Bliskie spotkanie z...
-
Na wyjeździe z Drogowej Trasy Średnicowej w strone Świętochłowic, ktoś zamalował znak ograniczenia z 60 km/h zrobił 80 Dwa tygodnie już tak stoi. Gdy jechałem pierwszy raz od zamalowania, trochę się zdziwiłem (widząc z daleka), żeby zmienili, bo tam jest tak ostry zakręt, że przy 80, takie Tico przelatuje po krawężniku na pas zieleni, a co z tego wyniknie to każdy niech sobie wyobrazi.
-
Godziny wieczorne, ok. 20
Dokłanie jadąc od Dęblina, ostatni mały zakręt przed
Sieciechowem.
W odpowiedzi na poprzednie posty dotyczące policji, to
wam wyjaśnię że nie mam żadnego szacunku dla
lokalnej władzy.<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Kilka lat temu ukradli mi motocykl, ich entuzjazm do
zdarzenia
Po roku czasu dałem im namiary na prawdopodobne miejsce
motoru (miejscowość), bez rezultatu. Chciałem
pojechać z nimi pokręcić się tam troszkę w
niedzielne popołudnia - oznajmili że oni sami się
zajmą tym. Nie wierzyłem, sam zaczołem się kręcić
tam (kochanej władzy nie widziałem), motorek
podobny jeździł po tych okolicach. Więc zabrałem
kolegów , jak się okazało niby właściciel to
siostrzeniec policjanta.A to Polska właśnie. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Nic nie mogłem zrobić.
A sprawiedliwość zawsze jest po dobrej stronie.
Dwa tygodnie po naszych nieskutecznych odwiedzinach,
koleś miał wypadek tym motorem. Miesiąc spędził w
szpitalu, do tej pory kuleje.<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> To może jednak sprawiedliwość (choć nierychliwa) jest po dobrej stronie?
-
Jest na to skuteczny sposób - napisać skargę z dokładnym
opisem całej sytuacji do komendanta powiatowego.
Jeżeli nadal nie będzie reakcji to podobne pismo
wysłać do komendanta wojewódzkiego ze wzmianką, że
podobne pismo trafiło do komendanta powiatowego i
nic nie wyszło z tego.A może tak od razu do Prokuratury. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
A może tak od razu do Prokuratury.
Prokuratura nie ma wpływu na pracę Policji. Lepiej wszelkie skargi kierować bezpośrednio do zainteresowanej instytucji. W celu osiągnięcia skutku trzeba po prostu kierować swoje żale coraz to "wyżej", ale w ramach tej firmy.
-
... a ja dzisiaj byłem świadkiem, jak jeden gnojek ok. 15 lat z kumplem coś majstrował przy znaku drogowym na moim
osiedlu. Wyraźnie przystanąłem, aby widział, że jest obserwowany. Ci mieli radochę i nic sobie nie robili.
Stali ode mnie jakieś 20 metrów. Podbiegłem więc trochę i zauważyłem, że na znaku ograniczenia prędkości do
30km/h czarnym pisakiem nitro dorysowywał "brzuszki" w "3" i już prawie jest 80km/h. ...Dzisiaj zrobiłem fotkę niedokończonej pracy malarza <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Spróbuję przypilnować matkę i poinformować ją o działalności synalka <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> -
Kozienice-Dęblin
nawet nie wzywałem policję, bo nie mam AC, mijało się z
celem.Jakiś ciekawy rejon!
Wczoraj na odcinku Puławy-Dęblin w środku lasu: dłuuuga deska leżąca w poprzek drogi z powbijanymi gwoździami sterczącymi oczywiście ku górze. Tylko to, że była to nowa, biała deska uchroniło mnie od najechania na tę "kolczatkę"- uciekłem na bok na trawę. Po zatrzymaniu się miałem na tyle odwagi żeby toto odciągnąć na bok i zaraz zwiałem z tego miejsca bo było wielce prawdopodobne, że położono to przed chwilką (ruch przecież tam całkiem spory) i sprawcy czekają w krzakach... Włos sie jeży! <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> -
Prokuratura nie ma wpływu na pracę Policji. Lepiej
wszelkie skargi kierować bezpośrednio do
zainteresowanej instytucji. W celu osiągnięcia
skutku trzeba po prostu kierować swoje żale coraz
to "wyżej", ale w ramach tej firmy.A niedopełnienie obowiązków służbowych? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
A niedopełnienie obowiązków służbowych?
.... a skąd Prokuratura ma o tym wiedzieć. Trzeba sprawę zacząć tam, gdzie pracują dani policjanci, a jak to nie pomoże to szukać sprawiedliwości dalej.
-
Jakiś ciekawy rejon!
Wczoraj na odcinku Puławy-Dęblin w środku lasu: dłuuuga deska leżąca w
poprzek drogi z powbijanymi gwoździami sterczącymi oczywiście ku górze.
