Tico na wczasy
-
Moje Tico jest nowsze (niecałe 5 lat), przebieg ponad 85tyś km i przyznam, że wsiadając nawet nie myślę o awarii <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> (odpukać).
W tym roku już zaliczyłem wypad ze Śląska nad morze oraz kilka trochę krótszych.
W zeszłym roku również byłem nad morzem ze Śląska, miałem kilka dłuższych wycieczek (po ok. 300km w 1 stronę), a poza tym najdłuższą jak dotąd trasę - do Chorwacji. W drodze powrotnej jechałem bez dłuższej przerwy ok. 1100km i odpukać nie mam powodu sądzić, że coś się może popsuć <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />W tym roku też wybieram się do Chorwacji ale zastanawiam się czy nie jechać służbowym punto - mam taką możliwość... w sumie wolałbym Tikaczem ale ze względów praktycznych oraz wygodę reszty pasażerów być może skorzystam z tej możliwości.
Tak więc nie wiem w jakim stanie jest Twoje Tico - ale jeśli nic mu "na oko" nie dolega, to jedź śmiało!
-
Mam pytanie, jaka jest mozliwosc ze 7letnie tico, po wielu naprawach i z niewiadoma iloscia
napraw w przyszlosci moze dojechac ze slaska nad morze. Oczywiscie jechalabym w wiekszosci
po autostradach i przejezdzalabym przez duze miasta. Czy jest duze prawdopodobienstwo ze w
polowie drogi auto po prostu stanie zepsute? Nie chcialabym sie zawiesc na aucie i w
polowie drogi np. dzwonic po lawete ktora poza moim miastem kosztowalaby mnie majatek. Czy
ktos moze mial podbny problem jak ja, czy wyjechal na az tak dlugi dystans i co sie wtedy
dzialo? Prosze o porady czy lepiej jechac takim niepewnym autem czy lepiej zostawic go w
garazu. Poradzcie.Stary sprawdź olej, sprawdź płyn chłodniczy, pompe paliwa, ciśnienie w oponach i jedź!
-
Mam pytanie, jaka jest mozliwosc ze 7letnie tico, po wielu naprawach i z niewiadoma iloscia napraw w przyszlosci
moze dojechac ze slaska nad morze. Oczywiscie jechalabym w wiekszosci po autostradach i przejezdzalabym przez
duze miasta. Czy jest duze prawdopodobienstwo ze w polowie drogi auto po prostu stanie zepsute? Nie chcialabym
sie zawiesc na aucie i w polowie drogi np. dzwonic po lawete ktora poza moim miastem kosztowalaby mnie majatek.
Czy ktos moze mial podbny problem jak ja, czy wyjechal na az tak dlugi dystans i co sie wtedy dzialo? Prosze o
porady czy lepiej jechac takim niepewnym autem czy lepiej zostawic go w garazu. Poradzcie.No co za pytanie <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> jeśli sam czujesz, że się z autem nic nie dzieje na miejscu to spokojnie mozesz jechać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Ja w tym roku już zrobiłam trasę 1300 (Tico 96) i nic się nie działo - a tym bardziej, że jechałyśmy <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> totalnie zielone z mechaniki baby <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> tak, że odwagi i w drogę... no chyba, że jednak zdarzało ci się na miejscu mieć jakieś niespodziewajki ze strony Titka to lepiej nie ryzykuj jak bierzesz rodzinkę <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> -
Najprostsza konstrukcja najmniej się psuje
I najszybciej naprawia <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
I najszybciej naprawia
No coz, dziekuje wam wszystkim za cenne wskazowki, na pewno skorzystam. Musze przyznac ze nigdy nie jechalam jeszcze na tak dlugi dystans i z tad moje obway. Meczy mnie to po nocach, bo zawsze najlepiej na wczasy wyjezdzac swoim autkiem, ale zawsze jest rowniez ta obawa ze cos moze sie stac w trasie i ze nie bede w stanie sobie z tym poradzic. Nie chce jechac na wczasy zestresowana i jak na szpilkach dlatego dziekuje za dodajace otuchy porady. To bardzo mi pomoglo. Dzieki <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
Nie chce jechac na
wczasy zestresowana i jak na szpilkach dlatego dziekuje za dodajace otuchy porady. To
bardzo mi pomoglo. DziekiPamietajcie jednoczesnie ze jestescie na wczasach i nigdzie sie nie spieszycie.
Nie jest to rajd i lepiej dojechac pozniej a bezpieczniej.
Moj tico ma przed soba lada dzien droge 1000km i za 2 tygodnie 1000km spowrotem.
Olej, plyn w hlodnicy, plyn spryskiwaczy, hamulce, cisnienie w oponach, tlumik tylni, sprawdzone/uzupelnione/wymienione.
Zapasowe bezpieczniki, zarowki, mam ze soba.
