...i była sobie szyba
-
A i powiedzcie może maskujecie swoje radia czy jak,bo ja już nie wiem...a może najlepiej nie
wozić wcale tylko dlatego,że jeden czy drugi dres może zakosić...ech ja to bym takich od
razu bez sądu i policji
pzdrMoje wyrazy współczucia.Strasznie człowiek się czuje,gdy okradają i dewastują jego mienie.Ja zrezygnowałem z dobrego radia w samochodzie,właśnie ze względu na plagę kradzieży.Mam zwykłe,tylko z UKF,bez magnetowonu,czy tym bardziej CD.Kupiłem za 20zł.w komisie,ale i tak zciągam gałki [że niby takie zdewastowane],jak zostawiam na noc czy na dłużej,gdzieś na ulicy.Niedawno koło mego domu wybili boczną szybkę z Fiata 125p i ukradli" Safari 6".Grały tam tylko długie,gdyż to radio miało jeszcze dolny UKF i było nie przestrojone i bez magnetofonu.Chyba mieli zamówienie z muzeum radiotechniki.
-
Nie trzeba rezygnowac z dobrego radia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ja kupilem Blaupunkta za prawie 1200 zl rok temu i mam go do dzisiaj. A dlaczego? Dokupilem do niego oryginalna kieszen i teraz za kazdym razem wyciagam radio ze soba. Jednak trzeba sie przyzwyczaic do noszenia radia w plecaku (w reku za duze ryzyko <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />) ale jaki to komfort psychiczny <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Ech...witam
[..]
A i powiedzcie może maskujecie swoje radia czy jak,bo ja już nie wiem...a może najlepiej nie
wozić wcale tylko dlatego,że jeden czy drugi dres może zakosić...ech ja to bym takich od
razu bez sądu i policji
pzdrJa miałem taką przygodę z moim dawnym Cinquecento - radio też nie przedniej marki i głośniki w tylnej półce. Złodziej dostał się w nocy do samochodu wycinając uszczelkę tylnej szyby. Potem zabrał radio i tylną półkę z głośnikami. Niewielki miał z tego pożytek, dlatego chyba z zemsty wstawił szybę na śmietnik - a już myślałem, że też mi ją ukradł. Całe szczęście znalazłem ją, a następne moje radio zamontowałem tak, że kolejny właściciel mojego byłego samochodu opowiadał mi jak 3 godziny walczył z radiem i nie mógł wyciągnąć <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. To się nazywa porządna robota, co?
-
Nie trzeba rezygnowac z dobrego radia Ja kupilem
Blaupunkta za prawie 1200 zl rok temu i mam go do
dzisiaj. A dlaczego? Dokupilem do niego oryginalna
kieszen i teraz za kazdym razem wyciagam radio ze
soba. Jednak trzeba sie przyzwyczaic do noszenia
radia w plecaku (w reku za duze ryzyko ) ale jaki
to komfort psychicznyBywało i tak, że wybijali szybę aby "sprawdzić" czy właściciel nie zostawił radia pod siedzeniem <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Sam miałem taki przypadek <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Tak więc takie rozwiąznie nie daje żadnej pewności <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> -
Nie trzeba rezygnowac z dobrego radia Ja kupilem
Blaupunkta za prawie 1200 zl rok temu i mam go do
dzisiaj. A dlaczego? Dokupilem do niego oryginalna
kieszen i teraz za kazdym razem wyciagam radio ze
soba. Jednak trzeba sie przyzwyczaic do noszenia
radia w plecaku (w reku za duze ryzyko ) ale jaki
to komfort psychicznyA ja nie mam kieszeni - wypinam z kostki i zabieram <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Niestety takie rzeczy można robić tylko z Blaupunktem - większość innych marek po odpięciu zasilania kasuje wszelkie ustawienia (w tym zaprogramowane programy radiowe). -
Zgoda,ale mogliby raczej podjechać i na miejscu oględziny zrobić,wiadomo,że nie bede zgłaszał w innym mieście
