Schodzi z obrotów, ale tylko na Pb
-
Witam a ja mam problem i na gazie i na paliwie. Od jakiś 9 miesięcy nie mam ssania przy
zapalaniu, w lecie jakoś sie tym nie przejmowałem do kilometra i wszystko sie nagrzewało i
było ok. Teraz zimno sie zrobiło mam garaż i zostawiam go na gazie ale rano jak zapalam to
też nie ma ssania, pierwsze 10 sekund wyższe obroty potem spadają całkiem do takich jak po
zagrzaniu silnika. Jak się prubuje jechać to tak do kilometra na każdej krzyżówce gaśnie.
Na paliwie jeszcze gorzej bo po zapaleniu do 5 sekund gaśnie a potem ciężko zapalić i tak z
3, do 4 razów. Pozatym paliwa potrafi wziąść i 10 litrów a z gazem wyrabia się do 7,5
maksymalnie więcej mu się nie zdażyło, ale ostatni i tu się chyba pogarsza. Jak dotej pory
nie mam pojęcia co moż być przyczyną tak dużej zarłoczności paliwa, dodam że przy prędkości
120 na paliwie więcej nie pujdzie bo zachowuje sie tak jakby go brakowało ja mu gaz a jego
muli, na gazie nic takiego nie występuje.
Jak ktoś ma jakieś rozwiązanie może pomuc to piszcie [email protected] albo gg:4895136popracuje troche za moderatora
Ja osobiscie bym wolal zeby ta dyskusja toczyla sie na forum a nie na priv
cos jest nietak bo 10 litrow pb to duzo za duzo i ja chetnie sie dowiem co jest nie tak , zczystej ciekawosci narazie
-
Witam a ja mam problem i na gazie i na paliwie. Od jakiś 9 miesięcy nie mam
ssania przy zapalaniu, w lecie jakoś sie tym nie przejmowałem do
kilometra i wszystko sie nagrzewało i było ok. Teraz zimno sie zrobiło
mam garaż i zostawiam go na gazie ale rano jak zapalam to też nie ma
ssania, pierwsze 10 sekund wyższe obroty potem spadają całkiem do
takich jak po zagrzaniu silnika. Jak się prubuje jechać to tak do
kilometra na każdej krzyżówce gaśnie. Na paliwie jeszcze gorzej bo po
zapaleniu do 5 sekund gaśnie a potem ciężko zapalić i tak z 3, do 4
razów. Pozatym paliwa potrafi wziąść i 10 litrów a z gazem wyrabia się
do 7,5 maksymalnie więcej mu się nie zdażyło, ale ostatni i tu się
chyba pogarsza. Jak dotej pory nie mam pojęcia co moż być przyczyną tak
dużej zarłoczności paliwa, dodam że przy prędkości 120 na paliwie
więcej nie pujdzie bo zachowuje sie tak jakby go brakowało ja mu gaz a
jego muli, na gazie nic takiego nie występuje.Jak ktoś ma jakieś rozwiązanie gg:4895136
Cóż, Zipek ma rację - jeśli już się odezwałeś na forum, to proponuję ciągnąć dyskusję tutaj, a nie polować na prywatnych doradców.
A w ogóle, to warto byłoby zacząć od tego kącika: KLIK . Jakoś większość ludzi nabiera większej ochoty do pomocy komuś, kto nie wyskoczył jak Filip z Konopii. Przypuszczam, że kiedyś sam do tego dojdziesz... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A poza tym - to osobiście nie lubię rozmawiać z kimś, kto się cały czas w swoim avatarze wypina do mnie tylną częścią ciała (czyli tą, przy której plecy tracą swą szlachetną nazwę)... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Jedna rzecz mnie niepokoi a mianowicie jak rano jest zimno i odpale samochód na Pb to nie chce
jakby załapać ssania... niby się włącza niby ustaj i tak w koło macieju... a jak mu dodam
gazu na luzie przyjmuje... a jak chce ruszyć to takie uczucie jakbym jechał na lpg i się
kończył... .Cóż to może być???Może zawory??A może gaźnik prosi sie o regulacje??? Dodam że
mam to już od pewniego czasu - przed montażem lpg też występwonały (tylko że teraz jest
coraz zimniej rano więc są i coraz bardziej widoczne problemy)... Acha a jak rano odpalam
na lpg to musze dłużej pokręcić i zapala, ale objawów takich jak na benzynie niema... więc
obstawiam na gaźnik... co wy na to?? Tylko prosze... napiszcie coś bo już jmi ręce
opadają...Man ten sam problem .Jak zapalam to zoraz gaśnie.Ale popszedni właściciel powiedział ,że przed zapaleniem trzeba dwa razy puknąć w pedał gazu i dopiero zapalać.Jak nie miałem gazu to wszystko było idalnie, a teraz to jest różnie.Ostatnio po przejechaniu kilku kilometrów na gazie poprostu gaśnie i nie da sie odpalić.A jak próbuje to tak jakby coś pocichu strzelało pod maska i w tłumik.
