Sworzeń wahacza - trwałość...
-
Na jesieni 2006 wymieniłem sworzeń wahacza, ponieważ były luzy. Poprzedni był od początku (15 lat), bo musiałem go odnitowywać. Kupiłem oryginalny - za 4 dychy - made in Germany... No i teraz przygotowując wóz do przeglądu (jutro!) zauważyłem, że na tej oryginalnej, NIEMIECKIEJ części mam rozwarstwioną i popękaną gumę osłonki.
Krew mnie zalała...
Poprzedni właściciel w sąsiednim kole zmieniał sworzeń, ale gdzieś w 2001/2002 roku. I na tym sworzniu guma wygląda jak nówka, jest tylko zakurzona...
Wkurzyłem się - sworzeń jeszcze nie ma luzów, może jeszcze się do niego nie nasyfiło, więc chciałem samą gumę wymienić (1,20 PLN!) ale czekam od 1,5 tygodnia na dostawę w sklepie.
No i sytuacja taka,że na przegląd jutro jadę bez wymienionej gumy... może nie będzie problemu, bardziej mnie martwi jakość NIEMIECKICH części!!! "Ajne klajne szajse" po prostu!
Może sworzeń jest i porządny, tylko Niemcy gumę chyba z Chin biorą...
Przydarzyło się wam coś takiego?
<img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> -
40zł to Ty zapłaciłeś w sklepie, tak? Ja za taki sam sworzeń jak mieli w sklepie za 40zł właśnie (też niemiecki), dałem swego czasu 25zł z przesyłką z Allegro <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Co do tych gum to cholera wie, może po prostu pech. Ja kiedyś wymieniałem gumowe osłony przegubów, obie osłony z jednego kompletu od tego samego producenta. Jedna wytrzymała pół roku, cała sparciała i popękana, a druga jeździ po dziś dzień. Sam widzisz różnie to bywa.
-
40zł to Ty zapłaciłeś w sklepie, tak? Ja za taki sam sworzeń jak mieli w sklepie za 40zł właśnie
(też niemiecki), dałem swego czasu 25zł z przesyłką z Allegro Co do tych gum to cholera
wie, może po prostu pech. Ja kiedyś wymieniałem gumowe osłony przegubów, obie osłony z
jednego kompletu od tego samego producenta. Jedna wytrzymała pół roku, cała sparciała i
popękana, a druga jeździ po dziś dzień. Sam widzisz różnie to bywa.Na pudełku made in Germany a produkowane w Chinach <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> takie to jest ja kupuje w Czechach części są trochę lepsze niż te kupione u nas jako oryginały. Ja mam sporo różnych elementów gumowych (kupionych na zapas) i już sporo razy wymieniałem, teraz już wiem po wyglądzie czy guma jest dobra czy nie jak juma jest błyszcząca i miękka to wytrzyma znacznie dłużej od matowej i twardej szczególnie gumy na osłony przekładni kierowniczej. Ciężko jest kupić dobrej jakości gumy ale zazwyczaj takie mają odlany znaczek firmowy.
-
Na pudełku made in Germany a produkowane w Chinach takie to jest ja kupuje w Czechach części są
trochę lepsze niż te kupione u nas jako oryginały. Ja mam sporo różnych elementów gumowych
(kupionych na zapas) i już sporo razy wymieniałem, teraz już wiem po wyglądzie czy guma
jest dobra czy nie jak juma jest błyszcząca i miękka to wytrzyma znacznie dłużej od matowej
i twardej szczególnie gumy na osłony przekładni kierowniczej. Ciężko jest kupić dobrej
jakości gumy ale zazwyczaj takie mają odlany znaczek firmowy.No właśnie było Made in Germany nie na pudełku tylko na odkuwce sworznia. Nie pamiętam, ale jeszcze były jakieś znaczki firmowe - pewnie VW -> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
.............................................. -
Na jesieni 2006 wymieniłem sworzeń wahacza, ponieważ były luzy. Poprzedni był od początku (15
lat), bo musiałem go odnitowywać. Kupiłem oryginalny - za 4 dychy - made in Germany... No i
teraz przygotowując wóz do przeglądu (jutro!) zauważyłem, że na tej oryginalnej,
NIEMIECKIEJ części mam rozwarstwioną i popękaną gumę osłonki.
