R.I.P. wachacz.
-
Witam!
Dzisiaj moj swistak
mial nie mila akcje. Przy ostrym hamowaniu urwalo mi sie mocowanie lewego wachacza
(przedniego).
auto poszlo na
lawete...
i dopiero jutro na
9:00 jestem z mechanikiem umowiony na ogledziny, czy wogole cos takiego da sie
zrobic.
mianowicie.
przegnilo mocowanie przedniego wahacza z nadwoziem i puscilo.
Czy takie rzeczy sa
naprawialne?Nie pierwszy i nie ostatni swift, w którym poszło mocowanie wahacza. Jest to naprawialne (o ile mnie pamięć nie myli MKV robił) tylko czy jest to bezpieczne i opłacalne? Wszystko zależy od Ciebie.
-
Prawie jakbym widział mojego Swifta
-
No wlasnie reszta auta jest w dobrym stanie... dopiero w nim gaz zalozylem... jak da sie to zrobic to bym chcial odrazu pondrugiej stroonie to samo pospawac. Co do oplacalnosci to sie jutro okaze po wizycie u mechanikow...
-
jak Ci to dobrze ktoś pospawa (z wymiarami dokładnie) to mocowanie wahacza wytrzyma dłużej niż reszta auta. takie moje zdanie jest. wg mnie opłacalne jest skoro mowisz ze reszta autka jest OK.
-
no więc jutro ocenie opłacalność tej imprezy... jak będą to znośnie koszta to się skuszę... a jak nie to sam nie wiem.
juz myslalem ze mam auto na tip top zrobione, a tu zonk.jednym słowem w świstaku zawsze najdzie sie coś co się może zepsuć:D
dobrze ze mi nie walnal ten wahacz na obwodnicy przy 120km/h.
-
No kanał konkretny
Wszystko zależy od stopnia uszkodzenia i kosztów naprawy...
Gaz świeżo założony i na szrot... Albo z niemcowni przyprowadzić jakiegoś świstaka i mały nielegalny myk zrobić
-
no kanał konkretny... dobrze to ująłeś.
wstępnie rozmawiałem z blacharzem i koszt naprawy od 500-2000...
dokładniejsza wycena będzie po poludniu.myślę że jak koszt naprawy przekroczy 1000, to auto pójdzie na żyletki...
-
oj to wiedzę ze liczba osób którym to szczeliło w klubie się powiększa Niestety
ja zrobiłem mocowanie takie coś za 120zł i z tego co wiem auto do tej pory już jeździ (3 lata)
ale tak jak mówisz jak więcej niż 1tys zł za naprawę to bym się w to nie bawił szkoda kasy. -
u mnie każdy blacharz zrobił by to za MAX MAXÓW 500zł i to tak że byłby na prawde pancernie
Jakich wy blacharzy macie?
-
hmmm... no to w porównaniu do Was to faktycznie sporo sobie krzyczą... hm.
no nic będę się targować jak coś więcej odnośnie konkretnej ceny się dowiem. -
no to auto zawioze do innego warsztatu. za 700zl mi zrobią obie strony.
Za urwaną ok 500zl, a całą wzmocnią za 200zl.
no i auto zastępcze w cenie. więc nie jest źle.a żeby było śmieszniej, na warsztacie u nich stał też swift z urwanym wahaczem, tylko że dodatkowo miał wyrwaną półoś.
-
no to auto zawioze
do innego warsztatu. za 700zl mi zrobią obie strony.
Za urwaną ok 500zl,
a całą wzmocnią za 200zl.
no i auto zastępcze
w cenie. więc nie jest źle.
a żeby było
śmieszniej, na warsztacie u nich stał też swift z urwanym wahaczem, tylko że
dodatkowo miał wyrwaną półoś.No to do zaakceptowania
-
nie wyobrażam sobie wyrwanej półosi co jedynie wyciągnięta ze skrzyni
-
No tak tak:p wypadnieta mialo byc;)
Moja pol os tez wypadla.
Naszczescie auto juz w warsztacie i w pon ma byc robione.Najbardziej z tego bolala laweta. 150zl za 1 kurs. A byly 2 kursy laweta:/
Trzeba pomyslec nad jakims assistance z mbanku, bo swistakowi lat i rdzy nie ubywa;p -
no to auto zawioze
do innego warsztatu. za 700zl mi zrobią obie strony.
Za urwaną ok 500zl,
a całą wzmocnią za 200zl.
no i auto zastępcze
w cenie. więc nie jest źle.
a żeby było
śmieszniej, na warsztacie u nich stał też swift z urwanym wahaczem, tylko że
dodatkowo miał wyrwaną półoś.|Rozumiem że od razu w tej cenie masz robioną zbieżność.
Jeśli nie to nie wiem za co takie pieniądze krzyczą. U siebie bez kanału, na plecach trwało to może 2h. I pochłonęło kilka kawałków blachy.
jeździ ze dwa lata. -
Właduje sie troche w temat. Moze ktos podejmie sie obspawania prawego przedniego mocowania wahacza najchetniej okolice Warszawy (+/- 60km)? Narazie jest na swoim miejscu, ale po opukaniu mlotkiem zrobila sie dziura czyli musze to szybko zrobic.
-
a ile masz na to do przeznaczenia? To spytam wujka czy bedzie mu sie chcialo ogarniac
-
Podpinam się pod temat.
Myślicie ze przespawanie całych mocowań to dobry pomysł? Chodzi mi o wycięcie starego wysoko i wspawanie nowych zdrowych. Ponieważ mój miał już 3 razy spawane i są już strasznie zeszpecone łatami, do tego co jakiś czas pojawiają się nowe dziury na przegrzanej blasze. Nie lepiej byłoby wspawać nowe? -
Podpinam się pod
temat.
Myślicie ze
przespawanie całych mocowań to dobry pomysł? Chodzi mi o wycięcie starego wysoko i
wspawanie nowych zdrowych. Ponieważ mój miał już 3 razy spawane i są już strasznie
zeszpecone łatami, do tego co jakiś czas pojawiają się nowe dziury na przegrzanej
blasze. Nie lepiej byłoby wspawać nowe?A nowe są w ogóle dostępne?
Jedyny sposób na wzmocnienie to właśnie obspawanie na starych mocowaniach łat z nowej blachy, tak jak kiedyś opisywał w swoim wątku właściciel byłego GTI Zurexa (zapomniałem jego nicku )
-
Jedyny sposób na
wzmocnienie to właśnie obspawanie na starych mocowaniach łat z nowej blachy, tak jak
kiedyś opisywał w swoim wątku właściciel byłego GTI Zurexa (zapomniałem jego nicku
)Chodzi o Wesyla - tutaj http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=890331&page=3 zdjęcia i opis przebiegu prac
Pozdr.