Zaplon..... wiem, wiem..ale spojrzcie
-
To, że na kablach jest iskra nie świadczy o tym, że są dobre w kazdych warunkach. Spróbuj
powiązać występowanie niedomagań samochodu z wilgotnością na dworze. Może ma to jakiś
związek, jeśli tak to kable nie są dobre.w sumie masz racje.. kiedy pierwszy raz mi zgasl i przy kojenych na dworze bylo mokro.. dzis proowalem 2 razy i tez nic - a jest cholerna chlapa..
-
sprawdź elektrozawór
a jak go znajde?ale jeśli jest sprawny to moim zdaniem w następnej kolejności powinieneś
przyjrzeć się dokładniej układowi zapłonu, a zwłaszcza cewce, najlepiej gdybyś pożyczył ją
od innego posiadacza Tico i spróbował odpalić i przejechać się,rozumiem, ale to by duzo nie dalo chyba, bo tak jak mowilem kiedys praktycznie nic nie zrobilem i jezdzil caly tydzien bez problemow.. wiec sam wiesz..
miałem podobne objawy po zatankowaniu kiepskiego paliwa, choć u Ciebie nie wszystko na to
wskazuje, też strzelało w tłumik i nie było na to rady, zmieniłem stację i jest ok, bez
żadnych regulacji.no wlasnie, u mnie jest duzo roznych wskazan na rozne rzeczy, dlatego nie mozna jednoznacznie powiedziec co to jest bo powiedzmy czy jesli bylby to kable, to przy gwaltownym dodaniu gazu moglby sie dlawic i gasnac?
dzieki za odpowiedzi
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Sprawdź przewody WN. Kopułki sam nie sprawdzisz ale ja stawiam własnie na nia i proponuję wymianę wraz z palcem.
jak chcesz sprawdzić przewody, polecam opisywana juz metodę. weź atomizer z wodą i spryskaj przewody WN, potem odpal i sprawdź w ciemnościach czy przeskakuje iskra. U mnie po spryskaniu zaczęła walić iskra do węża od chłodnicy.Jeszcze raz:
Stawiam na kpułkę a potem przewody.Niedawno spotkałem się z krytyką jak opisywałem podobny do twojego problem. Niestety jak ja miałem taki problem również wydawało mi się, że jest to absurdalne wytłumaczenie ale okazało się, że to własnie kopułka była jego przyczyną.
Przemyśl to
Pozdrawiam
Kacper -
a jak go znajde?
jest z tyłu za gaźnikiem zamocowany do niego śrubką z metalową blaszką przytrzymującą, do elektrozaworu prowadzą kabelki (czerwony i niebieski) w szarej osłonie (rurka elastyczna), kabelki wychodzą z czarnej kostki która znajduje się mniej więcej poniżej cewki w.n.
rozumiem, ale to by duzo nie dalo chyba, bo tak jak mowilem kiedys praktycznie nic nie zrobilem i jezdzil caly
tydzien bez problemow.. wiec sam wiesz..np. cewka w.n. raczej nie pada od razu tylko "stopniowo" traci swoje właściwości, możliwe że zauważalne pogorszenie pokazało sie właśnie teraz przy niższych temperaturach (np. wewnętrzne zwarcie albo pęknięcie izolacji),
no wlasnie, u mnie jest duzo roznych wskazan na rozne rzeczy, dlatego nie mozna jednoznacznie powiedziec co to jest
bo powiedzmy czy jesli bylby to kable, to przy gwaltownym dodaniu gazu moglby sie dlawic i gasnac?kable raczej nie ale zawory jak najbardziej, ja tak miałem, jak dodałem gazu to obroty spadały ale jak leciutko z wyczuciem puszczałem to trzymał obroty, nie wiem w jaki sposób paliwo to spowodowało ale tak było i konieczna była ich regulacja i to pomogło,
przed zatankowaniem tego syfiastego paliwa auto miałem od paru miesięcy wyregulowane "na cacy" a po zatankowniu trzeba było od nowa wszystko regulowac i czyścić -
oczywiscie przemysle.. bo narazie procz kabli, kopulki z palcem nie mam zadnego pomyslu, no jeszcze zobacze ten elektrozawor i na pewno dam znac..
dzieki panowie
<img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> -
CZEKAMY NA REZULTATY TWOJEJ PRACY.
napisz koniecznie
Pozdrawiam
Kacper -
oczywiscie przemysle.. bo narazie procz kabli, kopulki z palcem nie mam zadnego pomyslu, no jeszcze zobacze ten
elektrozawor i na pewno dam znac..
dzieki panowieA ja z uporem maniaka polecam:
- sprawdzić całą instalację WN od cewki po świece,
- nalać paliwo na "pewnej" stacji i sprawdzić filtr paliwa,
- sprawdzić filtr powietrza,
- sprawdzić i ewentualnie wyregulować luzy zaworowe (koniecznie na zimnym silniku),
- sprawdzić wszystkie wężyki i przewody elektryczne pod kątem pęknięcia, uszkodzenia, czy obsunięcia się ze swojego miejsca,
- sprawdzić w zakładzie i ewentualnie wyregulować na przyrządach mieszankę i kąt wyprzedzenia zapłonu.
