Problem z tylnymi sprężynami [sedan]
-
Tylko od czego
najlepiej wyjmij i jedz na jakis szrot... nie wiem moze baleron albo inne suzuki, ewentualnie jakis japonczyk <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
dopasowanie sprężyn odpada, bo nawet jeśli wymiarami będzie pasować, to musisz wiedzieć jaki jest nacisk na oś żeby nie mieć za twardo, albo jeszcze bardziej miękko.
Gumy usztywniające to się nadają do d.... a wszystkich którzy to sprzedają to najlepiej od razu ukamienować. Swego czasu w prasie motoryzacyjnej był przeprowadzony test takowych gum i okazało się że potrafią być niebezpieczne i stwarzać potencjalne zagrożenie.
Opcja "Kowal-resorowiec" wydaje się z zaproponowanych przez Ciebie najbardziej rozsądna skoro nie ma mowy o kupnie nowych sprężyn. Z biegiem lat poprostu nieco siadły Ci springi, więc kowal przywróci im wymiar zbliżony do poprzedniego.
-
Jakis gość na allegro ma w sprzedaży sprężyny do Swifta od 89 roku w górę ale oprócz wersji GTI.
Czyli GTI ma twardsze springi? I czy auto na nich niżej siedzi?Owszem GTI ma nieco twardsze sprężyny, ale nie jest to jakaś kolosalna różnica.
-
Opcja "Kowal-resorowiec" wydaje się z zaproponowanych przez Ciebie najbardziej rozsądna skoro
nie ma mowy o kupnie nowych sprężyn. Z biegiem lat poprostu nieco siadły Ci springi, więc
kowal przywróci im wymiar zbliżony do poprzedniego.Te springi z allegro już są w moim zasięgu, bo gość chce za nie po 98 pln/szt. + wysyłka.
Tylko powstrzymuje mnie brak pewności, że będą mniej przysiadały od tych dotychczasowych. Stare mają już 14 lat i ciekawe o ile zmiękły... Błędem Suzuki było stosowanie do sedana takich samych sprężyn jak w hatchbackach. Jedynie do GTI jest osobna pozycja w katalogu. Sedan ma więcej blachy z tyłu i z racji większego bagażnika powinien mieć sprężyny bardziej odporne na obsiadanie... <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> A tak wywalę ok. 250 pln na nowe sprężyny i być może będzie to samo <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> A może ktoś z userów sedana wymieniał stare springi na nowe odpowiedniki i ma jakieś spostrzeżenia? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
A
może ktoś z userów sedana wymieniał stare springi na nowe odpowiedniki i ma jakieś
spostrzeżenia?Ja coś dłubałem z tyłem.
Ale to było tak dawno temu że już nie pamiętam <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />Dałem elementy z PF126p pod tylnią sprężyne. I fura poszła kilka mm do góry. Nawet manual gdzieś powinien się plątać <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Ja coś dłubałem z tyłem.
Ale to było tak dawno temu że już nie pamiętam
Dałem elementy z PF126p pod tylnią sprężyne. I fura poszła kilka mm do góry. Nawet manual gdzieś
powinien się plątaćDoświadczony user sedana to jest to! Zaraz poszukam na tym forum i na stronie klubowej...
-
Zastanawiam się nad trzema scenariuszami:
1. dopasować trochę sztywniejsze sprężyny z innego samochodu
2. zastosować takie gumowe (tanie) wkładki do sprężyn pomiędzy zwoje
3. rozciągnąć stare sprężyny u "kowala-resorowca", żeby były dalej softowe ale dłuższe i fura by
stała deko wyżej (nie przeszkadza mi to)
Jakieś sugestie Panowie?Ja wymieniłem sprężyny na nowe i różnica była niewielka w zasadzie bez zmian jedyny możliwość to dopasowanie z innego samochodu, bo jak podłożysz coś pod sprężyny, albo rozciągniesz stare to charakterystyka zostanie tak sama i tak będzie siadał tył
-
Ja wymieniłem sprężyny na nowe i różnica była niewielka w zasadzie bez zmian jedyny możliwość to
dopasowanie z innego samochodu, bo jak podłożysz coś pod sprężyny, albo rozciągniesz stare
to charakterystyka zostanie tak sama i tak będzie siadał tyłDziwna sytuacja z obsiadaniem tego tyłu... A ja nawet nie mam instalacji LPG z ciężkim zbiornikiem w bagażniku. Jakbym mial LPG to tył by całkiem wisiał nawet na pusto.
-
Dziwna sytuacja z obsiadaniem tego tyłu... A ja nawet nie mam instalacji LPG z ciężkim
zbiornikiem w bagażniku. Jakbym mial LPG to tył by całkiem wisiał nawet na pusto.Dokładnie ja mam lpg i zbiornik w kole zapasowym, wygląda to tak jag bym miał załadowany bagażnik a jak jeszcze ktoś siedzi z tyłu to charczę rurą albo hakiem o krawężniki <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />, dlatego też zastanawiam się nad tym żeby poszukać sprężyn wyższych i grubszych od czegoś innego <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Dokładnie ja mam lpg i zbiornik w kole zapasowym, wygląda to tak jag bym miał załadowany
bagażnik a jak jeszcze ktoś siedzi z tyłu to charczę rurą albo hakiem o krawężniki ,
dlatego też zastanawiam się nad tym żeby poszukać sprężyn wyższych i grubszych od czegoś
innegoTakże w sedanie gleba z tyłu jest w serii <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Ja coś dłubałem z tyłem.
Ale to było tak dawno temu że już nie pamiętam
Dałem elementy z PF126p pod tylnią sprężyne. I fura poszła kilka mm do góry. Nawet manual gdzieś
powinien się plątaćJakoś nie mogę znaleźć tego manuala (byłem nawet na stronie klubowej)... A przeszukując forum większość userów odradza gumki na sprężyny. Że to niby takie niebezpieczne, że wpadnie się do rowu... Mój sedan to nie wyścigówka nie będę nim zamiatał powyżej 130 km/h, rzadko nawet przekraczam 100 km/h... Zresztą kto szuka bezpiecznego samochodu, to Swift raczej do nich nie należy. Guma zmienia charakterystykę zawieszenia - racja, tylko że montaż sprężyn od czegoś innego też, sportowych też itp., itd... Nie przesadzajcie z tym niebezpieczeństwem, kilka osób znajomych założyło takie gumki i się nie zabili <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
Jakoś nie mogę znaleźć tego manuala (byłem nawet na stronie klubowej)... A przeszukując forum
większość userów odradza gumki na sprężyny. Że to niby takie niebezpieczne, że wpadnie się
do rowu... Mój sedan to nie wyścigówka nie będę nim zamiatał powyżej 130 km/h, rzadko nawet
przekraczam 100 km/h... Zresztą kto szuka bezpiecznego samochodu, to Swift raczej do nich
nie należy. Guma zmienia charakterystykę zawieszenia - racja, tylko że montaż sprężyn od
czegoś innego też, sportowych też itp., itd... Nie przesadzajcie z tym niebezpieczeństwem,
kilka osób znajomych założyło takie gumki i się nie zabiliZ tym niebezpieczeństwem to przesada, bo ja miałem po 3 sztuki włożone w sprężynę i wcale nie zauważyłem żeby strasznie się prowadził ani nic się nie stało tylko w sumie za wiele to nie dało może troszkę wyżej stał,a jak złożyłem nowe sprężyny to już nie wkładałem tych gum, bo myślałem, że na nowych będzie git.
-
Także w sedanie gleba z tyłu jest w serii
tylko trochę za miękka <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
kilka osób znajomych założyło takie gumki i się nie zabili
Zawsze możesz być tym pierwszym. Po co kusić los??
-
Z tym niebezpieczeństwem to przesada, bo ja miałem po 3 sztuki włożone w sprężynę i wcale nie
zauważyłem żeby strasznie się prowadził ani nic się nie stało tylko w sumie za wiele to nie
dało może troszkę wyżej stał,a jak złożyłem nowe sprężyny to już nie wkładałem tych gum, bo
myślałem, że na nowych będzie git.Daj spokój z gumami. Takie półśrodki mozna stosować doraźnie na krótki czas. Jeśli Twoje bezpieczeństwo na drodze ma zależeć od kawałka gumy wkitranego na siłę między zwoje sprężyn to ja bym z Tobą do samochodu nie wsiadł. Poczytaj wyniki testów tychże gum w fachowej literaturze to od razu te gumy wyjmiesz...
-
Daj spokój z gumami. Takie półśrodki mozna stosować doraźnie na krótki czas. Jeśli Twoje
bezpieczeństwo na drodze ma zależeć od kawałka gumy wkitranego na siłę między zwoje sprężyn
to ja bym z Tobą do samochodu nie wsiadł. Poczytaj wyniki testów tychże gum w fachowej
literaturze to od razu te gumy wyjmiesz...No to skoro nawet montaż nowych sprężyn nie rozwiązuje problemu to co proponujesz?
-
No to skoro nawet montaż nowych sprężyn nie rozwiązuje problemu to co proponujesz?
wyjac i zrobic na sztywno <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> myslales zeby dolozyc jakies odboje???
-
wyjac i zrobic na sztywno myslales zeby dolozyc jakies odboje???
Jak powiększyłbym odboje to byłoby w sumie tak samo "niebezpiecznie" jak na tych gumach usztywniających i przy większym obciążeniu samochód stałby na odbojach i też wcale nie resorował...
Najlepszym rozwiązaniem jest jak radzą doświadczeni forumowicze założenie sprężyn od innego auta. Szkoda, że nikt tego wcześniej nie próbował - miałbym gotowe rozwiązanie. A tak to pozostaje mi tylko wyciągnąć starą sprężynę, pójść na jakiś szrot i dopasowywać na przysłowiową "pałę". A to też niebezpieczne może być, bo gwarancji zachowania auta na drodze też nie będzie... Szkoda, że świstak nie miał wersji kombi - założyłbym wtedy springi od takiej wersji i byłoby po sprawie. <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" /> -
Jakoś nie mogę znaleźć tego manuala (byłem nawet na stronie klubowej)... A przeszukując forum
większość userów odradza gumki na sprężyny.Bo guma w sprężynie nie podniesie auta.
Manual na przestrzeni wieków poszedł się paść.
Ale znalazłem archeologiczny plik w czeluściach dysku:
"Po co wyciągać sprężyny z zawieszenia?
Jedni mogą zanieść sprężyny do kowala w celu obcięcia i tym samym obniżenia zawieszenia. Ja zrobiłem odwrotnie. Podniosłem "tył".
Co będzie potrzebne?
Klucze 9, 10, 14, 19
Śruba
Klucz imbus do amortyzatora.
Kombinerki
Śrubokręt płaski.
Podnośnik lub dwa...
Klucz od kół.
Breżka lub coś podobnego.
Cokolwiek pod samochód (felgi? kloce drewna? komplet pustaków?)Opcja do "podniesienia zawieszenia":
Nóz
"Podkład" pod sprężyny od Fiata 126p.Opis czynności (na podstawie Suzuki Swift sedan 91r):
Zaczynamy od bagażnika. Szukamy po obu stronach bagażnika mocowań górnych amortyzatora. W nowych Swiftach prawdopodobnie trzeba zdemontować plastykowe boczne poszycie bagażnika. Z wierzchołka amortyzatora wystającego w bagażniku za pomocą śrubokręta zdejmujemy gumową zaślepke. Następnie za pomocą imbusa i klucza płaskiego odkręcamy śrube od amorka. Zejmujemy podkładki stalowe i gumowe. Teraz w śrube od amortyzatora wkręcamy nakrętke którą wykręciliśmy wcześniej na głębokość - do połowy nakrętki. Od "góry" wkręcamy w tą samą nakrętkę śrubę (gwint dopasować od nakrętki mocowania amortyzatora, śruba z 10cm powinna mieć, przydaje się do ustawienia amora w czasie składania wszystkiego do kupy).:
Za pomocą klucza 12 odkręcamy dwie nakrętki mocowania górnego amorka.
Pod przednie koła klocki lub coś podobnego. Luzujemy śruby od koła z tyłu. Podnosimy tył samochodu. Odkręcamy śruby od koła i zdejmujemy. Pod samochód podkładamy "cokolwiek" (klocki drewniane/felgi/coś do czegoś mamy zaufanie że nam samochód na głowe nie spadnie. Opuszczamy samochód na "cokolwiek" i wyciągamy podnośnik.
Podnośnik podkładamy pod wachacz i unosimy wachacz do góry. Widzimy jak ugina się sprężyna. Gdy wraz z wachaczem zaczyna podnosić nam cały samochód z "cokolwiek" wracamy trochę podnośnikiem i dobieramy się do stabilizatora. Stabilizator to taka rurka łącząca wachacze lewy z prawym. Przymocowana jest do wachacza za pomocą śrub z gumowymi podkładkami. Od spodu wachacza wstawiamy klucz 12, od góry to chyba 14 aby trzymać i kontrowacć. Odkręcamy kluczem od spodu. Zdejmujemy podkładki etc.. Nie dotyczy chyba modeli 3-drzwiowych.
W wachaczu po stronie kierowcy jest jeszcze ramię i sprężyna do jakiegoś (chyba) urządzenia do hamowania(?). Sprężynę demontujemy kombinerkami. Nie dotyczy chyba modeli 3-drzwiowych.
Wersja dla obniżenia zawieszenia:
Opuszaczmy wachacz na podnośniku. Wyciągamy podnośnik. Naciskamy na wachacz uważając na przewód hamulcowy. W moim przypadku okazało się niemożliwe wymontować sprężynę w ten sposób gdyż przewód ten był strasznie krótki i baaardzo naprężony. Jeżeli jednak da się przycisnąć wachacz nisko, pozostaje tylko za pomocą breżki lub po zastosowaniu wantów wyjąć sprężynę i zanieść np. do kowala w celu obcięcia zwoju.
Wersja dla podwyższenia zawieszenia:
Nie opuszczamy wachacza z podnośnika. Nawet lekko jescze podnosimy. Sprężynę mamy "ściśniętą". I musimy ją taką zachować. Można poprzeplatać łańcuch lub zrobić jakiś "ściągacz". Ja zrobiłem to w ten sposób że na pierwszy wolny od góry i od dołu zwój założyłem stalowe płaskowniki z otworami w środku. Następnie zostały skręcone śrubą wewnątrz.
Opuszczamy wachacz i wyciągamy podnośnik. Trochę siły i sprężyna jest nasza.
Montaż:
Wersja dla obniżenia zawieszenia:Sprężynę ustawiamy najpierw górnym mocowaniem a następnie nakładamy dół na wachacz. Jak sie nie da to próbujemy najpierw dół a później górę <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Sprężyna musi siąść w wyprofilowanie w wachaczu.
Wersja dla podwyższenia zawieszenia:
Zajmujemy się podkładem pod sprężyne. Dosyś dobrze pasuje taka rzecz od Fiata 126p (taki sam rozmiar sprężyn na szerokość podstawy). Jest to podkład na sprężynę - przychodzi między sprężynę a karoserię w "maluchu". Składa się on z dwóch części - metalowej okrągłej obręczy i takiej samej gumy. Zajmujemy się gumą. Nożem wycinamy w jednym miejscu "spad" i układamy gumę na wachaczu w miejscu osadzenia sprężyny. Na gumę nakładamy metalową obejmę. I na to idzie sprężyna. Strasznie skomplikowanie brzmi? W rzeczywistości łatwo idzie zajażyć o co biega. Osadzenie dolne sprężyny w wachaczu jest tak wyprofilowane aby sprężyna się nie obracała. Tak samo jest wyprofilowany "nasz podkład z malucha".
Sprężynę nakładamy najpierw dół. W górnym mocowaniu sprężyny upewniamy się że mamy gumę (ewentualnie mogła wypaść przy ściąganiu sprężyny). Za pomocą breżki nakładamy sprężynę. U mnie sprężyna nie chciała wejśc. Najlepiej jednak jest tak że jedna osoba trzyma breżkę i ugina sprężynę od góry a druga osoba leży na ziemi i zapiera energicznie "z buta". Weszło? Musiało!
Podnosimy wachacz na podnośniku.
Montujemy w bagażniku górne mocowanie amortyzatora...
Montujemy łącznik ze stabilizatorem....
Montujemy sprężynę od nieznanego urządzenia...
Montujemy koło etc...
Wyciągamy "cokoliwiek" spod samochodu...
Opuszczamy samochód...Jeszcze tylko druga strona samochodu i można iść sie opić z radości... "
-
No to skoro nawet montaż nowych sprężyn nie rozwiązuje problemu to co proponujesz?
Ależ dlaczego miałby nie rozwiązać sprawy??Gdyby tak było to pisałbyś ten wątek już dawno temu bo sprężyny byłyby za krótkie i za miekkie cały czas, a nie dopiero teraz...
Jeśli masz wątpliwości co do nowych sprężyn, to wymontuj jedną swoją z samochodu i pojedź z nią do sklepu. Jak porównasz wysokość nowej i używanej to wątpliwości znikną.A jeśli tak jak wspomniałeś wcześniej nowe sprężyny stanowią zbyt duży wydatek, to rozciągnięcie ich u kowala zblizy je wymiarami do nowych.