Jak cos trzeba wymienic to nie czekam tylko wymieniam odrazu.
Powodzenia i szerokiej drogi. -
Pamietajcie jednoczesnie ze jestescie na wczasach i nigdzie sie nie spieszycie.
Nie jest to rajd i lepiej dojechac pozniej a bezpieczniej.
Moj tico ma przed soba lada dzien droge 1000km i za 2 tygodnie 1000km spowrotem.
Olej, plyn w hlodnicy, plyn spryskiwaczy, hamulce, cisnienie w oponach, tlumik tylni,
sprawdzone/uzupelnione/wymienione.
Zapasowe bezpieczniki, zarowki, mam ze soba.
Jak cos trzeba wymienic to nie czekam tylko wymieniam odrazu.
Powodzenia i szerokiej drogi.To jest racja - lepiej wolniej a dalej. Ja też szykuję się do wyprawy nad morze w połowie sierpnia a jako, że posiadam tico od niedawna 08.07 to i robię wszystko co konieczne aby później mnie mój samochodzik nie zawiódł. Klocki wymienione, tłumik też, płyn hamulcowy, olej i filtry wszystkie, pasek rozrządu z napinaczem. Czeka mnie łożysko tył, termostat i moduł włączający wentka no i płyn chłodniczy. Pojadę jeszcze sprawdzić silnik i w drogę <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />.
Paweł
-
Mam pytanie, jaka jest mozliwosc ze 7letnie tico, po wielu naprawach i z niewiadoma iloscia
napraw w przyszlosci moze dojechac ze slaska nad morze. Oczywiscie jechalabym w wiekszosci
po autostradach i przejezdzalabym przez duze miasta. Czy jest duze prawdopodobienstwo ze w
polowie drogi auto po prostu stanie zepsute? Nie chcialabym sie zawiesc na aucie i w
polowie drogi np. dzwonic po lawete ktora poza moim miastem kosztowalaby mnie majatek. Czy
ktos moze mial podbny problem jak ja, czy wyjechal na az tak dlugi dystans i co sie wtedy
dzialo? Prosze o porady czy lepiej jechac takim niepewnym autem czy lepiej zostawic go w
garazu. Poradzcie.chlopie jedź moje jest starsze a było już nad możem 4 razy - oczywiście zawsze bezawaryjnie raz tylko zlapalem kapcia w lesie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Mam pytanie, jaka jest mozliwosc ze 7letnie tico, po
wielu naprawach i z niewiadoma iloscia napraw w
przyszlosci moze dojechac ze slaska nad morze.To tak tylko poważnie wygląda a w sumie samochód woli spokojną dłuższą trasę niż krótkie szarpania się po kilka kilosów w normalnej codziennej eksloatacji w mieście. Ja np. jak jadę "pokręcić się trochę" po Warszawie na jakieś poważniejsze zakupy to bywa, że i te 150km sie nie wiadomo kiedy zrobi. Cóż to dla Tico te kilkaset km w jedną stronę? Ja wożę ze sobą tylko pompę paliwa <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> a bardziej bym się bał takim np nowym Kia Picanto w trasę ruszać bez kółka zapasowego... Jechać! Nie panikować! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
To jest racja - lepiej wolniej a dalej. Ja też szykuję się do wyprawy nad morze w połowie
sierpnia a jako, że posiadam tico od niedawna 08.07 to i robię wszystko co konieczne aby
później mnie mój samochodzik nie zawiódł. Klocki wymienione, tłumik też, płyn hamulcowy,
olej i filtry wszystkie, pasek rozrządu z napinaczem. Czeka mnie łożysko tył, termostat i
moduł włączający wentka no i płyn chłodniczy. Pojadę jeszcze sprawdzić silnik i w drogę .
PawełDokladnie nie ma co sie spieszyc a zwalaszcza biorac pod uwage tak daleka trase jesli o nasze piekne morze chodzi :-) Ja w tamtym roku bylem w Kolobrzegu i BEZ AWARYJNIE a w tym roku tj. ok.10 sierpnia trasa Rzeszow-Kolobrzeg-Gdansk-Warszawa reaktywacja <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> i mam nadzieje ze moje malenstwo bedzie tak plynnie jechal i sie sprawowal jak rok temu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Moje Tico jest jesienne z 1997r. a ja jestem 2 wlasicielem od PRZEBIEGU 34 tys. rok 2001 a teraz ma 92 tys. przebiegu i nie mialem powaznych klopotow z tym autem, oprocz bierzacych przegladow i napraw tj: hamulce przod/tyl co 2-3 lata, akumulator, pasek rozrzadu, pompa paliwa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />, zbiornik paliwa, opony no i co 10 tys. olej <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> MOBIL-a
Ps. Trasa Rzeszow-Kolobrze jazda noca rownala sie 3,9L/100-tke <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />JAK COS CHCECIE WIEDZIEC TO PISAC !!
