Szarpie, dławi się, nie chce jechać [Mk3 1.3 8v]
-
Witam. Niestety Swifcik kolejny raz płata mi figle i coś z nim jest nie tak. Postaram się opisać całą sytuacje jaka miała miejsce od początku. Mam nadzieje, że uzyskam jakąś pomoc
Pewnego dnia wracając z roboty Swift zgasł. Wskazówka paliwa prawie leżała to pomyślałem, że zwyczajnie zabrakło wachy i dlatego mi zgasł. Poszedłem na stacje z 5l baniakiem po wodzie. Jako, że nie miałem przy sobie zbyt dużo kasy to zatankowałem za dyche trochę ponad 2 litry. Włałem do baku, ale niestety autko nie odpaliło. Parę razy tak jakby troche załapał na chwile ale potem od razu gasł. Pomyślałem, że może za mało paliwa wlałem i poszedłem tym razem po 5 litrów. Niestety Swift nadal nie ożył. Dodam, że facet na stacji benz. polecił mi, żebym pedałem podpompował kilka razy przed uruchomieniem żeby zassał paliwo bo mógł się zapowietrzyć. Niestety nic to nie dało. Póżniej się jeszcze dowiedziałem, że dodając gazu podczas rozruchu mogłem go zalać(?).
Następnego dnia kumpel zaciągnął mnie na holu na warsztat. Mechanik wieczorem zadzwonił i oznajmił iż trzeba wymienić pompe paliwa gdyż padła. Nie miałem kasy na oryginał więc kupiłem najtańszy zamiennik na allegro(120zl). W warsztacie założyli pompe ale Suzi nadal nie odpalała. Okazało się, że prąd nie dochodził do pompy. Wezwali elektryka i wycieli mi alarm(którego i tak nie używałem bo zepsuty był). Po wycięciu alarmu Swift ożył. Ucieszyłem się lecz tuż po odpaleniu silnika już wiedziałem, że coś jest nie tak. Obroty na luzie zamiast 900 to koło 600-700 falowały. Mechanik powiedział, żebym zatankował bak do pełna i żebym go wyjeździł i że powinno się poprawić. Niestety nie poprawiło się a co gorsza Swift przerywa na zimnym/ciepłym silniku. Najczęsniej na 3, 4 biegu przy obrotach (1500-2500) ale zdarza się mu też w całym zakresie poszarpywać. Postanowiłem wymienić filtr bo wszyscy mi tak doradzali. Po wymianie niestety nie polepszyło się ani troche. ;( Nadal strach tym jechać. Co dziwne zauważyłem, że na zakrętach jak autko się przechyla to potem strasznie go dławi i normalnie nie chce jechać. Ja mu w gaz a on poszarpuje i zwalnia. Redukcja nie pomaga i dopiero po jakimś czasie zaczyna przyspieszać choć też nie tak płynnie jak kiedyś.Co to może być? Czy ta pompa jakaś trefna i może przerywa?
-
1. manometr w lape i sprawdz cisnienei paliwa
2. przewody zasilajace pompe moga nie kontaktowac(ja tak mialem, raz jechal dobrze, raz szarpal)
3. przewody paliwowe sa do pupy
4. zle zamocowana pompa paliwa(nie wiem czy jest taka mozliwosc w swifcie)
5. zaczynaja sie schody, trzeba szukac usterki gdzie indziej(wtrysk, instalacja, itp.)
ogolnie to bym odstawil auto spowrotem do mechaniora -
4. zle zamocowana pompa
paliwa(nie wiem czy jest taka mozliwosc w swifcie)Trudno mi to sobie wyobrazic.... Ale znam kogos z tego forum co wlozyl termostat do gory nogami (albo jego mechanik) wiec wszystko jest mozliwe
-
dalem tylko przypuszczenie, bo np. w oplu masz na pompke w gumce i mozna regulowac jej wysokosc, za mocno docisnac filtr przy smoku do zbiornika i buba nie bedzie zasysal paliwa, moze przewody paliwa sa zle zacisniete, moze nie lacza styki, roznie to u nas bywa
-
3. przewody paliwowe sa do
pupyPrzy okazji wymiany pompy to mi właśnie powiedzieli w warsztacie, że kable się nadają do wymiany już bo są w stanie agonalnym. Nie bardzo jednak rozumiem co mają kable do szarpania?
Dziś dodatkowo po odpaleniu zimnego silnika gasł mi i musiałem lekko dodać gazu, żeby obroty nie spadły. Gdzieś tak po minucie już wróciło do normy i pracował dobrze silnik. No nic to czeka mnie kolejna wizyta u mechanika.
