Co dziś grzebałem w swoim Swifcie
-
Żeby było z czego
opuścićNie wiem jak u Ciebie ale w Łodzi gro "złomiarzy" się ogłasza, przyjeżdżają i biorą takie auta za gotówkę, gorsze od razu złomują, "lepsze" rozbierają na części, albo picują i sprzedają dalej Ja bym na Twoim miejscu spróbował z kimś takim albo z wystawieniem, nic nie tracisz a tylko możesz zyskać
-
A ja tylko dach bym potrzebował do sedana, nie mam gdzie trzymać reszty
-
Dziś wygrzebałem resztę rzeczy ze Swifta, przełożyłem CB do Lanosa, zamontowałem w nim radio 2 Din i założyłem letnie koła 15".
Swifcior został na działce w oczekiwaniu na eutanazję...
-
Jednak nie sprzedajesz?
-
Po obejrzeniu progów i mocowań wahaczy nie chcę nikogo wsadzać na minę. Auto już wysłużone niech już odpocznie na niebiańskich autostradach...
-
Po obejrzeniu
progów i mocowań wahaczy nie chcę nikogo wsadzać na minę. Auto już wysłużone niech
już odpocznie na niebiańskich autostradach...Szkoda go troche, ale fajnie, że w tym kraju są jeszcze ludzie, którzy nie myślą na zasadzie "zapaćkam barankiem, zorbie polerkę i niech się martwi leszcz co kupi"
To teraz chwal się Lankiem w temacie "Zmieniłem swifta na coś mocniejszego" wszak Lanek chyba jest mocniejszy niż Swift? Będziesz patrzył jak go złomują? Chociaż jak załoga ze złomu dorwie jeszcze jeżdżącą furę to się nią "pobawią" - znam z autopsji jak pracowałem na złomie, tylko u nas w sumie auta to była rzadkość -
Zaprowadzę do stacji demontażu, załatwię papierki, poklepię go po masce i pójdę przed siebie (szrot jest ze 400 m od mnie - spacer sobie zrobię)...