Schodzi z obrotów, ale tylko na Pb
-
Właśnie nie musisz zdemontować gaźnik... To jest ta słynna śróbka co wychodzi po naciśnięciu pedału gazu... W
aso powiedział mi mechanik, że z rana jak jest zimno to silnik w tico ma wyć i mieć duże obroty. Widocznie ja
miałem za małeTa śróbka faktycznie zwiększa obroty na ssaniu, ale zwiększa je też na biegu jałowym (kiedy silnik jest juz ciepły). Czy jest jakaś sróbka (po oprócz tej są tam jeszcze 2 widoczne blisko siebie), która odpowiedzialna jest za czas na jakim ssanie jest włączone, a nie za jego moc (obroty)???
-
Ta śróbka faktycznie zwiększa obroty na ssaniu, ale zwiększa je też na biegu jałowym (kiedy
silnik jest juz ciepły). Czy jest jakaś sróbka (po oprócz tej są tam jeszcze 2 widoczne
blisko siebie), która odpowiedzialna jest za czas na jakim ssanie jest włączone, a nie za
jego moc (obroty)???Ciekawe... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> u mnie kręciłem tą śróbką i tylko na ssaniu była różnica w obrotach,a na ciepłym silniku było bez zmian.. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> Pozwole sobie zacytować to co mówił PiotrekP :
"- "siły" ssania (śrubka naprzeciw elementu woskowego, taka z kontrą) i- prędkości obrotowej na ssaniu (śrubka na końcu dźwigni gazu) "
Tak więc, wydaje mi się, że śróbka odpowiedzialna za czas ssania to chyba ta z kontrą (poczujesz pod palcami... to będzie ta śróbka bliżej dzwigni gazu).
- prędkości obrotowej na ssaniu (śrubka na końcu dźwigni gazu) "
-
Ciekawe... u mnie kręciłem tą śróbką i tylko na ssaniu była różnica w obrotach,a na ciepłym silniku było bez
zmian.. Pozwole sobie zacytować to co mówił PiotrekP :
"- "siły" ssania (śrubka naprzeciw elementu woskowego, taka z kontrą) i- prędkości obrotowej na ssaniu (śrubka na końcu dźwigni gazu) "
Tak więc, wydaje mi się, że śróbka odpowiedzialna za czas ssania to chyba ta z kontrą (poczujesz pod palcami... to
będzie ta śróbka bliżej dzwigni gazu).
dobrze kombinujesz <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
chciałbym też dorzucić parę ogólnych uwag:
niestety, jak czytam w postach, odnoszę wrażenie że wielu użytkowników chyba nie zwraca uwagi na to że "ssanie" i "obroty silnika na ssaniu" należy traktować jak dwie różne rzeczy, prawda jest niestety taka, że tej śrubki nie należy na ciepło ruszać, a najlepiej w ogóle jej nie ruszać,
zastanawiam się co się stało, jeszcze do niedawna na tym forum panowała (moim zdaniem jak najbardziej słuszna) opinia, że nie należy kręcić niczym przy gaźniku bo potem jest spory kłopot z powrotem do poprzednich ustawień, a od jakiegoś czasu pojawiła się dziwna moda na kręcenie czym popadnie na zasadzie "pokręciłem ale powiedzcie co to robi", ustawianie przepustnic, ssania, obrotów ... zwłaszcza, że wielu robi to bez choćby obrotomierza, a wiele z fabrycznych ustawień same z siebie na ogół się nie przestawiają,
jestem użytkownikiem mojego auta od 1998 i odnoszę wrażenie że sporo ostatnio opisywanych problemów z uruchamianiem i pracą silnika może być spowodowane takim właśnie niekontrolowanym "kręceniem", trochę to nawet rozumiem: jak sie najpierw trochę rozkręciło to teraz jest problem i coś z tym trzeba zrobić...
