[manual] Czyszczenie hydropopychaczy
-
nie Królu! ale mam kontakt z szamanami, którzy również twierdzili, że śmierć nadchodzi dla silnika jak tylko się go wleje albo nawet zbliży do wlewu oleju.. co za zabobony pana taksówkarza z fiata rocznik '89.. tak sobie wyobrażam raczej forum TV TRWAM a nie samochodowe:) Sami królowie, co to pozżerali wszystkie rozumy, a jak ktoś ma SKUTECZNĄ alternatywę, to już jest obraza "nie tylko Ojca Dyrektora ale i samego Pana Boga".. Najśmieszniejsze jest to, że ten pseudoprofesjonalny, kpiarski styl bycia, nie wzbudza autorytetu, nie pomaga innym ( taki chyba powinien być cel pisania na forum) - jest jedynie na wpół śmieszny, na wpół żałosny. Obudźcie się, otwórzcie głowy!
Mój silnik ma prawie 130KM na hamowni bez turbo i bez kompresora, z dużą kompresją i po czyszczeniu wszystko jest idealnie mimo wszechobecnych mitów i czarnych wizji, które zdążyły się pojawić zaledwie w kilku, zatrważających swym niskim poziomem wiedzy i intelektu, postach. Jedyne co chce/chciałem przekazać, to to, że nie wystąpiły żadne objawy z czarnych przepowiedni, tylko wszystko wróciło do normy. Pozdr! -
Daj linki do tych srodkow co uzywales, tylko u mnie gorsza sprawa, bo ten co klekotal nie mial polowy rzeczy w srodku ze sprezynkami wlacznie.
-
http://www.forteuk.co.uk/ na razie tylko tyle. Postaram się wrzucić fotki później.. Używałem Engine flush. Niecałą buteleczkę dajesz na ok 15 min wolnych obrotów tuż przed zmianą oleju. (mniej niż zalecane - piszą niby buteleczka na 4l oleju, my daliśmy 3/4 żeby nie przedobrzyć). Później po wymianie filtra i zalaniu olejem ( tylko 3,3l) auto odstało dobę, pochodziło sobie na nast. dzień trochę i... już była poprawa; dodaliśmy również 3/4 buteleczki Top End Treatment do nowego oleju - dedykowany do czyszczenia popychaczy i ukł. hydraulicznych. Po tym nie ma bata musi chodzić! i chodzi jak pszczółka! Prace nad moją rajdówką koordynuje mistrz warsztatu Porsche Auto Premium w Poznaniu więc myślę, że chłopak wie co mówi i robi. Od niego też są te płyny - ponoć w PL niedostępne w detalu, tylko przez warsztaty. Pozdr
-
kolego, a dawno ten silnik byl skladany? jesli nie zrobiles kosmicznego przebiegu, to zapewne nie zdazyl sie nagar uzbierac i pewnie nic zlego sie nei stanie, bo normalnie to do takiej mocy warto rozebrac caly motor i przejrzec( i przy okazji wyczyscic z nagarow) zaobserwuj czy za niedlugi okres nie poca ci sie uszczelniacze
-
silnik był sładany jeszcze w Niemczech przez tunera NK Motorsport jakiś rok temu. Później Świst zaliczył dach i stał 2-3 miesiące u mnie nie ruszany. Na samym początku po daszku wszystko chodziło ok - do wymiany poza blacharką były tylko amory przód, przekładnia kierownicza i drążki. Po ok miesiącu zaczęły się delikatne stuki, przede wszystkim na zimno. Na razie wszystko ok, ale dzięki za radę, będę obserwował czy nie pocą się te uszczelniacze!
-
eee to nawet nie zdazyl sie nagar zebrac od tamtego czasu chlopaki troche cisneli bo nie napisales ze silnik byl rozbierany, natomist zapewne mysleli o sztosiwie z 200k km przebiegu nigdy nie otwieranym, a tam juz troche potrafi sie uzbierac an stukanie mogla tez wplynac aura jaka mamy aktualnie, poza tym szwaby (i nie tylko) czesto jezdza na oleju 10w30, a na nim tez moga stukac delikatnie popychacze. poki co zycze dlugiej i bezproblemowej pracy silnika
-
nie bede wogole komentowac twoich wypowiedzi, twoj silnik twoja sprawa co w niego lejesz... jednak kazdy kto pojdzie w slady kolegi niech przygotuje sie na spore problemy, po takiej pluknce silnik lapie luzy ...ja osobiscie odradzam i niech do myslenia da kazdemu ze butelka za kilkadziesiat zlotych nie zalatwi remonu za tysiace...
-
nie Królu! ale mam kontakt z
szamanami, którzy również twierdzili, że śmierć nadchodzi dla silnika jak tylko się go wleje
albo nawet zbliży do wlewu oleju.. co za zabobony pana taksówkarza z fiata rocznik '89.. tak
sobie wyobrażam raczej forum TV TRWAM a nie samochodowe:) Sami królowie, co to pozżerali
wszystkie rozumy, a jak ktoś ma SKUTECZNĄ alternatywę, to już jest obraza "nie tylko Ojca
Dyrektora ale i samego Pana Boga".. Najśmieszniejsze jest to, że ten pseudoprofesjonalny,
kpiarski styl bycia, nie wzbudza autorytetu, nie pomaga innym ( taki chyba powinien być cel
pisania na forum) - jest jedynie na wpół śmieszny, na wpół żałosny. Obudźcie się, otwórzcie
głowy!
Mój silnik ma prawie 130KM na
hamowni bez turbo i bez kompresora, z dużą kompresją i po czyszczeniu wszystko jest idealnie
mimo wszechobecnych mitów i czarnych wizji, które zdążyły się pojawić zaledwie w kilku,
zatrważających swym niskim poziomem wiedzy i intelektu, postach. Jedyne co chce/chciałem
przekazać, to to, że nie wystąpiły żadne objawy z czarnych przepowiedni, tylko wszystko
wróciło do normy. Pozdr!Chyba jednak jest coś na rzeczy, skoro tak Cię poruszyło to co napisałem w żartach. Pisząc takiego posta obrażasz wielu Kolegów. Ale wychodzi na to, że zrobiłeś płukanie czystemu silnikowi i się ekscytujesz. Koledzy na forum nażekali na olej, że ma za dużo dodatków myjących i wypłukiwał nagar powodując problemy. Wlej ten wynalazek do silnika który ma 200tys bez remontu i wtedy się cwaniakuj, bochaterze o ciętym języku. Nie zapominajmy, że jesteśmy po tej samej stronie i chcemy żeby nasze Suzzie śmigały jak najlepiej, czemu ma pomagać to forum. Pozdrawiam i życzę Ci aby Twój silnik działał bezawaryjnie jak najdłużej.
-
Szanowny Kolego Tadzio.. Już od kilku postów pisze się tu calkiem sensowne rzeczy, co bardzo mnie cieszy, bo można się czegoś dowiedzieć... A wracając do Twojego posta, najbardziej poruszyło mnie w nim moje "bochaterstwo" i "nażekanie" kolegów na olej..Tak trzymać! peace
-
tadziomaru, to takie japońskie imię, naprawdę mam zupełnie inaczej, a już napewno nie Tadek.
W wątku na temat olejów silnikowych Koledzy pisali, że teraz dobre oleje już nie są takie dobre, bo zmienili im technologię produkcji stosując więcej dodatków myjących, co powoduje wypłukanie nagarów w starych silnikach i rozszczelnienie ich. Kolega chce dolewać więcej specyfików płuczących do nowo zalanego oleju, więc stąd ten zapisek w moim poście. -
Panowie!
Pohamujcie emocje