Regeneracja akumulatora
-
W ostatnim Auto
Świat czytałem pytanie czytelnika, że miał prawie nowy akumulator, który przez
dłuższy czas był niewykorzystywany i pojawił się temat jego ratowania.
Moim zdaniem to
właśnie w takim przypadku można spróbować reanimować taki akumulator, a nie
staruszka kilkuletniego, który ledwo zipie.
Z drugiej strony
akumulatory nie są wcale takie tanie, bo rok temu do Tico 35Ah kupowałem za 180zł, a
do Astry 62Ah kosztował 280zł.
Jeżeli sam
akumulator jest młody, a jedynie niewiele zasiarczony, to można spróbować go jednak
przywrócić do sprawności.młody aku obejmuje gwarancja (nawet mają trzy letnie a dwa lata to już standard)
-
Takimi urządzeniami sprawdzają w sklepie akumulatory. To dość dobra metoda bo obciąża aku. Ale nie zawsze pokaże całą prawdę.
To nie jest zaawansowane urządzenie diagnostyczne, a jedynie tester.
Wiedząc, że z danym akumulatorem jest coś nie tak, trzeba go po prostu wymienić.Ten tester może pomóc w ocenie stanu akumulatora pod obciążeniem.
Rok temu niepotrzebnie wymieniłem akumulator w Tico na nowy, gdy okazało się, że to rozrusznik jest zanieczyszczony i stawia duży opór podczas rozruchu.
Po oczyszczeniu i konserwacji rozrusznika oraz dodatkowo oczyszczeniu styków w stacyjce wszystko pracuje idealnie.
Przez to, że rok temu nie miałem tego testera, to nowy właściciel mojego Tico może obecnie cieszyć się sprawnym 1-rocznym akumulatorem -
młody aku obejmuje gwarancja (nawet mają trzy letnie a dwa lata to już standard)
.... która nie uwzględnia złej eksploatacji. Akurat pozostawienie akumulatora na dłuższy czas bez doładowania można w łatwy sposób udowodnić.
W prasie motoryzacyjnej i na forach internetowych wielokrotnie poruszane były notoryczne przypadki odrzucania gwarancji na akumulatory na podstawie własnej ekspertyzy z sentencją "awaria na skutek złej eksploatacji przez użytkownika".
Nawet w ostatnich dniach czytałem na forum, na którym wypowiadał się sprzedawca ze sklepu z akumulatorami. Sam przyznał podając konkretne nazwy firm, które praktycznie w 100% odrzucają reklamacje gwarancyjne. Napisał, że jedynie jeden producent (niestety nie pamiętam już który) w miarę bezproblemowo wymienia reklamowane akumulatory na nowe. -
.... która nie
uwzględnia złej eksploatacji. Akurat pozostawienie akumulatora na dłuższy czas bez
doładowania można w łatwy sposób udowodnić.
W prasie
motoryzacyjnej i na forach internetowych wielokrotnie poruszane były notoryczne
przypadki odrzucania gwarancji na akumulatory na podstawie własnej ekspertyzy z
sentencją "awaria na skutek złej eksploatacji przez użytkownika".
Nawet w ostatnich
dniach czytałem na forum, na którym wypowiadał się sprzedawca ze sklepu z
akumulatorami. Sam przyznał podając konkretne nazwy firm, które praktycznie w 100%
odrzucają reklamacje gwarancyjne. Napisał, że jedynie jeden producent (niestety nie
pamiętam już który) w miarę bezproblemowo wymienia reklamowane akumulatory na nowe.I takie gwarancje są dla mnie śmiechu warte Mój akumulator był eksploatowany w sposób prawidłowy, a wytrzymał lekko ponad 4 lata. Wiem, że to nie jest odosobniony przypadek, praktycznie wszyscy producenci skracają życie swoich produktów, tak, aby po upływie gwarancji produkt nadawał się tylko do wymiany. Tak więc dłuższa gwarancja przy zakupie jakiegokolwiek produktu, nie robi na mnie dobrego wrażenia Z drugiej strony - myślę, że nie jest to majątek wydać ~300zł raz na 4 lata i mieć niezawodny samochód zimą.