no ale panowie, jak ktoś, dla przykładu, ustawił sobie latem obroty ssania na 1800-2000 to niech nie oczekuje normalnego odpalania teraz przy temperaturach w ciągu nocy -10-15stC, to co jest miłe dla naszego ucha wcale nie musi być miłe dla silnika,jestem za regulowaniem ale wtedy kiedy to jest naprawdę konieczne, apeluję więc o zastanowienie się przed takim kręceniem, zwłaszcza że później porady na odległość też moga nie zawsze oddawać istotę problemu,
pozdrawiam
- prędkości obrotowej na ssaniu (śrubka na końcu dźwigni gazu) "
-
zastanawiam się co się stało, jeszcze do niedawna na tym forum panowała
(moim zdaniem jak najbardziej słuszna) opinia, że nie należy kręcić
niczym przy gaźniku bo potem jest spory kłopot z powrotem do
poprzednich ustawień, a od jakiegoś czasu pojawiła się dziwna moda na
kręcenie czym popadnie na zasadzie "pokręciłem ale powiedzcie co to
robi", ustawianie przepustnic, ssania, obrotów ... zwłaszcza, że wielu
robi to bez choćby obrotomierza, a wiele z fabrycznych ustawień same z
siebie na ogół się nie przestawiają,Nie, Piotrek, to chyba nie tak. Ja zauważyłem, że stosunkowo niedawno pojawiło się paru "fanów" kręcenia, pokręcania i obserwacji, co się dzieje. Kilkakrotnie też zwracałem uwagę na to, żeby za dużo nie kombinować, bo można przekombinować. Jednakże niespokojne i ciekawe dusze nie dają spokoju <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> - trudno, może tak ma być... IMO za jakiś czas same dojdą do wniosków takich, jakie my teraz mamy. Wiadomo, zabronić eksperymentów nie można, w końcu to ich autka, ewentualne szkody dotkną ich kieszeni. Ale z drugiej strony... Takie działania mogą przynieść określone rezultaty - rozsądne osoby wyciągają wnioski i uczą się... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
jestem za regulowaniem ale wtedy kiedy to jest naprawdę konieczne, apeluję
więc o zastanowienie się przed takim kręceniem, zwłaszcza że później
porady na odległość też moga nie zawsze oddawać istotę problemu,<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Zgadzam się całkowicie.
-
chciałbym też dorzucić parę ogólnych uwag:
niestety, jak czytam w postach, odnoszę wrażenie że wielu użytkowników chyba nie zwraca uwagi na to że "ssanie" i
"obroty silnika na ssaniu" należy traktować jak dwie różne rzeczy, prawda jest niestety taka, że tej śrubki nie
należy na ciepło ruszać, a najlepiej w ogóle jej nie ruszać,
zastanawiam się co się stało, jeszcze do niedawna na tym forum panowała (moim zdaniem jak najbardziej słuszna)
opinia, że nie należy kręcić niczym przy gaźniku bo potem jest spory kłopot z powrotem do poprzednich ustawień,Zgadzam się z tą opinią - ja do znudzenia przy każdej okazji piszę, że po poprawnym wyregulowaniu gaźnika w 2002 roku nie dotykam się jego i wszystko pracuje bardzo dobrze. Oczywiscie mógłbym doczepić się do odrobinę wysokich obrotów na ssaniu, ale to mi kompletnie nie przeszkadza.
Sam samochód jest ekonomiczny i dynamiczny, tak więc oby tak już zostało <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Dodam tylko moją obserwację - jeszcze nie zetknąłem się nigdy z uszkodzonym gaźnikiem. Jedyna bolączka, o której słyszałem to przytkanie jednej z dysz, gdy właściciel od wiosny do jesieni jeździł tylko na LPG, a po nastaniu chłodów przełączył się na ET. W tym przypadku wystarczyło "przedmuchanie gaźnika" sprężonym powietrzem i nadal wszystko funkcjonuje OK.
