Bliskie spotkanie z...
-
- tak było wczoraj
dziś troszkę się uspokoiłem, po tym wszystkim.
Otóż staranowałem pustak z prędkością 70km/h.
Dokładnie było tak:
Jadąc przed zakrętem ujrzałem blask świateł, zmieniłem
na pozycję mijania, z za zakrętu ukazał się
samochód osobowy oraz dwie górki (??). Jedna po
mojej stronie druga po jego. Brak możliwości
ominięcia przeszkody, szybkie hamowanie. Nie
wiedziałęm co to dokładnie, czy kępa ziemi czy coś
innego. Pierwsza myśl to nie najechać kołem jak i
nie trafić na miskę olejowej. Grzot był jak (...).
Drugi samochód przywalił równocześnie w drógą
przeszkodę. Aż się zagotowałem to wszystko
wyglądałeo na perfidny żart jakiegoś debila.
Zatrzymałem się wkurw.. . To był jakiś pustak z
nasypaną ziemią . Na szczęście tico w było w
całości, myślałem że nie bedzie całego przodu.
Zderzak cały, ale ramka rejestracji zamieniła się w
mak. Na pewno wydech mam przedziurawiony (nie cały
miesiąc od wymiany)i nie wiem jak z podłogą, czy
jest cała. Lewarek od biegów brzęczy, coś się
uszkodziło. Nie miałem jeszcze czasu i możliwości
dokładnych oględzin, jak to zrobię to opiszę.
Ale na podsumowanie jestem zadowolony z trwałości auta.
Drugi samochód troszkę gorzej ucierpiał niż mój.
No cóż trudno, czasami niektórzy nie mają wyobraźni.
Naprawdę uważajcie, bądźcie czujni, w tym przypadku
skończyło się w miarę dobrze.
Jeżeli w pustaku była nasypana ziemia, a II taki sam stał równolegle po drugiej stronie, to nie mógł być przypadek. <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> To było na jakiejś uczęszczanej drodze? W miejscowości? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
- tak było wczoraj
-
Jeżeli w pustaku była nasypana ziemia, a II taki sam stał równolegle po
drugiej stronie, to nie mógł być przypadek. To było na jakiejś
uczęszczanej drodze? W miejscowości?Kozienice-Dęblin
nawet nie wzywałem policję, bo nie mam AC, mijało się z celem. -
Kozienice-Dęblin
nawet nie wzywałem policję, bo nie mam AC, mijało się z celem.To nie ma związku, że nie masz AC.
Osobiście jestem zdania, że takich durnych pomysłów nie można darować. Może być taka sytuacja, że kiedyśzostanie złapany gnojek, który sobie urządził taką zabawę i będzie się tłumaczył, że to pierwszy raz. Jeżeli by było Twoje zgłoszenie, to by było wiadome, że robi to z premedytacją i to już kilka razy. Ja bym nie odpuścił. -
Kozienice-Dęblin
To nie jest chyba zapyziała droga gminna. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
nawet nie wzywałem policję, bo nie mam AC, mijało się z
celem.Trudno, żebyś wzywał. Przecież nie będą wyciągać ludzi z domu i zmuszać do przyznania się. <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" /> To nie okupacja Zamojszczyzny.
-
To nie ma związku, że nie masz AC.
Osobiście jestem zdania, że takich durnych pomysłów nie
można darować. Może być taka sytuacja, że
kiedyśzostanie złapany gnojek, który sobie urządził
taką zabawę i będzie się tłumaczył, że to pierwszy
raz. Jeżeli by było Twoje zgłoszenie, to by było
wiadome, że robi to z premedytacją i to już kilka
razy. Ja bym nie odpuścił.Chyba wiesz, że w takim przypadku, gostka trzeba złapać praktycznie na gorącym uczynku. <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Chyba wiesz, że w takim przypadku, gostka trzeba złapać praktycznie na gorącym uczynku.
Jasna sprawa, ale może innym razem, jak będzie rozkładał na jezdni te przedmioty ktoś go przyuważy i doprowadzi na Policję <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Jasna sprawa, ale może innym razem, jak będzie rozkładał
na jezdni te przedmioty ktoś go przyuważy i
doprowadzi na PolicjęOby... <img src="/images/graemlins/food.gif" alt="" />
-
Oby...
Sharky napisał święte słowa, w każdych takich przypadkach podejżanych o świadome działanie debili należy informować Policję. Sprawa na tym się nie skończy, akta sprawy pozostaną i mogą być w każdej chwili wyciągnięte przy innej okazji. Tak więc należy Policję wzywać na miejsce takiego zdarzenia.
-
Sharky napisał święte słowa, w każdych takich
przypadkach podejżanych o świadome działanie debili
należy informować Policję. Sprawa na tym się nie
skończy,<img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
akta sprawy pozostaną i mogą być w każdej
chwili wyciągnięte przy innej okazji. Tak więc
należy Policję wzywać na miejsce takiego zdarzenia.Akurat u mnie w 3mieście był dowód na coś zupełnie przeciwnego, niż to co piszę. Jakiś debil zrzucał płyty chodnikowe z kładki na przejeżdżające dołem samochody, trafiając w Audi. Pomimo tego, że kierowca został poważnie ranny, jego pasażer nie stracił głowy i zadzwonił z komóry na komendę. Smarkacza złapano i nie pomogły wykręty jego Papuga, że sprawca jest niezrównoważony psychicznie. Dostał bezwzględnie. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Kozienice-Dęblin
Cześć. Psiakość, a wczoraj tamtędy jechałem do Radomia... Ale to było ok. 13-stej; z powrotem wracałem przez Garbatkę, aby sprawdzić, czy nadal droga podła (owszem, nic się nie zmieniło... <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />).
W którym miejscu dokładnie napotkałeś takie coś? Napisz, trzeba będzie szczególnie uważać na ten zakręt...
Jakiś rok temu podobna sytuacja przydarzyła się Voytassowi (to był chyba głaz); było to gdzieś pod Toruniem chyba. A ja napisałem wtedy, że w naszych okolicach nie ma takich pomysłowych gówniarzy... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> No, tośmy się jednak doczekali... <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> -
- tak było wczoraj
dziś troszkę się uspokoiłem, po tym wszystkim.
Otóż staranowałem pustak z prędkością 70km/h.
Co za bałwany cholerne <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Ja ostatnio w Jaworznie na remontowanym odcinku drogi - niedaleko Statoila - nigdy nie pamiętam, jak się to osiedle nazywa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> niemalże najechałem na pachołki gumowe. Jakiś baran postawił je po prostu w poprzek drogi - a że już nie były pierwszej młodości, to kolor miały szaro-buro ciemny i niewiele brakło...
Z przeciwka też facet ledwo je ominął - pozbieraliśmy je, poklęliśmy na debili urządzających sobie takie zabawy i pojechaliśmy.
Głupota ludzka czasami po prostu przeraża <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
- tak było wczoraj
-
Godziny wieczorne, ok. 20
Dokłanie jadąc od Dęblina, ostatni mały zakręt przed Sieciechowem.W odpowiedzi na poprzednie posty dotyczące policji, to wam wyjaśnię że nie mam żadnego szacunku dla lokalnej władzy.
Kilka lat temu ukradli mi motocykl, ich entuzjazm do zdarzenia <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
Po roku czasu dałem im namiary na prawdopodobne miejsce motoru (miejscowość), bez rezultatu. Chciałem pojechać z nimi pokręcić się tam troszkę w niedzielne popołudnia - oznajmili że oni sami się zajmą tym. Nie wierzyłem, sam zaczołem się kręcić tam (kochanej władzy nie widziałem), motorek podobny jeździł po tych okolicach. Więc zabrałem kolegów <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />, jak się okazało niby właściciel to siostrzeniec policjanta.
Nic nie mogłem zrobić.
A sprawiedliwość zawsze jest po dobrej stronie.
Dwa tygodnie po naszych nieskutecznych odwiedzinach, koleś miał wypadek tym motorem. Miesiąc spędził w szpitalu, do tej pory kuleje. -
Godziny wieczorne, ok. 20
Dokłanie jadąc od Dęblina, ostatni mały zakręt przed Sieciechowem.
W odpowiedzi na poprzednie posty dotyczące policji, to wam wyjaśnię że nie mam żadnego szacunku dla lokalnej władzy.