Grzegorz z Rzeszowa
-
No coz, dziekuje wam wszystkim za cenne wskazowki, na
pewno skorzystam. Musze przyznac ze nigdy nie
jechalam jeszcze na tak dlugi dystans i z tad moje
obway. Meczy mnie to po nocach, bo zawsze najlepiej
na wczasy wyjezdzac swoim autkiem, ale zawsze jest
rowniez ta obawa ze cos moze sie stac w trasie i ze
nie bede w stanie sobie z tym poradzic. Nie chce
jechac na wczasy zestresowana i jak na szpilkach
dlatego dziekuje za dodajace otuchy porady. To
bardzo mi pomoglo. DziekiNo to wykup sobie Assistance! Ja mam razem z OC i AC wykupione i w razie problemów mam większy spokój niż gdybym musiał się sam o wszystko martwić.
-
No to wykup sobie Assistance! Ja mam razem z OC i AC wykupione i w razie problemów mam większy
spokój niż gdybym musiał się sam o wszystko martwić.Jutro wyjazd 1000km prawie pod francuska granice, kawalek przed Strasburgiem.
Dzis auto wymylem, odkrzylem, dolalem plynu do spryskiwaczy.
Cos mi nie dalo spokoju i sie jeszcze troche pokecilem.
Spogladam na opony a tu z przodu wbity gwozdz.
Opony nowka, mam je od marca, gwozdz wbil sie pod duzym kontem i tylko dlatego nie przebil na wylot opony (chyba).
Musialem troche z nim jezdzic bo sie glowka do polowy przytarla, a 2 polowa wbila sie w bierznik.
Samo ostrze siedzialo miedzy bierznikiem pare mm, ja wiem moze z 4mm.
Wyjolem go, zamienilem odrazu kola przod - tyl.
Jutro jeszcze pare km do pracy i wyjazd.
Robic cos z tym czy olac, skoczyc do oponiarza po nowa czy zalepic ?
Standardowo naplulem w to miejsce ale baniki sie nie robily.
Minela juz 1h jak go wytargalem i powietrze trzyma.A teraz cos o AC, jak to jest z tym AC za granica ?
Bo mam zaplacone AC a nie doczytalem co i jak. -
Robic cos z tym czy olac, skoczyc do oponiarza po nowa
czy zalepic ?Dla spokoju przejedź się - niech zaklei - kto wie jak się to zachowa po kilkuset km... Zicher jest zicher <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Standardowo naplulem w to miejsce ale baniki sie nie
robily.
Minela juz 1h jak go wytargalem i powietrze trzyma.
A teraz cos o AC, jak to jest z tym AC za granica ?
Bo mam zaplacone AC a nie doczytalem co i jak.Mysle, ze to zalezy od ubezpieczyciela ale zwykle AC obowiazuje w innych krajach (ale sa wyjatki - np. w PZU AC nie obejmuje niektorych krajow w schodnich - Ukraina, itp.)
A masz jakies Assistance za granice? Dla spokoju warto miec - zwykle zawiera w sobie przyjazd pomocy drogowej, jakas prosta naprawe na miejscu, odholowanie, a takze nocleg dla pasazerow, czasem pojazd zastepczy, oplata za parkowanie, itp. -
Dla spokoju przejedź się - niech zaklei - kto wie jak się to zachowa po kilkuset km... Zicher
jest zicher
Jutro z rana zadzwonie i pogadam z moim oponiarzem.Mysle, ze to zalezy od ubezpieczyciela ale zwykle AC obowiazuje w innych krajach (ale sa wyjatki
- np. w PZU AC nie obejmuje niektorych krajow w schodnich - Ukraina, itp.)
A masz jakies Assistance za granice? Dla spokoju warto miec - zwykle zawiera w sobie przyjazd
pomocy drogowej, jakas prosta naprawe na miejscu, odholowanie, a takze nocleg dla
pasazerow, czasem pojazd zastepczy, oplata za parkowanie, itp.
Mam w PZU OC/AC.
- np. w PZU AC nie obejmuje niektorych krajow w schodnich - Ukraina, itp.)
-
Jutro z rana zadzwonie i pogadam z moim oponiarzem.
Mam w PZU OC/AC.To moze dokup sobie Assistance na jakies 2 tygodnie (Czy ile potrzebujesz). Daje to duzy komfort psychiczny <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
To moze dokup sobie Assistance na jakies 2 tygodnie (Czy ile potrzebujesz). Daje to duzy komfort
psychicznyDojechalem.
Przejechane 1020km, czas 11h40min w tym jedna 30min przerwa i jedna 5min na zatankowanie.
Okolo godziny stracone w korku za Wroclawiem.