Widzę, że kompletnie nie znasz procedur - wszelkie takiego typu szkody zgłasza się w odpowiedzialnej terytorialnie jednostce policji. To nie było włamanie do mieszkania, garażu itp. gdzie rzeczywiście Policja przyjeżdża i zabezpiecza (lub nie) ślady, spisuje protokół itp. W przypadku tego typu spraw, jak uszkodzenie w mieniu, kradzieże itp zgłasza się w miejscu, jak pisałem wyżej i to jest normalna sprawa. Nie rozumiem, dlaczego nie chciałeś się pofatygować osobiście do odpowiedniej jednostki Policji <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Hehe żeby sie tak dało to bym podjechał...tyle,że ciekawe jak niby mieliby udowodnić kolejny włam jakiemuś
burakowii..(dojazd na komisariat + papierki czyli jakieś ok.1,5h po włamie i to kaaaaaaewałeczek od miejsca
zdarzenia)... no mniejsza o to...w każdym razie po spisaniu aktu o popełnieniu przetępstwa po krótkim czasie do
domku przyszłoby mi pisemko
Sprawca-nieznany
świadków-brak
postępowanie umorzone ...Przez takie podejście niestety mamy coraz więcej tego typu aktów wandalizmu itp.
Piszę ze swojego doświadczenia. Również miałem wybitą szybę, skradzione radio Blaupunkt i oczywiście już od 4 godzin sprawcy nie było na miejscu (włam był o 3 rano, a ja do samochodu szedłem o 7). Podobnie mówiono mi, że szkoda zgłaszać, bo to czas trzeba poświęcić itp.... i to nic nie da. Ja jednak pojechałem do odpowiedniej jednostki Policji i zgłosiłem włamanie i kradzież. Co ciekawsze nie miałem numerów fabrycznych radia lecz tylko model Berlina CD43 i nic więcej. Podczas spisywania protokołu i wykonywania oględzin wyceniłem straty na ponad 500zł, czyli nie było to wykroczenie, ale przestępstwo. Jak napisałeś, również po miesiącu otrzymałem pisemko o umeorzeniu postępowania. Jakże było moje wielkie zdziwienie, jak po pół roku otrzymałem z prokuratury list, w którym poinformowano mnie, że sprawca został ujęty i toczy się przeciwko niemu sprawa. Radość moja była ogromna, bo mimo, że nie odzyskałem radia, za to gnojek miał ode mnie działkę, a jak pisałem, włam do mojego samochodu był przestępstwem. Dlatego wszystkich namawiam - zgłaszajcie sprawy na Policję.
Jest jeszcze inny aspekt, jeżeli w danym regionie dość często będą występowały zgłoszenia, np. kradzieży z włamaniem do samochodów, to Policja będzie zobowiązana częściej w ten rejon wysłać radiowóz, a może nawet i patrole. U mnie właśnie tak było, zaraz po wprowadzeniu do nowego bloku było dużo włamań i kradzieży z samochodów. Wielu pokrzywdzonych zgłaszało to do odpowiedniego komisariatu i już dobre 5 lat regularnie jeżdżą radiowozy, zarówno w dzień i w nocy i od tamtego czasu jest spokój.
Dam kolejny przykład. Jesienią zeszłego roku, na jednym parkingu przerysowano mi dookoła Tico (bez dachu). Nie czekałem, aż przyjedzie radiowóz, lecz również pojechałem do odpowiedniej jednostki Policji. Tam całość została dość dokładnie opisana w postaciu protokołu oględzin. Wiadomo na 100%, że sprawca nie zostawił odcisków palców, bo rysy były zrobione kluczem lub gwoździem. Wydaje się, że zgłoszenie jest kompletnie bezcelowe. Pytałem jednak tego policjanta, czy czasami udaje się złapać sprawców takiej szkody. O dziwo powiedział, że często gnojki między sobą chwalą się swoimi wyczynami, a jak któryś wpadnie, to potrafi sypnąć również kumpli i wtedy często udaje się w ten sposób ustalić sprawców wydawało by się niewykrywalnych przestępstw <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />...i ciut ciut
.... a liczełeś na co, że będą wokół Ciebie "tańczyć" <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
nie no, przecież ...to pewnie nie był radiowóz tylko taksówka
.... i po co ten sarkazm <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
to samo co kilka linijek wyżej...po spisaniu aktu...