Kilka lat temu ukradli mi motocykl, ich entuzjazm do zdarzeniaJest na to skuteczny sposób - napisać skargę z dokładnym opisem całej sytuacji do komendanta powiatowego. Jeżeli nadal nie będzie reakcji to podobne pismo wysłać do komendanta wojewódzkiego ze wzmianką, że podobne pismo trafiło do komendanta powiatowego i nic nie wyszło z tego.
Takie coś powinno skutecznie zmobilizować opornych stróżów prawa do właściwej pracy <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />Mi kiedyś wybito szybę i ukradziono radio Blaupunkt z CD. Każdy mówił, abym dał sobie spokój i nie zawiadamiał policji, bo to i tak nic nie da. Jednak pojechałem i zgłosiłem całą szkodę. Oczywiście po misiącu otrzymałem umożenie sprawy, ale jednak byłem dobrej myśli. Po ok. pół roku dostałem pismo z prokuratury, że sprawca został ustalony i właśnie będzie miał rozprawę. Mimo, że radia nie odzyskałem cieszę się, że gnojek miał ode mnie działkę, bo szkoda, którą mi wurządził kwalifikowała się na przestępstwo. Dlatego uważam, że warto wszystkie takie rzeczy zgłaszać, bo kiedyś może uda się złapać sprawcę, a wtedy będzie odpowiadał za więcej szkód.
-
Jest na to skuteczny sposób - napisać skargę z dokładnym opisem całej sytuacji do komendanta
powiatowego. Jeżeli nadal nie będzie reakcji to podobne pismo wysłać do komendanta
wojewódzkiego ze wzmianką, że podobne pismo trafiło do komendanta powiatowego i nic nie
wyszło z tego.
Takie coś powinno skutecznie zmobilizować opornych stróżów prawa do właściwej pracy
Mi kiedyś wybito szybę i ukradziono radio Blaupunkt z CD. Każdy mówił, abym dał sobie spokój i
nie zawiadamiał policji, bo to i tak nic nie da. Jednak pojechałem i zgłosiłem całą szkodę.
Oczywiście po misiącu otrzymałem umożenie sprawy, ale jednak byłem dobrej myśli. Po ok. pół
roku dostałem pismo z prokuratury, że sprawca został ustalony i właśnie będzie miał
rozprawę. Mimo, że radia nie odzyskałem cieszę się, że gnojek miał ode mnie działkę, bo
szkoda, którą mi wurządził kwalifikowała się na przestępstwo. Dlatego uważam, że warto
wszystkie takie rzeczy zgłaszać, bo kiedyś może uda się złapać sprawcę, a wtedy będzie
odpowiadał za więcej szkód.Jest dokładnie tak jak piszesz. Mało kto zgłasza takie zajścia jak kradzież radia itp., gdyż wychodzi z założenia, że nic to po prostu nie da. A tu nagle przez przypadek naturalnie wpada gnojek, który za to odpowiada. Niestety prokuratura ma zbyt mało dowodów i koleś dostaje wyrok w zawiasach, a tak możnaby go konkretnie udu...
Co do opisanego przypadku to niestety o takiej porze nie można było uniknąć zajścia <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Miałem jakieś 2 miesiące temu podobną sytuację u mnie na drodze osiedlowej. Jakiś gnojko-gówniarz postawił zaraz za zakrętem dość konkretny głaz. Akurat wracałem wtedy około godziny 23:00 i kątem oka dostrzegłem ten przedmiot i na szczęście w porę udało mi się zatrzymać auto (wtedy Poloneza)... Po prostu słów brakuje na określenie takiego debilizmu.