Jedyne nieprawidłowości w funkcjonowaniu gaźnika wynikały z ingerencji "fachowców" lub eksperymentujących właścicieli w jego nastawy.Od jednego klubowicza, który gaźnik w Tico zna naprawdę bardzo dobrze słyszałem opinię (i nie tylko od niego), że rozregulowanie jest bardzo proste (wiadomo - kręci się tylko śrubkami), natomiast poprawna regulacja jest możliwa tylko na specjalistycznych przyrządach i na dodatek przez wyszkolonych serwisantów DU. Ze względu na liczne upadki serwisów DU oraz redukcje zatrudnienia liczbę speców znających i posiadających umiejętność poprawnej regulacji gaźnika można policzyć na palcach obu rąk (mowa oczywiście o specach na terenie kraju).
Gaźnik w Tico jest naprawdę bardzo skomplikowanym urządzeniem, w którym ze względu na ekologię, stopień jego komplikacji osiągnął zenitu. Po prostu w Koreii, gdzie był pierwotnie wytwarzany postawiono na spełnienie norm ekologicznych poprzez modyfikację gaźnika. Normy europejskie wymagające od połowy lat 90-tych konieczność instalowania w nowych samochodach katalizatorów sprawiły, że mimo "ekologicznego" gaźnika mamy również katalizatory. Tak więc można śmiało powiedzieć, że mamy super autka.
Mimo obowiązku stosowania katalizatorów "ekologiczny" gaźnik pozostał i naprawdę nie polecam dłubania przy nim na zasadzie robienia eksperymentów, co się stanie jak pokręcą tą lub tamtą śrubką.Kolejna sprawa, łatwo można usłyszeć lub przeczytać chociażby na tym FORUM zdanie "silnik pracował nieprawidłowo, więc kupiłem drugi sprawny gaźnik, który po zamontowaniu praktycznie nie zlikwidował problemu". Często dodawana jest informacja, że co prawda jest niewielka poprawa, ale zasadniczy problem nie został usunięty. To tylko potwierdza, że "nowy" gaźnik zlikwidował błedne regulacje poprzednika, jednak główny problem nie został rozwiązany.
Tak więc po raz kolejny apaleuję do wszystkich:
W PRZYPADKU NIEPRAWIDŁOWEJ PRACY SILNIKA, GAŹNIK JEST OSTATNIM ELEMENTEM, GDZIE NALEŻY SZUKAĆ ROZWIĄZANIA PROBLEMU -
W PRZYPADKU NIEPRAWIDŁOWEJ PRACY SILNIKA, GAŹNIK JEST OSTATNIM ELEMENTEM, GDZIE NALEŻY SZUKAĆ ROZWIĄZANIA PROBLEMU
Może i jest w tym ziarenko prawdy, chociaż poniekąd zaprzeczasz sam sobie. Skoro jakieś dysze się zatykają, to własnie w gaźniku jest problem i to w nim w pierszej kolejności należe szukać rozwiązania... ale to tylko słowna kwestia.
Teraz merytorycznie. Oczywiście rozsądniej byłoby przeczyścić cały gaźnik, niż regulować go śróbkami, ale w myśl pragmatycznego podejscia, liczy się efekt praktyczny, a skoro łatwiej wyregulować niż wyczyscić, a obie te czynności mają przynieść ten sam efekt, to wniosek co zrobic nasuwa się sam co zrobić, skoro ta pierwsza czynnośc jest łatwiejsza.
Dodam jeszcze, że skoro w jakiejkolwiek części znajdują się elementy regulacyjne, to znaczy że jest przewidziane jest ich użycie, bo gdyby tak nie było, to nastawy byłyby zrobione na stałe.Co do całego wątka, mogę wreszcie napisać, że zwiększenie czasu pracy silnika na ssaniu, rozwiązało mój problem. Jestem jeszcze w fazie testów, ale pierwsze doświadczenia przyniosły sukces. Czy fakycznie udało mi się do końca - jeszcze napiszę. O tym która to śróbka znajdziecie w wątku "Gaźnik i jego śróbki regulacyjne" mojego autorstwa, napisanym na podstawie informacji na forum i kilku własnym spostrzeżeniom.
-
Może i jest w tym ziarenko prawdy, chociaż poniekąd zaprzeczasz sam sobie. Skoro jakieś dysze się zatykają, to
własnie w gaźniku jest problem i to w nim w pierszej kolejności należe szukać rozwiązania... ale to tylko
słowna kwestia.Nie o to mi chodziło - podałem jedyny przypadek, o którym słyszałem, że rzeczywiście przyczyną kłopotów był paproch w gaźniku. Poza tym jedynym przypadkiem nie słyszałem o winie gaźnika (mowa oczywiście o gaźniku, w którym nikt nie ingerował bez odpowiedniej wiedzy). Kolejna kwestia, tak naprawdę nie był winny sam gaźnik, ani jego regulacje, ale syfek, który przepuścił filtr paliwa. W tym przypadku wystarczyło samo przedmuchanie bez demontażu i regulacji gaźnika.
Teraz merytorycznie. Oczywiście rozsądniej byłoby przeczyścić cały gaźnik, niż regulować go śróbkami, ale w myśl
pragmatycznego podejscia, liczy się efekt praktyczny, a skoro łatwiej wyregulować niż wyczyscić, a obie te
czynności mają przynieść ten sam efekt, to wniosek co zrobic nasuwa się sam co zrobić, skoro ta pierwsza
czynnośc jest łatwiejsza.Powiem tak, regulować trzeba świadomie mając odpowiednią wiedzę i zdając sobie sprawę, że nieumiejętne jej stosowanie może zakończyć się porażką i konieczną wizytą w odpowiednim warsztacie dysponującym często specjalistycznymi przyrządami.
Dodam jeszcze, że skoro w jakiejkolwiek części znajdują się elementy regulacyjne, to znaczy że jest przewidziane
jest ich użycie, bo gdyby tak nie było, to nastawy byłyby zrobione na stałe.Spodziewam się, że masz w domu telewizor. Jeżeli zdejmiesz tylną obudowę, to na płycie tego odbiornika na pewno odnajdziesz kilka potencjometrów montażowych, cewek z rdzeniem do wkręcania i wykręcania itp. Czy to oznacza, że można nimi sobie tak dowolnie kręcić. Odpowiedź jest prosta - oczywiściwe, że po to są elementami regulowanymi aby nimi w razie potrzeby pokręcić. Jednak jest pewien warunek - trzeba mieć wiedzę do czego te elementy służą i na co mają wpływ. W przypadku nieumiejętnego regulowania można dojść do momentu, w którym coś się uszkodzi lub TV będzie "martwy" i skończy się wizytą w zakładzie RTV dysponującym odpowiednimi przyrządami.
Analogicznie jest z gaźnikiem, po to są śruby regulacyjne, aby nimi coś tam regulować, ale podobnie jak w podanym wyżej przykładzie trzeba być świadomym co się robi i na co dana regulacja ma wpływ. Niektóre rzeczy są ze sobą ściśle powiązane, więc np. regulując jeden parametr gaźnika wpływasz na zmianę drugiego w innym układzie.Dodam kolejny argument, to że gaźnik w Tico jest naprawdę trudny do prawidłowego wyregulowania świadczy fakt, że naprawdę wielu fachowców jak tylko usłyszy, że do regulacji jest nasz gaźnik to zgóry odmawia podjęcia się tego wyzwania. Skoro mechanicy na codzień zajmujący się regulacjami m.in. gaźników różnych samochodów nie chcą się podjąć regulacji, to tym bardziej jest to sygnał, aby zastanowić się, czy oby na pewno ma się wiedzę i umiejętności do przeprowadzenia poprawnej regulacji w warunkach parkingowo-garażowych.
Co do całego wątka, mogę wreszcie napisać, że zwiększenie czasu pracy silnika na ssaniu, rozwiązało mój problem.
