Co dziś grzebałem w swoim Swifcie
-
Ja bym w życiu nie
zezłomował jeżdżącego i w całkiem przyzwoitym stanie auta. Ale kto bogatemu
zabroni?Adamo jest do niego przywiązany, jak sprzeda to oznacza rozstanie, a tak przerobi na nożyki do maszynki i będzie miał go przy sobie i zapas nożyków na kilkanaście lat
-
Adamo jest do niego
przywiązany, jak sprzeda to oznacza rozstanie, a tak przerobi na nożyki do maszynki
i będzie miał go przy sobie i zapas nożyków na kilkanaście lat -
Mimo wszystko
złomujesz? Skoro jeździ to po co?Ojciec mnie ciśnie, żebym tego Lanosa brał
-
Po zimie jakby się nadawał to bym przygarnął autko na projekt cara, gleba felga gwint spawany, inna możliwość to mazowiecki wrak race aczkolwiek pozbyłem się dobrych 15 cali do glebienia i kitrania w nadkolu
-
Cytat:
pozbyłem się dobrych 15 cali do glebienia i kitrania w nadkolu
ahahahahahaha
-
Poza myciem i sprzątaniem to generalne przygotowanie do zimy, czyli:
- wymiana kół
- wymiana wycieraczek
- smarowanie wszystkich uszczelek
- smarowanie wszystkich zamków
-
Wczoraj
-wymiana świec na NGK BPR6ES
-wymiana końcówek drążków firmy JC niby japońskie
Prócz tego wymiana kół na zimowe, malowanie stalówek srebrzanką i odnowiłem kratke przednia. -
Ponieważ ostatnio miałem po raz kolejny jakieś jazdy z jedną z żarówek podświetlenia zegarów postanowiłem, że dziś z racji dnia wolnego od pracy rozgrzebię i obadam co jest nie tak. Oczywiście jak zacząłem grzebać okazało się, że nieświecąca wczoraj żarówka doznała "samonaprawy" i znów świeci, ale jak powiedziałem A to i trzeba powiedzieć B. Wytargałem zegary, trochę je przeczyściłem, ułamałem dwa mocowania (jedno we wtyczce, jedno w szybce zegarów ), które musiałem oczywiście skleić, bo nie znoszę takiego druciarstwa i na koniec postanowiłem, że zamiast W3W wpadną W5W i to bez zielonych oryginalnych kapturków. Wydaje mi się, że wygląda fajnie, ale widziałem efekt tylko za dnia. Jak tylko zrobi się odpowiednio ciemno wyjdę i strzelę fotkę jak to teraz wygląda, a jak uda mi się znaleźć fotkę sprzed 2 (?) lat jak wyglądało z W3W i zielonymi kapturkami to będzie porównanie.
P.S. Fotki będą w moim wątku o Swifcie co by go trochę "odświeżyć".
-
Malowanko się zapowiada? Na oryginalny kolor? Szybę z klapy wyjmij, łatwo wychodzi
-
Malowanko się
zapowiada? Na oryginalny kolor? Szybę z klapy wyjmij, łatwo wychodzisi, miałem to odłożyć ale stwierdziłem że zrobię na jeden raz, kolor będzie bardzo zbliżony do oryginalnego.
Szybę wyjmę, praktycznie codziennie od tygodnia w wolnym czasie przychodzę na warsztat i go rozbieram, czyszczę, szlifuję, itd.. a roboty jakoś nie chce ubyć -
A jakiś wzór naklejek zrobiłeś sobie na zaś, tych na klapie np czy nie będzie :> Ten szyberdach nie wiem czy dobry pomysł, kolejne miejsce dla rdzy, no i już mniej oryginału.
-
A jakiś wzór
naklejek zrobiłeś sobie na zaś, tych na klapie np czy nie będzie :> Ten szyberdach
nie wiem czy dobry pomysł, kolejne miejsce dla rdzy, no i już mniej oryginału.niebawem wysyłam zdjęcia i wymiary naklejek do speca który oferował naklejki do tico na jednym z serwisów aukcyjnych liczę na to że dorobi.
Trochę boje się o ten szyberdach, jednak nie mogłem odmówić sobie tej przyjemności..
ps. http://olx.pl/oferta/sprzedam-CID5-ID8Ac3p.html#962257773e
a ja ile się muszę napocić by doprowadzić zgniłka do takiego stanu -
kurde dopiero teraz tego linka zobaczyłem, szkoda że tak późno
-
Dziś zrobione:
- demontaż halogenów Wesem
- demontaż car audio
- demontaż spojlera tylnego
- demontaż centralnego zamka i alarmu
- demontaż lampki z zegarkiem
- demontaż podłokietnika
- smarowanie jarzma zacisku hamulcowego
-
Adamo,to raczej do wątku "co dziś wygrzebałem ze swojego Swifta"
-
Adamo,to raczej do
wątku "co dziś wygrzebałem ze swojego Swifta"Dokładnie
Może jeszcze wygrzebię szyberdach
-
Po pół roku umyłem swojego Swifta - aż szkoda będzie oddawać go na złom
-
Po pół roku umyłem
swojego Swifta - aż szkoda będzie oddawać go na złomTo nie oddawaj, na tablicy ktoś na bank go kupi a potem jeszcze może zobaczysz go na bez-wypadkowe.net jako funkiel nówke po dziadku z Niemiec 39 rocznik co to tylko nim jeździł do kardiologa bo na pieszo chodzić nie mógł