[manual] Czyszczenie hydropopychaczy
-
szanowni koledzy oraz specjaliści od poxipolu!
Oznajmiam z wielką radością, że niedostępny dla detalistów płyn FORTE do czyszczenia silnika, dodany na 15 przed wymianą oleju, oraz tej samej firmy płyn dedykowany do czyszczenia układów hydraulicznych dodany do świeżo wlanego castrola 10w60 CAŁKOWICIE ZAŁATWIŁ u MNIE PROBLEM STUKAJĄCYCH HYDROPOPYCHACZY bez koniecznosci ich wymiany. Oznajmiam również wszystkim kolegom specjalistom od teorii spiskowej, że rzekome usunięcie nagaru nie spowodowało ani wywalenia uszczelki, ani odpadnięcia kół hehe. pozdr
-
mycie silnika to dla niego smierc...a czyszczenie hydro-popyhaczy to druciarstwo jak puka wymienia sie na nowy i to jedyny normalny sposob.
-
szanowni koledzy oraz
specjaliści od poxipolu!
Oznajmiam z wielką radością,
że niedostępny dla detalistów płyn FORTE do czyszczenia silnika, dodany na 15 przed wymianą
oleju, oraz tej samej firmy płyn dedykowany do czyszczenia układów hydraulicznych dodany do
świeżo wlanego castrola 10w60 CAŁKOWICIE ZAŁATWIŁ u MNIE PROBLEM STUKAJĄCYCH HYDROPOPYCHACZY
bez koniecznosci ich wymiany. Oznajmiam również wszystkim kolegom specjalistom od teorii
spiskowej, że rzekome usunięcie nagaru nie spowodowało ani wywalenia uszczelki, ani
odpadnięcia kół hehe. pozdrA nie zajmujesz się czasem Kolego dystrybucją tego FORTE, u mnie w firmie był niedawno jeden taki...
-
nie Królu! ale mam kontakt z szamanami, którzy również twierdzili, że śmierć nadchodzi dla silnika jak tylko się go wleje albo nawet zbliży do wlewu oleju.. co za zabobony pana taksówkarza z fiata rocznik '89.. tak sobie wyobrażam raczej forum TV TRWAM a nie samochodowe:) Sami królowie, co to pozżerali wszystkie rozumy, a jak ktoś ma SKUTECZNĄ alternatywę, to już jest obraza "nie tylko Ojca Dyrektora ale i samego Pana Boga".. Najśmieszniejsze jest to, że ten pseudoprofesjonalny, kpiarski styl bycia, nie wzbudza autorytetu, nie pomaga innym ( taki chyba powinien być cel pisania na forum) - jest jedynie na wpół śmieszny, na wpół żałosny. Obudźcie się, otwórzcie głowy!
Mój silnik ma prawie 130KM na hamowni bez turbo i bez kompresora, z dużą kompresją i po czyszczeniu wszystko jest idealnie mimo wszechobecnych mitów i czarnych wizji, które zdążyły się pojawić zaledwie w kilku, zatrważających swym niskim poziomem wiedzy i intelektu, postach. Jedyne co chce/chciałem przekazać, to to, że nie wystąpiły żadne objawy z czarnych przepowiedni, tylko wszystko wróciło do normy. Pozdr! -
Daj linki do tych srodkow co uzywales, tylko u mnie gorsza sprawa, bo ten co klekotal nie mial polowy rzeczy w srodku ze sprezynkami wlacznie.
-
http://www.forteuk.co.uk/ na razie tylko tyle. Postaram się wrzucić fotki później.. Używałem Engine flush. Niecałą buteleczkę dajesz na ok 15 min wolnych obrotów tuż przed zmianą oleju. (mniej niż zalecane - piszą niby buteleczka na 4l oleju, my daliśmy 3/4 żeby nie przedobrzyć). Później po wymianie filtra i zalaniu olejem ( tylko 3,3l) auto odstało dobę, pochodziło sobie na nast. dzień trochę i... już była poprawa; dodaliśmy również 3/4 buteleczki Top End Treatment do nowego oleju - dedykowany do czyszczenia popychaczy i ukł. hydraulicznych. Po tym nie ma bata musi chodzić! i chodzi jak pszczółka! Prace nad moją rajdówką koordynuje mistrz warsztatu Porsche Auto Premium w Poznaniu więc myślę, że chłopak wie co mówi i robi. Od niego też są te płyny - ponoć w PL niedostępne w detalu, tylko przez warsztaty. Pozdr
-
kolego, a dawno ten silnik byl skladany? jesli nie zrobiles kosmicznego przebiegu, to zapewne nie zdazyl sie nagar uzbierac i pewnie nic zlego sie nei stanie, bo normalnie to do takiej mocy warto rozebrac caly motor i przejrzec( i przy okazji wyczyscic z nagarow) zaobserwuj czy za niedlugi okres nie poca ci sie uszczelniacze
-
silnik był sładany jeszcze w Niemczech przez tunera NK Motorsport jakiś rok temu. Później Świst zaliczył dach i stał 2-3 miesiące u mnie nie ruszany. Na samym początku po daszku wszystko chodziło ok - do wymiany poza blacharką były tylko amory przód, przekładnia kierownicza i drążki. Po ok miesiącu zaczęły się delikatne stuki, przede wszystkim na zimno. Na razie wszystko ok, ale dzięki za radę, będę obserwował czy nie pocą się te uszczelniacze!
