nie wypowiadam się przeciwko tuningowi, tylko piszę, do czego najczęściej się on sprowadza <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />
-
Zobacz, że ja nie wypowiadam się przeciwko tuningowi, tylko piszę, do czego najczęściej się on
sprowadzaPopieram Cię w 100%. Dość często widzę "stuningowane" samochody. Te przeróbki polegają najczęściej na obwieszeniu samochodu spoilerami, zderzakami lampkami, itp. No i oczywiśie "tuning" mechaniczny czyli pusty wydech i sklepany (to w wypadku maluchów) resor. Absolutnym rekordzistą jest znajomy, który w swoim Golfie zamiast normalnej końcówki tłumika dospawał kawałek rynny <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />. Gdybym miał dużo kasy, przede wszystim zainwestowałbym w mechanikę (silnik, zawieszenie). Bo to trochę żałosne, gdy młodzieniec w "oplasticzonym" i ryczącym na pół miasta maluchu rusza ostatni spod świateł <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Znalazem stronę http://autoswiat.redakcja.pl/porady-ekspertow/ , zadałem tam pytanie o procedurę
i koszt homologacji, teraz czekam na odpowiedź.Bardzo rozsądnie. Ale zachowują się jak monopoliści. Taka kasa! To przeciez bardzo dużo pieniędzy!
-
Absolutnym rekordzistą jest znajomy, który w swoim Golfie zamiast normalnej końcówki tłumika dospawał kawałek rynny
Uśmiałem się do bulu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Ludzie maja poczucie.... taktu
-
No więc tak. Jest możliwośc załatwienia homologacji. Wiąże się to ze średnim
czasem ok. miesiąca. W tym czasie fahowcy muszą zrobić wizje lokalną
producenta, by zobaczyc linię na której jest tworzony produkt, na nim
tez ma być w sposób trwały (na szkle lub obudowie) naniesiony. Trzeba
by producent przedstawił upoważnienie jednostce która będzie się o
homologację ubiegać. A koszty? No cóż, spore, gdzieś w granicy
pięćdziesięci tysięcy. Sporo.No, to zdaje się, że homologację mamy z głowy. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
Wszystko sprowadza się do zafundowania "fachowcom" dalekiej wycieczki i wypchania im portfeli... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> -
To wreszcie jak jest, tuningujesz dla siebie, czy innych
Tuninguje się dla siebie, dla swojej satysfakcji ale nie oszukujmy się miło jest jak jedziesz sobie ulicą i się ludzie oglądają za autem <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Żeby nie było, że jestem przeciwnikiem tuningu, to poniżej przykładowe rozwiązanie, które mi odpowiada:
Ładny Kadzio <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ale brewki do zdjęcia...
-
Znalazem stronę http://autoswiat.redakcja.pl/porady-ekspertow/ , zadałem tam pytanie o procedurę
i koszt homologacji, teraz czekam na odpowiedź.
No i jest odpowiedź: "Odpowiedź będzie bardzo krótka homologacja pojedyńczego elementu jest nieopłacalna, z pewnością przekroczyłaby wartość auta. Jeśli jednak to Pana nie przeraża to proszę kontaktować się z pimotem www.pimot.org.pl"Trochę źle sformułowałm pytanie (wyglądało na to, że chcę homologację tylko na jeden komplet).
-
Wszystko sprowadza się do zafundowania "fachowcom" dalekiej wycieczki i wypchania im portfeli...
A to Polska właśnie. Aż nie wiem co powiedzieć. Czekam na odpowiedź innych forumowiczów i postaram sie poszukać innych instytucji. Ach, tak to jest w tym swiecie. Może ma ktoś inne pomysły na tą homologacje? PANOWIE. W końcu jesteśmy w Polsce. Ruszmy mózgami, polskimi mózgami. Musi byc sposób na coś takiego.