-
W ostatnim Auto
Świat czytałem pytanie czytelnika, że miał prawie nowy akumulator, który przez
dłuższy czas był niewykorzystywany i pojawił się temat jego ratowania.
Moim zdaniem to
właśnie w takim przypadku można spróbować reanimować taki akumulator, a nie
staruszka kilkuletniego, który ledwo zipie.Starego trupa nie ma co reanimować. Zasiarczenie, duża rezystancja wewnętrzna - to nie może się udać.
Z drugiej strony
akumulatory nie są wcale takie tanie, bo rok temu do Tico 35Ah kupowałem za 180zł, a
do Astry 62Ah kosztował 280zł.Na tym roku byłem zmuszony kupić nowy akumulator. Stary Eurostart'a wytrzymał 6 lat
życia pod chmurką. Za nową Centrę Plus dałem 200zł - nie grymasiłem z ceną, zależało mi na czasie. -
Faktycznie, cała
operacja nie napawa optymizmem Przynajmniej wg autora tego artykułu.
Dzisiaj lepiej coś wymienić na nowe, niż naprawiać... Nie żałuję na nowy akumulator,
bo nie jest aż tak drogiA ile kosztuje nowy elektrolit i gdzie go kupić w dzisiejszych czasach?
-
Mój ma 4 lata - to
jednocześnie dużo i niedużo, biorąc pod uwagę różne uwarunkowania W każdym
razie nie zakręcił tej zimy kilka razy - 2, może 3 - przy mrozie ~4-8 stopni. Dodam,
że problemy nastąpiły po kilkudniowym postoju. Auto używane z dnia na dzień, nawet
pomimo mrozu odpali, choć widać, że ciężko mu już kręcićNa dzisiejsze standardy aku wytrzymujący 4 lata to sukces
Teraz robi się je tak, żeby wytrzymały 2 lata gwarancji
Kilkanaście lat temu szwagier miał jeden akumulator przez 8 lat (!), co kiedyś nie było niczym dziwnym I to w Fiacie 125p, który sporo prądu zużywał do rozruchu, bo trzeba było trochę rozrusznikiem pokręcić...
Ojciec w październiku 2012 roku kupił 55 Ah aku Centra Standard i już tydzień temu (czyli po 2 miesiącach) poszedł do reklamacji
P.S. Dzisiaj idę odpalić swoje auto po 2 dniach postoju na mrozie -15 stopni i zastanawiam się czy zakręci - aku ma ponad 2 lata i takie kwiatki, a już w grudniu go doładowywałem
-
Kiedyś wypowiadałem
się, że czasem warto naprawiać samemu.
Oczywiście miałem
na myśli sytuacje kiedy to ma sens, a sama naprawa się zbytnio nie przeciąga.
W tym wypadku,
sądząc po opisie, wielodniową katorgę z akumulatorem uważam za masochizm.
Coś jak "sztuka dla
sztuki". Naprawdę lepiej kupić nowy akumulator - auto ma jeździć a nie stać i czekać
na odsiarczanie.No i trzeba gdzieś ten stary elektrolit wylać
-
[ciach]
Uff
Wystarczająco mnie zniechęciłeś Powstała wizja spędzenia z akumulatorem tydzień
czasu w zimnym garażu, połączona z zakupem ileśtamlitrów wody destylowanej i
elektrolitu oraz czegoś do mierzenia jego gęstości zniechęciła mnie całkowicie... Że
nie wspomnę o prostowniku, tutaj przydałby się porządny, z manualną regulacją
natężenia prądu. W przypadku akumulatora 45Ah jednak nie warto się w to bawić i
lepiej kupić nowy za niecałe 300zł, co z radością uczynię, jak tylko mój dokończy
żywotaJak go podładujesz jeszcze to największe tegoroczne mrozy przetrzyma i nowy dopiero będziesz musiał kupić na jesień - ja mam taki plan
-
Takimi urządzeniami
sprawdzają w sklepie akumulatory. To dość dobra metoda bo obciąża aku. Ale nie
zawsze pokaże całą prawdę. Mamy kupioną centrę futurę co od nowości gubi napięcie
ale za to trzymała prąd i samochód zapalał nawet w duże mrozy a napięcie miał 11,9V.