Nadal nie rozumiem - to tak jakbyś wymagał, aby na miejscu stłuczki samochodowej przyjechał ubezpieczyciel, od razu wycenił Ci na miejscu szkodę i najlepiej zawiózł rozbite auto do warsztatu, a Ty wybrzydzając odebrał byś już w pełni sprawne.
Jak pisałem wyżej, pewnego rodzaju zdarzenia zgłasza się osobiście w odpowiednio terytorialnej jednostce Policji, więc ciągle nie wiem o co Ci chodzi <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> Masz pretensję o to, że po otrzymaniu informacji telefonicznej i od załogi radiowozu nie zostałeś potraktowany na specjalnych zasadach i nie zrobiono specjalnie dla Ciebie wyjątku <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />nie no jasne że powiedzieli szczególnie ci panowie z radiowozu...brawo dla policji
Po raz kolejny, masz pretensje do Policji o to, że to TY nie wysłuchałeś ich wskazówek jak dobrze załatwić całą sprawę, lecz chciałeś zostać potraktowany wyjątkowo <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Widzę, że kompletnie nie znasz procedur -
no nie znałem,ale już znam dzięki wielkie <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Jest jeszcze inny aspekt, jeżeli w danym regionie dość często będą występowały zgłoszenia, np.
kradzieży z włamaniem do samochodów, to Policja będzie zobowiązana częściej w ten rejon
wysłać radiowóz, a może nawet i patrole.
teoretycznie tak powinno być,ale wiesz ,że czasami bywa inaczej
.... a liczełeś na co, że będą wokół Ciebie "tańczyć"
no właśnie tak myślałem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
.... i po co ten sarkazm
tu nie było żadnej złośliwości,jeżeli poczułeś się urażony to przepraszam bardzo <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Nadal nie rozumiem - to tak jakbyś wymagał, aby na miejscu stłuczki samochodowej przyjechał
ubezpieczyciel, od razu wycenił Ci na miejscu szkodę i najlepiej zawiózł rozbite auto do
warsztatu, a Ty wybrzydzając odebrał byś już w pełni sprawne.
hehe a Ty byś tak nie chciał <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jak pisałem wyżej, pewnego rodzaju zdarzenia zgłasza się osobiście w odpowiednio terytorialnej
jednostce Policji, więc ciągle nie wiem o co Ci chodzi Masz pretensję o to, że po
otrzymaniu informacji telefonicznej i od załogi radiowozu nie zostałeś potraktowany na
specjalnych zasadach i nie zrobiono specjalnie dla Ciebie wyjątku
Po raz kolejny, masz pretensje do Policji o to, że to TY nie wysłuchałeś ich wskazówek jak
dobrze załatwić całą sprawę, lecz chciałeś zostać potraktowany wyjątkowonie,po prostu nie wiem jak Ty zareagowałeś na te swoje "zdarzenia" i jaki masz charakter,ale ja jak zobaczyłem ,że szyba jest w proszku,a w środku narozwalane gratów to myślałem,że mnie jasny gwint strzeli <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
No po prostu tłumacząc z polskiego na nasz to byłem bardzo,ale to bardzo mocno wpieniony i wcześniej nie wiedziałem o tzw."procedurach" jak to ująłeś,wtedy mi się wydawało,że jak przejeżdża radiol obok miejsca zdarzenia (cokolwiek by to było za zdarzenie) to powinni jakoś "zareagować"..Może dlatego tak mi się wydawało,bo nigdy wcześniej nie miałem "okazji" ku temu,aby złożyć takie zawiadomienie i szczerze powiedziawszy to raczej bym nie chciał żebym kiedykolwiek był zmuszony takie cuś składać <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