Jestem jeszcze w fazie testów, ale pierwsze doświadczenia przyniosły sukces. Czy fakycznie udało mi się do
końca - jeszcze napiszę. O tym która to śróbka znajdziecie w wątku "Gaźnik i jego śróbki regulacyjne" mojego
autorstwa, napisanym na podstawie informacji na forum i kilku własnym spostrzeżeniom.Mam nadzieję, że już będziesz miał wszystko OK i problem został definitywnie rozwiązany.
-
Powiem tak, regulować trzeba świadomie mając odpowiednią wiedzę i zdając sobie sprawę, że nieumiejętne jej
stosowanie może zakończyć się porażką i konieczną wizytą w odpowiednim warsztacie dysponującym często
specjalistycznymi przyrządami.
Spodziewam się, że masz w domu telewizor. Jeżeli zdejmiesz tylną obudowę, to na płycie tego odbiornika na pewno
odnajdziesz kilka potencjometrów montażowych, cewek z rdzeniem do wkręcania i wykręcania itp. Czy to oznacza,
że można nimi sobie tak dowolnie kręcić. Odpowiedź jest prosta - oczywiściwe, że po to są elementami
regulowanymi aby nimi w razie potrzeby pokręcić. Jednak jest pewien warunek - trzeba mieć wiedzę do czego te
elementy służą i na co mają wpływ. W przypadku nieumiejętnego regulowania można dojść do momentu, w którym coś
się uszkodzi lub TV będzie "martwy" i skończy się wizytą w zakładzie RTV dysponującym odpowiednimi przyrządami.
Analogicznie jest z gaźnikiem, po to są śruby regulacyjne, aby nimi coś tam regulować, ale podobnie jak w podanym
wyżej przykładzie trzeba być świadomym co się robi i na co dana regulacja ma wpływ. Niektóre rzeczy są ze sobą
ściśle powiązane, więc np. regulując jeden parametr gaźnika wpływasz na zmianę drugiego w innym układzie.Masz stuprocentową rację. Dlatego stwożyłem wątek "Gaźnik i jego śrubki regulacyjne". Kto będzie chciał, to sobie poreguluje, kto ma obawy, tego nie zrobi. Zawsze zanim oddam do mechanika, próbuję sam. Dlatego kozystam z tego forum i już kilka razy udało mi się go uniknąć. Zyskałem: wiedzę, kasę w kieszeni i satysfakcję. Podobnie ze sprzętem RTV, ale tem przykład musiałbym zamiescić w innym kąciku.
Dodam kolejny argument, to że gaźnik w Tico jest naprawdę trudny do prawidłowego wyregulowania świadczy fakt, że
naprawdę wielu fachowców jak tylko usłyszy, że do regulacji jest nasz gaźnik to zgóry odmawia podjęcia się tego
wyzwania. Skoro mechanicy na codzień zajmujący się regulacjami m.in. gaźników różnych samochodów nie chcą się
podjąć regulacji, to tym bardziej jest to sygnał, aby zastanowić się, czy oby na pewno ma się wiedzę i
umiejętności do przeprowadzenia poprawnej regulacji w warunkach parkingowo-garażowych.Tu też się z Tobą zgadzam <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Jak już pisałem jeden mechanik oglądając mój gaźnik stwierdził: "sama elektronika", co jest oczywiscie bzdurą i świadczy umiejętnościach jego i tych, którzy nie chcą go regulować.
Mam nadzieję, że już będziesz miał wszystko OK i problem został definitywnie rozwiązany.
Też mam taką nadzieję - okaże się w przyszłym tygodniu!