Tak samo z moimi
dwoma autopartami 48AH. Miernik pokazywał że są ok a rozładowywały się samoistnie.Takim przyrządem facet sprawdzał Centrę ojca, którą oddał do reklamacji (kilka postów wyżej). Wynik: 4,69 V - aku wcale nie przyjmuje prądu - może ma zwarcie wewnątrz celi?
-
.... która nie
uwzględnia złej eksploatacji. Akurat pozostawienie akumulatora na dłuższy czas bez
doładowania można w łatwy sposób udowodnić.
W prasie
motoryzacyjnej i na forach internetowych wielokrotnie poruszane były notoryczne
przypadki odrzucania gwarancji na akumulatory na podstawie własnej ekspertyzy z
sentencją "awaria na skutek złej eksploatacji przez użytkownika".
Nawet w ostatnich
dniach czytałem na forum, na którym wypowiadał się sprzedawca ze sklepu z
akumulatorami. Sam przyznał podając konkretne nazwy firm, które praktycznie w 100%
odrzucają reklamacje gwarancyjne. Napisał, że jedynie jeden producent (niestety nie
pamiętam już który) w miarę bezproblemowo wymienia reklamowane akumulatory na nowe.Zobaczymy co we wtorek ojcu powiedzą
-
I takie gwarancje
są dla mnie śmiechu warte Mój akumulator był eksploatowany w sposób prawidłowy, a
wytrzymał lekko ponad 4 lata. Wiem, że to nie jest odosobniony przypadek,
praktycznie wszyscy producenci skracają życie swoich produktów, tak, aby po upływie
gwarancji produkt nadawał się tylko do wymiany. Tak więc dłuższa gwarancja przy
zakupie jakiegokolwiek produktu, nie robi na mnie dobrego wrażenia Z
drugiej strony - myślę, że nie jest to majątek wydać ~300zł raz na 4 lata i mieć
niezawodny samochód zimą.300 zł za aku do Tico - szalejesz
-
A ile kosztuje nowy
elektrolit i gdzie go kupić w dzisiejszych czasach?Chyba jeszcze jest dostępny w sklepach z chemią moto
-
Jak go podładujesz
jeszcze to największe tegoroczne mrozy przetrzyma i nowy dopiero będziesz musiał
kupić na jesień - ja mam taki planZgadza się Do końca zimy już bliżej niż dalej, więc już wiem, że przetrwam Zaraz idę spróbować odpalić, jest -15 w tej chwili na dworze
-
Na dzisiejsze
standardy aku wytrzymujący 4 lata to sukces
Teraz robi się je
tak, żeby wytrzymały 2 lata gwarancjiNiestety to prawda Dzisiaj przy zakupie akumulatora chyba warto się kierować długością gwarancji (o ile warunki gwarancji nie są "skomplikowane"). Brat niedawno kupił akumulator (nie pamiętam jakiej firmy), z 3-letnią gwarancją. Przy czym ten sam producent posiada w ofercie i serię akumulatorów z 2-letnią gwarancją Taka średnia i wyższa półka
Kilkanaście lat
temu szwagier miał jeden akumulator przez 8 lat (!), co kiedyś nie było niczym
dziwnym I to w Fiacie 125p, który sporo prądu zużywał do rozruchu, bo trzeba
było trochę rozrusznikiem pokręcić...Jeszcze nawet nie "naście" lat temu można było kupić taki akumulator. Mój poprzedni exide wytrzymał bez problemu ok 7 lat, przy czym był standardowej wielkości i pojemności (tico).