-
eee to nawet nie zdazyl sie nagar zebrac od tamtego czasu chlopaki troche cisneli bo nie napisales ze silnik byl rozbierany, natomist zapewne mysleli o sztosiwie z 200k km przebiegu nigdy nie otwieranym, a tam juz troche potrafi sie uzbierac an stukanie mogla tez wplynac aura jaka mamy aktualnie, poza tym szwaby (i nie tylko) czesto jezdza na oleju 10w30, a na nim tez moga stukac delikatnie popychacze. poki co zycze dlugiej i bezproblemowej pracy silnika
-
nie bede wogole komentowac twoich wypowiedzi, twoj silnik twoja sprawa co w niego lejesz... jednak kazdy kto pojdzie w slady kolegi niech przygotuje sie na spore problemy, po takiej pluknce silnik lapie luzy ...ja osobiscie odradzam i niech do myslenia da kazdemu ze butelka za kilkadziesiat zlotych nie zalatwi remonu za tysiace...
-
nie Królu! ale mam kontakt z
szamanami, którzy również twierdzili, że śmierć nadchodzi dla silnika jak tylko się go wleje
albo nawet zbliży do wlewu oleju.. co za zabobony pana taksówkarza z fiata rocznik '89.. tak
sobie wyobrażam raczej forum TV TRWAM a nie samochodowe:) Sami królowie, co to pozżerali
wszystkie rozumy, a jak ktoś ma SKUTECZNĄ alternatywę, to już jest obraza "nie tylko Ojca
Dyrektora ale i samego Pana Boga".. Najśmieszniejsze jest to, że ten pseudoprofesjonalny,
kpiarski styl bycia, nie wzbudza autorytetu, nie pomaga innym ( taki chyba powinien być cel
pisania na forum) - jest jedynie na wpół śmieszny, na wpół żałosny. Obudźcie się, otwórzcie
głowy!
Mój silnik ma prawie 130KM na
hamowni bez turbo i bez kompresora, z dużą kompresją i po czyszczeniu wszystko jest idealnie
mimo wszechobecnych mitów i czarnych wizji, które zdążyły się pojawić zaledwie w kilku,
zatrważających swym niskim poziomem wiedzy i intelektu, postach. Jedyne co chce/chciałem
przekazać, to to, że nie wystąpiły żadne objawy z czarnych przepowiedni, tylko wszystko
wróciło do normy. Pozdr!Chyba jednak jest coś na rzeczy, skoro tak Cię poruszyło to co napisałem w żartach. Pisząc takiego posta obrażasz wielu Kolegów. Ale wychodzi na to, że zrobiłeś płukanie czystemu silnikowi i się ekscytujesz. Koledzy na forum nażekali na olej, że ma za dużo dodatków myjących i wypłukiwał nagar powodując problemy. Wlej ten wynalazek do silnika który ma 200tys bez remontu i wtedy się cwaniakuj, bochaterze o ciętym języku. Nie zapominajmy, że jesteśmy po tej samej stronie i chcemy żeby nasze Suzzie śmigały jak najlepiej, czemu ma pomagać to forum. Pozdrawiam i życzę Ci aby Twój silnik działał bezawaryjnie jak najdłużej.
-
Szanowny Kolego Tadzio.. Już od kilku postów pisze się tu calkiem sensowne rzeczy, co bardzo mnie cieszy, bo można się czegoś dowiedzieć... A wracając do Twojego posta, najbardziej poruszyło mnie w nim moje "bochaterstwo" i "nażekanie" kolegów na olej..Tak trzymać! peace
-
tadziomaru, to takie japońskie imię, naprawdę mam zupełnie inaczej, a już napewno nie Tadek.
W wątku na temat olejów silnikowych Koledzy pisali, że teraz dobre oleje już nie są takie dobre, bo zmienili im technologię produkcji stosując więcej dodatków myjących, co powoduje wypłukanie nagarów w starych silnikach i rozszczelnienie ich. Kolega chce dolewać więcej specyfików płuczących do nowo zalanego oleju, więc stąd ten zapisek w moim poście. -
Panowie!
Pohamujcie emocje