Krew mnie zalała...
Poprzedni właściciel w sąsiednim kole zmieniał sworzeń, ale gdzieś w 2001/2002 roku. I na tym
sworzniu guma wygląda jak nówka, jest tylko zakurzona...
Wkurzyłem się - sworzeń jeszcze nie ma luzów, może jeszcze się do niego nie nasyfiło, więc
chciałem samą gumę wymienić (1,20 PLN!) ale czekam od 1,5 tygodnia na dostawę w sklepie.
No i sytuacja taka,że na przegląd jutro jadę bez wymienionej gumy... może nie będzie problemu,
bardziej mnie martwi jakość NIEMIECKICH części!!! "Ajne klajne szajse" po prostu!
Może sworzeń jest i porządny, tylko Niemcy gumę chyba z Chin biorą...
Przydarzyło się wam coś takiego?40 zl sworzen to troche... bo ja kupilem kompletny wachacz za 60 zl i wedlug mnie lepiej wymienic caly wachacz niz w starym tylko sworzen bo i tak trzeba wachacz wymontowac...
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
40 zl sworzen to troche... bo ja kupilem kompletny wachacz za 60 zl i wedlug mnie lepiej
wymienic caly wachacz niz w starym tylko sworzen bo i tak trzeba wachacz wymontowac...
PozdrawiamNic nie trzeba wymontowywać. Wymiana sworznia to jakieś 20 minut roboty.
I nawet kanału nie potrzebujesz. -
Nic nie trzeba wymontowywać. Wymiana sworznia to jakieś 20 minut roboty.
I nawet kanału nie potrzebujesz.To sie z toba zgodze ale jak wymieniac to gumy tez <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> takie jest moje zdanie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
40 zl sworzen to troche... bo ja kupilem kompletny wachacz za 60 zl i wedlug mnie lepiej
wymienic caly wachacz niz w starym tylko sworzen bo i tak trzeba wachacz wymontowac...
PozdrawiamPoczytaj w archiwach na ile wytrwały te wahacze po 6 dych... Za pół roku będziesz miał luzy na gumach, a sworzeń może przeżyje dłużej, ponieważ na pewno nie jest to oryginał - ani sworzeń, ani gumowe elementy.
Ja już jestem po przeglądzie i co jak co, ale całą zawiechę mam ok. I tak jak już pisałem - jeden sworzeń został wymieniony przez poprzednika, a drugi wymieniłem już ja - nie było potrzeby wymieniać ani wahaczy, ani gum tulejek w nich. Wahacze mam od początku wozu, czyli już 17 lat, z tym, że wóz ma dopiero 70 000 na liczniku, stąd jeszcze gumy żyją. Sworznie też by do dzisiaj żyły, gdyby nie porozrywane osłonki gumowe...Co do przeglądu i niespodzianek (niemiłych), to niestety spawanie się szykuje - przy przednich wahaczach są takie wzmocnieniowe kształtowniki, które są zgrzane punktowo, no i kilka tych miejsc puściło. Nie ma tam jeszcze ani rdzy, ani gnicia, po prostu spracowanie materiału (nasze kochane drogi...). Nic nawet nie było widać, bo oglądałem te miejsca, dopiero na szarpakach trochę zaczęła podłoga falować. Odczuwałem trochę to pod stopami w czasie jazdy po dziurach (tzn -> drogach)i wydawało mi się, że guma w wahaczu już jest wybita. Teraz już wiadomo o co chodzi.
Pzdr
-
Poczytaj w archiwach na ile wytrwały te wahacze po 6 dych... Za pół roku będziesz miał luzy na
gumach, a sworzeń może przeżyje dłużej, ponieważ na pewno nie jest to oryginał - ani
sworzeń, ani gumowe elementy.
Ja już jestem po przeglądzie i co jak co, ale całą zawiechę mam ok. I tak jak już pisałem -
jeden sworzeń został wymieniony przez poprzednika, a drugi wymieniłem już ja - nie było
potrzeby wymieniać ani wahaczy, ani gum tulejek w nich. Wahacze mam od początku wozu, czyli
już 17 lat, z tym, że wóz ma dopiero 70 000 na liczniku, stąd jeszcze gumy żyją. Sworznie
też by do dzisiaj żyły, gdyby nie porozrywane osłonki gumowe...