Pozdrawiam!
-
Przy okazji wymiany pompy to
mi właśnie powiedzieli w warsztacie, że kable się nadają do wymiany już bo są w stanie
agonalnym. Nie bardzo jednak rozumiem co mają kable do szarpania?Przez "dziurawe" kable prąd ucieka do masy zamiast zasilać świece. Stąd szarpanie.
Dziś dodatkowo po odpaleniu
zimnego silnika gasł mi i musiałem lekko dodać gazu, żeby obroty nie spadły. Gdzieś tak po
minucie już wróciło do normy i pracował dobrze silnik.No właśnie. Jak silnik przeschnie, suche kable nie maja juz takiego przebicia.
No nic to czeka mnie kolejna wizyta u
mechanika.Eee, kable to chyba dasz radę sam wymienić
Jak już wymienisz i dalej będą problemy to może wtedy? -
Przez "dziurawe" kable prąd
ucieka do masy zamiast zasilać świece. Stąd szarpanie.Mi chodziło o kable-przewody paliwowe, że w słabym stanie już są. Byłem u mechanika i mi mówił, że ostatnio sprawdzali kable, świece, kopułkę i że OK jest. Tylko, że świece już by się do wymiany nadawały ale, że ze szarpaniem to nic wspólnego nie ma.
A przewody paliwowe, które też się u mnie nadają do wymiany raczej też nie są przyczyną poszarpywania. No i skąd na zimnym silniku problem z gaśnięciem? Dzisiaj to musiałem ze 4 razy go ponownie odpalać bo mi gasł. Gazu dodawałem specjalnie i na 2tyś. go wkręciłem, żeby się troche zagrzał. Potem po jakichś 2 minutach pracował dobrze już. Martwi mnie to bo pewnie coś z wtryskiem nie w porządku a za diagnostyke układu paliwowego i wtryskowego 240pln chcą.
-
Miałem podobny problem 6 lat temu z moim pierwszym swiftem. Jako że byłem wtedy jeszcze studentem nie, groszem nie śmierdziałem więc też tankowałem za dychę i tak jeździłem .. Do czasu aż padła pompa paliwa... Najpierw kupiłem jakiś chiński badziew i objawy były podobne jak u Ciebie , czyli auto jechało ale słabo. Dopiero później kupilem oryginalną używkę i problem zniknął...
-
Też tak przypuszczałem, że to może ta felerna pompa jakaś niesprawna. Kupiłem o taką: http://pompy-paliwa.pl/p/2/28/pompa_paliwa_suzuki_swift-pompy_paliwa.html
Widocznie to faktycznie jakiś chiński bubel. Tylko czy to aby na pewno z tym problem. Dziwne, że wcześniej po wymianie pompy odpalał normalnie a dopiero od jakiegoś czasu się dzieją cyrki z odpalaniem Swifta.No nic to chyba kupuje oryginalną używke i wymieniam. Oby Swift jeżdził po wymianie tak jak kiedyś
Dzięki za odpowiedz i pozdrawiam! -
przypuszczac to mozna, sprawdz cisnienie jakie podaje pompka ja robilem uno z felerna pompka odpalalo dosyc normalnie i jechalo przez ok km i potem pompka nie wyrabiala i spadalo cisnienie, auto gaslo. usterke dopiero znalazlem po podpieciu manometru i jezdzie btw. chinol pompka jest kupowana po 25 pln z znajomego hurtownika wiec cos o tym swiadczy, i z nimi jest loteria jak wiadomo
-
a ja to proponuje zmienić swiece przewody sprawdzić kopułke a przede wszystkim sprawdzić cewke i modem zapłonowy a przy okazji przejżeć zasialanie tego wszystkiego tez mam swifta i nie nazekam jestem z niego dumny a wczesniejszą wypowieć sugeruje pod kontam szwagra opla mechanicy wymienili mu prawie połowe silnika pompe paliwa komputer i kilka podobnych podzespołów a co sie okazało w kopłce jest modem zapłonowy i to dawało podobne efekty na niskich obrotach jest ok ale im wieksze zaczynaq się kłopot generuje za mała iskre i kompresja poprostu ja zdmuchnie i podobnie jest jak sa słabe swiece lub przewody wysokiego napięcia
-
A ja to proponuje poprawić pisownię. Może wielkim asem nie jestem, ale jakbym robił takie błędy, to bym się bał pisać na forum, choćby przez szacun dla czytających Kolegów... No i chyba moduł, nie modem, kurde.