Tylko to, że była to nowa, biała deska uchroniło mnie od najechania na
tę "kolczatkę"- uciekłem na bok na trawę. Po zatrzymaniu się miałem na
tyle odwagi żeby toto odciągnąć na bok i zaraz zwiałem z tego miejsca
bo było wielce prawdopodobne, że położono to przed chwilką (ruch
przecież tam całkiem spory) i sprawcy czekają w krzakach... Włos sie
jeży!Ja też brałem to pod uwagę że ktoś zaraz wyskoczy, ale mam fajny tłumacz po siedzeniem <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
Może ta deska spadła z jakiegoś samochodu?
-
mam fajny tłumacz po siedzeniem
Leo mnie prześwięci, bo to jest absolutny OF, ale właśnie dlatego należy wozić gaśnicę w miarę blisko siedzenia kierowcy. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
.... a skąd Prokuratura ma o tym wiedzieć.
Myślałem, że z mojego donosu. <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Myślałem, że z mojego donosu.
..... ale lepiej o tym wiedzą przełożeni pracujący w tej samej firmie co winowajcy <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Może ta deska spadła z jakiegoś samochodu?
Położenie oraz konstrukcja tej "deski" na 99% wyklucza jej przypadkowe pochodzenie: długość ok. 2m, kilkadziesiąt nie pogiętych prościusieńkich gwoździ o różnej długości, dodatkowo skrajne rzędy wbite tak aby były lekko nachylone i całość miała w przekroju profil jeża Tyle zdążyłem zauważyć. Leżała idealnie poprzecznie i symetrycznie względem środkowej linii na drodze.
-
..... ale lepiej o tym wiedzą przełożeni pracujący w tej
samej firmie co winowajcyW to nie wątpię. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Leo mnie prześwięci, bo to jest absolutny OF, ale właśnie dlatego należy wozić gaśnicę w miarę
blisko siedzenia kierowcy.Pro-forma dla własnego bezpieczeństwa pod siedzeniem kierowcy w razie czego zawsze posiadam tzw. jednostronny kranikowy wzmacniacz uderzeniowy. W obecnej sytuacji podczas głupiego wypadu nad jezioro nie wiadomo czego się można spodziewać, szczególnie jeżeli wracamy po zmroku, dlatego uważam, że zawsze warto być przygotowany na taką ewentualność.
Jeżeli chodzi o te gnojka, który majstrował przy znaku ograniczenia prędkości to chyba najlepiej zgłosić sprawę Straży Miejskiej, gdyż jak znam życie to matka takowego delikwenta będzie jak lwica bronić swojego synka, który przecież jest święty. Może się mylę, ale jak do tej pory spotkałem się w większości właśnie z takimi reakcjami. I tu właśnie najbardziej widać jak zliberalizował się tryb wychowawczy w naszym kraju w ciągu minionych 15 lat. Zero dyscypliny, tylko wolna amerykanka... Mi osobiście bardzo się coś takiego nie podoba i w stosunku do swojej córki (która notabene wczoraj skończyła roczek <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> )chcę być przyjacielem, ale równocześnie chcę jej wpoić te podstawowe wartości, które są tak ważne w życiu i o których nigdy nie powinniśmy zapominać. Uważam, że trzeba jasno pokazywać co jest białe, a co czarne i nie być obojętnym jeżeli nasze dziecko robi coś co nie jest zgodne z naszymi i ogólnie przyjętymi zasadami, ponieważ doprowadzi to właśnie do takich sytuacji, które są opisane w tym wątku.
Pozdrawiam
-
Pro-forma dla własnego bezpieczeństwa pod siedzeniem
kierowcy w razie czego zawsze posiadam tzw.
jednostronny kranikowy wzmacniacz uderzeniowy.Bajer Pompka. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Opatentuj tą nazwę. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
W
obecnej sytuacji podczas głupiego wypadu nad
jezioro nie wiadomo czego się można spodziewać,
szczególnie jeżeli wracamy po zmroku, dlatego
uważam, że zawsze warto być przygotowany na taką
ewentualność.Niestety. <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
Jeżeli chodzi o te gnojka, który majstrował przy znaku
ograniczenia prędkości to chyba najlepiej zgłosić
sprawę Straży Miejskiej,Oj, z tym różnie bywa. Na mojej ulicy po każdej większej imprezie 'masowej', wracający znad morza elektorat obraca znak informacyjny 'droga jednokierunkowa'. <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> Bardzo dobrze ją wtedy widać od wlotu tej ulicy. <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> Postępowanie ze Strażą Miejską wygląda tak. Jak dzwonisz codziennie, to po 2 tygodniach znak jest odwrócony, jak dzwonisz do nich co parę dni (nie każdy ma co dzień czas) to potrzeba 1 miesiąca, żeby się ruszyli i przekręcili znak, jak trzeba. <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> Jak dzwonisz bezpośrednio do Zieleni Miejskiej, to mówią, że muszą mieć potwierdzenie ze Straży Miejskiej (że sobie nikt jaj nie robi). <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
gdyż jak znam życie to
matka takowego delikwenta będzie jak lwica bronić
swojego synka, który przecież jest święty. Może się
mylę, ale jak do tej pory spotkałem się w
większości właśnie z takimi reakcjami.Ja też. Mamusia smarka, który uszkodził nam w firmie służbowy samochód: 'Na pewno sami wybiliście sobie szyby, żeby wyłudzić odszkodowanie.' Gnojek został złapany na gorącym uczynku. <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
I tu właśnie
najbardziej widać jak zliberalizował się tryb
wychowawczy w naszym kraju w ciągu minionych 15
lat. Zero dyscypliny, tylko wolna amerykanka... Mi
osobiście bardzo się coś takiego nie podoba i w
stosunku do swojej córki (która notabene wczoraj
skończyła roczek )chcę być przyjacielem, ale
równocześnie chcę jej wpoić te podstawowe wartości,
które są tak ważne w życiu i o których nigdy nie
powinniśmy zapominać.<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Uważam, że trzeba jasno
pokazywać co jest białe, a co czarne i nie być
obojętnym jeżeli nasze dziecko robi coś co nie jest
zgodne z naszymi i ogólnie przyjętymi zasadami,
ponieważ doprowadzi to właśnie do takich sytuacji,
które są opisane w tym wątku.