-
300 zł za aku do
Tico - szalejeszBardziej na myśli miałem kwotę do 300zł Spokojnie można kupić za ok 230-250zł. Mam w tico ponadwymiarowy, o większej pojemności, stąd jego cena jest wyższa niż standardowego z cienkimi słupkami.
-
Zgadza się Do
końca zimy już bliżej niż dalej, więc już wiem, że przetrwam Zaraz idę spróbować
odpalić, jest -15 w tej chwili na dworzeByłem, sprawdziłem -9 w garażu, za pierwszym razem odpalił.... dziad
-
Takim przyrządem
facet sprawdzał Centrę ojca, którą oddał do reklamacji (kilka postów wyżej). Wynik:
4,69 V - aku wcale nie przyjmuje prądu - może ma zwarcie wewnątrz celi?Wszystko wskazuje na opad masy czynnej.
Ja w swojej 2-letniej Centra Plus zrobiłem test po postoju ponad 2 tygodnie na mrozie.
Przy obciążeniu 100A napięcie spadło i utrzymywało się na poziomie 11,20V.Następnie podłączyłem go do prostownika na prawie 2 dni.
Później dokonałem sprawdzenia testerem przy obciążeniu 100A, napięcie spadło i utrzymało się na poziomie 11,50V.
Z tego wnioskuję, że akumulator jest naprawdę dobry, skoro niedoładowywany i po postoju ponad 2 tygodnie na mrozie pod dużym obciążeniem miał napięcie zaledwie niższe o 0,30V od dobrze naładowanego i przechowywanego w temperaturze ok. 7*C.
Dodatkowo po zdjęciu obciążenia napięcie wzrosło do 13,00V. -
Zgadza się Do
końca zimy już bliżej niż dalej, więc już wiem, że przetrwam Zaraz idę spróbować
odpalić, jest -15 w tej chwili na dworzeNo mój aku w niedzielę się poddał - odpaliłem z kabli od przemiłej sąsiadki na parkingu, pojeździłem trochę (zrobiłem ok. 60 km), a następnie zakupiłem ładowarkę do akumulatorów z Biedronki za 59 zł. Podładowałem aku w domu i śmigam dalej.
No i mrozy ustąpiły A jak wrócą i będę czuł, że aku znowu słabnie to znowu podładuję i aby do wiosny
-
Wszystko wskazuje
na opad masy czynnej.
Ja w swojej
2-letniej Centra Plus zrobiłem test po postoju ponad 2 tygodnie na mrozie.
Przy obciążeniu
100A napięcie spadło i utrzymywało się na poziomie 11,20V.
Następnie
podłączyłem go do prostownika na prawie 2 dni.
Później dokonałem
sprawdzenia testerem przy obciążeniu 100A, napięcie spadło i utrzymało się na
poziomie 11,50V.
Z tego wnioskuję,
że akumulator jest naprawdę dobry, skoro niedoładowywany i po postoju ponad 2
tygodnie na mrozie pod dużym obciążeniem miał napięcie zaledwie niższe o 0,30V od
dobrze naładowanego i przechowywanego w temperaturze ok. 7*C.
Dodatkowo po
zdjęciu obciążenia napięcie wzrosło do 13,00V.Zobaczymy co powiedzą
Jakoś się zraziłem do Centry - wolałbym, żeby oddali kasę, dołożymy 30 zł i weźmiemy Boscha w tym samym sklepie
Wiem, że Centra jest w obcych rękach, ale jakoś chciałem podejść patriotycznie do sprawy i wziąłem krajowe
Ostatnio tak samo nabrałem się z szamponem do włosów, a wczoraj dziecko zostało potraktowane jak powietrze w polskim małym warzywniaku podczas próby zakupu soku
Ciężko być patriotą