-
Witam a ja miałem stary gaźnik jeszcze 2 dni temu zadne regulacje nie pomogły czytałem cały watek i nie tylko ten ale chyba wszystko co sie da. Ssania brak nic nie pomogło juz wiem do czego i co sie reguluje dana srubka a jak ssania nie było tak i nie ma. Mechanicy a było ich 3 też nic nie pomogli fakt mogli sie nie znać. Ale z mojego doswiadczenia nie pomogła nawet pruba zrobienia ssania recznego, poprostu u mnie to nie zadziałało. A było juz robione wszystko co tu jest opisywane kable , zawory, itd, itp. i nic. A więc kupiłem gaxnik na allegro gaźniczek wyglada na idealny wszystkie śruby jeszcze zalane orginalna farbą więc nic nie było regulowane. Gaźnik pochodzi z rozbitego auta w którym wszystko działało, ktoś poodcinał wszystkie weki tak więc nie była to wymiana na inny gaźnik tylko demontaż z rozbitego auta. Po zamontowaniu u mnie kicha jak na starym nic nadal całkowity brak ssania. Wszystko reszte super silnik pracuje ok a ssania jak nie było tak nie ma, nie chce mi sie już regulować srubkami bo chyba to i tak nic nie da szkoda czasu. Teraz podajcie jeszcze jak ktoś moze co jeszcze moze byc przyczyną jeśli teoretycznie gaźnik jest sprawny.
-
doswiadczenia nie pomogła nawet pruba zrobienia ssania recznego, poprostu u mnie to nie zadziałało. A było juz
robione wszystko co tu jest opisywane kable , zawory, itd, itp. i nic. A więc kupiłem gaxnik na allegro
gaźniczek wyglada na idealny wszystkie śruby jeszcze zalane orginalna farbą więc nic nie było regulowane.
Gaźnik pochodzi z rozbitego auta w którym wszystko działało, ktoś poodcinał wszystkie weki tak więc nie była to
wymiana na inny gaźnik tylko demontaż z rozbitego auta. Po zamontowaniu u mnie kicha jak na starym nic nadal
całkowity brak ssania.Może nie do końca na temat, ale powyższe potwierdza opinie, że gaźnik w Tico jest praktycznie bezawaryjny i jest ostatnim elementem, który ulega uszkodzeniu.
Wracając do wątku głównego - sprawdź wszystkie węzyki i przewody w komorze silnika. Być może któryś jest pęknięty, obluzowany itp .... Warto też sprawdzić występujące zaworki ciśnieniowe, aparat zapłonowy itp.
-
Za zaworki ciśnieniowe faktycznie, mogły i by być ale rano zapalając silnik odłaczałem rurki doprowadzające i za kazdym razem zmiana jest widoczna to znaczy albo silnik przyspiesza albo leci z obrotów. Wniosek z tego że powinny byc dobre, a co do węzyków wszystkie sprawdziłem wczoraj dwa były lekko pekniete i zostały wymienione. Co mozna jeszcze i jak sprawdzić nie wiem, jak bym miał drugie tico w końcu bym doszedł co to bo sama wymiana gaźnika zajmuje mi juz 10 minut bo tyle razy stary był sciagany i zakładany. I powoli można by likwidować przyczyne a tak to stoje w miejscu. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Jedna rzecz mnie niepokoi a mianowicie jak rano jest zimno i odpale samochód na Pb to nie chce
jakby załapać ssania... niby się włącza niby ustaj i tak w koło macieju... a jak mu dodam
gazu na luzie przyjmuje... a jak chce ruszyć to takie uczucie jakbym jechał na lpg i się
kończył... .Cóż to może być???Może zawory??A może gaźnik prosi sie o regulacje??? Dodam że
mam to już od pewniego czasu - przed montażem lpg też występwonały (tylko że teraz jest
coraz zimniej rano więc są i coraz bardziej widoczne problemy)... Acha a jak rano odpalam
na lpg to musze dłużej pokręcić i zapala, ale objawów takich jak na benzynie niema... więc
obstawiam na gaźnik... co wy na to?? Tylko prosze... napiszcie coś bo już jmi ręce
opadają...
Witam. Borykam się z podobnym problemem od pewnego czasu. Jedno Ci moge na 100% powiedzieć - zostaw gaźnik bo to nie jego wina. Kupiłem nowy 420zł i dalej to samo.
