Przeprawa przez naprawę rozrusznika- sporo przydatnych informacji
-
@barteu
Zdjęcia dodajesz wybierając z górnego menu nad oknem edycji przycisk "Wyślij obraz" (strzałka na czarnym tle) a potem wskazujesz położenie pliku ze zdjęciem na dysku -
@barteu
Szczotki mogą mieć różną długość ale najważniejsze jest aby najkrótsza z nich nie była krótsza niż 7 mm (wg. książki Trzeciaka). Poza tym szczotki powinny poruszać się swobodnie w szczotkotrzymaczu ale po oczyszczeniu szotkotrzymacza sprężonym powietrzem czy pędzelkiem z tym wydaje mi się że nie powinno być problemu.
Zamówiłeś już rozrusznik? -
@ryszard stwierdziłem, że najpierw spróbuję ze szczotkami. W razie problemów, w sumie wiem już jak się do niego dobrać i nie powinno być to taką drogą przez mękę jak za pierwszym razem :D Ale już tylko na podnośniku/kanale :)
Niestety plany pokrzyżowała mi pogoda, czekam na ocieplenie albo przynajmniej brak deszczu :|
-
@barteu
Jeżeli możesz odstawić auto na dłuższy czas z eksploatacji (wiadomo mogą wrócić mrozy albo jak teraz pada deszcz) to jak najbardziej możesz pobawić się ze szczotkami. Ale żeby to miało sens to sprawdź wpierw długość najkrótszej szczotki. Jeżeli choć jedna szczotka będzie za krótka to na pewno rozrusznik nie zadziała za każdym razem i oczywiste jest, że trzeba wymienić szczotkotrzymacz. Ale jeśli wszystkie szczotki mają wymaganą minimalną długość i poruszają się w szczotkotrzymaczu swobodnie to problem nie jest w szczotkotrzymaczu a w czym innym. Wymiana szczotkotrzymacza jest banalna i inne prace przy rozruszniku też nie są nadzwyczaj skomplikowane ale potrzebne są narzędzia i warunki do wykonywania tego typu prac. Większość z nas na forum warunki takie ma. -
@ryszard przyszło wypogodzenie, rozrusznik wsadzony, działa! :D Nie macie pojęcia jak się cieszę :D
Jednak wystarczyło wymienić szczotki :) -
@barteu
Gratuluję udanej samodzielnej naprawy. Wyjmowanie rozrusznika też dało mi się we znaki. Czyli któraś szczotka była już za krótka ? Poza wyminą szczotek jeszcze coś robiłeś (jakąś konserwację)? -
@ryszard najwidoczniej, chociaż mógł też być problem z poruszaniem się w szczotkotrzymaczu. Nic więcej nie robiłem, poza tylko wyczyszczeniem go od zewnątrz. Szczerze mówiąc, po Twojej ostatniej przestrodze, z uwagi na to, że moja suwmiarka zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach, postanowiłem po prostu spróbować, tak naprawdę bez nadziei czy to rzeczywiście szczotki (po dodatkowej lekturze forum i obejrzeniu paru ogólnie podejmujących temat instruktarzy na youtubie pomyślałem też o elektromagnesie) i zamontować tak na próbę, bez alternatora. Zaskoczył od razu i kręci pełen wigoru, kilkanaście razy pod rząd bezbłędnie. Mam świadomość, że konserwacja rozrusznika w tym wieku jest jak najbardziej potrzebna, niemniej jednak tak już potrzebuję auta, iż nie mogę sobie pozwolić na dalszy przestój i odłożyłem to „na przyszłość” :) Przeczyścilem oczywiście wszystkie połączenia, zastanawiam się też jak najlepiej byłoby wykonać dodatkowe zabezpieczenie, o którym wspominał @pacior (wrzucenie przewodów w peszel). Przy okazji wymienię pasek klinowy i przewód masowy- dotychczasowa plecionka swoim wyglądem nie wzbudza już zaufania co do prawidłowego spełniania swojej funkcji :D
-
@barteu
Warto zrobić te dodatkowe prace. Peszel o ile będzie rozcięty da się nałożyć nawet bez odłączania przewodów. -
Jako, że udało mi się przeprowadzić naprawę z sukcesem, myślę, że temat w zasadzie został wyczerpany.
Zastanawiam się, w jaki sposób zmienić tylko nazwę tematu, bo treść nieco odbiegła od poszukiwania warsztatu, a zebrało się tu myślę sporo przydatnych informacji w jendym miejscu- na pierwszy rzut oka nazwa tematu nie wskazuje na to :)
Bardzo dziękuję za pomoc, bo zostałem przeprowadzony niemalże za rączkę :D Wielkie ukłony, bo na wielu forach to nie jest codzienność, najdelikatniej rzecz ujmując :) -
@barteu napisał w Gdzie w Warszawie naprawię rozrusznik:
Zastanawiam się, w jaki sposób zmienić tylko nazwę tematu, bo treść nieco odbiegła od poszukiwania warsztatu, a zebrało się tu myślę sporo przydatnych informacji w jendym miejscu- na pierwszy rzut oka nazwa tematu nie wskazuje na to :)
Wyedytuj PIERWSZY post (rozwiń menu z trzech pionowych klocków po prawej stronie pierwszego postu) i po prostu zmień tytuł.