Co do przeglądu i niespodzianek (niemiłych), to niestety spawanie się szykuje - przy przednich
wahaczach są takie wzmocnieniowe kształtowniki, które są zgrzane punktowo, no i kilka tych
miejsc puściło. Nie ma tam jeszcze ani rdzy, ani gnicia, po prostu spracowanie materiału
(nasze kochane drogi...). Nic nawet nie było widać, bo oglądałem te miejsca, dopiero na
szarpakach trochę zaczęła podłoga falować. Odczuwałem trochę to pod stopami w czasie jazdy
po dziurach (tzn -
PzdrTylko ze u mnie i tak sie nadawalo wszystko do wymiany dlatego mowie ze dla mnie bylo lepiej wymienic caly wachacz. I juz troche na tym jezdze i nie ma zle...
Twoje ma 70 tys. przebiegu a moj juz prawie 180 tys a wiec mamy mala roznice... Ja moja robie minimum 80 km dziennie a wiec ma prawo sie psuc jezdzac po polskich drogach -
A ja mam inne zdanie. Wymiana sworznia to nie 20 min bo sam to robiłem. Kanału nie potrzeba, da się to zrobić od biedy pod blokiem, ale jak się ma jeszcze oryginalne sworznie nie wymieniane od nowości to są przynitowane i trzeba te nity rozciąć. Ja myślałem że jak zetnę jeden łeb nita szlifierką kątową to go wybiję i mógłbym sobie tak tłuc młotkiem w nieskończoność. Obciąłem więc łeb nita z drugiej strony i dalej ani nie drgnął. Wywierciłem dziurę przez środek, nap...dalam młotkiem i dalej nic. W końcu wziąłem cieniutki pilniczek i przepiłowałem nit po średnicy. Wtedy wylazł. Okazało się, że nie było możliwości go wybić bo jego trzon zrobił się beczkowaty. Teraz czeka mnie taka sama operacja bo jeden z wahaczy z felicji które ostatnio założyłem ma sworzeń do wymiany i jest zanitowany ale na razie mi się nie chce. Jak wymieniałem to wcześniej w starych wahaczach to za sztukę niemieckich dałem około 25 zł (TRW czy jakoś tak się nazywały). Przejechałem około 20 000 km i było dobrze a wahacze wymieniłem jak zakładałem stabilizator. Uważam, że nie warto się bawić w wymianę gumki tylko dać nowe dobre części. W końcu nie kosztują aż tak dużo.
-
Dokladnie. W 20 min to moze da rade jak sworzen jest juz na sruby zamontowany. Bo do rozwiercania nitow to wygodniej dziada wymontowac niz wiercic/ciac kitrajac sie pod autem.
Co do jakosci/trwalosci, to kumpel 2 lata temu zalozyl zamienniki i do chwili obecnej wszystko OK, nic nie popekalo, nic nie trzeszczy.
-
3 miesiace emu wymieniłem swożnie na czeskie orginały.przez miesiac auto stało nie jezdzone.przez 2 miechy niewiele jezdziłem a swożnie nadaja sie naszmelc to nie wazne czy czeskie czy niemiecki kiche mozna trafic wszedzie
-
IMO zależy o jakich częściach mówimy - mi np. pękła osłona przegubu zewnętrznego mimo, że nie nasyfiło do środka przegub wyczyściłem, dokładnie wypłukałem w benzynie + nowy smar, nowa osłona i przegub ma w tej chwili 140 kkm i nie wykazuje żadnych objawów zużycia choć czasem zdarza mi się trochę "popiskać" na letnich kapciach 185, jednak do czego dążę czasem prze małych kosztach lepiej zmienić na nową część "znanego" nam już producenta, bo wiemy, że producent trzyma jako taką jakość i koszty wymiany części są względnie małe, a czasem gdy jeszcze można zreanimować oryginał warto to zrobić ze względu na niewielki koszt lub nieznaną jakoś zamienników, no chyba, że nie ma wyjścia i do reanimacji się nie nadaje wtedy jak widać na przykładzie kolegi i jego sworznia różnie bywa...
Pozdrawiam zorkacz