Pozdrawiam
-
Co tu duzo mowic. Wczoraj w nocy godzina ok.1.30 Łódź ul.Lisciasta. Jest dosyc slabo oswietlona przez lampy. Jade sobie 60 a tu jakis pustak lezy na jezdni wiec go mijam, po czym widze drugi i tez go mijam ale trzeciego sie nie spodziewalem <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />. Tylko moj refleks mnie uratowal i to ze byla noc i nic nie jechalo z przeciwka. Jak bym dorwal...... to bym nogi z du..... powyrywal <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> Ludzka glupota nie zna granic
-
Jest dokładnie tak jak piszesz. Mało kto zgłasza takie zajścia jak kradzież radia itp., gdyż wychodzi z założenia,
że nic to po prostu nie da. A tu nagle przez przypadek naturalnie wpada gnojek, który za to odpowiada. Niestety
prokuratura ma zbyt mało dowodów i koleś dostaje wyrok w zawiasach, a tak możnaby go konkretnie udu...... a ja dzisiaj byłem świadkiem, jak jeden gnojek ok. 15 lat z kumplem coś majstrował przy znaku drogowym na moim osiedlu. Wyraźnie przystanąłem, aby widział, że jest obserwowany. Ci mieli radochę i nic sobie nie robili. Stali ode mnie jakieś 20 metrów. Podbiegłem więc trochę i zauważyłem, że na znaku ograniczenia prędkości do 30km/h czarnym pisakiem nitro dorysowywał "brzuszki" w "3" i już prawie jest 80km/h. Oczywiście gnojki się oddalili, ale ja powiedziałem temu "malarzowi", że go sobie zapamiętam i jeżeli do jutra nie wyczyści znaku będzie miał problemy. Z widzenia wiem, że mieszka niedaleko mnie i do wyboru są tylko dwie klatki w bloku. Ustaliłem też, że jego matka jeździ zielonym maluchem (numery spisałem). Teraz czekam do jutra i jeżeli znak nie będzie umyty przejdę się do matki gnojka (muszę tylko ustalić adres) lub podjadę bezpośrednio do Straży Miejskiej, gdzie mam nadzieję, że na podstawie numeru rejestracyjnego ustalą dokładny adres i wymierzą odpowiednią karę <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
-
Na wyjeździe z Drogowej Trasy Średnicowej w strone Świętochłowic, ktoś zamalował znak ograniczenia z 60 km/h zrobił 80 Dwa tygodnie już tak stoi. Gdy jechałem pierwszy raz od zamalowania, trochę się zdziwiłem (widząc z daleka), żeby zmienili, bo tam jest tak ostry zakręt, że przy 80, takie Tico przelatuje po krawężniku na pas zieleni, a co z tego wyniknie to każdy niech sobie wyobrazi.
-
Godziny wieczorne, ok. 20
Dokłanie jadąc od Dęblina, ostatni mały zakręt przed
Sieciechowem.
W odpowiedzi na poprzednie posty dotyczące policji, to
wam wyjaśnię że nie mam żadnego szacunku dla
lokalnej władzy.<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Kilka lat temu ukradli mi motocykl, ich entuzjazm do
zdarzenia
Po roku czasu dałem im namiary na prawdopodobne miejsce
motoru (miejscowość), bez rezultatu. Chciałem
pojechać z nimi pokręcić się tam troszkę w
niedzielne popołudnia - oznajmili że oni sami się
zajmą tym. Nie wierzyłem, sam zaczołem się kręcić
tam (kochanej władzy nie widziałem), motorek
podobny jeździł po tych okolicach. Więc zabrałem
kolegów , jak się okazało niby właściciel to
siostrzeniec policjanta.A to Polska właśnie. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Nic nie mogłem zrobić.
A sprawiedliwość zawsze jest po dobrej stronie.
Dwa tygodnie po naszych nieskutecznych odwiedzinach,
koleś miał wypadek tym motorem. Miesiąc spędził w
szpitalu, do tej pory kuleje.<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> To może jednak sprawiedliwość (choć nierychliwa) jest po dobrej stronie?
-
Jest na to skuteczny sposób - napisać skargę z dokładnym
opisem całej sytuacji do komendanta powiatowego.
Jeżeli nadal nie będzie reakcji to podobne pismo
wysłać do komendanta wojewódzkiego ze wzmianką, że
podobne pismo trafiło do komendanta powiatowego i
nic nie wyszło z tego.A może tak od razu do Prokuratury. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
A może tak od razu do Prokuratury.
Prokuratura nie ma wpływu na pracę Policji. Lepiej wszelkie skargi kierować bezpośrednio do zainteresowanej instytucji. W celu osiągnięcia skutku trzeba po prostu kierować swoje żale coraz to "wyżej", ale w ramach tej firmy.