To na wstępie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
- sprawdzić całą instalację WN od cewki po świece,
pisalem, swiece nowe, reszta do sprawdzenia
- nalać paliwo na "pewnej" stacji i sprawdzić filtr paliwa,
pisalem, filtr wymieniony, paliwo tez raczej pewne
- sprawdzić filtr powietrza,
jest ok
- sprawdzić i ewentualnie wyregulować luzy zaworowe (koniecznie na zimnym silniku),
do wyreguloawania
- sprawdzić wszystkie wężyki i przewody elektryczne pod kątem pęknięcia, uszkodzenia, czy
obsunięcia się ze swojego miejsca,
na pierwszy rzut oka sa okej
- sprawdzić w zakładzie i ewentualnie wyregulować na przyrządach mieszankę i kąt wyprzedzenia
zapłonu.
to mnie jeszcze czeka, ale warsztat w ostatecznosc, to o mam chce sam wymienic i posprawdzac <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
dzieki
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
- sprawdzić całą instalację WN od cewki po świece,
-
Miałem kiedyś takie komedie w moim poprzednim samochodzie (Skoda 120!). Pomimo sprawnej pompki paliwa w komorze pływakowej było prawie pusto. Przyczyną okazał się wężyk doprowadzający paliwo do pompy - miał prawie niewidoczne pęknięcie przy samym króćcu pompki i zamiast paliwa ssało powietrze. Może to jest to...
-
wiec tak, chcialem dzis odpalic oczywiscie nic.. wepchnalem auto do garazu, pod maska wsyztsko bylo praktycznie lekko wilgotne, boze dlatego ze na dworze zimno w garazu cieplej i para sie skroplila.. no nic, osuszylem kable, kopulke, cewke i okolice suszarka do wlosow <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> i odpalil, choc juz aku byl prawie calkiem rozladowany.. pochodzil i po moze 6-8min zgasl i potem juz nic... podlaczylem teraz aku do ladowania..
co do elektrozaworu - sprawdzalem, przy zalaczonej stacyjce cyka przy odpinaniu ten kostki (to chyba dobrze?) -
Ja kilka dni temu musiałem interweniować w moim autku bo już od jakiegoś czasu zaczął przerywać, po dodaniu gazu jakby nim "telepało" <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> i za moment złapał i było ok. Nie było to nagminne ale od czasu do czasu właśnie jak było wilgotno na dworze. Któregoś dnia podczas powrotu z pracy do domu miarka się przebrała. Padał mocno śnieg (znowu mocno wilgotno), 2 razy mi nawet zgasł kiedy zszedł na niższe obroty, dlatego musiałem go trzymać na większych obrotach. Na drugi dzień podjechałem do warsztatu teścia, i pierwsze co zrobił to popsikał zwykłym spryskiwaczem z wodą na przewody w okolicach świec. Po tym zabiegu pojawiły się objawy, które występowały wcześniej, nierówna praca, jakby brak mocy itp. Czyli byliśmy w domu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> pozostało tylko odpiąć każdy przewód i omomierzem sprawdzić czy ma przejście. Jeden nie miał - po wymianie jest ok i Tico śmiga dalej <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Zrobilem tak jak ty, odpalil w garazu pochodzil troche i juz bylo slychac ze jeszcze z minuta i skonczy swoj zywot, popsikalem woda tak jak ty, ale nic sie nie zmienilo...osuszylem sucharka i wrocielm za jakis czas.. odpalil wypialem kabel od pierwszego cylindra i mnie pier#$#$ <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> wylaczylem i wpialem nazat (silnik sie jeszcze nie zdarzyl rozgrzac) odpalilem 2 raz pochodzi i wiecie co? zdechl - standard i potem juz krecilem i nic, a przy dodaniu gazu strzelal z dupy...doslownie w 30sek wymienilem ten kabel (co mnie walnal) na jakis stary co mi zostal - odpalil i nie zgasl, nie bylo efekty ze jak dodaje gazu to sie dlawii... odpalilem jeszcze z 3 razy i bylo cacy.. zaobaczymy jak bedzie pozniej i jutro.. nie chce mi sie wierzyc ze to ten jeden kabel, przeciez juz kiedys to sprawdzalem
-
Witaj
Jak piszesz zgasł po kilku minutach i nie chciał odpalić. Trzeba było poczekać około 15...20 min i powinien znów odpalić.
