Podciśnienie w kolektorze ssącym
-
Pompa działa, ale wskazówka zaczęła baaardzo szybko opadać już na drugi dzień.
W tym momencie mam zrbobione 75km (za 17 litrów ), jeszcze z 50 powinienem zrobić (tak oceniam po wskazówce).Więc powracam do pomysłu zaworka i powrotu paliwa: czy może być tak, że zatkany powrót naprawdę nie wraca paliwa do baku i to wszystko stoi w wężykach, przez co potem leci z poworotem we wtrysk ?
-
powtarzam pytanie:
Cytat:
srawdzaleś ten zaworek zwrotny ? sprawdzaleś ciśnienie po odłączeniu przewodu powrotnego przy wtrysku i zbieranie paliwa do oddzielnego pojemnika ? (wykluczone zostało by zblokowanie układu powrotnego).
-
Ciśnienia nie sprawdzę, bo nie mam manometru do płynów, a zbieranie paliwa sprawdzę jeszcze dzisiaj.
-
Widze, ze dalej nie rozumiecie jak dziala prosty uklad paliwowy.
Po pierwsze to, ze pompa daje 1.3bar, to jest wartosc dla jakiegostam przeplywu (lub max cisnieni przy malym przeplywie) - jak zmniejszysz przeplyw albo zwiekszysz to cisnienie sie zmieni.
Po drugie regulator ustawia cisnienie, wiec pompa powinna byc w stanie dostarczyc paliwo o wiekszym cisnieniu (przy przeplywie koniecznym do podania paliwa na moc max) niz cisnienie otwarcia regulatora - ten sie otworzy i zrzuci nadmiar do powrotu.I tutaj sedno - jezeli powrot jest zablokowany czeciowo lub calkowicie, to otwarcie regulatora nic nie da i cisnienie w ukladzie bedzie dalej zbyt wysokie. Moze spadac wraz z moca generowana przez silnik, bo wtedy potrzeba wiecej paliwa - mniej jest nadmiaru i tymsamym cisnienie jest nizsze niz na niskich obrotach i obciazeniu, gdzie silnik potrzebuje duzo mniej paliwa.
Przemyslec, zapiac manometr przed i za regulator i wyciagnac wnioski.
-
jezeli powrot jest zablokowany czeciowo lub calkowicie, to otwarcie regulatora nic
nie da i cisnienie w ukladzie bedzie dalej zbyt wysokie.Jeszcze nie wiem, co to za metalowy wężyk, mam nadzieje, że jest to powrót. Ewidentnie przygnieciony:
-
Podniosłem auto, zacząłem grzebać koło tego wężyka - przerdzewiały metalowy przewód się przełamał. Zaczęło się lać paliwo, ja zacząłem nerwowo podkładać jakieś słoiki, pojemniczki żeby się nie przelało za dużo i pewnie bym tak leżał z tymi pojemniczkami, dopóki nie wpadłem na pomysł, żeby odkręcić korek wlewu paliwa - podciśnienie w baku zeszło, przestało się lać, uff. W celu sprawdzenia, przekręciłem na pozycję zapłonu, żeby pompa coś zassała i żeby wyeliminować ten przewód jako dopływowy - i o dziwo nic się nie lało.
Może jeszcze dzisiaj podjadę do sąsiada na kanał, żeby zrobić ten wężyk, zaimplikować tam gumowy narazie.Wniosek taki, że jednak musiałbyć zablokowany/przyblokowany powrót, przez co to podciśnienie w baku, czy może podciśnienie w baku spowodowane jest czymś innym?
-
Jak się okazało w dalszych pracach, przewód który ostatnio ułamałem to nie był powrót, tylko odzyskiwanie z oparów. Więc w dalszym ciągu do sprawdzenia został powrót - odpiąłem od baku przewód, odpalam silnik - nie leci ani kropelka. W dodatku przewód suchy, widać było, że dawno paliwa nie było w tym miejscu. Próbowałem nawet dmuchać z pyskacza w przewód, ale bez skutku
Postąpiłem według porad none7 - kupiłem przewód 3 metrowy zbrojony przewód paliwowy, puściłem dokładnie tam, gdzie lecą te metalowe przewody. Zaworek sprawny, odpiąłem za nim wężyk i paliwo się wylewało. W tym momencie paliwo wraca do bakuSwoją drogą zastanawiające, czemu ten powrotny się zatkał i w którym miejscu.
Poza tym ukłony panowie Colin i None7 za fachowe porady.