No dobra jeszcze raz dzięki wielkie za wyjaśnienie sprawy <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Jak to kiedyś ktoś powiedział : "IGNORANTIA IURIS NOCET" (nieznajomość prawa szkodzi)...PS. Duże piwo u mnie masz <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
pzdr -
nie,po prostu nie wiem jak Ty zareagowałeś na te swoje "zdarzenia" i jaki masz charakter,ale ja jak zobaczyłem ,że
szyba jest w proszku,a w środku narozwalane gratów to myślałem,że mnie jasny gwint strzeliOpisywana przeze mnie sytuacja miała miejsce w tydzień po kupnie 4-letniej Astry. Wydałem na nią prawie 23kzł zapożyczając się gdzie się da. Był to mój wyśniony samochód, bo wreszcie w miarę nowy po dwóch prawie 10-letnich 126P i tylo samo letnim Kadecie. Jak podszedłem do samochodu i zobaczyłem wybitą szybę, pełno szkła i skradzione radio, to nogi się pode mną ugięły. Powiem szczerze, że było to koszmarne doświadczenie, szczególnie że samochód miałem dopiero kilka dni i był moim oczkiem w głowie (nawet żonka twierdziła, że najpierw jest Astra, a dopiero ona).
Cóż powiedzieć, złość, gniew i bezsilność oraz gdybanie, że jakbym takiego gnoja dorwał, to by marnie skończył. I właśnie wtedy postanowiłem jednak zgłosić całą sprawę na policję licząc, że a nóż gnojka kiedyś złapią i przynajmniej moja krzywda nie ujdziee mu na sucho. Tak więc pojechałem na komisariat i tam to wszystko zgłosiłem.No po prostu tłumacząc z polskiego na nasz to byłem bardzo,ale to bardzo mocno wpieniony i wcześniej nie wiedziałem
o tzw."procedurach" jak to ująłeś,wtedy mi się wydawało,że jak przejeżdża radiol obok miejsca zdarzeniaTamci policjanci prawdopodobnie nie mieli nawet przy sobie odpowiednich papierów (protokołów oględzin), więc i tak by nic nie zdziałali. Prawdopodobnie była to załoga interwencyjna, a ich zadania są zupełnie inne.
No dobra jeszcze raz dzięki wielkie za wyjaśnienie sprawy
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jak to kiedyś ktoś powiedział : "IGNORANTIA IURIS NOCET" (nieznajomość prawa szkodzi)...
PS. Duże piwo u mnie maszNajważniejsze, aby już więcej takich sytuacji z niszczeniem naszych samochodów nie było <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Opisywana przeze mnie sytuacja miała miejsce w tydzień po kupnie 4-letniej Astry.
to musiało być nieciekawe
Cóż powiedzieć, złość, gniew i bezsilność oraz gdybanie, że jakbym takiego gnoja dorwał, to by
marnie skończył.
wiem coś o takim toku myślenia
Tamci policjanci prawdopodobnie nie mieli nawet przy sobie odpowiednich papierów (protokołów
oględzin), więc i tak by nic nie zdziałali. Prawdopodobnie była to załoga interwencyjna, a
może i tak...
Najważniejsze, aby już więcej takich sytuacji z niszczeniem naszych samochodów nie było
No pewnie,ale tego niestety nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> no ale życzmy sobie tego wszyscy nawzajem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pzdr -
Bywało i tak, że wybijali szybę aby "sprawdzić" czy właściciel nie zostawił radia pod siedzeniem
Sam miałem taki przypadek
Tak więc takie rozwiąznie nie daje żadnej pewnościJa wkladam w kieszen gabke z irchy i wyglada wtedy jakby byla poleczka. Nie widac kabli to i tak nie kusi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />