SS 1.0 GL 99r. Mróz-jak odpalać ? Szyby zamarzają wewnątrz...
-
u Ciebie chyba co innego boli w samochodzie
U mnie w samochodzie już nic nie boli, bo Poldek to już przeszłość <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
Teraz jest Swift w benzynie i jest gitarka <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> A z gazem ciągle się coś pieprzy... -
Zapalić na gazie zawsze można, tylko gdy jest zimno (sporo na minusie) gaz po chwili może
zamarznąć w reduktorze. Jak np. jest -10 st. C to płyn chłodniczy i gaz pozostały w
reduktorze też ma tyle przy zimnym silniku. Nagle do reduktora dostaje się zimny gaz (-ileś
tam dziesiąt st. C) i pozostawiony bez podgrzewania reduktor się korkuje. Mój poldek na lpg
potrafił zapalić na gazie i przy -20 st. C, ale właśnie po chwili reduktor zamarzał i
klops. Ale odpalić zawsze na chwilę się daAle mi chodziło o sytuację, kiedy właśnie mieszanka LPG jest na tyle "kiepska" że na zimnym silniku wogóole nie odparuje i wtedy silnik nie odpali.
-
Ale mi chodziło o sytuację, kiedy właśnie mieszanka LPG jest na tyle "kiepska" że na zimnym
silniku wogóole nie odparuje i wtedy silnik nie odpali.U mnie w Polonezie praktycznie membrany były do wymiany. Więc jak nawet odpalił na gazie w mróz to pewnie membrany były za sztywne i silnik gasł/reduktor zamarzał. Na szczęście na horyzoncie pojawił się Swift i już nie musiałem się nad tym głowić/pakować w to padło kasy <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> Poszedł Poldek do żyda i spokój <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />