Ciśnienie w oponach swift mk4 - sprzeczne dane.
-
Max. dla opon to
chyba z 6,0(albo i więcej bo nie pamiętam; na każdej oponie jest napisane maksymalne
dopuszczalne ciśnienie), więc do maksa to im dużo brakuje...a to nie wiedziałem, w takim razie miedzy 2.0 a 2.2 powinno być nieodczuwalne ;>
-
a to nie
wiedziałem, w takim razie miedzy 2.0 a 2.2 powinno być nieodczuwalne ;No powinno być! Zresztą nie pamiętam ile jest napisane max. ciśnienie na oponach, więc jak masz blisko żeby podlecieć i sprawdzić to sobie zobacz...
-
Z tym 6,0 to trochę przesadziłem jednak(chociaż może np. w TIR'ach można tyle napompować, bo jest duża opona)... Takie realne maksymalne to koło 4,0 i to pewnie w zależności od rozmiaru opony...
P.S. Chociaż dałbym sobie rękę uciąć, że gdzieś kiedyś na jakiejś oponie widziałem 6,0...
-
Dziękuję.W takim razie przy najbliższej okazji podpompuję z 2.0 na 2.2 . Może też przy okazji uda się zejść ze spalaniem poniżej 8L lpg w mieście.
-
Dziękuję.W takim
razie przy najbliższej okazji podpompuję z 2.0 na 2.2 .Tylko takie zalecenia dotyczą fabrycznych opon(155/70 R13), więc nie wiem jaki Ty masz rozmiar... Ale na 2,2 moim zdaniem spokojnie można jeździć...
-
Może też przy okazji uda
się zejść ze spalaniem poniżej 8L lpg w mieście.W mieście raczej dopompowanie opon nie zrobi zbyt dużej różnicy tylko w trasie. Zresztą 8l LPG w mieście to i tak niezły wynik...
-
Oponki to dębica passio 2 155/70/r13. A te 8L wynika z tego,że zazwyczaj jeżdżę dziennie 2x tylko po 10km i silnik bywa zimny przez część drogi.
-
A no to wszystko się zgadza i możesz napompować te 2,2.
Pewnie jakbyś się gdzieś w trasę bryknął i nie przekraczał 90-100 km/h to by Ci się udało zejść do jakichś 6-6,5 l... -
A no to wszystko
się zgadza i możesz napompować te 2,2.
Pewnie jakbyś się
gdzieś w trasę bryknął i nie przekraczał 90-100 km/h to by Ci się udało zejść do
jakichś 6-6,5 l...Narazie załadowanym świstakiem w trasie zanotowałem spalanie 7L lpg. Ale jeśli podpompuję i zejdę jeszcze o litr to będzie bajlando - generalnie w trasie trzymam się tego pułapu 90-100km/h i 2500 obr.
-
Narazie załadowanym
świstakiem w trasie zanotowałem spalanie 7L lpg. Ale jeśli podpompuję i zejdę
jeszcze o litr to będzie bajlando - generalnie w trasie trzymam się tego pułapu
90-100km/h i 2500 obr.Mi rekordy spalania to udawało się bić przy prędkościach 80-85 km/h... A co rozumiesz przez załadowanym? 4 osoby + bagaż?
-
Załadowany-z przodu dwóch konkretnych facetów,czyli z 200kg do tego złożona tylna kanapa,a tam sceniczna kolumna do basu,wzmacniacz,mandolina i bagaże... łącznie z 300kg się uzbiera.Z tego co już wiem to max obciążenie wynosi 400kg.
-
Narazie załadowanym
świstakiem w trasie zanotowałem spalanie 7L lpg. Ale jeśli podpompuję i zejdę
jeszcze o litr to będzie bajlando - generalnie w trasie trzymam się tego pułapu
90-100km/h i 2500 obr.bajlando! Gdybym przy prędkości 100km/h mial 2500obr a nie 3200 to BYM
-
Załadowany-z przodu
dwóch konkretnych facetów,czyli z 200kg do tego złożona tylna kanapa,a tam sceniczna
kolumna do basu,wzmacniacz,mandolina i bagaże... łącznie z 300kg się uzbiera.Z tego
co już wiem to max obciążenie wynosi 400kg.No to w sumie jak takie obciążenia to nawet lepiej mieć na max. napompowane.
-
Może tylko po
autostradach jeździto chyba w Szwecji, albo Holandii ...
-
to chyba w Szwecji,
albo Holandii ...Chyba Niemczech...
-
Chyba Niemczech...
byłeś ? jeździłeś ? bo głupoty piszesz ... Niemcy w stosunku do Szwedów czy Holendrów mają przeciętne drogi ... niestety ... a że bez ograniczeń niektóre odcinki z garbami, to już pomijam ten fakt ...
-
byłeś ? jeździłeś ?
bo głupoty piszesz ... Niemcy w stosunku do Szwedów czy Holendrów mają przeciętne
drogi ... niestety ... a że bez ograniczeń niektóre odcinki z garbami, to już
pomijam ten fakt ...W Niemczech byłem i jeździłem(a raczej jechałem). Różnica jest taka że w Niemczech jedziesz za darmo tyle ile Ci samochód wyciągnie, a Szwecji i Holandii za pieniądze i to z ograniczeniami...
Jak dla mnie nie ma co nawet porównywać jednych do drugich, ale jak uważasz inaczej Twój wybór... -
W Niemczech byłem i
jeździłem(a raczej jechałem). Różnica jest taka że w Niemczech jedziesz za darmo
tyle ile Ci samochód wyciągnie, a Szwecji i Holandii za pieniądze i to z
ograniczeniami...
Jak dla mnie nie ma
co nawet porównywać jednych do drugich, ale jak uważasz inaczej Twój wybór...W Niemczech bez ograniczeń masz tylko 3 pasmowe autostrady z idealną nawierzchnią i łagodnie wyprofilowanymi zakrętami. U Holendrów drogi są jak stół nawet te wiejskie boczne ale ograniczenia są wszędzie a kary za przekraczanie predkości bardzo dotkliwe (nawet konfiskata auta)
-
Panocki...
Fajnie się pisze,ale proszę już nie offtopować topiku.
-
to chyba piszemy o różnych krajach w takim razie ...