1. Problem "dławi na wysokich obrotach na benzynie" rozwiązany - wina miksera. Po zdjęciu miksera wszystko gra
2. Problem braku ssania i/lub trzepnietę obroty - także rozwiązany, ale był to czysty zbieg okoliczności.
Bawiłem się rurkami przy gaźniku - i doszłem do jednej żeczy, zdjęcie wężyka z rurki z lewej strony kolektora ssącego na gazie powoduje zwiększanie obrotów, a na benzynie jeszcze większe szarpanie. To mi dało do myślenia - no i wykombinowałem że musi drzeć lewe powietrze (uwaga - wyczyście EGR troszke pomogło). Tak se pomyślałem że może uszczelka pod kolektorem ssącym jest padnięta. 9zł trochę czasu i uszczelka wymieniona. Efekt taki sam. Brak ssania, szarpie na benzynie na niskich obrotach, co ciekawe na gazie mi się takie obroty zrobiły że ho ho ho, nic nie dała próba ustawienia obrotów na reduktorze. No już ręce załamałem. Po głębszej analizie książki Naprawa Tico, została mi jeszcze jedna opcja, a raczej dwie. W kolektorzer ssącym są dwa bimetaliczne zawory odcinające. Jeden ten po lewej zawór BVSV urządzenia rozruchowego i ten po prawej zawór BVSV układu EGR. Nie będe się zagłębiał po co są te zawory, ale UWAGA (koszt około 200zł za dwa) po wymianie W KOŃCU DZIAŁA.
JEST SSANIE
SĄ wolne OBROTY
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" />
no i po ptakach. Wydałem 420zł za gaźnik 200zł za czujniki i zyskałem:
wolne obroty
nie szarpie przy zwalnianiu
czulszy na pedał gazu
Ale to <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />ssanie dalej nie działa <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" />
Przywitam się jak znajde wątek <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> no i w końcu mam to ssanie. -
1. Problem "dławi na wysokich obrotach na benzynie" rozwiązany - wina miksera. Po zdjęciu
miksera wszystko graChyba rozwikłany, nie "rozwiązany" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Jak sądzę, nie wywaliłeś miksera, ani go nie wymieniłeś na inny, więc problem dalej jest, tylko przyczyna jest już wiadoma <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />.
O dławieniu się - w kontekście miksera - pisał dokładnie kiedyś Leo, a i mi zdarzyło się kilka razy przywoływać jego wypowiedzi. Ciekawe tylko, co jest powodem analogicznego dławienia się w Tikaczach, które nie są zagazowane. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />2. Problem braku ssania i/lub trzepnietę obroty - także rozwiązany, ale był to czysty zbieg
okoliczności.Ciekawa sprawa, jeszcze chyba nikt takiego rozwiązania problemu nie opisywał. Gratuluję rozwiązania problemu. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Przy okazji - przedstaw nam się w podwieszonym u góry kącika wątku dla Nowych.
-
<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> no to na początek - ssanie powróciło.
A o to kilka rad:
Nie równa praca na benzynie, za duże obroty na gazie: sprawdzić zaworek PCV, po prostu zatkać go palcem, jak obroty się poprawią - wymienić zawór.
Przy dodawaniu gazu lekko dławi, lub w czasie zwalniania szarpie: sprawdzić EGR. Na postoju naciskamy membrane EGR, jak zaczyna szarpać silnikiem to OK
W kolektorze ssącym są dwa zawory bimetaliczne, wystarczy na zimnym silniku sprawdzić czy te zawory puszczają powietrze, jak tak to do wymiany.
Aha powróciło mi ssanie i wolne obroty na biegu jałowym bo wyczyściłem i wymieniłem wszystko co było w pobliżu gaźnika <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> więc do samego końca nie wiem co było przyczyną.
A nie pisałem wcześniej ale spalał mi 11 litrów gazu na 100km, teraz wrócił do normy 5-7 litrów.
W między czasie zostały ustawione zawory i zapłon, zawor były ciasnawe, a zapołon ok 12 stopni. Powinno być 8.