Problem jest taki, ze jak odpalimy silnik i zostawimy na kilka minut by odtajal, to marnujemy paliwo, a z drugiej strony jadac z jeszcze nieodmrozonymi szybami raczej sie nie da... nic nie widac.. Tak zle i tak niedobrze..
Najnowszy post utworzony przez lauren
-
RE: Sposób na zamarzające szyby
-
RE: Sposób na zamarzające szyby
Uff Sharky a Tobie tylko jedno w głowie
Kurczak!!! Czy faceci mysla tylko o jednym???????
-
RE: Sposób na zamarzające szyby
Wiec mam wsiasc do zimnego tico i wstrzymac oddech bo szyby beda zaparowane? Przeciez to glupota o czym tu w ogole mowicie.
Po pierwsze Tico to tak male autko, ze ledwo co sie wsiadzie do srodka a juz cala powierzchnia wypelnia sie dwutlenkiem wegla ktore wydycha czlowiek, to po pierwsze, a po drugie, rozgrzane wczesniejszym pobytem w ogranym pomieszczeniu cialo czlowieka tez wydziela z siebie cieplo, ktore powoduje parowanie szyb, wiec nie tylko o dmuchanie i chuchanie chodzi, a tak poza tym to pytanie bylo jak sobie z tym parowaniem radzic a nie jak robic z siebie idiote...Panowie...czas dorosnac !! -
RE: Sposób na zamarzające szyby
wlaczanie silnika i skrobanie szyb, to blondynstwo!
O czym ty mowisz, skad masz takie informacje w ogole? Jesli stawiasz jakas teze to chociaz udowodnij ja rzeczywistymi argumentami bo moim zdaniem to troche przesadzasz, moj tata od 15 lat w okresie zimowym zanim zeskrobie szyby to zawsze najpierw wlacza ogrzewanie na szybe. Fakt ze to zurzywa duzo paliwa, ale przeciez bez uruchomienia silnika ogrzewania tak czy siak sie nie wlaczy. Poza tym cieplo, ogrzewanie idzie bezposrenio z silnika wiec co tu ma olej jakikolwiek zwiazek z ogrzewaniem. Wytlumacz mi prosze bo nie wiem.
A skoro jestes takim ekologiem, to po co w ogole jezdzisz autem, przeciez juz same spaliny jakiekolwiek one sa, zatruwaja srodowisko. Jak ja jestem wegetarianka to jestem konswkwentna i nie jem ani miesa ani nie nosze skorzanych ciuchow, skoro jestes ekologiem, tez badz konsekwentny i chodz na piechote... -
RE: Tico na wczasy
I najszybciej naprawia
No coz, dziekuje wam wszystkim za cenne wskazowki, na pewno skorzystam. Musze przyznac ze nigdy nie jechalam jeszcze na tak dlugi dystans i z tad moje obway. Meczy mnie to po nocach, bo zawsze najlepiej na wczasy wyjezdzac swoim autkiem, ale zawsze jest rowniez ta obawa ze cos moze sie stac w trasie i ze nie bede w stanie sobie z tym poradzic. Nie chce jechac na wczasy zestresowana i jak na szpilkach dlatego dziekuje za dodajace otuchy porady. To bardzo mi pomoglo. Dzieki <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
Tico na wczasy
Mam pytanie, jaka jest mozliwosc ze 7letnie tico, po wielu naprawach i z niewiadoma iloscia napraw w przyszlosci moze dojechac ze slaska nad morze. Oczywiscie jechalabym w wiekszosci po autostradach i przejezdzalabym przez duze miasta. Czy jest duze prawdopodobienstwo ze w polowie drogi auto po prostu stanie zepsute? Nie chcialabym sie zawiesc na aucie i w polowie drogi np. dzwonic po lawete ktora poza moim miastem kosztowalaby mnie majatek. Czy ktos moze mial podbny problem jak ja, czy wyjechal na az tak dlugi dystans i co sie wtedy dzialo? Prosze o porady czy lepiej jechac takim niepewnym autem czy lepiej zostawic go w garazu. Poradzcie.