Ja teraz jeszcze pewniej stawiam na kopułkę.Podpieram się swoimi doswiadczeniami.
Pozdrawiam
Kacper -
Witaj
Jak piszesz zgasł po kilku minutach i nie chciał odpalić. Trzeba było poczekać około 15...20 min
i powinien znów odpalić.
Ja teraz jeszcze pewniej stawiam na kopułkę.
Podpieram się swoimi doswiadczeniami.
Pozdrawiam
Kacperwiem o co ci chodzi tez kiedys malem tak samo, wrecz identycznie, jak ty opisywalem w problemie... ale teraz jest inaczej pod wieloma wzglegami, kiedys juz probowalem tak odpalac po jakims czasie i byly rozne efekty <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> nie mowie ze to nie kopulka, wrecz bardzo prawdopodobne.. narazie "jezdze" na jednym wymienionym kablu.. hehe zoabczymy, jak jutro (po nocy na dworze) bedzie sie zachowywal..
pozdro<img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />
-
obecnie jest tak, ze auto raz zapala, raz nie (kreci rozrusznikiem, ale nie lapie)..
No to ja się dołącze do wątku. Pamiętacie moje problemy, że nie odpalał ale z taką różnicą, że nie kręci wogóle...
Wymieniłem rozrusznik następnie akumulator i klemy... Było w miarę okej a teraz znów jest to samo - krótki postój nie odpala , dłuższy postój odpala. Wczoraj pod domem na popych go wziąłem - nie zapalił na popych bo ślisko. Zatrzymał się samochód - przekreciłem kluczyk i odpalił. Więc chyba, że troche wałem przekrecił to spowodowało, że sie coś tam poruszyło..sam juz nie wiem <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
no i kapa... wczoraj jak pisalem jezdzilem i bylo ok.. dzis odpalil pochodzil z 8 min i padl.. czyli zdaje sie ze jest to zalezne od temperatury, bo zawsze kiedy wjezdzam do garazu i stoi tak kilka godzin, to dziala caly dzien, a na drugi (jak juz nocuje na dworze) pada.. teraz czeka mnie sprawdzenie kopulki i palca...potem cewka..
a juz mialem nadzieje... <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />myslicie ze to bedzie dobre? http://www.allegro.pl/show_item.php?item=79376691 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
hmmm wczoraj wymienilem palec... przeczyscilem kopulke i cewke.. i poki co chodzil caly wczorajszy dzien i caly dzisiejszy... no zobaczymy jak bedzie jutro i w nastepnych dniach..
-
Witaj
Wczoraj i dziś było w miarę sucho na dworzu, może dlatego nie miałeś prblemów.
Jeśli wymieniłeś palec, to wymień i kopułkę. To są współpracujące części i wymiana jednej nie załatwia sprawy. Palec wraz z kopułką to jedno urządzenie (rozdzielacz zapłonu) i nie mam pojęcia dlaczego sprzedawane jest osobno. Uważam, że powinny być w sprzeaży jako jedna część.
Piszesz, że wyczyściłeś kopułkę. Jeśli w niej tkwi (tak myślę) przyczyna, to żadne czyszczenie nie pomoże. Jak ja miałem problem z kopułką to parę razy czyściłem na różne sposoby i dopiero wymiana dała efekt.Napisz koniecznie jak toczą się dalej postępy w usuwaniu usterki. Może kiedyś ktoś będzie potrzebował pomocy w takim samym problemie, więc dobrze jak będzie znał finał. Ja też jestem bardzo ciekawy.
Pozdrawiam
Kacper -
Jeśli wymieniłeś palec, to wymień i kopułkę. To są współpracujące części i wymiana jednej nie załatwia sprawy. Palec
wraz z kopułką to jedno urządzenie (rozdzielacz zapłonu) i nie mam pojęcia dlaczego sprzedawane jest osobno.
Uważam, że powinny być w sprzeaży jako jedna część.Osobiście uważam, że bardzo dobrze jest, że części można kupić osobno. Czasami może się zdarzyć, że uszkodzeniu ulegnie tylko palec, więc po co kupować również kopułkę <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Witaj
Może masz rację, ale widziałem jak znajomy gość w swoim samochodzie wymienił tylko wypalony palec a kopułkę zostawił pomimo, że była w opłakanym stanie. Ten człowiek po miesiącu musiał i tak ją wymienić.
No to po co dwa razy się brudzić <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />Pozdrawiam