Kolega z pracy namówił mnie na ten gaz, a w tej chwili to już bym go nie założył.Bo jak silnik jest zaprojektowany do pracy na benzynie to tak powinno pozostać. -
Man ten sam problem .Jak zapalam to zoraz gaśnie.Ale popszedni właściciel powiedział ,że przed
zapaleniem trzeba dwa razy puknąć w pedał gazu i dopiero zapalać.Jak nie miałem gazu to
wszystko było idalnie, a teraz to jest różnie.Ostatnio po przejechaniu kilku kilometrów na
gazie poprostu gaśnie i nie da sie odpalić.A jak próbuje to tak jakby coś pocichu strzelało
pod maska i w tłumik.
Kolega z pracy namówił mnie na ten gaz, a w tej chwili to już bym go nie założył.Bo jak silnik
jest zaprojektowany do pracy na benzynie to tak powinno pozostać.A dziś byłem u mechanika i rozkładał ręce tam i spowrotem, niestety nie wie dokładnie co podobno zawory, albo gaśnik, albo czujnik tęperatury wten koło wlotu powietrza sam nie wie co. Jak ktoś ma już doświadczenie to pomoc mile widziana.
-
A dziś byłem u mechanika i rozkładał ręce tam i spowrotem, niestety nie wie dokładnie co
podobno zawory, albo gaśnik, albo czujnik tęperatury wten koło wlotu powietrza sam nie wie
co. Jak ktoś ma już doświadczenie to pomoc mile widziana.
Zauważyłem coś ciekawego.. jak przed uruchomieniem silnika z rana doleje strzykawką troche palwia do gardziela(przepustnicy) to odpala od kopa i nie gaśnie... wszysytkie objawy wtedy znikają. Co o tym myślicie?? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Zauważyłem coś ciekawego.. jak przed uruchomieniem silnika z rana doleje strzykawką troche palwia do
gardziela(przepustnicy) to odpala od kopa i nie gaśnie... wszysytkie objawy wtedy znikają. Co o tym myślicie??Ze albo nie stosujesz sie do instrukcji obslugi (3 mocne szybkie wcisniecia pedalu przyspieszenia przed odpaleniem zimnego silnika) lub masz cos nie tak z pompka przyspieszenia. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ze albo nie stosujesz sie do instrukcji obslugi (3 mocne szybkie wcisniecia pedalu
przyspieszenia przed odpaleniem zimnego silnika) lub masz cos nie tak z pompka
przyspieszenia.Co do wciskania pedału gazu to ja zawsze klika razy depne przed opdaleniem. Myślałem że może pompa paliwowa ale też nie to... dalej to samo. Co ciekawe jak podpomuje go to się uruchomi prawieże od razu ale zaraz i tak zgaśnie...
-
"Witam a ja mam problem i na gazie i na paliwie. Od jakiś 9 miesięcy nie mam ssania przy zapalaniu, w lecie jakoś sie tym nie przejmowałem do kilometra i wszystko sie nagrzewało i było ok. Teraz zimno sie zrobiło mam garaż i zostawiam go na gazie ale rano jak zapalam to też nie ma ssania, pierwsze 10 sekund wyższe obroty potem spadają całkiem do takich jak po zagrzaniu silnika. Jak się prubuje jechać to tak do kilometra na każdej krzyżówce gaśnie. Na paliwie jeszcze gorzej bo po zapaleniu do 5 sekund gaśnie a potem ciężko zapalić i tak z 3, do 4 razów. Pozatym paliwa potrafi wziąść i 10 litrów a z gazem wyrabia się do 7,5 maksymalnie więcej mu się nie zdażyło, ale ostatni i tu się chyba pogarsza. Jak dotej pory nie mam pojęcia co moż być przyczyną tak dużej zarłoczności paliwa, dodam że przy prędkości 120 na paliwie więcej nie pujdzie bo zachowuje sie tak jakby go brakowało ja mu gaz a jego muli, na gazie nic takiego nie występuje."