-
Ciesze sie, ze problem sie rozwiazal. Teraz tylko pozbadz sie tych zwezek ktore gdzies tam montowales
-
Teraz tylko pozbadz sie tych zwezek ktore gdzies tam
montowalesJuż dawno wywalone
-
Zastanawiam się czy obroty są właściwe na ssaniu - dochodzi wskazówka do 2 tys.
Potem się uspokają, poniżej 800 nawet.
A i chyba normalne jest jak dojeźdzam na luzie do skrzyżowania, to obroty mają tak do 1,5 tys. obrotów, a po zatrzymaniu spadają? -
obroty powinny byc w okolicach 850-900 chyba ze w 1.0 sa mniejsze ale tym sie nie ma co pzejmować bo z obrotomierza tak dokładnie nie odczytasz, 50 w ta czy w ta mozna uznac za blad odczytu.
ponoć z tymi obrotami przy hamowaniu w 1.0 tak jest i nie da sie z tym nic zrobić.
Czy temat ze spalaniem mozna uznac za zamknięty? a w trakcie tego szukania przyczyny byleś na analizie spalin ?
-
Czy temat ze
spalaniem mozna uznac za zamknięty?Jeszcze nie wiem, muszę pojeździć trochę
a w trakcie tego szukania przyczyny byleś na
analizie spalin ?Tak jest, ale katastrofa wyszła:
Czyli te obroty na ssaniu w porządku?
-
Tak obroty sa ok.
No wyniki masakra, czegoś takiego jeszcze nie widziałem, Hc świadczy o tym jak duzo paliwa zostało nie spalonego.
Pojedz sobie jeszcze raz na analize, kosztuje to 15zł i zobaczysz czy jest juz ok, swiece zobacz czy nie sa czarne.
-
Wyrzucane było to paliwo
świece wymieniłem nawet niedawno, widzisz, przypomniałeś mi, zaraz je obadam
analize zrobię w najbliższym czasieedit.
Sprawdzone:
chyba git, nie?
-
Dalej jeździsz na pompce z Poloneza? Na wyższych obrotach nie słabuje? Jak ze spalaniem?
-
Ile przejechales po naprawie? Jak kilkanascie km, to przynajmniej reset kompa wkazany bo korekcje dlugoterminowe lambdy szybko sie nie zmieniaja.
Co do obrotow, to mozesz miec za bardzo wykrecona srubke do ich regulacji - na zimnym silniku i podczas jazdy wydaje sie deczko za wysoko o jakies 300obr, ale ja takiego auta juz dawno nie mialem wiec do konca nie pamietam -
Dalej jeździsz na pompce z Poloneza? Na wyższych obrotach nie słabuje? Jak ze spalaniem?
Sprawuje się elegancko ze spalaniem zobaczymy narazie jeźdzę.
A w ogóle te swiftowe wskazówki przekłamują, bardzo się nią przejmować? Bo raczej wyposaże się w kanister i wyjeźdzę do momentu, aż nie będzie chciał jechaćIle przejechales po
naprawie? Jak kilkanascie km, to przynajmniej reset kompa wkazany bo korekcje
dlugoterminowe lambdy szybko sie nie zmieniaja.Coś koł0 50, ale odłączałem aku
Co do obrotow, to
mozesz miec za bardzo wykrecona srubke do ich regulacji - na zimnym silniku i
podczas jazdy wydaje sie deczko za wysoko o jakies 300obr, ale ja takiego auta juz
dawno nie mialem wiec do konca nie pamietamA gdzie szukać tej śrubki?
W sumie wczoraj się znowu trochę zasmuciłem bo - obroty na jałowym zaczęły falować.. Od 900 do 1,5 tys. -
Jak faluja, to albo ta srubka za bardzo wykrecona (jest zdaje sie po prawej stronie przepustnicy), albo dziurawy wezyk (czasem spada ktorys) w okolicach przepustnicy i ciagnie lewe powietrze.
-
Śrubkę namierzyłem ale raczej nie była ruszana nigdy, bo ta plastikowa nasadka się utrzymała na niej. Trochę ją popuściłem, ściagłem nawet krokowiec, bo myślałem, że można to czyścić jakoś węzyki zsunięte nie były, nasłuchiwałem czy może jakaś dziurka jet czy coś, ale nic nie było słychać. Profilaktyczne je wymienie w najbliższym czasie.
Tak czy inaczej, po tych wszystkich zabiegach, po odpaleniu obroty na poziomie 1,5 tys (oczywiście mówimy o ssaniu).
Zobaczymy jak się nagrzeje, czy będzie falowanie -
śrubki nie ruszaj. obadaj wężyki czy lewego ciśnienia nie łapie i zaworek PCV pamietaj ze u ciebie krokowy steruje obrotami o śrubkę to się nawet nie opiera