Z domu wyjechalem z pelnym bakiem, po zatankowaniu w niemczech troche lepszej benzyny auto dostalo kopa. Droga byla pusta to jechalem okolo 120 - 140km/h.
Jechalem noca i byl maly ruch.
Trzy osoby na pokladzie i kupe rzeczy. -
No moi mili jeszcze 2 tyg. i WYJEZDZAM nad nasza polskie morze <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> ojj bedzie sie dzialo oj bedzie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> JAkby nie bylo to czeka Tikacza ok.880 km i mysle ze pokonam te trase w 12 godz. tak jak rok temu hehe dostaje to Ticzko w dupeczke ojj dostaje bo i na Krakowy i Lubliny i KAtosy sobie jezdzi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> oleju nie bierze pali tak jak trzeba <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> tylko go rdzewka z deczka bierze <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> ale co zrobic ehhh GRUNT ZE MASzYNA chodzi i jest zawsze zwarta i gotowa... do jazdy oczywiscie
Dla mnie Tico to najlepsze autko na takie wypady bo jest zwinne malo pali i jak trzeba to nawet i 155km'h pociagnie a asfalt za mna jest pozwijany ze hoho od Lodzi az po Koszalin <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Smieje sie bo smieje ale mam dzis humora jakby mi ktos w kieszen nasral <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> Ludzie napiszcie lub podzielce sie UWAGAMI jak wygladaly Wasze wypady Tikaczem nad NAsze polskie morze ? <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
-
No moi mili jeszcze 2 tyg. i WYJEZDZAM nad nasza polskie morze ojj bedzie sie dzialo oj bedzie
JAkby nie bylo to czeka Tikacza ok.880 km i mysle ze pokonam te trase w 12 godz. tak jak
rok temu hehe dostaje to Ticzko w dupeczke ojj dostaje bo i na Krakowy i Lubliny i KAtosy
sobie jezdzi oleju nie bierze pali tak jak trzeba tylko go rdzewka z deczka bierze ale
co zrobic ehhh GRUNT ZE MASzYNA chodzi i jest zawsze zwarta i gotowa... do jazdy oczywiscie
Dla mnie Tico to najlepsze autko na takie wypady bo jest zwinne malo pali i jak trzeba to nawet
i 155km'h pociagnie a asfalt za mna jest pozwijany ze hoho od Lodzi az po Koszalin
Smieje sie bo smieje ale mam dzis humora jakby mi ktos w kieszen nasral Ludzie napiszcie lub
podzielce sie UWAGAMI jak wygladaly Wasze wypady Tikaczem nad NAsze polskie morze ?Grześ - a gdzie jedziesz - jeśli można wiedzieć - bo ja do Międzyzdrojów po 15 sierpnia więc może się spotkamy przypadkiem.
Pawel
-
Paweł wiec tak:
1. XX.08.wyjazd z Rzeszowa ok. 18 (Niedziela)
2. Monotonna jazda trasą Rzeszów-Kielce-Piotrków Tryb.-Łódz-Włocławek-Toruń(boczkiem <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />)-Bydgoszcz-Koszalin-Kołobrzeg
3. Pobyt nad morzem (wiadomo o co chodzi)+ objazdy turystyczno-krajoznawcze
4. Pod koniec tygodnia wyjazd na Trojmiasto gdzie po drodze zachaczam o Łebe
5. Wjazd wieczorkiem do Gdańska ( <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Sobota) pewno i tam siedze 2 dni
6. Na Wtorek planowany jest powrót do Rzeszowawiec Paweł sam widzisz jaki mam PLAN ale nie spotkamy sie bo ja juz 15 bede z Pomorza wracal <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Paweł wiec tak:
1. XX.08.wyjazd z Rzeszowa ok. 18 (Niedziela)
2. Monotonna jazda trasą Rzeszów-Kielce-Piotrków Tryb.-Łódz-Włocławek-Toruń(boczkiem
)-Bydgoszcz-Koszalin-Kołobrzeg
3. Pobyt nad morzem (wiadomo o co chodzi)+ objazdy turystyczno-krajoznawcze
4. Pod koniec tygodnia wyjazd na Trojmiasto gdzie po drodze zachaczam o Łebe
5. Wjazd wieczorkiem do Gdańska ( Sobota) pewno i tam siedze 2 dni
6. Na Wtorek planowany jest powrót do Rzeszowa
wiec Paweł sam widzisz jaki mam PLAN ale nie spotkamy sie bo ja juz 15 bede z Pomorza wracalSzkoda Grzesiu bo miło byłoby spotkać znajomka z forum. Ale pewnie będzie jeszcze okazja. Ja jadę 16 do Międzyzdrojów a 20 do Dźwirzyna więc na pewno się nie spotkamy. Wcześniej bo 13 sierpnia mam wesele więc to jakby podróż poślubna <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" />.
Paweł