I dalej nic nie pomogło poprostu nikt z mechaników się nie zna albo nie wie od czego zacząć, bo za dużo może być popsute i pompa, i zawory i termostat a może wszystko razem. Nie zostało nic innego tylko dalej się tak męczyć.
-
Dzisiaj rano zrobiłem taki myk: pominołem elektrozawór i dałem automatycznie ciut mniejszy wężyk z pomki do gaźnika i o dziwo wszystko znikło. Tak więc obstawiam albo węrzyk albo elektrozawór. Dzisiaj będe jeszcze kombinował z jego umieszczeniem(jak najbliżej pompy paliwa) i zobaczymy co z tego będzie.
-
Dzisiaj rano zrobiłem taki myk: pominołem elektrozawór i dałem automatycznie ciut mniejszy wężyk
z pomki do gaźnika i o dziwo wszystko znikło. Tak więc obstawiam albo węrzyk albo
elektrozawór. Dzisiaj będe jeszcze kombinował z jego umieszczeniem(jak najbliżej pompy
paliwa) i zobaczymy co z tego będzie.
Dzisiaj skróciłęm ten węrzyk i umieściłem elektrozawór jak najbliżej i dalej to samo... już sam niewiem co to może być. A co u was?? Rozwiązaliście ten problem ? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Dzisiaj skróciłęm ten węrzyk i umieściłem elektrozawór jak najbliżej i dalej to samo... już sam niewiem co to może
być. A co u was?? Rozwiązaliście ten problem ?Mysle ze moze to byc spowodowane tym ze wciskasz pedal (alem sie ich czepil - prawie jak kaczka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ) przed przekreceniem kluczyka do zapalenia kontrolek. Wcisniecie (w celu zadzialania pompki przyspieszenia) nie daje pewnie efektu przy zamknietym elektrozaworze, a ten (nawet przy przelaczonej na benzyne instalacji LPG) bez przekrecenia stacyjki jest zamkniety. Moze to pomoze, bo jesli pominiecie zaworu daje poprawe?
-
Mysle ze moze to byc spowodowane tym ze wciskasz pedal (alem sie ich czepil - prawie jak kaczka
) przed przekreceniem kluczyka do zapalenia kontrolek. Wcisniecie (w celu zadzialania
pompki przyspieszenia) nie daje pewnie efektu przy zamknietym elektrozaworze, a ten (nawet
przy przelaczonej na benzyne instalacji LPG) bez przekrecenia stacyjki jest zamkniety. Moze
to pomoze, bo jesli pominiecie zaworu daje poprawe?
Dzięki.. Jutro tak spróbuje zrobić <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Wsominałeś wcześniej o pompce przyśpieszenia. Ją się chyba reguluje taką śróbką z tyłu gaźnika.. prawda?? Jeżeli tak to musiałbym ją dokręcić czy może odkręcić.??To tak na zaś się pytam jakby ten pierwszy sposób z podpompowaniem nie pomógł. <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
Wsominałeś wcześniej o pompce przyśpieszenia. Ją się chyba reguluje taką śróbką z tyłu gaźnika.. prawda?? Jeżeli tak
to musiałbym ją dokręcić czy może odkręcić.??To tak na zaś się pytam jakby ten pierwszy sposób z podpompowaniem
nie pomógł.
Hmm, musial bym sie dokladnie przyjzec, lecz nie widzialem zadnych elementow regulacyjnych na pompce przyspieszenia (ale i nie szukalem ). Mysle ze jak bez zaworu dziala OK to powinno nie powinno sie nic krecic, tylko zminimalizowac wplyw zaworu... -
Hmm, musial bym sie dokladnie przyjzec, lecz nie widzialem zadnych elementow regulacyjnych na
pompce przyspieszenia (ale i nie szukalem ). Mysle ze jak bez zaworu dziala OK to powinno
nie powinno sie nic krecic, tylko zminimalizowac wplyw zaworu...