Pozdrawiam -
Jeżeli chodzi o te gnojka, który majstrował przy znaku ograniczenia prędkości to chyba najlepiej zgłosić sprawę
Straży Miejskiej, gdyż jak znam życie to matka takowego delikwenta będzie jak lwica bronić swojego synka, który
przecież jest święty. Może się mylę, ale jak do tej pory spotkałem się w większości właśnie z takimi reakcjami..... i byłem dziś u tej matki ok. godzinę temu.
Opowiedziałem o całym zdarzeniu. Kobietka cały czas pytała się mnie, czy to jej syn. Wstępnie opisałem wygląd i widziałem, że nie protestowała. Powiedziałem również, że zwróciłem mu uwagę i cała sprawa by się na tym zakończyła, jakby ten znak wyczyścił. Minęła jednak ponad doba, a znak nie był wyczyszczony.
Powiedziałem również, że skoro mnie olał, dlatego przyszedłem osobiście i mam nadzieję, że ona wpłynie na synalka, że wszystko powróci do normy bez powiadamiania Straży Miejskiej i Spółdzielni Mieszkaniowej. W pewnej chwili pojawił się facet, chyba ojciec <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> i zapytał się, czy jestem tego pewien. Powiedziałem, że świadkiem zdarzenia było również ok. 6 osób z różnych klatek. Dodatkowo miałem ze sobą wydrukowane fotki i zaprezentowałem o co mi chodzi. Ten gość zapytał się, czy mogę mu te wydrukowane fotki zostawić. Oczywiście zgodziłem się, a on stwierdził, że znak będzie wyczyszczony. Ponownie powiedziałem, że gdyby gnojek wyczyścił wcześniej znak, jak mu zwróciłem uwagę, to nikt by się o tym nie dowiedział, a cała sprawa pozostała by między nami. Niestety jestem zmuszony zawracać im głowę i prosić o interwencję. Oboje powiedzieli, że skoro to zrobił ich syn, to znak będzie czysty.Zobaczymy, jak będzie jutro, bo jeżeli nadal nic się nie zmieni, to powiadomię odpowiednie służby.
-
.... i byłem dziś u tej matki ok. godzinę temu.
Opowiedziałem o całym zdarzeniu. Kobietka cały czas
pytała się mnie, czy to jej syn. Wstępnie opisałem
wygląd i widziałem, że nie protestowała.
Powiedziałem również, że zwróciłem mu uwagę i cała
sprawa by się na tym zakończyła, jakby ten znak
wyczyścił. Minęła jednak ponad doba, a znak nie był
wyczyszczony.
Powiedziałem również, że skoro mnie olał, dlatego
przyszedłem osobiście i mam nadzieję, że ona
wpłynie na synalka, że wszystko powróci do normy
bez powiadamiania Straży Miejskiej i Spółdzielni
Mieszkaniowej. W pewnej chwili pojawił się facet,
chyba ojciec i zapytał się, czy jestem tego
pewien. Powiedziałem, że świadkiem zdarzenia było
również ok. 6 osób z różnych klatek. Dodatkowo
miałem ze sobą wydrukowane fotki i zaprezentowałem
o co mi chodzi. Ten gość zapytał się, czy mogę mu
te wydrukowane fotki zostawić. Oczywiście zgodziłem
się, a on stwierdził, że znak będzie wyczyszczony.
Ponownie powiedziałem, że gdyby gnojek wyczyścił
wcześniej znak, jak mu zwróciłem uwagę, to nikt by
się o tym nie dowiedział, a cała sprawa pozostała
by między nami. Niestety jestem zmuszony zawracać
im głowę i prosić o interwencję. Oboje powiedzieli,
że skoro to zrobił ich syn, to znak będzie czysty.
Zobaczymy, jak będzie jutro, bo jeżeli nadal nic się nie
zmieni, to powiadomię odpowiednie służby.czekamy na relację. Tak trzymać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
czekamy na relację. Tak trzymać
Dzisiaj z rana widziałem, co prawda nieudolnie, ale wyczyszczony znak <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Dzisiaj z rana widziałem, co prawda nieudolnie, ale
wyczyszczony znakCiekawe czy za ten występek dostał jakąś karę i czy to go czegoś nauczyło