Wiesz... lepiej mieć jakiś plan awaryjny. Dołączam rysunki tej śróbki:
-
No i klapa... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> odpalił może troszke lepiej przez to podpompowanie ale tuż po odpaleniu jest taka sytuacjia że chce zgasnąć a jak chce mu dodać gazu to on tak jakby nie przyjmował tylko jeszcze bardziej przygasał(musze tak tylko lekko muskać pedał gazu by niezgasł). Po chwili wszystko się normuje i już nie gaśnie. Co o tym myślicie??
-
Wiesz... lepiej mieć jakiś plan awaryjny. Dołączam rysunki tej śróbki:
Raczej dobrze ci sie wydaje. Ale zachowanie samochodu ktore opisales (to dlawienie po wcisnieciu gazu mocniej) wskazywalo by chyba na niski poziom paliwa w komorze plywakowej. Sprobuj zaobserwowac czy czasem przy rozruchu zimnego silnika elektrozawor nie zamyka sie przy kreceniu rozrusznikiem (widzialem taki przypadek przy slabej baterii - krecil dosc slabo, ale co z tego, gdy nie podawal paliwa).
-
Raczej dobrze ci sie wydaje. Ale zachowanie samochodu ktore opisales (to dlawienie po
wcisnieciu gazu mocniej) wskazywalo by chyba na niski poziom paliwa w komorze plywakowej.
Sprobuj zaobserwowac czy czasem przy rozruchu zimnego silnika elektrozawor nie zamyka sie
przy kreceniu rozrusznikiem (widzialem taki przypadek przy slabej baterii - krecil dosc
slabo, ale co z tego, gdy nie podawal paliwa).
Oki.. czyli co... mam spróbować odpalić rano samochód i słuchać czy nie będzie robił "cyk"(tak jak po przekręceniu stacyjki??)?? A jeśli będziesz miał racje to w taki raziem mam akumulator wymienić?? Dzięki za zainteresonawie się moim problemem <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
I jeszcze jedno.. nie zauważyłem aby coś słabiej kręcił z rana. Autko chwyta po 1-2 sekundach kręcenia no a później to tak jak pisałem <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
Oki.. czyli co... mam spróbować odpalić rano samochód i słuchać czy nie będzie robił "cyk"(tak jak po przekręceniu
stacyjki??)?? A jeśli będziesz miał racje to w taki raziem mam akumulator wymienić?? Dzięki za zainteresonawie
się moim problemem
Raczej szukal bym kiepskiego styku w okolicach zasilania i masy instalacji gazowej.I jeszcze jedno.. nie zauważyłem aby coś słabiej kręcił z rana. Autko chwyta po 1-2 sekundach kręcenia no a później
to tak jak pisałem
To tez wskazuje ze akumulator jest OK, a najwyzej gdzies jest kiepski styk ( jesli to to jest przyczyna , ale na to wyglada ) -
Raczej szukal bym kiepskiego styku w okolicach zasilania i masy instalacji gazowej.
To tez wskazuje ze akumulator jest OK, a najwyzej gdzies jest kiepski styk ( jesli to to jest
przyczyna , ale na to wyglada )
Uuuuu.. już sam niewiem... zrobiłem tak jak mówił leo tzn. zakręciłem zawór ręcznie i odpalił troszke lepiej ale dalej coś go boli... czyli to chyba nie zawór... tak sobie myśle że może jak kiedyś odpiołem ten elektrozawór to był tylko zbieg okoliczności że zapalił lepiej... No cóż... <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> pszemeg a co myślisz o tej regulacji pomplik przyspieszenia?? Może warto spróbować pokręcić tą śróbką?? Ale jeżeli tak to dokręcić czy odkręcić??I pytanie ile?? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Znalazłem półśrodek. Nie jest to może usunięcie usterki ale jest najlepiej jak może być... Otóż ustawiłem elektrozawór nie poziomo tylko pionowo. Dodatkowo przylutowałem styki te co idą do masy(były tylko skręcone). Odpalanie wygląda teraz następująco: Przekręcam stacyjke, pomuje chwilke pedałem, odpalam, łapie prawieże od razu(około 1 sek.) i gdzieś z 3 razy dodam mu gazu i już trzyma obroty i niegaśnie. Oto fotki zamontowania elektrozaworu. Ciekawi mnie tylko czy może być przewód nw od ceki tak blisko z węrzykiem od paliwa. Dla spokoju dałem taki niby kapturek z czegośtam jakieś maty..